Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

TomASH

Ceny, rabaty, a problematyka forum

Rekomendowane odpowiedzi

No cóz...

Hehe tak z ciekawości zajrzałem, przeczytałem, przetarłem oczy i nasuwa się jedno stwierdzenie: wątkotwórca po prostu miał zły dzień w pracy, ot co. Nie ma sie nad czym roztkliwiać.

Druga sprawa jest taka, że co do chamstwa mam zdanie wyrobione i trzeba je tępić.

Czy ja muszę powtarzać, że mój post został wydzielony z innej dyskusji i zmienił swój

wyjściowy charakter? ;) Przy okazji - miałem akurat wyśmienity dzień pracy.

Czy uważasz mnie na podstawie mojej wyrwanej z kontekstu wypowiedzi za chama? :)

@ Adi - Prius quam exaudias, ne iudices!

Czy na prawdę chcesz w zaparte trzymać się atakującego tonu wypowiedzi? Próbujesz udowodnić, że w mojej

wypowiedzi obraziłem użytkownikiem i uważam forumowiczów za naiwnych kretynów? Wolne żarty... :(

Cytując pogrubioną czcionką moją wypowiedź tylko uświadamiasz mnie w przekonaniu, że traktujesz moje

wypowiedzi wyrywkowo co jest formą prowokacji. Jeśli masz jakiekolwiek pretensje do mojej osoby skontaktuj

się proszę poprzez PW bądź mail i nie podkręcaj zbędnie atmosfery!

Dla mnie cały ten temat nadaje się do kosza gdyż wywołał niepotrzebne negatywne emocje.

Nie było to moim celem... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest dyskusja na PW. Sprawa przecież - również wg Ciebie dotyczy forum. Przecież sam napisałeś że wsadziłeś kij w mrowisko. Nie było to twoim celem, czy było? Do nazywanie Cie chamem, czy myśleniu o Tobie w taki sposób - jest mi bardzo daleko - inne odczucia mam na ten temat. Owszem - wątek został wydzielony - ale sensu wypowiedzi to nie odebrało. Wątek był o zakupie grupowym. Kierując się "troską" o forum napisałeś - włożyłeś kij w mrowisko - to co napisałeś. Czy jest to w wątku osobnym, czy w tamtym - ja nie widzę troski o forum, a troskę o kondycje dystrybutorów/sprzedawców - i podpieranie się podupadnięciem merytoryki na forum - która jest faktem niestety - dla celu raczej innego. Rozumiem, ze taki "proceder" jaki wywołali koledzy zakupem grupowym nie jest dla osób związanych ze sprzedażą zegarków zbyt korzystny. No cóż - dla większości z nas jednak jest. Tak więc jedyne co do Ciebie mam - to to co napisałem. Umieściłeś wypowiedź w wątku dotyczącym po krótce - wysokiego rabatu w branży w której pracujesz. Napisałeś treść taką jaką napisałeś - nikt jej nie zmienił. Odbiór jest jednoznaczny - nie pojmuję czemu nie rozumiesz dlaczego? Pisanie o smutnym zjawisku ....etc - w osobnym wątku jak i w jego pierwotnym znaczy to samo - moim zdaniem negocjowanie rabatów, niskie ceny - drażnią Cię - bo z tego żyjesz - i rozumiem to - ale maskowanie tego troska o forum - nawet jeśli też ma miejsce w co wierzę - jest nieeleganckie samo w sobie, a podwójnie poprzez ton i sposób w jaki to zrobiłeś. Czuję się więc poniekąd jak kretyn, bo czytając kilkakrotnie Twój post - nie zauważyłem tam nic innego jak irytacja niekorzystną sytuacją. I nie chodzi o forum. Ty jednak starasz się wmówić, że napisałeś coś zupełnie innego niż zrozumiałem. Byc moze do analizy Twoich wypowiedzi potrzeba analizy, na którą ja się nie porwę.

Podsumowując - za takim forum na którym jest więcej pasji niż interesów - tez tęsknię - Ale nie widzę narzedzi poprawy w Twojej wypowiedzi.

Z mojej strony EOD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
ja nie widzę troski o forum, a troskę o kondycje dystrybutorów/sprzedawców - i podpieranie się podupadnięciem merytoryki na forum - która jest faktem niestety - dla celu raczej innego. Rozumiem, ze taki "proceder" jaki wywołali koledzy zakupem grupowym nie jest dla osób związanych ze sprzedażą zegarków zbyt korzystny. No cóż - dla większości z nas jednak jest.

