Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Degustatorr Noir

Klub Miłośników Zegarków OMEGA

Rekomendowane odpowiedzi

Gość

Nie jestem fanem Nurków i dlatego Tudor S&G przegrał z OP - jak by miał być nurek to byłby SUB bez daty.

Ten Speedy ma coś w sobie co mnie do niego ciągnie - no i ważna sprawa - mój syn bardzo na niego naciąga

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Syn jest nadal nad Soliną? Może jesteście razem? Jeśli tak, to możemy się jutro na przymiarkę umówić :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Wskazówki wizualnie szpecą. Poza tym słabo trzyma czas, nie ma wodoodporności, tandetny hesalit, brak regulacji na całkiem przyzwoitej bransie, zero antymagnetycznosci, logo nie jest nakładane , koszty serwisu jako chronograph są znacznie wyższe. Jest to ogólnie kiepskiej klasy chronograph jak na dzisiejsze standardy przecież ...

Ależ Ty jesteś impregnowany na rzeczowe argumenty :-( Dobranoc Kolegom życzę ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem fanem Nurków i dlatego Tudor S&G przegrał z OP - jak by miał być nurek to byłby SUB bez daty.

Ten Speedy ma coś w sobie co mnie do niego ciągnie - no i ważna sprawa - mój syn bardzo na niego naciąga

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

I o to chodzi abyś kupił co czujesz bo zakupy to nie intelektualny proces. A im więcej negatywów zrozumiesz przed , tym większe prawdopodobieństwo że nie zasilisz grona beksów co to 4 razy Moona kupowali ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Ależ Ty jesteś impregnowany na rzeczowe argumenty :-( Dobranoc Kolegom życzę ;-)

Rafał, nie karm. Ja nie zamierzam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość _gosc_
Moonwatch to kategoria sama w sobie - na dobre i na złe. Tak jak już koledzy wspomnieli, wiele osób jest zakochanych we wzornictwie, historii i niezawodności, ale poza tymi elementami to przeciętny zegarek. Stary mechanizm (jak 3861 wejdzie na całego, to będzie inna rozmowa), słaba wodoszczelność, rysuje się, nie ma daty.

 

I dlatego moim zdaniem odpowiedź na to czy powinieneś kupić sobie Moona jest prosta: przymierz go (najlepiej pooglądaj w różnym świetle) i albo się zakochasz (a wówczas wszystkie wady będą nieistotne) albo nie poczujesz mięty (a wówczas szkoda kasy na ten zegarek).

 

Dwie uwagi co do Moona:

1. Moonwatcha zdecydowanie warto kupować z drugiej ręki - różnica w cenie jest gigantyczna nawet względem zegarków ledwo z folii odpakowanych

2. Zdecydowanie warto brać hesalit - wymiana na szafir i tak nie sprawi, że stanie się z Moona praktyczny zegarek, a traci jego wzornictwo (mleczny pierścień wokół tarczy, inny kolor tarczy ze względu na barwę szkła, inne załamanie tarczy na krawędzi szkła), historia (oryginalnie był to hesalit), a i plastik ma zaletę większej wytrzymałości na stłuczenia (co jest istotne przy mocno wypukłych szkłach). Do tego z szafirem zegarek jest grubszy, a i w taką pogodę jak teraz, metalowy dekiel lepiej się sprawdza na ręku do tafli szkła. Sam dokupiłem szklany dekiel do swojego hesalita tylko po to, by wrócić potem do stalowego dekielka.

 

Jedna uwaga generalna:

Jak szukasz zegarka po garniaku do bluzy i tyrania to faktycznie lepszym wyborem może być zegarek ze 100WR, szafirem i amagnetycznym werkiem (choćby nowe Speedmastery, o ile nie przeszkadza Ci większy rozmiar w każdą stronę).

 

P.S. Moona kupiłem raz, w 2014 roku, i przed niedawnym zakupem Explorera spędzał na moim nadgarstku 340-350 dni rocznie.

