Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

wojtekimarco

CYMA metamorfoza

Rekomendowane odpowiedzi

Gość kaido2

Do tej cymy nie mam zastrzezen, jedynie godzinowa i minutowa wygladaja na zamienniki (minutowa za dluga),sekundowa oryginalna.Wszystko pasuje stylistycznie,tarcza jak najbardziej oryginalna.

 

Szkoda ze nie ma fotek w wysokich rozdzialkach tak aby bylo widac dokladnie logo cyma.Serwisowki maja zaokraglone litery, w oryginalnej zas sa wszystkie kanty i wykonczenia.Porownaj tarcze z Twojego zegarka, z zegarka nr2 z zegarkiem na samym dole pod wzgledem dokladnosci wykonania tarczy, o stylistyce juz nie mowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaka jest więc konkluzja? Składaki?

 

Hmm... Jako, że nie widziałem zegarka w oryginale, a tylko ze zdjęć, więc na 100% się nie wypowiadam, ale wygląda na to, że co najmniej nie wszystko jest oryginalne (tarcza, wskazówki), a czy koperta i mechanizm to komplet też pewności nie ma.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z mojego punktu widzenia zagadka wyjaśniona - nie jest to NOS, tylko składak na częściowo oryginalnych podzespołach.

Różne wskazówki, różne tarcze.

Rzeczywiście zegarek nr 3 z powyższych zdjęć wygląda najlepiej. Szkoda tylko, że mojemu teściowi trafił się ten, który wymagał najmniejszego wkładu pracy.

Jeszcze raz wielkie dzięki za pomoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2

Sprawa wyjasniona, jednak osmiele sie wrzucic foto dla potomnych takiej tarczy warsztatowej nie wycietej jeszcze z blaszki-istny NOS :)

 

post-0-0-37263600-1331591592.jpgcymakicha.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to zobacz co ja dzisiaj wykopałem u znajomego zegarmistrza emeryta: :)

post-859-0-34020800-1331591612.jpg


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2

Nie no wypas pierwsza klasa.A juz myslalem ze tylko ja mam takie unikaty :) .Jasne tarcze oznaczone numerkami 13 leza u mnie takie z logo molnia, doxa,i jedna cyma,pozatym Alpina widneje u mnie jako Moser, kilka z foto sie nawet powtarza, jednak tego chyba nic nie przebije:

 

post-0-0-07990000-1331591642.jpgwyczesy.jpg

 

Niema jakto konkretna reczna robota.Limitowana seria jedyna w swoim rodzaju na olejnej do kaloryferow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niema jakto konkretna reczna robota.Limitowana seria jedyna w swoim rodzaju na olejnej do kaloryferow.

 

:) No i na pewno NOS, śmiało można w aukcji napisać, że nie odnawiana...


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam "fachowców"!

 

Po pierwsze, gratuluje ogromnej wiedzy :)

 

Po drugie, kilka słów wyjaśnienia odnośnie omawianych zegarków:

 

- zegarki "NOS" kupuje się i sprzedaje przeważnie w ilościach kilkunastu lub kilkudziesięciu sztuk. Wynika to samej specyfiki poszukiwań takich egzemplarzy (nie są to oczywiście poszukiwania na znanych portalach aukcyjnych). To, że osoba zawodowo zajmująca się handlem m.in zegarkami "vintage", uprzednio znalazłwszy i zakupiwszy dużą ich partię, po przeprowadzeniu stosownego serwisu, wystawia je na sprzedaż w tej samej dużej ilości nie ma ABSOLUTNIE ŻADNEGO związku z oceną ich autentyczności.

 

- "mały sekundnik" lub jego brak: tak samo jak kolorem tarczy, zdobieniem koperty, itp., egzemplarze tego samego producenta, z tego samego okresu, i pomimo 100% oryginalności, mogą różnić się występowaniem (lub nie) "m.s.". Współcześnie powiedzielibyśmy, że to po prostu "różne modele". Banalne, nieprawdaż?

