Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Tomek z Wrocławia

Delbana do naprawy uszkodzony mechanizm

Rekomendowane odpowiedzi

Gość kaido2

Zgadza sie, wszystko zalezy od sposobu przeprowadzanej rozmowy.Myslalem ze zaczales od tego ze tam jest taniej.Jezeli klient stwierdza po krotkiej rozmowie ze gdzies jest taniej to grzecznie oddaje zegarek i proponuje udanie sie do punktu gdzie cena jest bardziej przystepna.

 

A propos chodu - przeczytałem gdzieś w necie, że podobno zegarek mechaniczny opóźnia, gdy ma naciągniętą sprężynę do oporu, zaś przyspiesza, gdy ma niedociągniętą. Czy to prawda?

cal as1130/1147 z certyfikatem chronometru-stara wersja do zegarkow wojskowych, cal eta900, cortebert 692R:

Po calkowitym naciagnieciu sprezyny mechaizm chodzi iedealnie, po 30 godzinach mechanizm minimalnie spieszy.

 

cal . omega 27(fi 98),junghans j30B-przy maksymalnym naciagu mechanizm chodzi idealnie, przy polowicznym spieszy, przy minimalnym juz drastycznie spieszy.

 

cal. as 340 - na maksymalnym naciagu mechanizm spieszy, na minimalnym spoznia.

cal. felsa 465, as 1130(powojenny), as1187, zim 2602, vostok 2209/14 - przy maksymalnym spoznia przy miniamalnym spieszy.

 

 

Jak widac nie dokonca tak jest, przy naciagnietej na max sprezynie moze chodzic dokladnie, moze spieszyc , moze spozniac.Zalezy to od konstrukcji mechanizmu, (wychwyt,przelozenie,twardosc sprezyny,ksztalt sprezyny,zespol balansowy,.....) a takze regulacji chodu.Na dokladnosc chodu wplywa wiele czynnikow chociazby atmosferyczny, ktory w wysokiej klasie wykonania mechanizmu mozna praktycznie pominac.Jakby tak porownac ta Delbane do np Rodani z tamtego okresu na Ecie 900 to Delbana na felsie 465 fi 33 wyglada przy niej troche jak grubas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadza sie, wszystko zalezy od sposobu przeprowadzanej rozmowy.Myslalem ze zaczales od tego ze tam jest taniej.Jezeli klient stwierdza ze gdzies jest taniej to grzecznie oddaje zegarek i proponuje udanie sie do puntu gdzie cena jest bardziej przystepna.

 

 

 

Nie dokonca tak jest, przy naciagnietej na max sprezynie moze chodzic dokladnie, moze spieszyc , moze spozniac.Zalezy to od konstrukcji mechanizmu, (wychwyt,przelozenie,twardosc sprezyny,ksztalt sprezyny.....) a takze regulacji chodu.Na dokladnosc chodu wplywa wiele czynnikow chociazby atmosferyczny, ktory w wysokiej klasie wykonania mechanizmu mozna praktycznie pominac.Jakby tak porownac ta Delbane do np Rodani z tamtego okresu na Ecie 900 to Delbana na felsie 465 fi 33 wyglada przy niej troche jak grubas.

 

Ja najpierw dałem zegarmistrzowi zegarek z zapytaniem o - jak to określilem - "przywrócenie mu sekundnika", a on mi powiedział, że koszt to 130 zł. To mnie zaskoczyło, dlatego powiedziałem, że oferowano mi wymianę za 50 zł. Zegarmistrz potem fachowo wyjaśnił mi, na czym polega taka wymiana i że wiąże się to z rozebraniem całego mechanizmu, co z kolei powoduje koniecznośc jego ponownego naoliwienia (nie jestem fachowcem, muszę uwierzyć na słowo). Ale to ostentacyjne oddanie mi zegarka z komentarzem i jednoczesne wyłączenie lampki mnie zraziło. Nie obróciłem się na pięcie, tylko dopytałem i otrzymałem właśnie powyższe wyjaśnienia. Uważam jednak, że mam prawo zapytać o cenę i powiedzieć, że ktoś inny zaproponował mi taniej. Nie podważam tym fachowości zegarmistrza, traktuję go uczciwie u tego samego oczekuję. W tym również uzasadnienia takiej różnicy w zaproponowanych kosztach usługi.

 

Zapytam Cię jako fachowca - jak oceniasz opisaną przez mnie dokładność mojej delbany? Dać do regulacji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O przepraszam, jest przecież odpowiedź, że felsa 465 przy maksymalnym naciągu opóźnia. Pytanie, czy ma prawo aż tyle?