Edytowane przez MateuszDabrowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

 

Moonwatch to kategoria sama w sobie - na dobre i na złe. Tak jak już koledzy wspomnieli, wiele osób jest zakochanych we wzornictwie, historii i niezawodności, ale poza tymi elementami to przeciętny zegarek. Stary mechanizm (jak 3861 wejdzie na całego, to będzie inna rozmowa), słaba wodoszczelność, rysuje się, nie ma daty.

 

I dlatego moim zdaniem odpowiedź na to czy powinieneś kupić sobie Moona jest prosta: przymierz go (najlepiej pooglądaj w różnym świetle) i albo się zakochasz (a wówczas wszystkie wady będą nieistotne) albo nie poczujesz mięty (a wówczas szkoda kasy na ten zegarek).

 

Dwie uwagi co do Moona:

1. Moonwatcha zdecydowanie warto kupować z drugiej ręki - różnica w cenie jest gigantyczna nawet względem zegarków ledwo z folii odpakowanych

2. Zdecydowanie warto brać hesalit - wymiana na szafir i tak nie sprawi, że stanie się z Moona praktyczny zegarek, a traci jego wzornictwo (mleczny pierścień wokół tarczy, inny kolor tarczy ze względu na barwę szkła, inne załamanie tarczy na krawędzi szkła), historia (oryginalnie był to hesalit), a i plastik ma zaletę większej wytrzymałości na stłuczenia (co jest istotne przy mocno wypukłych szkłach). Do tego z szafirem zegarek jest grubszy, a i w taką pogodę jak teraz, metalowy bezel lepiej się sprawdza na ręku do tafli szkła. Sam dokupiłem szklany bezel do swojego hesalita tylko po to, by wrócić potem do stalowego bezela.

 

Jedna uwaga generalna:

Jak szukasz zegarka po garniaku do bluzy i tyrania to faktycznie lepszym wyborem może być zegarek ze 100WR, szafirem i amagnetycznym werkiem (choćby nowe Speedmastery, o ile nie przeszkadza Ci większy rozmiar w każdą stronę).

Bardzo dobrze napisane!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Passero

Generalnie współczesne wersje to ładne zegarki choć wyglądające na tanie ze względu na plastikowe wskazówki . Wersja na hesalicie to już jest wogole porażka bo tandetnie wyglada szkiełko i dekiel. Generalnie większość kupujących to czytelnicy forum którzy średnio podchodzą do tego zegarka sprzedając go i kupując pięciokrotnie , zaczyna się od wdychania do zdjęć bo zegarek fotogeniczny . Wersja na szafirze ma spory atut w postaci przeszklonego dekla gdzie pięknie widać mechanizm. Obecnie producent pakuje te modele w wielkie bezużyteczne pudło z którym nie ma co później zrobić a duże . Zamiast zainwestować w fajniejsze wskazówki lub regulacje na zapięciu to producent zaoferował nam rożne bezużyteczne dodatki. Jako drugi luksusowy zegarek po OP to nie polecam ;)

Nie ma za co:)

 

Zmień leki, obecne przestały działać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Rafał, nie karm. Ja nie zamierzam.

Maciek, przekonałeś mnie :-) Już mnie nie ma ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Syn jest nadal nad Soliną? Może jesteście razem? Jeśli tak, to możemy się jutro na przymiarkę umówić :)

Jesteśmy - do soboty w Polańczyku.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Jesteśmy - do soboty w Polańczyku.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Jak chcesz przymierzyć moona to mogę się przewietrzyć, mam 30 km. I tak się do Polańczyka wybierałem na dniach zobaczyć co słychać. Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moonwatch to kategoria sama w sobie - na dobre i na złe. Tak jak już koledzy wspomnieli, wiele osób jest zakochanych we wzornictwie, historii i niezawodności, ale poza tymi elementami to przeciętny zegarek. Stary mechanizm (jak 3861 wejdzie na całego, to będzie inna rozmowa), słaba wodoszczelność, rysuje się, nie ma daty.

 

I dlatego moim zdaniem odpowiedź na to czy powinieneś kupić sobie Moona jest prosta: przymierz go (najlepiej pooglądaj w różnym świetle) i albo się zakochasz (a wówczas wszystkie wady będą nieistotne) albo nie poczujesz mięty (a wówczas szkoda kasy na ten zegarek).