 

- tarcze: wszystkie są w 100% oryginalne. O kompletnej indolencji świadczą pomysły insynuujące że to tarcze serwisowe., Dowodzą tego m.in.:

- jakość druku;

- brak śladów wycinania na krawędziach tarczy (typowych dla tzw. "sewisówek" produkowanych przeważnie chałupniczo)

- "giloszowanie" (na tarczy egzemplarza rozpoczynającego ten post: centralne pole);

- sposób mocowania (na "nóżkach");

- wypukłe indeksy (w wielu egzemplarzach);

 

- paski: raczej trudno się dziwić, że są takie same w zegarkach tego samego producenta, prawda? Poza tym nie są "założone" lecz fabrycznie zaszyte.

 

- koperty: proszę zwrócić uwagę na fakt, iż (wtórne) dokładne dobranie tego typu koperty do mechanizmu (którego grubość dodatkowo powiększa oryginalny, wewnętrzny, metalowy dekiel) jest praktycznie niemożliwe, a pomysł dorabiania złotych kopert do damskich CYM o wartości 1300 zł pomijamy wyrozumiałym milczeniem...

 

Dla porządku dołączamy link do zdjęć dokładnie tego egzemplarza, który fotografował użytkownik wojtekimarco:

 

http://www.aukcjoner.pl/gallery-demo/3044225.html

 

 

Łącząc pozdrowienia,

Emilia i Tomasz

Sopockie_Antyki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po drugie, kilka słów wyjaśnienia odnośnie omawianych zegarków:

Na początek mam takie dwa pytania, po uzyskaniu tych informacji ustosunkuje się do reszty:

 

- "mały sekundnik" lub jego brak: tak samo jak kolorem tarczy, zdobieniem koperty, itp., egzemplarze tego samego producenta, z tego samego okresu, i pomimo 100% oryginalności, mogą różnić się występowaniem (lub nie) "m.s.". Współcześnie powiedzielibyśmy, że to po prostu "różne modele". Banalne, nieprawdaż?

- paski: raczej trudno się dziwić, że są takie same w zegarkach tego samego producenta, prawda? Poza tym nie są "założone" lecz fabrycznie zaszyte.

Nie dość, że to różne modele, to na dodatek chyba z limitowanych serii po jednej sztuce. Proszę przedstawić mi jakiekolwiek wcześniejsze przykłady gdzie ktoś inny handlował (reklamował, miał, czy jakakolwiek inna wzmianka) takimi właśnie zegarkami, które nie przeszły prez firmę Sopockie_Antyki , ze szczególnym uwzględnieniem tych pasków fabrycznie zeszytych?

 

- tarcze: wszystkie są w 100% oryginalne. O kompletnej indolencji świadczą pomysły insynuujące że to tarcze serwisowe., Dowodzą tego m.in.:

[...]

- "giloszowanie" (na tarczy egzemplarza rozpoczynającego ten post: centralne pole);

Co to jest giloszowanie i gdzie konkretnie ono się znajduje na tej tarczy?


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie,

widzę, że temat niespodziewanie ożył za co dziękuję Sopockim_Antykom oraz Piotrowi.

Będę śledził Waszą dyskusję i zobaczymy dokąd ona podąży.

Jeszcze raz dzięki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2

Witam "fachowców"!

 

 

Witam "sprzedawców"!

 

Po pierwsze, gratuluje ogromnej wiedzy :)

 

"dziękuję" :)

 

- zegarki "NOS" kupuje się i sprzedaje przeważnie w ilościach kilkunastu lub kilkudziesięciu sztuk.

 

Okreslenie NOS nie odnosi sie do ilosci , a do stanu w jakim jest zegarek, rownie dobrze mozna kupic jedna sztuke w stanie fabrycznym,nigdy nie zakladana,nie nakrecana, w fabrycznym pudelku z metkami itp.

 

 

To, że osoba zawodowo zajmująca się handlem m.in zegarkami "vintage", uprzednio znalazłwszy i zakupiwszy dużą ich partię, po przeprowadzeniu stosownego serwisu, wystawia je na sprzedaż w tej samej dużej ilości nie ma ABSOLUTNIE ŻADNEGO związku z oceną ich autentyczności.