Przyznam szczerze - "dokręcałem" zegarek kilka razy w ciągu dnia. Chyba powinienm tylko raz dziennie go nakręcać i to nie do oporu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2

To ze akurat Twoja felsa opoznia wiaze sie z jakoscia wykonania regulacji, czyszcenia i smarowania mechanizmu, oraz ze stanem podzespolow nie mlodego juz mechanizmu jakim jest felsa 465.Podalem tylko jak to wyglada z naciagiem w mechanizmach ktore opuszczaly fabryke .Ma prawo az tyle, to juz jest wiekowy mechanizm w pewnym stopniu zuzyty. Dla przykladu podam ze mam egzemparz felsy ktory na maxymalnym naciagu spoznia jak cholera a na 3/5 juz spieszy jak cholera-zuzyty wlos balansowy oraz sprezyna,mechanizm jest po czyszczeniu i smarowaniu.Wypadkowa dokladnosci chodu tego mechanizmu to + 5 minut na dobe. Jak bedziesz go tyle dokrecal to moze po krotkim czasie pojsc Ci sprezyna, badz stracic parametry na pewnym odcinku,pamietaj ten mechanizm ma troche lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ze akurat Twoja felsa opoznia wiaze sie z jakoscia wykonania regulacji, czyszcenia i smarowania mechanizmu, oraz ze stanem podzespolow nie mlodego juz mechanizmu jakim jest felsa 465.Podalem tylko jak to wyglada z naciagiem w mechanizmach ktore opuszczaly fabryke .Ma prawo az tyle, to juz jest wiekowy mechanizm w pewnym stopniu zuzyty. Dla przykladu podam ze mam egzemparz felsy ktory na maxymalnym naciagu spoznia jak cholera a na 3/5 juz spieszy jak cholera-zuzyty wlos balansowy oraz sprezyna,mechanizm jest po czyszczeniu i smarowaniu.Wypadkowa dokladnosci chodu tego mechanizmu to + 5 minut na dobe. Jak bedziesz go tyle dokrecal to moze po krotkim czasie pojsc Ci sprezyna, badz stracic parametry na pewnym odcinku,pamietaj ten mechanizm ma troche lat.

 

Dziekuję za fachową radę. A zatem od jutra (dziś ju znic nie robię) nakręcam tylko raz dziennie, rano, maxymalnie pięć obrotów, absolutnie nie do oporu.

 

pozdrawiam

Tomek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2

Mysle ze lepszym rozwiazniem byloby 20 obrotow , poniewaz 5 na krotko starczy(od 3-5 godzin pracy mechanizmu).Lepiej nakrecic go raz dziennie niz co kilka godzin dokrecac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mysle ze lepszym rozwiazniem byloby 20 obrotow , poniewaz 5 na krotko starczy(od 3-5 godzin pracy mechanizmu).Lepiej nakrecic go raz dziennie niz co kilka godzin dokrecac.

 

A co, jesli przykładowo po 12-15 obrotach będzie już "do oporu"? Czy to będzie znaczyło, że coś jest nie tak? Te 20 obrotów to chyba bardzo dużo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuję za fachową radę. A zatem od jutra (dziś ju znic nie robię) nakręcam tylko raz dziennie, rano, maxymalnie pięć obrotów, absolutnie nie do oporu.

 

pozdrawiam

Tomek

 

Raz dziennie, najlepiej o stałej porze, nakręcaj do pełnego naciągu i się nie przejmuj i nie licz obrotów. Ale też nie próbuj tego oporu pokonać :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co, jesli przykładowo po 12-15 obrotach będzie już "do oporu"? Czy to będzie znaczyło, że coś jest nie tak? Te 20 obrotów to chyba bardzo dużo...

 

Normalnie podczas nakręcania nie liczysz prawdziwych obrotów wałka naciągowo-nastawczego.

 

W rzeczywistości liczysz ile razy nakręcałeś sprężynę obrotami "prawymi" pomijając obroty jałowe.

 

Ilość obrotów wałka przypadających na jeden ruch roboczy przy nakręcaniu zależy od średnicy koronki oraz od techniki nakręcania (jaką długość kciuka i palca wskazującego wykorzystujesz efektywnie).