 

Dwie uwagi co do Moona:

1. Moonwatcha zdecydowanie warto kupować z drugiej ręki - różnica w cenie jest gigantyczna nawet względem zegarków ledwo z folii odpakowanych

2. Zdecydowanie warto brać hesalit - wymiana na szafir i tak nie sprawi, że stanie się z Moona praktyczny zegarek, a traci jego wzornictwo (mleczny pierścień wokół tarczy, inny kolor tarczy ze względu na barwę szkła, inne załamanie tarczy na krawędzi szkła), historia (oryginalnie był to hesalit), a i plastik ma zaletę większej wytrzymałości na stłuczenia (co jest istotne przy mocno wypukłych szkłach). Do tego z szafirem zegarek jest grubszy, a i w taką pogodę jak teraz, metalowy dekiel lepiej się sprawdza na ręku do tafli szkła. Sam dokupiłem szklany dekiel do swojego hesalita tylko po to, by wrócić potem do stalowego dekielka.

 

Jedna uwaga generalna:

Jak szukasz zegarka po garniaku do bluzy i tyrania to faktycznie lepszym wyborem może być zegarek ze 100WR, szafirem i amagnetycznym werkiem (choćby nowe Speedmastery, o ile nie przeszkadza Ci większy rozmiar w każdą stronę).

 

P.S. Moona kupiłem raz, w 2014 roku, i przed niedawnym zakupem Explorera spędzał na moim nadgarstku 340-350 dni rocznie.

Mateusz - wielkie dzięki za wszystko co napisałeś - ale tym wpisem o zakupie Expa to znowu mi mieszasz we łbie strasznie

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście do Moona się nie przekonałem. Mierzyłem oba (hesalit i szafir) parę razy. Leżał na ręce całkiem dobrze, jednak ciągle czegoś mi w nim brakowało. Był taki prosty, zwyczajny, taki..."szary". Ostatecznie ze stajni Omegi postawiłem na czarną SMPc. Czas pokaże, czy uda nam się zaprzyjaźnić ;)

Edytowane przez mario1971

To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do bluzy i zajęć po pracy, gdzie się więcej ruchu niż w pracy zdarza (bo wiadomo, że w pracy to się leży) to moona nie polecam.

 

Tak jak koledzy pisali, więcej WR by się przydało, szafir pewnie też ale nie z zewnętrznym AR.

 

W zasadzie wszystko zostało już napisane.

Ja dopisze plusy w postaci wszelkiej paskolubności, fajnym klimacie vintage (wersja hesalit + stal), uniwersalnym rozmiarze. W stali też wygląda bardzo fajnie,ale z noszeniem to bywa różnie ponieważ pierwsze ogniwa powiększają L2L (a profil jest dosyć płaski) oraz kiepskiej mikroregulacji przez co niektórzy (ja) narzekają na dopasowanie do nadgarstka szczególnie w ciepłe dni.

 

1861 ma hamulec (? nie znam się) wykonanany z delrinu (tworzywo sztuczne) i mechanizm jest słabiej wykończony niż 1863. Dla pogodzenia hesalitu (o wiele lepszy look) i ciekawszego dekla (choć stalowy jest bardzo ok i napis ma fajny) można szukać 3572 albo 3592 (na cal861 i fajniejszej tarczy -tryt, nie luma).

 

Można też z radami kolegi Lotusa kupić nowe smpc bo lepsze niż Rolex i dokupić do tego jakieś casio, bo lepsze niż moonwatch - dokładniejsze itd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dużo zostało powiedziane - jest nad czym myśleć - wszystkim dziękuje za opinie.

Dodam jeszcze że za woła roboczego robi u mnie Hamilton Khaki Field , do jakiegoś wyjścia na piwo lub grilla używam SST12. A Speedmaster lub inny zegarek wcześniej wymieniony ma być takim zegarkiem do założenia po pracy i nacieszenia się czymś fajnym na ręce ale nie tym samym , który był na ręce w pracy.