 

Tak, tylko czy ten stosowny serwis nalezy rozumiec jako doprowadzenie zegarka do poprawnego stanu technicznego, czy jako dodatkowo wizualnego(wymiana slabszych tarcz,szkiel, wskazowek itp)?A czy ma to jakis zwiazek z autentycznoscia czy nie( w zaleznosci jakich czesci sie uzylo do ow serwisowania) to jest czesto problem nabywajacego.

 

- "mały sekundnik" lub jego brak: tak samo jak kolorem tarczy, zdobieniem koperty, itp., egzemplarze tego samego producenta, z tego samego okresu, i pomimo 100% oryginalności, mogą różnić się występowaniem (lub nie) "m.s.". Współcześnie powiedzielibyśmy, że to po prostu "różne modele". Banalne, nieprawdaż?

 

Tak, tylko ze te modele powinny dac sie gdzies znalezc w internecie badz katalogach.

 

- tarcze: wszystkie są w 100% oryginalne. O kompletnej indolencji świadczą pomysły insynuujące że to tarcze serwisowe., Dowodzą tego m.in.:

- jakość druku;

- brak śladów wycinania na krawędziach tarczy (typowych dla tzw. "sewisówek" produkowanych przeważnie chałupniczo)

 

To nie sa zadne pomysly, nawet wyzej wkleilem fotke pogladowa takiej tarczy.Kwestia lezy od umiejetnosci rzemieslnika i jego zaplecza maszynowego,jest wiele serwisowek roznorakiej jakosci.Dla przykladu warszawianki do rusow nie roznia sie praktycznie niczym pod wzgledem wykonania od oryginalnych z za wschodniej granicy, a jedynie nadrukami (nieraz bardzo dobrze wykonanymi)i brakiem cccp(ussr) na dole.

 

- "giloszowanie" (na tarczy egzemplarza rozpoczynającego ten post: centralne pole);

- sposób mocowania (na "nóżkach");

- wypukłe indeksy (w wielu egzemplarzach);

 

 

Mam wiele serwisowek z okresu 30/40 dosc ladnie wykonanych ,wycietych maszynowo,z nozkami, z frezami,z wypuklymi indeksami itp,jednakze nie tak idealnie wykonanych jak oryginalnie przez producenta.Taki producent nie pozwolil by sobie na krzywizny/niedorobki na tarczy, nierowna podzialke....,nawet na niskiej jakosci damskich zegarkach z wychwytem kolkowym i cylindrowym na oryginalnych tarczach nie ma takich niedorobek.Podobniez sprawa tyczy innych serwisowych podzespolow takich jak wskazowek i kopert,nigdy nie beda takie jak od producenta zegarka.

 

- paski: raczej trudno się dziwić, że są takie same w zegarkach tego samego producenta, prawda? Poza tym nie są "założone" lecz fabrycznie zaszyte.

 

Tak, mozna sie jedynie zastanawiac.Modele danego zegarka byly dostepne w roznych kolorach paskow przepychanych, badz zapinane na jezyczek(zapiecie nie widoczne od strony cyferblatu)i tzw knopik , a takze na bransoletkach.Zszyty pasek to raczej klopot przy wymianie na nowy i nie sadze by jakakolwiek firma utrudniala sobie ew serwisowanie zegarka(wymiana paska).Zszywane paski znane byly juz wlatach 30-tych , to prawda lecz wystepowalaly w kompletach z grubymi teleskopami jednostronnymi, stosowane rownierz przez Cyme w meskich narecznych.

 

- koperty: proszę zwrócić uwagę na fakt, iż (wtórne) dokładne dobranie tego typu koperty do mechanizmu (którego grubość dodatkowo powiększa oryginalny, wewnętrzny, metalowy dekiel) jest praktycznie niemożliwe, a pomysł dorabiania złotych kopert do damskich CYM o wartości 1300 zł pomijamy wyrozumiałym milczeniem...

