Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Laban

Pytanie do fachowców odnośnie żywotności automatu

Rekomendowane odpowiedzi

Trzeba kupić zegarek z ręcznym naciagniem, na Unitasie. Z reguły są drogie, ale każdy porzadny majster zrobi przegląd za 60zł i będzie hulał dalej. Bo najczesciej psuje sią automat - o wiele szybciej niż cała reszta a i serwisować go trudniej, z uwagi na skomplikowane i delikatne sprzegniki. Co do Claro - dobre połączenie naciągu Seiko w mechanizmie Miyoty. Dobry, ale nie szwajcarski.


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba kupić zegarek z ręcznym naciagniem, na Unitasie. Z reguły są drogie, ale każdy porzadny majster zrobi przegląd za 60zł i będzie hulał dalej.

 

Bez urazy pmwas.

Ja bym nie zrobił a uważam się za porządnego majstra :) .

Może każdy porządny majster dorabiający do emerytury pasjonat, nie mylić z zegarmistrzem który się utrzymuje ze swojej pracy, używa profesjonalnych urządzeń, narzędzi i materiałów eksploatacyjnych, płaci podatki, zus i ponosi inne koszty prowadzenia działalności.

 

Porównując do samochodów: 60 zł za przegląd zegarka na Unitasie, pochłaniający tyle czasu (netto) co wymiana rozrządu (pasek, rolki, napinacz) w popularnym silniku R4? Do tego dochodzi regulacja trwająca kilka dni. Oczywiście pan Heniu w garażu to zrobi za 6 dyszek i jeszcze wymieni klocki w gratisie.

 

A może to w Kielcach mamy chore ceny?

Słyszałem o przeglądzie "ruska" za 30 zł ale z tego nie da się wyżyć, to hobby nie praca.

 

Pozdrawiam.

 

Taki tam mały offtop :lol: .


Zegarki kwarcowe to maszynki do odmierzannia czasu a nie prawdziwe zegarki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

A może to w Kielcach mamy chore ceny?

Słyszałem o przeglądzie "ruska" za 30 zł ale z tego nie da się wyżyć, to hobby nie praca.

 

Taki tam mały offtop ;) .

 

No ja placilem 38, a teraz znalazlem takiego co to za 25 zrobi mi przeglad sławy w tym wymieni oskę sekundnika i oczywiscie oba przypadki z 6miesięczną gwarancją :] - Ten za 38 to 17 kamieniowy poljot złocony - po wizycie u machera chodzi pięknie wręcz, i nie stwierdzilem zadnych roznic w chodzie jakkolwiek bym go nie kładł :)


  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojej, zegarki mechaniczne są mało dokładne, delikatne i wymagają regularnego serwisu... Dodatkowo dużo kosztują. No naprawdę, przygnębiony jestem na maksa tongue.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalnie kicha.Niedługo okaże się,że najlepsze zegarki jakie są to te w komórkach :P .Ale przecież nie o to w tym wszystkim chodzi.Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalnie kicha.Niedługo okaże się,że najlepsze zegarki jakie są to te w komórkach :D

Nokia rulz :P Od ostatniej zmiany czasu w marcu, -2 sek. żadnej zdalnej synchronizacji nie mam :(

.


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaraz, zaraz. To ja biedny (i w przenośni i dosłownie) postanowiłem sobie kupić zegarek za 2 tysiące (kwota oczywiście śmieszna, ale na nic więcej mnie nie stać) w myśl zasady, że chociaż to nie będzie cacko (żaden Vacheron Constantin, Patek, Rolex etc.), ale też nie wstyd przekazać przyszłemu synowi automatyczny zegarek, który ojciec kupił pod koniec studiów, np. taki: http://www.maxtime.pl/tissot-prc-200-automatic-t014-427-11-051-00.html, a tu się okazuje, że wytrzyma w najlepszym razie 10 lat?! To ja myślałem, że takie zegarki pochodzą jakieś 30-50 lat, serwisowane co 5-10 lat. Czy z waszej rozmowy przez 6 stron tego tematu wynika, że:

a ) jak Cię nie stać na szwajcara z najwyższej półki, a jedynie średniej-niższej klasy, to nacieszysz się nim jedynie parę lat

b ) jeśli chcesz kupić zegarek z grupy Swatch, to najlepiej od razu kwarcowy, bo tylko taki jest żywotny, a automatyki firm z tej grupy to jedynie te z najwyższej cenowej półki

c ) myślałem, że im częściej będę nosił automatyka tym lepiej dla niego, a tu się okazuje, że co najwyżej od święta, bo noszony codziennie padnie po paru latkach?

 

Mam więc jedno, istotne pytanie. Czy kupując zegarek automatyczny, np. taki: http://www.maxtime.pl/tissot-prc-200-automatic-t014-427-11-051-00.html i wiedząc, że lubię sporo chodzić (40-50 km), to mogę go przez to zajechać? To absurd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i zrobili ludziom wodę z mózgu :o

Czasem lepiej logicznie pomyśleć, niż czytać głupoty na forach :D

 

b ) jeśli chcesz kupić zegarek z grupy Swatch, to najlepiej od razu kwarcowy, bo tylko taki jest żywotny...