 

Obroty to raczej kontrolnie można policzyć kręcąc wkrętakiem wkręt mocujący koło zapadkowe do wałka bębna. Będą to prawdziwe obroty wałka sprężyny z pominięciem przekładni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2

Z nakrecaniem do oporu tak starego zegarka wiaze sie pewne ryzyko, dlaczego? Dlatego ze nigdy nie wiadomo jak nakrecal go poprzedni wlasciciel,jedni nakrecaja do lekkiego oporu inni zas cisna ile wlezie.Jezeli wiesz jak byl wczesniej uzytkowany, masz sprezyne na podmianke w razie W,badz tez umiesz rozebrac beben by sprawdzic w jakim stanie jest sprezyna to mozesz smialo nakrecac do oporu .Czesto taka cisnieta sprezyna jest zmeczona przy zaczepie do bebna i przy ktoryms nakreceniu nawet do lekkiego oporu mozesz uslyszec brzdek,natomiast jezeli na sprezynie sa widoczne nawet niewielkie slady korozji to moze strzelic nawet po 5 pelnych obrotach koronka w dowolnym miejscu, najczesciej na 1-szym zwoju sprezyny,miedzy 5-7 i na ostatnim.W radzieckich mechanizmach stosowano inny sposob mocowania sprezyny do bebnow ktory zapobiegal tzw przeciazeniu sprezyny na ostatnim zwoju spowodowanym za mocnym naciagiem.W niemieckich mechanizmach laco/durowe stosowano srubki na malym kole naciagu z tzw miekkim gwintem, w momencie przeciazenia srubka wyskakiwala nie niszczac polmostka naciagu i sprezyna nie ulegala uszkodzeniu.W mechanizmach szwajcarskich lepszej klasy stosowano modyfikowany zaczep bodajze patentu Philippe`a ktory calkiem dobrze zapobiegal przeciazeniom.Wykonujac powiedzmy 20 obrotow mialem na mysli 20 pelnych obrotow koronki o 360 stopni, srednica koronki nie ma tu zadnego znaczenia 360 stopni to 360.Natomiast wazne jest przelozenie naciagu i najczesciej dobierane jest ono tak aby jeden obrot koronki o 360 stopni odpowiadal ok 1/2 lub 1 godziny chodu mechanizmu.Na ile starcza jeden obrot koronki o 360 stopni mozna latwo policzyc dzielac ilosc godzin pracy mechanizmu przez ilosc obrotow koronki wykonanych do pelnego naciagu sprezyny.

 

A co, jesli przykładowo po 12-15 obrotach będzie już "do oporu"? Czy to będzie znaczyło, że coś jest nie tak? Te 20 obrotów to chyba bardzo dużo...

To oznacza ze masz sprezyne do wymiany( za krotka, lub zuzyta), albo ze tak fachowo zostal wyczyszczony mechanizm,badz tez ktorys z elementow mechanizmu kwalifikuje sie do wymiany.

 

Odniose sie jeszcze do tego:

 

Ja najpierw dałem zegarmistrzowi zegarek z zapytaniem o - jak to określilem - "przywrócenie mu sekundnika", a on mi powiedział, że koszt to 130 zł. To mnie zaskoczyło, dlatego powiedziałem, że oferowano mi wymianę za 50 zł. Zegarmistrz potem fachowo wyjaśnił mi, na czym polega taka wymiana i że wiąże się to z rozebraniem całego mechanizmu, co z kolei powoduje koniecznośc jego ponownego naoliwienia (nie jestem fachowcem, muszę uwierzyć na słowo). Ale to ostentacyjne oddanie mi zegarka z komentarzem i jednoczesne wyłączenie lampki mnie zraziło. Nie obróciłem się na pięcie, tylko dopytałem i otrzymałem właśnie powyższe wyjaśnienia. Uważam jednak, że mam prawo zapytać o cenę i powiedzieć, że ktoś inny zaproponował mi taniej. Nie podważam tym fachowości zegarmistrza, traktuję go uczciwie u tego samego oczekuję. W tym również uzasadnienia takiej różnicy w zaproponowanych kosztach usługi.

 

Zapytam Cię jako fachowca - jak oceniasz opisaną przez mnie dokładność mojej delbany? Dać do regulacji?