Pracuję w salonie sprzedaży zegarków ale nie jestem jego właścicielem ;) Nie jestem również wynagradzany

na podstawie zysku ze sprzedaży. Mało tego - z samą sprzedażą w salonie mam mało wspólnego :(

Gdybyś znał mnie osobiście, jak wiele osób na tym forum wiedział byś jak mnie ocenić. Zrobiłeś to jednak na podstawie

jednego postu! Informuję więc, że nie mam ŻADNEGO interesu w jak to nazwałeś utrzymaniu dobrej kondycji dystrybutorów

tudzież sprzedawców. Po prostu uważam, że za dużo na tym forum tematów o tym gdzie najtaniej kupić i jaki nasz

kraj jest żenujący jeśli chodzi o branżę zegarkową... :)

Chcąc jednak analizować to wszystko trzeba by przywrócić całą tą dyskusję w odpowiednie miejsce tematu o zakupie

grupowym. Jak napisałem wcześniej nie jestem zadowolony z mojego pierwszego postu. Mogłem go oczywiście edytować

ale było już na to za późno (m.in. przez Twoją szybką odpowiedź).

Fakt jest taki że po moim poście Ty oraz wielu użytkowników może być oburzonych. Macie ku temu prawo ale polemika

jest czymś odmiennym od oskarżania i wytykania błędów. Jestem na Forum znacznie dłużej od Ciebie Adi i zapewne wielu

innych użytkowników i zapewniam Cię, że traktuję każdego z Forumowiczów jako kolegę z którym dzielę pasję.

Chcesz udowodnić że jest inaczej co mnie bardzo boli...

Zamiast pisać dalej w tym wątku napiszmy może coś bardziej przyjemnego lub przydatnego. Może opracowanie na jakiś

ciekawy temat? :) Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

musiałbym być niespełna rozumu żeby nie zapytać się o rabat, a co nie wypada? dlaczego? ponieważ samochód po przecenie kosztuje 70K zł, to już nawet breloczka nie dostanę??? Dostaniesz i breloczek i dywaniki które są już wliczone w rabat tylko nie ujawnione, tak aby klient wyszedł w 100% zadowolony bo w ten sposób przyjdzie za parę lat znowu i znowu kupi samochód z 30% zniżką

zgadzam się z tym w 100%. Abstrahując na chwilę od tematyki zegarkowej podłączę się do często stosowanych na forum porównań motoryzacyjnych. Ja również uważam, że negocjowanie ceny nie jest niczym uwłaczającym, dla obu stron transakcji.

 

Trochę wyżej w wątku, na chwilę wywiązała się dyskusja o rabatach, jakie daje Audi. Być może trafiłem na zły dzień sprzedawcy, być może chodziło o coś zupełnie innego. Mianowicie w listopadzie 2010 kupowaliśmy dla mojej przyszłej teściowej A5 Sportback w Poznaniu. Na dworze śnieg, plucha - no kiepskie warunki pogodowe. Do samochodu nie było w komplecie opon zimowych (musieliśmy je kupić oddzielnie), a w wyposażeniu standardowym dywaniki materiałowe (jasne). Dla mnie oczywistym gestem ze strony sprzedawcy byłoby zaproponowanie w gratisie dywaników gumowych, żeby od razu nie ubrudzić wnętrza (przy prawie 200k zł za auto, cena 300zł za dywaniki to śmiech). Niestety - dano nam wybór, albo darmowa wymiana opon, albo dywaniki. Z oczywistych względów wybraliśmy wymianę, bo inaczej nie byłoby opcji, żeby dojechać spowrotem do Torunia.

 

Konkluzja - teściowa już z pewnością nie kupi Audi w tym salonie, choć markę bardzo sobie ceni. Nie jest to zresztą tylko kwestia dywaników, wymiana opon zajęła im prawie 2h...

 

 

Wracając do sedna tego wątku - no cóż - przykro mi się zrobiło, po przeczytaniu pierwszego postu. Wprawdzie nie miałem jeszcze okazji (przyjemności?) zakupu zegarka z wyższej półki w salonie, ale z pewnością, gdy taki czas nadejdzie nie będę miał oporów, aby negocjować rabat. Z prostej przyczyny - jeśli ktoś jest gotów zaproponować mi rabat, nie widzę żadnego uzasadnienia, dla którego nie miałbym zapłacić mniej za pełnowartościowy towar.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Były tylko ciekawe i rzeczowe

opracowania oraz przyjacielskie dyskusje. Co się stało?

Panowie, mam wielką prośbę - więcej PASJI mniej INTERESÓW!

Panowie, TomASH chyba wyjaśnił już wszystko odnośnie pierwszego członu Swojej wypowiedzi. Chyba nie ma sensu dalej tego ciągnąc. Dziwi mnie natomiast, że nikt nie odnosi się do powyższej kwestii.


Rafał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cytat z TomASH:

Po prostu uważam, że za dużo na tym forum tematów o tym gdzie najtaniej kupić i jaki nasz

kraj jest żenujący jeśli chodzi o branżę zegarkową... ;)

...............