Jak przekażesz synowi za 30 lat zegarek ze spieprzoną zębatką, to syn sobie ją wymieni, bo taką duperelę ludzie zawsze będą w stanie odnaleźć/odtworzyć/wymienić.

Jeśli zaś przekażesz synowi zegarek ze spieprzonym procesorem, wyświetlaczem itp... to będzie miał pamiątkowy elektroniczny złom, bo nikt nie będzie specjalnie dla niego wznawiał produkcji procesorów sprzed 30 lat.

 

Sprawa jest banalnie prosta. Im prostsza konstrukcja, tym dłużej przetrwa.

Najlepiej kupić pamiątkowy młotek. Przetrwa 50 lat bez serwisu :)

.


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest tak, że jedne firmy (np. Rolex, Eta) uświadomiły sobie że można nieźle zarobić na serwisie zegarków i stąd to wszystko. Szybko zużywające się elementy mechanizmu to nie jest przypadek. Jeśli pewne elementy są zaprojektowane w ten sposób, że ich żywotność jest wyliczona na kilka lat, to po tym czasie przecież trzeba je wymienić i można na tym nieźle zarobić. Na razie i na szczęście inne nacje oprócz szwajcarów jeszcze na ten pomysł nie wpadły.

W tym Tissocie jest 15-kamieniowy mechanizm z niemałą ilością plastikowych części.

Jeśli chcesz porządne chrono automatyczne to rozejrzyj się za czymś na Valjoux7750 Zegarki z tym werkiem można znaleźć już za 3tys z hakiem. Valjoux był konstruowany w czasach kiedy projektanci jeszcze nie psuli projektów po to żeby potem zarobić na serwisie. To wszystko może na pierwszy rzut oka brzmi jak teoria spiskowa, ale z takimi działaniami mamy do czynienia wszędzie, nie tylko w zegarmistrzostwie.


CДEЛAHO B CCCP - najlepsze zegarki na świecie !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według mnie najbardziej trwałe (w sensie "żyjące" bez przeglądu) są Seiko.

Japończycy przeniesli sztukę malowania obrazów na jedwabiu na produkcję zegarków:

Jak tam chodzi o namalowanie jak najlepszego i zrozumiałego obrazu przy pomocy jak najmniejszej ilosci idealnych pociągnięć pędzla, tak w zegarkach zrobili je z jak najmniejszej ilości części z jak najlepszych materiałów.

Typowa "piątka" z mechanizmem serii 70.. bez serwisu pochodzi 20-25 lat (oczywiście po tym okresie to już wymaga naprawy a nie zwykłego przeglądu), nowsze na 7S.. mają trochę delikatniejsze kalendarze (nie wolno ustawiać daty w okolicach północy).

Jako ciekawostkę zamieszczam zdjęcia Seika z lutego 1968 do dzisiaj chodzącego prawie bezproblemowo (późni się pół minuty na dobę) - bez jakiegokolwiek serwisu (a od 20 lat bez uszczelki dekla)

959e049e080bd069m.jpg

7bdc08ef2af28e12m.jpg

222228568e7b6c44m.jpg

0134306d58da918fm.jpg

Starałem sie pokazać, że balans chodzi, istotne elementy naciągu takie jak kulki łożyska, czy koło naciągowe (drobnoząbkowe od "magic-lever) są w idealnym stanie(oczywiście jak na 43 letni stale podtapiany zegarek).

Właściciel się w końcu zdenerwował "bo jak myje ręce to codziennie zaparowany i tarcza sciemniała" i wymienił na kinetica (mimo, że uprzedzałem o trwałości akumulatora na max. 10 lat)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nowsze na 7S.. mają trochę delikatniejsze kalendarze...

No ja nie wiem, nie wiem... w sumie nie słyszałem o rozpadających się kalendarzach w Seiko 7s, a trzaskają przecież tego miliony :lol:


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwróć uwagę na używki na alle.. często w opisie jest, że nie działa szybka zmiana daty.

Obejrzyj sobie serwisówkę i zobaczysz, że koło korekcji daty jest plastikowe i delikatne (w 7009 były to elementy metalowe i działajace trochę na innej zasadzie - "pompki" a nie kręcenia tył-przód raz dla zmiany dnia tygodnia a drugi miesiąca)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mówię, że te mechanizmy się w ogóle nie psują. Tak jak pisałem, trzaska się tego miliony. Więc to jest po prostu niemożliwe, żeby się nic nie zepsuło! W przypadku takiej masówki jak Seiko, to nawet promil awaryności wystarczy, żeby zarzucić tym ebaya :lol:

Ale generalnie, nie widzę jakiejś szczególnej paniki na forach światowych, że kalendarz 7sXX jest jakiś szczególnie awaryjny

 

To że są elementy plastikowe, to wiem. I że "plastik" brzmi podejrzanie w uszach zegarmistrzów, to również rozumiem :)

 

Ale z drugiej strony, czytałem też gdzieś, że ktoś niezależny przetestował ten mechanizm kalendarza na 100 tys cykli... i po teście nie stwierdzono żadnego istotnego zużycia elementów plastikowych :)

Nie wiem czy wszyscy sobie zdają sprawę, ale 100 tys cykli dla kalendarza, to jest ekwiwalent prawie 300 lat użytkowania non stop! Wystarczający zapas?