 

Akurat do takich kopert wchodzi wiele innych cal. innych producentow zegarkow/mechanizmow, chociazby takich jak fhf, as,grana,waltham,elgin......Tak, tylko niby kto robil zlote i srebrne koperty do danego zegarka(modelu) jak nie wlasnie jubilerzy z ktorymi producent mial umowe.Czesto mozna spotkac inicjaly jubilera ktory wykonal koperte na ostanim dekielku obok/nad/pod sugnatura producenta zegarka.Koperty te takze byly dostepne dla punktow serwisowych jako czesc zamienna,nabyta od producenta zegarka.Ten wewnetrznym metalowy dekiel to tzw. oslona antymagnetyczna i zegarki z taka pucha/oslona mialy na tarczy "antimagnetic",chyba ze to tylko oslonka przeciwpylowa(chociaz troche to bez sensu-koperta zamknieta).Dodatkowy dekielek stosowano rownierz wtedy gdy werk byl cienszy-koperta serwisowka?Koperty Cymy nawet od roznarakich jubilerow byly sygnowane ,,Cyma",tak jak w zegarkach Longinesa,Omegi czy Doxy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2

Co do tego ze zegarki zawieraja czesci z epoki nie bylo zastrzezen. Zegarek zmontowany z czesci z epoki nie czyni go oryginalnym.Tarcze serwisowe tez maja wypukle napisy-farbe nanosi sie warstwowo. Kwestia lezala w dokladnosci wykonania(szczegoly) oraz w typowej stylistyce i kolorach dla tarcz serwisowych. Koperta obok punc probierczych powinna miec sygnature Cyma...... Te wlasnie aspekty i wyzej wymienione spowodowaly podwazenie oryginalnosci zegarka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, ale największe wątpliwości budziła tarcza (oraz tarcze pozostałych zegarków). Gość oglądając moją tarczę twierdził, że jest ona na 100% oryginalna w znaczeniu fabryczna. Tak jak mówiłem, podzielał wątpliwości, o których pisałem wyżej, ale skupiając się na samym zegarku, który miał w rękach, diagnoza była taka jak napisałem - 100% oryginał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2

Dopoki,doputy nie znajdziesz gdzies (katalogi,wiarygodne zrodla w necie)cymek o podobnym designie to 100 proc. pewnosci nigdy nie bedziesz mial. Czy na kopercie jest punca Cyma?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2

nie ma

Jak dla mnie wszystko jasne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż, sam już nie wiem co dalej zrobić z tym tematem.

Posiedziałem dzisiaj całe popołudnie na necie i nic podobnego nie znalazłem (oczywiście oprócz allegro ;), z szuflady sprzedawcy wciąż wychodzą takie NOS'y), co nie znaczy, że czegoś takiego nie ma. Co tu dużo mówić, ja jako laik, bazując na tym wszystkim czego się dowiedziałem tu na forum i we własnym zakresie, wciąż nie wiem co o tym myśleć, a wątpliwości raczej nie znikną. Tak to poprostu jest z zegarkim bez jakiejkolwiek dokumentacji.

Może kiedyś zdarzy się okazja, żebyście wzięli zegarek w Swoje ręce (kaido2 i Piotr Ratyński) i namacalnie go sprawdzili.

Jak na razie dzięki za wszystko w tym temacie.

Zobaczymy, może Sopockie... jeszcze dołożą coś od siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2

Mysle ze zagadka tego zegarka zostala juz rozwiazana i nie sadze aby diagnoza zegarka na zywo cos nowego wniosla,mogla by jedynie potwierdzic przypuszczenia. Z checia zobaczylbym ten zegarek na zywo. Korzystajac z okazji iz ostatnio mam troche wolnego postanowilem pozwiedzac troche bazarkow/gield i musze przyznac ze mozna trafic tego typu damki skladaki cymy. Opisze moze jeden przypadek ktory pozostal mi w pamieci:

Byla to damska cyma podobna do tej. Werk ten sam idealnie siedzacy w zloconej kopercie po niemieckiej damce(sygn KJ- najprawdopodobniej po Laco) bez dodatkowego dekielka(po co jak koperta pod grubosc werku),tarcza cyma przelom 40/50 na nozkach od nowszej wersji tego cal.,sekunda po chamsku uwalona(charakterystyczne rysy na plycie,pod lupa widac zlamanie). Wskazowki jakies zlocone z kosmosu. Takie kwiatki mozna od czasu do czasu spotkac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W takim razie zapytam skąd jesteś? (ewentualne info PM)