To w koncu jest forum , by wymienic sie wiadomosciami i tego typu. lubie luksus na ręku, ale jeszcze bardziej w kieszeni, dlatego jesli jest okazja dostać rabat lub negocjować to z niej korzystam i wcale sie tego nie wstydzę. jak ktos ma przyjemnosc w wydawaniu pieniędzy bez opamietania to jego sprawa. bogactwo rodzi się z oszczędnosci. a jaki to luxsus byc bogatym dopowiedz sobie sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chętnie bym się odniósł do tej kwestii, ale uczciwie powiem - nie dysponuję wiedzą na temat budowy zegarków, ciekawych komplikacji, całej technicznej i z pewnością ciekawej strony tego forum.

Absolutnie nie jestem w stanie napisać ciekawego opracowania czy artykułu. Chciałbym jednak być akceptowany na forum, jako człowiek z pasją, który jednak po prostu nie jest w stanie wypowiadać się w kwestiach będących "rdzeniem" forum. Wiem, że takich osób jak ja jest sporo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się i nie zgadzam z tezą kolegi TomASH-a. Fakt - na forum pisze się dużo o zakupach zegarków. Fakt - przesłania to inne posty. Ale z drugiej strony ilość użytkowników aktywnych wzrosła dosyć mocno.

Pamiętam czasy, kiedy byłem na bieżąco z kolekcjami i zegarkami 2/3 dyskutantów sporo z nich znałem osobiście i sporo kontaktowaliśmy się po za forum. Do tej pory zresztą kwitną prawdziwe przyjaźnie zawiązane w początkowym okresie istnienia forum. W wielu wypadkach "stara gwardia" po prostu zajęła się życiem, są też inne hobby i proza codzienności, która potrafi pochłonąć całkowicie. Wystarczy jednak że nadejdzie czas spotkania corocznego i wraca stara atmosfera, dyskusje i znowu spotykamy starych znajomych - wraca ta atmosfera z pierwszych "kameralnych" lat - to nie zginęło istnieje nadal, a zawiązane lata temu na forum znajomości zegarkowe przetrwały i istnieją. Te kontakty i dyskusje trwają - wierzcie mi, ale coraz częściej twarzą w twarz czy telefonicznie. Starzy forumowicze wolą czytać niż pisać i wielu jest w miarę na bieżąco - na tyle na ile potrzebują.

 

A obecnie - czy możemy być źli, że tak wiele osób wkręca się w zegarki, chce ich jak najwięcej w najkrótszym okresie posiąść - sam tak miałem. Czy to źle, że forum pomaga szerzyć informację jaki, gdzie i za ile zegarek kupić? Taka już rola internetu - informacja, (kiedyś na wagę złota i pomagająca handlowcom mającym wiedzę i kontakty zarabiać na różnicach popytu podaży w różnych regionach na różne towary) jest teraz ogólnie dostępna i wykorzystywana przez świadomą internetu cześć populacji. Naprawdę można płacić za to samo drożej przez niewiedzę albo poprzez lenistwo intelektualne lub fizyczne - ( nie chce mi się szukać, nie warto jechać etc ) lub też dla zaspokojenia "jakiś" potrzeb - piwo można kupić i wypić na ławce ale czasem chcemy być obsłużeni w restauracji.

Inna sprawa, że praktyka pokazuje iż ludzie mający pieniądze - te pieniądze szanują (w większości) i najczęściej właśnie ci "bogaci" niechętnie się z nimi rozstają ( może dlatego są bogaci? ;) )

Generalnie handel detaliczny musi nauczyć się żyć z internetem, możliwością porównania cen, parametrów, opinii, recenzji etc. Teraz sprzedawca nie jest wyłącznym guru w sprawie zakupu - czy to zegarka, czy telewizora, samochodu czy pralki. To jest globalizacja i społeczeństwo informacyjne. Przetrwają Ci, którzy się zaadoptują.

 

 

Ale dość filozofii. Ilość zegarków na forum wzrasta, forumowicze mają dużo więcej zegarków marek niedostępnych w handlu detalicznym ( modele już nieprodukowane, historyczne, niesprowadzane do Polski)

czy to źle? Ja uważam, że świadczy to o dużej skuteczności forum w propagowaniu wiedzy i świadomości zegarkowej. W końcu efektem finalnym jest więcej i więcej zegarków na nadgarstkach Polaków. Efektem jest mniej podróbek, ludzie skoro pytają - to znaczy że wolą/chcą je odróżniać od oryginałów.

