Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Degustatorr Noir

Klub Miłośników Zegarków OMEGA

Rekomendowane odpowiedzi

 I ja zaczynam już weekend 😉 

 

spacer.png

Edytowane przez wojtek91

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Historia uczy, że będzie pewnie 3861A, 3861B, 3861C oraz finalnie 3861D. Oczywiście ten finalny to co 5 lat serwis i ani miesiąca dłużej, ponieważ inaczej co-axial zacznie się zacierać.

Ostatnio coraz częściej myślę sobie, że topowe zegarkowe firmy lecą sobie po prostu w ***ja. Można golić z kasy laików "prestiżem", "limitkami", ambasadorami, reklamami itp. ale jakieś min. przyzwoitości powinno być. Tudor nie naprawia tylko wymienia mechanizmy w GMT (nie wiem jak w innych modelach na inhouse), "genialne" co-axiale się zacierają i najlepiej już w 4-5 roku robić serwis. W zegarkach po 10-15k lądują Sellity, które jak się okazuję są kopią "ETA" ale znacznie gorszej jakości jeśli chodzi o materiały i trwałość. W Grand Seiko i Rolku IMO coraz częściej wypływają na forach egzemplarze z niedoróbkami. A Panerai zamiast czerpać z historii stara się trafić w gusta pokolenia Z, Ź i Ż. Nikt się nie przejmuje centrowaniem bezela czy szparą miedzy endlinkiem a uchami w zegarku za 20-30k, ponieważ następny chętny weźmie bez szemrania do poszpanowania w korpo i na grylu 😜  

 

Tyle lat, rozwój i odrodzenie branży a co chwile albo jakieś wpadki z kontrolą jakości albo inhousy, które jakościowo są za 20-30 letnią ETA 2892. 😕

Edytowane przez memento mori

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, memento mori napisał(-a):

Historia uczy, że będzie pewnie 3861A, 3861B, 3861C oraz finalnie 3861D. Oczywiście ten finalny to co 5 lat serwis i ani miesiąca dłużej, ponieważ inaczej co-axial zacznie się zacierać.

Ostatnio coraz częściej myślę sobie, że topowe zegarkowe firmy lecą sobie po prostu w ***ja. Można golić z kasy laików "prestiżem", "limitkami", ambasadorami, reklamami itp. ale jakieś min. przyzwoitości powinno być. Tudor nie naprawia tylko wymienia mechanizmy w GMT (nie wiem jak w innych modelach na inhouse), "genialne" co-axiale się zacierają i najlepiej już w 4-5 roku robić serwis. W zegarkach po 10-15k lądują Sellity, które jak się okazuję są kopią "ETA" ale znacznie gorszej jakości jeśli chodzi o materiały i trwałość. W Grand Seiko i Rolku IMO coraz częściej wypływają na forach egzemplarze z niedoróbkami. A Panerai zamiast czerpać z historii stara się trafić w gusta pokolenia Z, Ź i Ż. Nikt się nie przejmuje centrowaniem bezela czy szparą miedzy endlinkiem a uchami w zegarku za 20-30k, ponieważ następny chętny weźmie bez szemrania do poszpanowania w korpo i na grylu 😜  

 

Tyle lat, rozwój i odrodzenie branży a co chwile albo jakieś wpadki z kontrolą jakości albo inhousy, które jakościowo są za 20-30 letnią ETA 2892. 😕


Podpisuję się pod tą opinią rękami i nogami - w punkt.

 

Lata temu pracowałem w firmie, gdzie mieliśmy target na redukcję kosztu produktu, rok w rok.

Ile można golić zanim zacznie to wpływać na jakość? Bo przecież granica ewidentnie istnieje…

Ewidentnie coraz więcej firm idzie „o jeden most za daleko” bo przecież znaczek i tak sprzeda bubla.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie co-axial padł w 5 roku, nieco ponad 2 lata po wizycie w SGP.
Drugi miał full serwis i jest jeszcze na gwarancji .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście Omega sprawnie i bezpłatnie wymienia wadliwą część. Tylko czy każdy klient w miarę szybko zauważy ten błąd? Kolekcjoner wrzuci zegarek do sejfu, nieświadomy bubla jakiego otrzymał. A zwykły użytkownik, jak opisany w powyższym artykule, przeżyje mocny stres.