 

Przyznam, iz rzeczywiscie w takim wypadku mozna odniesc nieprzyjemne odczucie , tu mila rozmowa i nagle bach.Tak jak napisalem, staram sie to robic grzecznie by nikogo nie urazic, jednakze robie to tylko i wylacznie wtedy kiedy klient zaczyna ze tak napisze brzydko"dziadowac"- tzn. na sile wymuszac cene uslugi poprzez biadolenie typu "A bo panie tam jest tak i tak za to i za to i to tamto",wiesz odbieram to troche jak brzydkie pokazywanie paluchem jednoczesnie drugim dlubiac w nosie.Jezeli klient jest konkretny to jak najbardziej istnieje mozliwosc negocjacji cen itd .Prawo do spytania o cene uslugi jak najbardziej masz i powinienes do tego dostac wytyczne co w zakresie tej kwoty bedzie robione,tak samo masz prawo do odwiedzania wielu miejsc i szukanie najkozystniejszej oferty- wiadomo dzis sie nie przelewa a niektorzy zeruja tez na niewiedzy klienta, by wyssac z niego ile wlezie.Powiem ze 130 pln za czopowanie i wstawienie odpowiedniej waskazowki sekundowej nie jest jeszcze cena tragiczna, jednakze w wypadku tego mechanizmmu juz niezbyt to sie oplaca,mozna zrobic to taniej z tym samym rezultatem(przelozyc z innego werku).W zakladzie gdzie chcieli 50 pln cena dotyczyla zapewne samego czopowania. Po skonczonej robocie przy zegarku lub ogledzinach tez od razu wylaczam lampke, wiesz ona troche grzeje po rekach i twarzy mimo ze jest w odpowiedniej pozycji(z dala od rak i twarzy),po drugie po co ma swiecic jak jej nie bede przez jakis czas uzywac.Do wymiany osi sekundowej w tym mechanizmie wcale nie trzeba go calkowicie rozbierac.Nieraz juz w tych felsach taka os wymienialem.Wprawiony fachowiec sciaga jeden polmostek i wymienia ,pozniej sciaga szklo i zaklada wskazowke sekundnika. Mniej zaawansowany wyciaga mechanizm demontuje balans z kotwica, a potem polmostek , wymienia i zaklada co trzeba.Smaruje sie ponownie tylko te lozyska z ktorych zostaly wyjete osie,reszty nie ma potrzeby ponownie smarowac.Czy oddawac do ponownej regulacji? Jezeli usluga jest na gwarancji to jak najbardziej .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę ogromne dzięki za tak fachowe opinie i porady :blink:

 

Widzę, jak mało znam się na zegarkach... Delbankę, o której cały czas piszemy, chciałbym nosić na co dzień. Stąd też trochę wnerwia mnie to minimalne opóźnianie. Pytanie, czy da się jeszcze bardziej ustawić, zważywszy na zużycie, etc. Wczoraj wieczorem nakręciłem delbankę, wyszło mi niecałe dziesięc ruchów, że tak nazwę: "kciukowo-wskazujących" (czyli nie obrotów) do oporu. Dalej nie kręciłem. Koronka chodzi ładnie i lekko. Może naciąg był do połowy, gdyż jak wczęsniej psalem, "dokręcałem" delbankę.

Jeżeli nakręcę delbankę do oporu i odczekam 24 godziny, to ile mniej więcej poinienem wykonać ruchów do ponownego jej nakręcenia? Czy da sie to jakoś określić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...)

Wykonujac powiedzmy 20 obrotow mialem na mysli 20 pelnych obrotow koronki o 360 stopni, srednica koronki nie ma tu zadnego znaczenia 360 stopni to 360.

(...)

 

Jak praktycznie nakręcić zegarek wykonując 20 pełnych obrotów koronki (o wymiarach typowych dla zegarka vintage)?

 

PS - pozostając w podkreślonej konwencji słowo pełnych też usuwamy bo obrót to obrót. :blink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak praktycznie nakręcić zegarek wykonując 20 pełnych obrotów koronki (o wymiarach typowych dla zegarka vintage)?

 

PS - pozostając w podkreślonej konwencji słowo pełnych też usuwamy bo obrót to obrót. :blink:

 

20 takich obrotów koronki oznacza więcej niż 20 ruchów "kciukowo-wskazującyh" - przynajnmiej takich w moim wykonaniu (mam dosyć krótkie palce ;P) - ergo - nie wiem, czy w mojej delbanie od zerowego chodu aż do pełnego nakręcenia będzie 20 ruchów koronki. Ale też nie nakręcałem jej dotychczas od calkowitego zera (oddałem do zegarmistrza zepsuty zegarek, odebrałem zegarek "na chodzie" i od tamtej pory cały czas chodzi).

Sprawdzę ile ruchów jest potrzebne do ponownego nakręcenia (do oporu) po 24 godzinach od poprzedniego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 takich obrotów koronki oznacza więcej niż 20 ruchów "kciukowo-wskazującyh" - przynajnmiej takich w moim wykonaniu (mam dosyć krótkie palce ;P)(...)