 

Czy nie taka jest rola Stowarzyszenia - wzrost świadomości zegarkowej - wzrost popularności zegarków "dobrych". Skoro ludzie pytają jak i gdzie co kupić, to znaczy, że szukają, że nie zadowala ich oferta miejscowego salonu, chcą czegoś więcej i chcą płacić mniej. Jak wyglądała by szansa człowieka przeciętnego - odciętego od internetu, mieszkającego w małym, czy dużym mieście w Polsce, jeśli skazany byłby na ofertę salonów - na zakup np Hamiltona czy dajmy na to Rolexa?

Marna. Internet i forum nasze i inne poszerzając horyzonty, pomagają decydować się na inne opcje zakupu niż lokalna oferta. Pomagają dowiedzieć się, ze można np kupić w sieci używanego Submarinera w cenie dajmy na to Omegi - powstaje alternatywa. etc.

 

Generalnie faktycznie trzeba skanalizować sprawę pytań, które przez swoją masę a także powtarzalność potrafią być męczące. Dlatego od jakiegoś czasu myślimy nad drastycznym zmniejszeniem liczny for. Pozostawieniem for tematycznych na dyskusje bardziej merytoryczne, a ukierunkowanie wszystkich postów w jednym - dwóch głównych działach. Z tym, że w tych działach posty nie byłyby podbijane przez odpowiedź. Wszak większość pytań ma charakter chwilowy i z każdym następną godziną, dniem będą takie posty schodziły w przeszłość. W forum głównym skanalizowalibyśmy wszystko, co dotyczy dnia dzisiejszego - tu i teraz. Bo tasiemcowe dyskusje, pełne off-topów albo co gorsze odgrzewane po roku czy dwóch są po prostu męczące. Myślę, że w dużej mierze odciąży to forum od pojawiających się chwilowych zapytań i spraw - w wielu działach - co sprawia wrażenie przytłaczające dla innych treści.

No i będzie łatwiejsze w moderacji i śledzeniu.

 

Długo nic nie pisałem więc wybaczcie proszę nieskładny nieco słowotok :(

 

P.S.

 

Kilka dni temu chciałem kupić nowe okulary, poszedłem do doskonałego salonu obok domu i trochę tam czasu spędziłem w końcu najbardziej przypadły mi do gustu doprawki Porsche design w cenie 1800 zł. Może bym był je kupił, bo lubię porządne, lekkie okulary i nigdy nie żałowałem na nie pieniędzy. Ale finalnie wczoraj odebrałem paczkę z USA, gdzie kupiłem te same oprawki za 1/3 ceny tych z salonu ( z przesyłką ) zostało mi w kieszeni ponad tysiąc złotych - mieć a nie mieć? Szkła wstawiłem w tymże salonie - jestem bardzo zadowolony, bo kupiłem porządny produkt sporo taniej. Nie mam emocjonalnego związku z okularami anie się nimi nie pasjonuję - ale stara się kupować dobre produkty, które będę z zadowoleniem nosił. - Może inni tak mają z zegarkami?


_________
Klaudiusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się z tym w 100%. Abstrahując na chwilę od tematyki zegarkowej podłączę się do często stosowanych na forum porównań motoryzacyjnych. Ja również uważam, że negocjowanie ceny nie jest niczym uwłaczającym, dla obu stron transakcji.

 

Trochę wyżej w wątku, na chwilę wywiązała się dyskusja o rabatach, jakie daje Audi. Być może trafiłem na zły dzień sprzedawcy, być może chodziło o coś zupełnie innego. Mianowicie w listopadzie 2010 kupowaliśmy dla mojej przyszłej teściowej A5 Sportback w Poznaniu. Na dworze śnieg, plucha - no kiepskie warunki pogodowe. Do samochodu nie było w komplecie opon zimowych (musieliśmy je kupić oddzielnie), a w wyposażeniu standardowym dywaniki materiałowe (jasne). Dla mnie oczywistym gestem ze strony sprzedawcy byłoby zaproponowanie w gratisie dywaników gumowych, żeby od razu nie ubrudzić wnętrza (przy prawie 200k zł za auto, cena 300zł za dywaniki to śmiech). Niestety - dano nam wybór, albo darmowa wymiana opon, albo dywaniki. Z oczywistych względów wybraliśmy wymianę, bo inaczej nie byłoby opcji, żeby dojechać spowrotem do Torunia.

 

Konkluzja - teściowa już z pewnością nie kupi Audi w tym salonie, choć markę bardzo sobie ceni. Nie jest to zresztą tylko kwestia dywaników, wymiana opon zajęła im prawie 2h...

 

 

Wracając do sedna tego wątku - no cóż - przykro mi się zrobiło, po przeczytaniu pierwszego postu. Wprawdzie nie miałem jeszcze okazji (przyjemności?) zakupu zegarka z wyższej półki w salonie, ale z pewnością, gdy taki czas nadejdzie nie będę miał oporów, aby negocjować rabat. Z prostej przyczyny - jeśli ktoś jest gotów zaproponować mi rabat, nie widzę żadnego uzasadnienia, dla którego nie miałbym zapłacić mniej za pełnowartościowy towar.