Może okaże się, że nie jest daleko, z przyjemnością do Ciebie wpadnę na oględziny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2

Wyslalem PW.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witamy serdecznie,

 

podsumowując dyskusję:

 

1. N.t. autentyczności omawianego od początku postu zegarka: Autentyczność potwierdzona po faktycznych oględzinach przez 2 niezależnych zegarmistrzów;

 

2. N.t. ilości sprzedawanych przez nas w/w CYM: Kupiliśmy ich ca. 50 i tyle właśnie zamierzamy ich sprzedać. Zostało ok 15. Zdajemy sobie sprawę z faktu, że takie ilości NOS'ów (zwłaszcza międzywojennych) nie zdarzają się czesto, ale, cóż, zajmujemy się tematem zawodowo i mamy ambicję być najlepszymi antykwariuszami w temacie zegarków "vintage" na polskim rynku.

 

3. N.t. pochodzenia akurat tych zegarków: posiadamy, wystawiony przez jeden z najbardziej renomowanych europejskich domów aukcyjnych, certyfikat ich autentyczności. Tylko z tego powodu, że certyfikat ten dotyczy zbiorczo większej ilości zegarków, do każdej sztuki dołączamy certyfikat własny.

 

4. N.t malkontenów (zwłaszcza mając na uwadze powyższe): Niektórzy "po wsze czasy" wierzyć będą n.p., że wiadome skrzydło było podpiłowane i nic nie jest w stanie tej "wiary" zachwiać. W tym temacie niestety nie możemy pomóc, gdyż zajmujemy się zegarkami a nie psychoterapią.

 

 

Przepraszając za opóźnienie w odpowiedzi,

Łączymy serdeczne pozdrowienia

Emilia i Tomasz

Sopockie_Antyki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

podsumowując dyskusję:

Taa... Cienkie to, a odpowiedzi brak. :huh:


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Może kiedyś zdarzy się okazja, żebyście wzięli zegarek w Swoje ręce (kaido2 i Piotr Ratyński) i namacalnie go sprawdzili.

 

 

W takim razie ponawiam pytanie Do Ciebie Piotrze (okazało się, że z kaido2 mamy do siebie spory kawałek drogi)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W takim razie ponawiam pytanie Do Ciebie Piotrze (okazało się, że z kaido2 mamy do siebie spory kawałek drogi)

W zasadzie nie widzę problemu, żeby zegarek przy jakiejś okazji sobie obejrzeć, ale myślę, że to już nie zmieni mojej opinii o tym zegarku. Ale zastrzegam, że jest to moja osobista opinia i nie może ona być jakimś dowodem za czy przeciw, z powodu braku posiadania prze zemnie dostatecznych danych, gdyż sam ich nie znalazłem w moich "papierach", a Sopockie_Antyki albo nie chcą, albo nie mogą ich uzupełnić, bo to co do tej pory piszą tutaj w wątku i na aukcji, to moim zdaniem jest zwyczajny ogólnikowy bełkot marketingowy nie zawierający żadnych konkretów, podkreślam żadnych (jako konkrety rozumiem: kalibry, referencje, nazwy modelu, bibliografię, dokumenty zakupu, certyfikaty z Cymy itd.).

A teraz moja osobista opinia o tych Cymach:

Zegarki damskie poniżej średniej klasy, wygląd większości z nich jest daleki od takiego co mógłby mnie się podobać i na dodatek te "fabrycznie zeszyte" paski pasujące do złota kopert jak siodło na kozę. Czy są oryginalne trudno orzec na 100%, bo punce na kopercie świadczą tylko i wyłącznie o tym, że jest ona złota i nic więcej. Same zegarki zaś wychynęły nagle z niebytu w ilości jak piszą S._A. 50szt nówek i nigdzie nie idzie doszukać się ich używanego rodzeństwa, chociaz Cyma na pewno nie robiła serii po jednym zegarku, co budzi moje nie rozwiane jak dotąd wątpliwości. I myślę, że po samych oględzinach te moje wątpliwości się nie rozwieją...


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.