 

Aż z ciekawości zmierzyłem.

Gdy koronka ma średnicę 5 mm to pełny obrót koronki odbywa się na drodze 15,7 mm.

I właśnie tyle efektywnie wykorzystuję na pierwszym paliczku palca wskazującego.

Czyli w moim przypadku dla koronki o śr. 5 mm jeden ruch "kciukowo-wskazujący" równa się w przybliżeniu jednemu obrotowi koronki.

 

PS - liczenie rzeczywistych obrotów małej koronki wydaje się możliwe jedynie z zastosowaniem pomocniczego narzędzia:

 

t26crownwinder2.JPG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 takich obrotów koronki oznacza więcej niż 20 ruchów "kciukowo-wskazującyh" - przynajnmiej takich w moim wykonaniu (mam dosyć krótkie palce ;P) - ergo - nie wiem, czy w mojej delbanie od zerowego chodu aż do pełnego nakręcenia będzie 20 ruchów koronki. Ale też nie nakręcałem jej dotychczas od calkowitego zera (...)

Mi właśnie w Delbanie z Felsą wyszło 35 ruchów palcami od zera do oporu. :blink:


Marcin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi właśnie w Delbanie z Felsą wyszło 35 ruchów palcami od zera do oporu. :blink:

 

A ja sprawdzę za jakieś 40 godz. bo właśnie niedawno nakręciłem F465.

 

 

----

 

23 ruchy kciukowo-wskazujące

rezezwa chodu 31 h

wiem, że nie jest w dobrym stanie technicznym: ukruszona jedna paleta, ukruszony jeden kamień nakrywkowy, ale to nie jest zegarek użytkowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2

Kazdy z nas praktycznie inaczej nakreca wlasny zegarek, poprostu tak jak jest mu wygodnie.Kat obrotu koronki danego uzytkownika zegarka moze byc rozny i jest czesto zalezny od wielkosci i dlugosci palcow, oraz sposobu umieszczenia i ksztaltu koronki(mala , duza).

 

Jak praktycznie nakręcić zegarek wykonując 20 pełnych obrotów koronki (o wymiarach typowych dla zegarka vintage)?

 

W zegarkach vintage koronki sa o roznorakich ksztaltach i wielkosciach,poczawszy od wielkich w kieszonkowcach i pasowakch, skonczywszy na plytkich malenstwach w damkach i malych meskich.Mozna wypracowac sobie pewne techniki nakrecania tak aby przy jednym obrocie robic 360 stopni.Dla przykladu testowo na jakis zegarkach z roznymi koronkami naniesc punkty na koronce i kopercie czyms co da sie latwo usunac, nie pozostawi sladu i probowac nakrecac tak aby przy jednym przekreceniu koronki otrzymac 360 stopni. Niezawze takie nakrecania jest wygodne, zwlaszcza przy malenkich i plytkich koronkach.

Zwracam szczegolna uwage przy nakrecaniu zegarka (jeden obrot koronki = 360 stopni) w przydaku gdy jestem zainteresowany jakims zakupem, poniewaz od razu eliminuje podejzenie za krotkiej badz kombinowanej sprezyny,oraz przy wstepnych ogledzinach mechanizmu trafiajacego na warsztat.Jezeli zegarek jest nakrecony to spuszczam sprezyne.Przy duzej ilosci serwisowanych mechanizmow pewne nawyki/techniki wchodza w krew.

 

PS - pozostając w podkreślonej konwencji słowo pełnych też usuwamy bo obrót to obrót. :)

 

Racja, popelnilem szkolny i nielogiczny blad .

 

PS - liczenie rzeczywistych obrotów małej koronki wydaje się możliwe jedynie z zastosowaniem pomocniczego narzędzia:

 

Moze byc pomocne i wygodniejsze.W warsztacie mozna tak sprawdzic naciag nawet olbrzyma wczesniej demontujac koronke,natomiast przy zakupach sprawdzi sie tylko z malymi koronkami na ktore da sie nakrecic przyrzad.