 

 

 

Nie rozumiem Ciebie. Żeby było jasne sprzedaję samochody i do każdego dokładam dywaniki juz podczas podpisywania umowy. Owszem, dobry handlowiec powinien przewidzieć i sam zaproponować pewne rozwiązania ale dlaczego ma dać dodatkowe doposażenie w gratisie?? Jest podpisana umowa i tego się trzeba trzymać, skoro 300zł to dla Ciebie mało trzeba było przymknąć oko i zapłacić.Wierz mi, że sporo droższe samochody po ostrych negocjacjach sprzedaje się z marżami na poziomie 2 tys zł i takie 300 ma znaczenie. To jest biznes i nikt nie będzie oddawał tak od siebie bo to wbrew logice. Chociaz sprzedawca w tym wypadku i tak dał wybór, za który zapłacił. Ty zapłaciłeś 200tyś a może dealer zapłacił centrali 198tys, nie pomyślałeś o tym??????Za 200tys kupiłeś pełnowartościowy produkt, za który wszyscy po drodze zapłacili.

Pozdrawiam

Sprzedawca samochodów;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu akurat była nieco inna sprawa - nie ja dokonywałem zakupu, tylko teściowa. Razem po prostu odebraliśmy samochód. Oczywiście przymknęliśmy oko, bo co było zrobić ;) Niewykluczone, że była to kwestia niedogadania się na etapie zapytania o samochód, ja uczestniczyłem dopiero w etapie odbioru samochodu. Chcę być dobrze zrozumiany - nie boli mnie te 300zł, bo to pikuś przy takiej kwocie za samochód, pozostał mi po prostu niesmak po tym, jak usłyszałem "albo wymiana opon, albo dywaniki", co w podtekście odczytałem jako "albo dojedziesz bezpiecznie do domu, albo sobie ubrudzisz wnętrze".

 

Również pozdrawiam,

Przedstawiciel Medyczny (który też zna się trochę na handlu i pozostawianiu po sobie dobrego wrażenia :( )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale przecież nikt nie zabronił i wymiany opon i zakupu dywaników ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Klaudiusz, cieszę się że właśnie w tym wątku postanowiłeś się wypowiedzieć ;) Właściwie to jestem z tego tytułu wręcz zaszczycony. Zdaję sobie sprawę z tego jak wszystko zmieniło się w przestrzeni tych kilku lat; akceptuję wszelkie te zmiany bez mrugnięcia okiem. To oczywiście normalna kolej rzeczy, że internet a przede wszystkim nasze forum służy do rozpowszechniania wszystkich informacji o zegarkach - również o najlepszej cenie. Tak jak jednak sam zauważyłeś sednem sprawy jest ILOŚĆ wątków o wycenie, oryginalności (zazwyczaj nieoryginalności) oraz najniższej ofercie handlowej. Dobrze więc, że planowane są zmiany w organizacji wątków. Ja ciągle wierzę, że da się osiągnąć kompromis pomiędzy ilością a jakością użytkowników (jakkolwiek to nie brzmi). Ja na razie niestety mamy ilość a nie jakość. Wielu wspaniałych ludzi opuściło to forum z powodu tonu dyskusji i to jest smutne.

P.S. Kolega kupował kilka miesięcy temu okulary Persol. Przymierzył je w sklepie, wybrał odpowiedni model i po usłyszeniu ceny wyszedł ze sklepu. Kupił tego samego dnia oprawki we włoskim sklepie internetowym za 1/3 ceny półkowej. Jakież było jego zdziwienie kiedy okazało się, że okulary mimo oryginalnego pudełka i dokumentacji okazały się znacznie gorsze jakościowo od tych które przymierzał w sklepie. Chciał zwrócić towar jednak nie uznano jego roszczeń. Niestety takie historie również się zdarzają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

P.S. Kolega kupował kilka miesięcy temu okulary Persol. Przymierzył je w sklepie, wybrał odpowiedni model i po usłyszeniu ceny wyszedł ze sklepu. Kupił tego samego dnia oprawki we włoskim sklepie internetowym za 1/3 ceny półkowej. Jakież było jego zdziwienie kiedy okazało się, że okulary mimo oryginalnego pudełka i dokumentacji okazały się znacznie gorsze jakościowo od tych które przymierzał w sklepie. Chciał zwrócić towar jednak nie uznano jego roszczeń. Niestety takie historie również się zdarzają.