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, cordi7 napisał(-a):

Lata temu pracowałem w firmie, gdzie mieliśmy target na redukcję kosztu produktu, rok w rok.

Ile można golić zanim zacznie to wpływać na jakość? Bo przecież granica ewidentnie istnieje…

Ewidentnie coraz więcej firm idzie „o jeden most za daleko” bo przecież znaczek i tak sprzeda bubla.

 

Dodaj jeszcze do tego, że z tą redukcją kosztu wytworzenia produktu często powiązana jest finalna zwyżka ceny produktu.

Taki paradoks.

 


"Nikt nic nie czyta, a jeśli czyta, to nic nie rozumie, a jeśli nawet rozumie, to nic nie pamięta." - Stanisław Lem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, cordi7 napisał(-a):


Podpisuję się pod tą opinią rękami i nogami - w punkt.

 

Lata temu pracowałem w firmie, gdzie mieliśmy target na redukcję kosztu produktu, rok w rok.

Ile można golić zanim zacznie to wpływać na jakość? Bo przecież granica ewidentnie istnieje…

Ewidentnie coraz więcej firm idzie „o jeden most za daleko” bo przecież znaczek i tak sprzeda bubla.

 

Prawda ale to chora perspektywa managerów na dwa lata pod butem udziałowców w Richemont  , SG czy LVMH , niezależni powinni szanować się bardziej. Tyle, że oni wymyślili inny patent na łykanie wszystkiego. Stock w sejfie , puste półki i kartki na zapisy na bon na obietnicę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, mario1971 napisał(-a):

Na szczęście Omega sprawnie i bezpłatnie wymienia wadliwą część. Tylko czy każdy klient w miarę szybko zauważy ten błąd? Kolekcjoner wrzuci zegarek do sejfu, nieświadomy bubla jakiego otrzymał. A zwykły użytkownik, jak opisany w powyższym artykule, przeżyje mocny stres.

 

Dokładnie. Ktoś później odkupi po gwarancji takiego 6 latka i okaże się, że jak zacznie nosić codziennie to będzie zmuszony do serwisu w SG za 3000 zł, ponieważ nikt nie będzie miał dostępu do części. Kasa dla producenta się zgadza, ale renoma leci na łeb na szyję.

Edytowane przez memento mori

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A Rolex poradził już sobie z problemami w 3235? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytasz o problemy o precyzją chodu? Ponoć tak, zmienił rodzaj smaru i problem został opanowany - dosmarowany ;)


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trochę czasu to zajęło ;) także spokojnie, Omegą też sobie poradzi z chronografem. taki urok nowych mechanizmów. nie tylko u Omegi. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, jak z kołem datownika w Tudorze GMT. Ostatnio temat trochę ucichł.


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 2.07.2021 o 23:44, Szyszkops napisał(-a):

No dobra, to niech ktoś wreszcie powie, która jest ładniejsza, bo już sam nie wiem emoji53.png

Twoja, tylko z białą tarczą.  


W dniu 22.12.2014 o 11:43, Cezar. napisał:

... mądrzy zrozumieją, a reszcie nie wytłumaczysz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koło datownika zacinało się także w mojej Omedze Hour Vision. W serwisie Swatch Group w Warszawie nie potrafili naprawić tej usterki, pomimo, iż dwa razy dokładnie opisywałem w czym rzecz. Dopiero zegarmistrz Baum z Gdańska Wrzeszcza naprawił mi zegarek.