 

Mi właśnie w Delbanie z Felsą wyszło 35 ruchów palcami od zera do oporu. :)

 

Jezeli mechanizm chodzi ok 38-40h to w Twoim przypadku jeden obrot jest minimalnie wiekszy od 360 stopni.W tej Felsie przy sprawnym mechanizmie( dokladny chod 38-40h) wychodzi 32-42 obrotow w zaleznosci od wielkosci i dlugosci palcow ,oraz techniki nakrecania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jezeli mechanizm chodzi ok 38-40h to w Twoim przypadku jeden obrot jest minimalnie wiekszy od 360 stopni.W tej Felsie przy sprawnym mechanizmie( dokladny chod 38-40h) wychodzi 32-42 obrotow w zaleznosci od wielkosci i dlugosci palcow ,oraz techniki nakrecania.

Koronka jest już mocno zużyta ale ma ok 5 mm średnicy. To daje obwód pi*0,5 cm = ok. 1,57 cm. A jak orientacyjnie zmierzyłem nakręcam na długości około 2 cm. Czyli faktycznie wychodzi dokładnie jak piszesz :).


Marcin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie (Pań chyba nie ma na razie na nasszym poście),

 

widzę, że nam się tutaj rozwinął bardzo interesujący temat :)

Dzisaj rano dokonałem 16 ruchów do oporu po 24 godzinach od poprzedniego nakręcenia. Zauważyłem przy tym, że jednak 1 ruch "kciukowo-wskazujący" w moim wykonaniu odpowiada co najmniej jednemu obrotowi koronki.

 

Byłem dziś u zegarmistrza z moją delbaną, podregulował (wolę żeby spieszyła niż opóźniała, jesli już moge wybrać) i na razie jest ok, od 10.30 przyspieszyła ze 2-3 sekundy, więc może na dobę wyjdzie ok. 12. Poczekam, zobaczę, ale skoro nowe zegarki mechaniczne delbany wg producenta mają tolerancję +/- 30 sek. na dobę, to nie będę marudził. Przy okazji zegarmistrz wyjaśnił mi, na czym polega czopowanie. Te 50 zł to chyba biorą za samo czopowanie, a zatem dochodzi jeszcze koszt wskazówki sekundnika i robocizna (bo na czopowanie ten zakład wysyła zegarki do takiego specjalisty, który tylko tym się zajmuje).

Jednym słowem podtrzymuję pozytywną opinię oi zakładzie przy ul. Skołodowskiej-Curie 9.

 

pozdrawiam

Tomek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja delbana miała wczoraj wypadek - upadła. Nie chodziła, ale gdy wyciągnąłem koronkę i trochę pokręciłem wskazówkami do tyłu i do przodu, "zaskoczyła" i chodzi - już prawie 12 godzin, na razie punktualnie.

Czy oddać do przeglądu, czy jeśli będzie chodziła, to jest ok? Zakładam, że gdyby coś się popsuło, przesunęło, poluzowało, to by nie chodziła, albo stawała. Ale chodzi ok...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2

To ze chodzi po upadku nie znaczy ze cos w srodku sie nie stalo.Zreszta zobaczysz czy nie zmieni sie jej dokladnosc chodu.Jak bedzie chodzic z roznymi odchylkami czasowymi w roznych pozycjach, to niestety znow wizyta u doktora i to bardzioej kosztowna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ze chodzi po upadku nie znaczy ze cos w srodku sie nie stalo.Zreszta zobaczysz czy nie zmieni sie jej dokladnosc chodu.Jak bedzie chodzic z roznymi odchylkami czasowymi w roznych pozycjach, to niestety znow wizyta u doktora i to bardzioej kosztowna.

 

Zdaję sobie z tego sprawę. Na razie - niecałe 1,5 doby po upadku - chodzi dokładnie. Martwi mnie tylko to, że zaraz po upadku nie chodziła, a dopiero jak ją "rozruszałem" to "zaskoczyła", przy czym powodem zatrzymania chodu nie było wyciągnięcie koronki. Mam nadzieję, że wszystko w werku jest całe i na swoim miejscu...

Wiem jedno - kwarce są raczej wytrzymalsze, ale nie mają w środku tylu kółek zębatych itp. czyli duszy :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...)

Wiem jedno - kwarce są raczej wytrzymalsze, ale nie mają w środku tylu kółek zębatych itp. czyli duszy ;)

 

 

Zegarki nie mają duszy, dusze miały żelazka. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2

Kwarc tej samej klasy co kiedys Twoja delbana po kilku latach laduje w koszu.Ta Delbana jeszcze przezyje tony kwarcow wiec nie ma co porownywac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kwarc tej samej klasy co kiedys Twoja delbana po kilku latach laduje w koszu.(...)

 

 

Niektórzy po kilku latachdecydują się na wymianę baterii i noszą dalej zamiast wyrzucać do kosza. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.