 

Zgadza się. Trzeba mieć trochę praktyki w kupowaniu w sieci i poświęcić sporo czasu na umiejętność wyszukiwania dobrych ofert i sprawdzania rzetelności sprzedawców a i tak czasem frycowe zapłacić trzeba. To druga strona medalu. Trzeba poświęcić sporo czasu aby w miarę bez ryzyka kupić coś wirtualnie. Sklepy stacjonarne zapewniają większe bezpieczeństwo - Internetowe lepszą cenę ale i większe ryzyko. Na ryzykownych interesach z reguły można zarobić więcej ale i stracić - kwestia wyboru i przygotowania do transakcji.


_________
Klaudiusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale przecież nikt nie zabronił i wymiany opon i zakupu dywaników ;)

A czy ja gdzieś napisałem, że ktoś zabronił ?! Najwidoczniej obaj nie jesteśmy w stanie zrozumieć/zaakceptować swoich racji, w związku z czym proponuję porzucić ten subwątek w dyskusji. Z mojej strony koniec OT.

Jestem ciekaw jak rozwinie się dyskusja w kwestii już stricte zegarków i meritum tego forum.

 

Pozdrawiam :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem (prawie :( ) tłumaczem języka niemieckiego - może macie jakieś ciekawe teksty w tym języku które warte są publikacji w naszym języku na tym forum. Chętnie podejmę się tłumaczenia... To tak jakby deklaracja ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem (prawie :) ) tłumaczem języka niemieckiego - może macie jakieś ciekawe teksty w tym języku które warte są publikacji w naszym języku na tym forum. Chętnie podejmę się tłumaczenia... To tak jakby deklaracja ;)

 

A wiesz, że to ciakawa daklaracja. Jest kilka fajnych tekstów z niemieckojęzycznej Szwajcarii o zegarkach. Warto rozważyć i skorzystać z propozycji IMHO :(

 

Zresztą po takim tekście dyskusja murowana - chociażby na temat jakości tłumaczenia :)


_________
Klaudiusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A warto zauważyć, że już słowo "zegar" pochodzi właśnie z niemieckiego słowa "Zeiger" (obecnie znaczy to wskazówka, strzałka) ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem Ciebie. Żeby było jasne sprzedaję samochody i do każdego dokładam dywaniki juz podczas podpisywania umowy. Owszem, dobry handlowiec powinien przewidzieć i sam zaproponować pewne rozwiązania ale dlaczego ma dać dodatkowe doposażenie w gratisie?? Jest podpisana umowa i tego się trzeba trzymać, skoro 300zł to dla Ciebie mało trzeba było przymknąć oko i zapłacić.Wierz mi, że sporo droższe samochody po ostrych negocjacjach sprzedaje się z marżami na poziomie 2 tys zł i takie 300 ma znaczenie. To jest biznes i nikt nie będzie oddawał tak od siebie bo to wbrew logice. Chociaz sprzedawca w tym wypadku i tak dał wybór, za który zapłacił. Ty zapłaciłeś 200tyś a może dealer zapłacił centrali 198tys, nie pomyślałeś o tym??????Za 200tys kupiłeś pełnowartościowy produkt, za który wszyscy po drodze zapłacili.

Pozdrawiam

Sprzedawca samochodów;)

Brabus no kolega chyba dostał dywaniki w standardzie ale nie gumowe(czyli materiałowe).Rozumiem go troche ze przy tej cenie samochodu mógł dobrym gestem dostać również gumowe skoro chlapa była na zewnątrz.

Postaraj się na to popatrzeć ze strony osoby która wydaje 200tys na auto.

Ja to rozumiem.

Inna sprawa że...ja lubię się targować..nie wiem może to faktycznie krakowska cecha ;)

Przy tanich produktach nigdy tego nie robię ale przy zakupach rzedu kilkunastu czy kilkudziesieciu tys zlotych ostre negocjacje to wrecz zabawa.

BTW juz nie wspomnę jak ta sytuacja z dywanikami ma się do opisywanych tutaj 10% i wiecej rabatu na Audi...

Pozdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przebrnąłem przez 2 strony. Bełkot, bełkot, bełkot. Aż zatrzymałem się na PS. Klaudiusza. Kwintesencja.

Proponuję zostawić wypowiedź założyciela i owo PS. Reszta w kosz a temat do zamknięcia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TomASH, ja mam odmienne zdanie. Pazerność polskich dystrybutorów i sklepów jest wielka. Wiem jakie marże są w wymienionych prze Ciebie sieciach. To że sklepy mają problemy z utrzymaniem to jest wina ich szefów, osób zarządzających. Gdyby byli bardziej elastyczni sprzedawali by 2 krotnie więcej. Każdy szuka dla siebie dobrej oferty, bez względu na to, jak zasobny ma portfel.

Obecnie Polacy są bardziej świadomymi klientami, podróżują, znają ceny w innych częściach świata. Olbrzymia część posiadanych artykułów luksusowych pochodzi z zagranicy z powodu dużej różnicy w cenach zakupu.