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Edytowane przez rafiros

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość _gosc_

Mateusz - wielkie dzięki za wszystko co napisałeś - ale tym wpisem o zakupie Expa to znowu mi mieszasz we łbie strasznie

 

Tylko weź pod uwagę, że u mnie Exp (36mm) jest obok Moona i zastąpił OP39 :)

 

1861 ma hamulec (? nie znam się) wykonanany z delrinu (tworzywo sztuczne) i mechanizm jest słabiej wykończony niż 1863.

 

Generalnie się zgadzam z Twoją opinią, ale do zdania mam dwie uwagi:

1. Delrin (wykorzystany w cal 1861) jest lepszym materiałem od stali (cal 1863) na potrzeby tego elementu mechanizmu, więc fakt, że 1863 ma stal może i jest zaletą estetyczną, ale wadą praktyczną. Przy stalowym deklu delrin to lepszy wybór

2. 1863 jest nie tyle lepiej wykończony, co "bogaciej" - obie wersje mają zadbane wszystkie płyty, tyle żę 1863 w bardziej widowiskowy (i droższy do wykonania) sposób

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko weź pod uwagę, że u mnie Exp (36mm) jest obok Moona i zastąpił OP39 :)

 

 

Generalnie się zgadzam z Twoją opinią, ale do zdania mam dwie uwagi:

1. Delrin (wykorzystany w cal 1861) jest lepszym materiałem od stali (cal 1863) na potrzeby tego elementu mechanizmu, więc fakt, że 1863 ma stal może i jest zaletą estetyczną, ale wadą praktyczną. Przy stalowym deklu delrin to lepszy wybór

2. 1863 jest nie tyle lepiej wykończony, co "bogaciej" - obie wersje mają zadbane wszystkie płyty, tyle żę 1863 w bardziej widowiskowy (i droższy do wykonania) sposób

Tak wiem, czytałem o tym, że dla pracy mechanizmu jest to "ficzer" niemniej jak się ma komuś gorzej z tym żyć (bo dowie się, że ma mechanizm z plastiku;) to może lepiej niech wie przed zakupem? Edytowane przez denver47

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość vitriol

Generalnie współczesne wersje to ładne zegarki choć wyglądające na tanie ze względu na plastikowe wskazówki . Wersja na hesalicie to już jest wogole porażka bo tandetnie wyglada szkiełko i dekiel. Generalnie większość kupujących to czytelnicy forum którzy średnio podchodzą do tego zegarka sprzedając go i kupując pięciokrotnie , zaczyna się od wdychania do zdjęć bo zegarek fotogeniczny . Wersja na szafirze ma spory atut w postaci przeszklonego dekla gdzie pięknie widać mechanizm. Obecnie producent pakuje te modele w wielkie bezużyteczne pudło z którym nie ma co później zrobić a duże . Zamiast zainwestować w fajniejsze wskazówki lub regulacje na zapięciu to producent zaoferował nam rożne bezużyteczne dodatki. Jako drugi luksusowy zegarek po OP to nie polecam ;)

Nie ma za co:)

 

:D

Jedyne co bym jeszcze dodał to "-Zacznij myśleć nad zamianą OP na Datejust"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dużo zostało powiedziane - jest nad czym myśleć - wszystkim dziękuje za opinie.

Dodam jeszcze że za woła roboczego robi u mnie Hamilton Khaki Field , do jakiegoś wyjścia na piwo lub grilla używam SST12. A Speedmaster lub inny zegarek wcześniej wymieniony ma być takim zegarkiem do założenia po pracy i nacieszenia się czymś fajnym na ręce ale nie tym samym , który był na ręce w pracy.

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

A no to jak ma być to kanapowe cieszenie to najbardziej cieszy przy Apollo 13 albo First Man na ekranie TV;)

 

Ps. Przed chwilą na Polsacie moona reklamowali (jubitom):D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ od grubo ponad roku mam moona na hesalicie, wtrące swoje trzy grosze... Bardzo lubię ten zegarek, cenię za kompletny, pasujący do siebie design, łącznie z tymi "plastikowymi" wskazówkami, które pasują do projektu idealnie.  Zegarek wygląda dobrze nawet na grubszej gumie od gaci.  Kajdan wygodny,ale dla mnie nieco zbyt elegancki.
Faktem jest jednak, iż noszę ten zegarek dosyć rzadko.  W pudełku jest ok 10, każdy inny, każdy ma inne zadanie. Myślę, że to po prostu bardziej kwestia garderoby oraz faktu, że trochę mi go szkoda tyrać po domu przy dzieciach.  Nie mniej jednak, nie mam najmniejszego zamiaru się go pozbywać, bo kiedy go zakładam, zawsze poprawia mi humor. 