Moja Omega Hour Vision, kupiona w 2008 r., to pierwszy zegarek z nowym wówczas werkiem 8500. Miałem wiele problemów z tym mechanizmem, a także z kopertą zegarka. To był mój pierwszy zegarek mechaniczny, mam do niego wielki sentyment i nigdy go nie sprzedam, więc wybaczyłem Omedze te problemy. Z jednej strony to mechanika, więc coś się może psuć, lecz z drugiej strony, kupując jednak przedmiot, który ze swej istoty ma być wyrazem precyzji i niemalże doskonałego wykonania, czujemy się zawiedzeni, gdy nasze zegarki w ciągu 13 lat użytkowania lądują kilkanaście razy w serwisie, który zresztą nie zawsze potrafi dokonać jego naprawy...


" Nikomu nieznane tajemne serce zegara " - Elias Canetti

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

słonecznego łyk-endu

 

1626450579268.thumb.jpeg.42da004ccdd682e277ae8390682341af.jpeg


Zdrowy rozsądek to nic innego jak zbiór uprzedzeń nagromadzonych w umyśle przed osiemnastym rokiem życia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, mylof napisał(-a):

Koło datownika zacinało się także w mojej Omedze Hour Vision. W serwisie Swatch Group w Warszawie nie potrafili naprawić tej usterki, pomimo, iż dwa razy dokładnie opisywałem w czym rzecz. Dopiero zegarmistrz Baum z Gdańska Wrzeszcza naprawił mi zegarek.

Moja Omega Hour Vision, kupiona w 2008 r., to pierwszy zegarek z nowym wówczas werkiem 8500. Miałem wiele problemów z tym mechanizmem, a także z kopertą zegarka. To był mój pierwszy zegarek mechaniczny, mam do niego wielki sentyment i nigdy go nie sprzedam, więc wybaczyłem Omedze te problemy. Z jednej strony to mechanika, więc coś się może psuć, lecz z drugiej strony, kupując jednak przedmiot, który ze swej istoty ma być wyrazem precyzji i niemalże doskonałego wykonania, czujemy się zawiedzeni, gdy nasze zegarki w ciągu 13 lat użytkowania lądują kilkanaście razy w serwisie, który zresztą nie zawsze potrafi dokonać jego naprawy...

A jakie były kłopoty z kopertą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, sanik napisał(-a):

A jakie były kłopoty z kopertą?

 

Koperta w Hour Vision okazała się nie być zbyt szczelną konstrukcją. Śrubki z tyłu zaczęły się same rozkręcać, aż jedna z nich wypadła. Miałem tak dwa razy. Teraz wiem, że muszę co jakiś czas sprawdzać, czy śruby siedzą odpowiednio mocno. 


" Nikomu nieznane tajemne serce zegara " - Elias Canetti

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym wszystkim, pocieszający jest fakt pięcioletniej gwarancji.

A tym czasem - miłego weekendu
0209d09d0a4bc8c53062c4901ce06781.jpg


"Jesteśmy architektami swojego przeznaczenia" Albert Einstein

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś przedwakacyjnie sprawiłem sobie pasek z serii Hirsch Performance - model "Tiger". Mam już biały pasek, który tutaj pokazywałem, jednak ten robi dużą różnicę - perforowane gumowe wnętrze znacznie zmniejsza pocenie w aktualnych temperaturach, duże pogrubienie przy uszach daje moim zdaniem lepszy efekt wizualny, no i dziurkowanie nie jest jakimś typowym "racingiem", co mi trochę przeszkadzało przy poprzednim (nie za bardzo pasuje do nura ;)). No i podobno można z nim do wody wchodzić, choć na zewnątrz teoretycznie cielak - zobaczymy. Wrazie draki strata niewielka :)

 

 

IMG_5249.jpg

IMG_5250.jpg

IMG_5255.jpg

IMG_5257.jpg

IMG_5262.jpeg

Edytowane przez Butik

Kto rano wstaje ten leje jak z cebra...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Całość jakoś tak sztucznie wygląda. Zdecydowanie za dużo białego w tym zestawieniu. Jednak najważniejsze, że się Tobie podoba ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A męskich nie było? Ujdzie, ale bez szału. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.