Poza tym dobra luksusowe trzeba umieć sprzedawać drogo, a o tym w naszych salonach, również wymienionych prze Ciebie niestety sprzedawcy nie wiedzą. Brak im wiedzy, odpowiedniego poziomu obsługi, wyczucia. Ja chętnie zegarki i nie tylko, kupuję poza granicami PL, nie tylko z powodu cen, ale właśnie z powodu poziomu obsługi.

Sam prztoczyłeś przykład klientów kupujących paseczek w Szwajcarii, ja też lubię być tak obsługiwany, czuć się kimś wyjątkowym podczas zakupu. Tego w Polsce nie doświadczyłem.

 

Na koniec przytoczę przykład z własnego "podwórka". Kilka lat temu byłem posiadaczem Volvo S60, przy bodajże drugim przeglądzie, zwróciłem uwagę na odpryski lakieru na alufelgach , fegi dwukolorowe, zainteresowałem tym serwis. Po tygodniu otrzymałem informację z ASO, że nie uznaja reklamacji, nie powinienem tych felg eksploatować w zimie, bo lakier może "korodować" ;).

 

Kilka m-cy później, będąc u przyjaciół w Belgii, przypadał kolejny termin przeglądu. Wybrałem się do najbliższego serwisu Volvo w miasteczku, odstawiłem samochód, na odbiór umówiłem się wieczorem.

W trakcie dnia miły Pan z serwisu zadzwonił, bo stwierdził na felgach korozję lakieru i że jest mu bardzo przykro, że takich kół nie ma na stanie i czy się nie obrażę, że felgi będą za 7 dni!. No cóż, byłem zdumiony.

W ramach przeprosin za "czekanie" , był miłe upominki i 2 butelki dobrego wina.

Nasza demokracja jest jeszcze bardzo młoda i od tej starszej, musi się jeszcze dużo uczyć.

 

Za dużo w naszych sklepach "handlowców" , a za mało wytrawnych sprzedawców.

 

Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Yaro, nie masz odmiennego zdania - ja mam takie samo zdanie jak ty jeśli chodzi o poziom obsługi klienta.

Chyba nie zdradzę wielkiej tajemnicy pisząc, że polskie salony sprzedaży mają średni rabat u producentów lub dystrybutorów na poziomie 35%. Czy rozumiesz więc, że znając cenę najmu lokalu i średnie zarobki w mojej firmie zdziwiłem się rabatem na poziomie 27%? Po prostu jest to poniżej pewnej granicy opłacalności. Ale nie chcę kontynuować tej dyskusji o rabatach ;)

Może przejdźmy do następnej kwestii poruszanej przez Ciebie: obsługi.

Najbardziej cenię u ludzi pasję - zdarza się natomiast, że pasja łączy się z pracą/biznesem. Jest to wspaniałe połączenie w każdej dziedzinie, nie tylko w handlu; taki mix daje doskonałe efekty. To, że tak wielu forumowiczów ma pretensje do jakości obsługi i cen w Polsce jest niestety normalnym zjawiskiem i potrzeba wiele czasu oraz odpowiednich ludzi aby coś w tej kwestii zmienić. Wiem jednak, że są osoby które starają się aby coś poprawić - warto dać im szansę a nie spisywać z góry na straty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu akurat była nieco inna sprawa - nie ja dokonywałem zakupu, tylko teściowa. Razem po prostu odebraliśmy samochód. Oczywiście przymknęliśmy oko, bo co było zrobić ;) Niewykluczone, że była to kwestia niedogadania się na etapie zapytania o samochód, ja uczestniczyłem dopiero w etapie odbioru samochodu. Chcę być dobrze zrozumiany - nie boli mnie te 300zł, bo to pikuś przy takiej kwocie za samochód, pozostał mi po prostu niesmak po tym, jak usłyszałem "albo wymiana opon, albo dywaniki", co w podtekście odczytałem jako "albo dojedziesz bezpiecznie do domu, albo sobie ubrudzisz wnętrze".

 

Tutaj masz troche inaczej. Trzeba przed zakupem negocjowac, nie po.

 

Ja przy pierwszym pytaniu o cene do zaplaty (RS3) dostalem info o upuscie 13,14% na takie samochody (w domysle wersje RS). I dodatkowo "Ale jestesmy otwarci" (na negocjacje).

Polska cena nie byla jeszcze wtedy nawet znana.

Kolega kupil A5 - w troche drozszej wersji od RS3 - 12% upustu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na auto które konfigurował?No way...idę o zakład.Apropo RS3 albo ktoś cię wprowadził w błąd albo nie bardzo wiedział co mówi.Szkoda że to powtarzasz,w ten sposób wprowadzasz w błąd innych skoro piszesz "w domyśle RS3"

I to kwintesencja.