Jeśli kolega Rafiros szuka zegarka do celów, jakie pisał, posiadając inne "funkcyjne", to wg mnie plastikowy moon spełni swoje zadania. 

A jeśli najdzie Cię ochota pooglądać mechanizm, to nie trzeba szukać starszych wersji ani rezygnować z hesalitu.  Można śmiało dokupić dekiel z oringiem i tym bardziej będzie cieszył, zwłaszcza po widoku wyrafinowanego dekla od Rolexa :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalnie współczesne wersje to ładne zegarki choć wyglądające na tanie ze względu na plastikowe wskazówki . Wersja na hesalicie to już jest wogole porażka bo tandetnie wyglada szkiełko i dekiel. Generalnie większość kupujących to czytelnicy forum którzy średnio podchodzą do tego zegarka sprzedając go i kupując pięciokrotnie , zaczyna się od wdychania do zdjęć bo zegarek fotogeniczny . Wersja na szafirze ma spory atut w postaci przeszklonego dekla gdzie pięknie widać mechanizm. Obecnie producent pakuje te modele w wielkie bezużyteczne pudło z którym nie ma co później zrobić a duże . Zamiast zainwestować w fajniejsze wskazówki lub regulacje na zapięciu to producent zaoferował nam rożne bezużyteczne dodatki. Jako drugi luksusowy zegarek po OP to nie polecam ;)

Nie ma za co:)

Lepiej bym tego nie ujął. No oprócz 5 wyrazu w pierwszym zdaniu.

Jest po prostu brzydki.


W dniu 22.12.2014 o 11:43, Cezar. napisał:

... mądrzy zrozumieją, a reszcie nie wytłumaczysz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiele zostało napisane. Są same superlatywy i ich przeciwności, są też głosy pośrednie, ale żaden z nich nie podpowie Ci tego, co Ty chcesz. Moim zdaniem najważniejszym pytaniem, na które musisz sobie odpowiedzieć, to w którym miejscu drogi zegarkowej jesteś.

Ja osobiście na początku tej drogi bardzo często zmieniałem zegarki (niektóre miałem po 3 razy). Bardziej kręciło mnie poznawanie czegoś nowego niż zatrzymanie zegarka, który mimo ubiegającego czasu się nie nudził. Jeżeli jesteś na tym etapie drogi to obojętnie co byś nie kupił, to i tak etap poznawczy, dzięki któremu wyrobisz sobie zdanie na temat konkretnych zegarków i nie ma on wiele wspólnego z określeniem czego chcesz konkretnie w przyszłości, a jedynie w danej chwili. Ja dzięki temu etapowi doświadczyłem na prawdę wielu zegarków (głównie Omegi) i dzięki niemu wyrobiłem sobie własne zdanie na ich temat (nie z nędznych kilkuminutowych przymiarek w kiepskim oświetleniu i z niedopasowaną bransoletą). Jeżeli chodzi o Moonwatcha to miałem zarówno wersję z hesalitem jak i szafirami. Już nawet nie pamiętam, ale hesalit minimum 2 razy i raz szafir chyba (na pewno po roku z każdego minimum). Nie zgadzam się z odczuciem Roberta, że szafir lewituje, bo dla mnie mimo wszystko (przy małym nadgarstku) różnica jest znikoma i obie wersje leżą rewelacyjnie (te zegarki są genialne jeżeli chodzi o wygodę). Nie czuję też problemu zwanego „milky ring”, który tak doskwiera wielu Kolegom. Jak dla mnie obie wersje mają swój urok i nadal zastanawiam się, którą wersję kupić (już na stałe). Moonwatch jest na pewno bardzo, ale to bardzo klimatycznym zegarkiem (czy to szafir, czy hesalit) i bardzo wygodnym (ja uwielbiałem nosić go na nato, ale na bransolecie też było ok). Narzekania na pudło też lekko śmieszne, bo moim zdaniem to pudło dodaje fajnej otoczki, a jak ktoś nie ma gdzie go trzymać to może warto zainwestować w większą szafę niż w kolejny zegarek (takie narzekanie dla narzekania). Wracając tu do minusów przedstawionych we wcześniejszych wypowiedziach to został przytoczony werk, który jakby nie patrzeć trzeba nakręcać, brak daty itd. Dla mnie jako człowieka, który nie jest jednozegarkowcem to same plusy. Zegarek ustawisz i nakręcisz w kilka sekund nawet po kilkunastu, czy kilkudziesięciu dniach przerwy.