 

Oczywiście, intensywny ale krótkotrwały test, nie uwzględnia takich czynników jak pokrywanie się patyną, czy starzenie się materiału, ale nie sądzę żeby Seiko dawało tak słaby jakościowo plastik, który "rozpadałby się" po kilkunastu, lub nawet po kilkudziesięciu latach użytkowania.

Z drugiej strony są zalety:

- plastik właściwie może chodzić bez smarowania

- nigdy nie ulegnie korozji, a więc takie czynniki jak wilgoć, czy środowisko kwaśne, nie mają na niego wpływu

- jest to materiał bardzo lekki, a generalnie odporność elementów na wstrząsy, jest odwrotnie proporcjonalna do ich wagi... to wynika z podstawowych praw fizyki.

 

Reasumując, w mechanizmach zwłaszcza tanich i masowych, plastik jeśli jest bardzo dobrej jakości, nie musi być czymś złym. Nawet może zmniejszać potencjalną awaryjność, a nie zwiększać.

Oczywiście najlepiej jak jest stosowany w miejscach, gdzie najbardziej pasuje, czyli tam gdzie nie ma intensywnej pracy non-stop, z dużymi siłami tarcia... czyli np w.. ?... układzie mechanicznym kalendarza :)


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisałem, to nie pomysł jest zły, tylko uzytkownicy nie czytają ostrzeżenia w instrukcji o tym żeby nie przestawiać daty w okolicach północy.

Zdarza się , ze jak zegarek się zatrzyma sam (odłożony na weekend) to właśnie w momencie zmiany daty i wtedy pierwsze co robi user widząc datę "w połowie", pierwsze klikniecie koronką i chce poprawić datę - wtedy można uszkodzić to koło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No niewłaściwe użytkowanie, to jest inna sprawa. Można w ten sposób zepsuć datownik, niezależnie od tego czy ma on elementy plastikowe, czy metalowe.

Mało to było mechanizmów "stalowych", którym się notorycznie datowniki psuły? (Slava..) :lol:


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...)

Oczywiście, intensywny ale krótkotrwały test, nie uwzględnia takich czynników jak pokrywanie się patyną, czy starzenie się materiału, ale nie sądzę żeby Seiko dawało tak słaby jakościowo plastik, który "rozpadałby się" po kilkunastu, lub nawet po kilkudziesięciu latach użytkowania.

(...)

 

Nie znam z autopsji, dlatego cytuję i podaję odnośnik do szerszego omówienia.

 

Otóż były mechanizmy 5606 montowane w Seiko LM. Kiedyś taki chciałem kupić, stąd znajomość tematu.

 

cyt. "Unfortunately the plastic used in the construction of these wheels has a propensity to shrink with age, causing the wheel to split, thereby causing it to slip between the spring washer and the wheel below. I`ve seen many examples of these wheels, and approximately 95% of them are split in such a manor. I even found a stash of almost a dozen of these rocker assemblies, supposable NOS, and in NOS packaging, that where all split, and would not function. This is how I postulate that the plastics used in the design have failed due to age."

 

I link do całości: Inside Seiko 5606

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I link do całości: Inside Seiko 5606

Ano dlatego użyłem retorycznego "bo ja wiem?". Ściemniać nie będę, rzecznikiem prasowym Seiko nie jestem :lol:

Po prostu nie wiem jak będzie z żywotnością. 7sXX jest z nami bodajże od 15 lat. Na razie jakichś masowych padów nie ma. Ale jak będzie dalej, tego po prostu nie wiem...

Wspomniany kaliber 5606 jest gdzieś z lat 60/70-tych... Przez te 40, 50 lat, technologia produkcji tworzyw sztucznych też się trochę zmieniła. Ba! Samo Seiko się od tamtego czasu znacznie zmieniło (na korzyść raczej)

Dlatego nie mogę automatycznie powiedzieć, że skoro plastik produkowany 50 lat temu się skurczył, to ten dzisiaj produkowany też na pewno się skurczy. Pożyjemy, zobaczymy... :)

.


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podzielam. Ja o trwałości mechanizmów Seiko mam jak najlepsze zdanie. I tak jak już wcześniej kolega Misinek wspomniał, mechanizmy te wybaczają wiele jeśli chodzi o zaniedbania serwisowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.