Pozdr

I wystarczy chyba w tym temacie bo straszny OT.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przebrnąłem przez 2 strony. Bełkot, bełkot, bełkot. Aż zatrzymałem się na PS. Klaudiusza. Kwintesencja.

Proponuję zostawić wypowiedź założyciela i owo PS. Reszta w kosz a temat do zamknięcia.

 

Abstrahując od nazwania między innymi mojej wypowiedzi "bełkotem, bełkotem, bełkotem", do czego masz święte prawo i nie widzę w tym nic niestosownego, co więcej, być może, po głębszej analizie, mógłbym przyznać Ci rację, pozwól, że zaprotestuję.

 

Nie zgadzam się na takie upraszczanie, jakie proponujesz. To jest nie tylko cenzura czystej wody, ale także daleko idąca ingerencja w sens dyskusji. Rozumiem, że drażnią Ciebie niektóre wypowiedzi, ale wskaż mi taką, która przekracza próg chamstwa, nieuczciwości czy ociera się o poniżanie innych Użytkowników, jest kłamliwa bądź w inny sposób uzasadniająca jej usunięcie na Twój wniosek. Dlaczego uzurpujesz sobie do tego prawo? Nawołujesz jednocześnie do pozostawienia jakiejś części, co sugeruje, że jest ona lepsza i mądrzejsza.

 

Pogłębia to moje obawy, jakie wyraziłem w swojej bełkotliwej wypowiedzi. Moim zdaniem cała dyskusja, chociaż miejscami ostra, nie do końca przemyślana, ma jednak pozytywny wymiar. Ja sam jestem tego przykładem. Przyznaję, że po przeczytaniu pierwszej wypowiedzi Autora, nieco się do Niego zraziłem. Autor miał jednak okazję napisać jeszcze kilka postów, co zmienia w zdecydowany sposób moje postrzeganie nie tylko Osoby, ale i tego, co owa Osoba chciała powiedzieć. Teraz lepiej rozumiem TomASHa, co prawda nadal się z Nim nie zgadzam, ale wiem już, że po prostu nie do końca jasno wyraził swoja opinię, co być może było też w pewien sposób spowodowane wydzieleniem z innego wątku. Czy uważasz, że to źle, że ludzie rozmawiają, kłócą się nawet, ale dochodzą do jakiegoś wniosku bądź przynajmniej w wyniku rozmowy zaczynają rozumieć i szanować poglądy innych? Bo ja tak często w życiu miałem, że początkowy zapał i agresję zamieniałem w spokojne przyjmowanie zdania interlokutora, czasami nawet rozmowa skłaniała mnie do przyznania się do błędu, do poczucia się głupio, do przeprosin. Taka natura człowieka i taka natura dyskusji międzyludzkich.

 

Jestem przeciwny wszelkiej cenzurze, zamykaniu wątków z błahych i niezrozumiałych powodów, wyrzucaniu niektórych wypowiedzi, przez co całość traci sens. Są oczywiście sytuacje, które uzasadniają wkroczenie moderatora, ale nie w tym przypadku! Nawołujesz do absurdu. Proszę, zrozum, że to Forum, a nie klub adoracji jedynie słusznych poglądów. Dopóki formuła przyjęta przez Założycieli dopuszcza rozmowy na wszelkie tematy, powinny one istnieć bez względu na to, czy się komuś temperatura wypowiedzi podoba czy nie. Oczywiście, ta formuła może zostać zmieniona, wtedy większość Użytkowników albo "wypisze się", albo pozostanie niema, ponieważ podobnie jak ja, nie będzie miała wystarczającej wiedzy, aby zabierać głos w sprawach stricte zegarkowych. Mnie się zegarki po prostu podobają, lubię je - i na tym jedynie mogę opierać moją nimi fascynację. Być może z czasem, dzięki Forum, zdobędę nieco wiedzy, ale i tak będzie to jedynie wiedza wtórna, wiedza, którą wielu z Was już posiada. Tak więc zabieranie głosu nadal nie będzie uzasadnione, bo jakby nie patrzeć, będzie to jedynie powtarzanie czyjegoś poglądu.

 

Przepraszam za kolejny przydługi bełkot ;)

Pozdrawiam serdecznie,

dorian g.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przebrnąłem przez 2 strony. Bełkot, bełkot, bełkot. Aż zatrzymałem się na PS. Klaudiusza. Kwintesencja.

Proponuję zostawić wypowiedź założyciela i owo PS. Reszta w kosz a temat do zamknięcia.

I ja się pod tym obiema rękami podpiszę.

Kornel


Życzę wszystkim miłego dnia. Kornel, syn Mirosława

Miłośnik zegarków i fotografii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.