Ja osobiście widzę 2 minusy tego zegarka. Pierwszy to brak stop sekundy, drugi to za niska wodoszczelność. Wiem, że za chwilę ktoś napisze, że ten zegarek nie musi być wodoszczelny, bo na księżycu nie o to chodzi, więc od razu uprzedzę, że nie jestem na księżycu, a w codziennym użytkowaniu te minimum 10atm to podstawa dla mnie, a już szczególnie gdybym miał mieć tylko 2 zegarki. Niska wodoszczelność jest głównym minusem Moonwatcha, ale tak czy inaczej uważam go za zegarek rewelacyjny i na pewno zagości u mnie na stałe. Moim zdaniem to już jeden z nielicznych zegarków w obecnej kolekcji Omegi, który ma w sobie ducha vintage, bo firma niestety, ale od dobrych kilku lat bardziej prezentuje biżuterię niż zegarki z pazurem. Taka moda :(

Oczywiście postęp jeżeli chodzi o werki i osiągnięcia jest widoczny, tyle że brakuje pazura w tych zegarkach. Takie świecidełka jak w innych markach niestety (oczywiście poza nielicznymi wyjątkami).

Ps. Jak już ktoś wspomniał to proponuję również rozważyć zamianę OP na DJ lub Polara. Każdy ma prawo do swojej opinii, ale jak dla mnie to OP są tak słabe, że chyba tylko można się nimi zachwycać jako pierwszym w życiu Rolexem (bez obrazy). Ciekaw jestem ile tu na forum jest osób, które przesiadły się z DJ lub Polara na OP i zachwycałyby się nim w porównaniu do ww. (obstawiam, że nie ma żadnej)

Trochę się rozpisałem więc reasumując to jeżeli szukasz zegarka z pazurem i duchem vintage to Moonwatch jest świetnym wyborem w obu wersjach. Jeżeli świecącej biżuterii wybierz coś innego ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tbn

Ciagle słyszę o tej wodoszczelności edc, chyba żyjecie na łódce albo na bagnach. ;) speediego po czyszczeniu spłukuje pod kranem, oprócz deszczu to jego jedyny kontakt z woda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żyjemy w realnym świecie, w którym są baseny, jeziora i morza. Niekoniecznie mam ochotę zawsze zostawiać zegarek w domu czy szafce, bo może się zamoczyć i wymagać po tym serwisu ;)

Zegarka nie traktuję jako biżuterii żeby poświecić nim komuś w biurze przed oczami, a raczej staram się by był ze mną wszędzie poza łóżkiem, bo spać z zegarkiem na ręku nie lubię.

B9-D56371-559-C-4-AB1-BA31-E56-ED019-B3-

Edytowane przez Krystian

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krystian - chyba wszystko co było do napisania napisałeś - wielkie dzięki.

Po przeczytaniu Waszych opinii teraz czas na moje decyzje.

Jeszcze raz wielkie dzięki.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wstrzeliłem się ze swoim pytaniem w kiepski moment, ale spróbuję raz jeszcze ;) Miał ktoś dłużej do czynienia z tym modelem i może coś powiedzieć w kontekście wygody i ogólnych odczuć z użytkowania?

post-93100-0-95237300-1561439680_thumb.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.