Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Rekomendowane odpowiedzi

No i dostało mi się tylko za to ,że wyraziłem swoje zdanie na temat /nowej/ , "warszawskiej tarczy".

Już mi ktoś przy okazji tego zdążył zajrzec w kieszeń ,narzucił zainteresowania ,i dodał insynuacje jakiś moich "oszustw".

Sam posiadam w kolekcjii zegarków z Błonia ,dwa z "warszawską " tarczą ,ale traktuję to ,po pierwsze tylko jako ciekawostkę nie do chwalenia się, a po drugie są to tarcze stare , faktycznie robione w "60 lub "70 latach.

W sprzedaży ostatnio pokazało się pełno "warszawskich" nówek ,zarówno do Błonia /zwłaszcza Warsy/ jak i do Delban.

Jeśli ktoś chce miec taki w kolekcji ,jego sprawa.

Ale po co na "warszawkę" nakładac lumę ?

Dla mnie to tyle ,jeśli kogoś uraziłem - przepraszam .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Złośliwości ograniczają wszelkie szanse dojścia do konkluzji, zatem nadmieniam, iż następujące pytanie moje pozbawione jest pierwiastka uszczypliwości wszelakiej.

 

Czy sądzisz, pirx65, że ta jerzykowa warszawianka jest raczej współczesna niż ówczesna? A jeśli tak, to z czego taki wniosek? Zastanawiam się tylko - o ile w przypadku Błonia może to być zrozumiałe, bo podyktowana prostotą wzornictwa i chyba trudnością w pozyskiwaniu tarcz oryginalnych w dobrym stanie, o tyle w przypadku, chyba w większości, giloszowanych tarcz Delbany z wypukłymi indeksami i szerokiego dostępu do używek, proces tworzenia współcześnie warszawianek raczej jest chyba bezcelowy - ale może się mylę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i dostało mi się tylko za to ,że wyraziłem swoje zdanie na temat /nowej/ , "warszawskiej tarczy".

Już mi ktoś przy okazji tego zdążył zajrzec w kieszeń ,narzucił zainteresowania ,i dodał insynuacje jakiś moich "oszustw".

Sam posiadam w kolekcjii zegarków z Błonia ,dwa z "warszawską " tarczą ,ale traktuję to ,po pierwsze tylko jako ciekawostkę nie do chwalenia się, a po drugie są to tarcze stare , faktycznie robione w "60 lub "70 latach.

W sprzedaży ostatnio pokazało się pełno "warszawskich" nówek ,zarówno do Błonia /zwłaszcza Warsy/ jak i do Delban.

Jeśli ktoś chce miec taki w kolekcji ,jego sprawa.

Ale po co na "warszawkę" nakładac lumę ?

Dla mnie to tyle ,jeśli kogoś uraziłem - przepraszam .

Raczej dostało sie za nieszanowanie wyboru, dla mnie kolekcjonerstwo wiąże się z tym iż staram się ( w miarę możliwości finansowych) zbierać Delbany z tarczami takimi jakie były na rynku, a że sytuacja polityczna i ekonomiczna wyprodukowała Warszawiankę To i taką mozna sie pochwalić to żaden wstyd ( przecież do Atlantików też dorabiano warszawianki) . Kiedyś już jedną z warszawską miałem ale tarcza była w gorszym stanie http://zegarkiclub.pl/forum/gallery/image/4134-delbana/

Nikt nic nie narzucał ani nie insynuował oszustw ale z treści postów można było wywnioskować.

Dochodząc do sedna to czy ta tarcza jest współcześnie podrobiona czy w latach 60 , to i tak cieszy moje kolekcjonerskie ego. :) :)

A następne do pokazania jeszcze czekają :) tylko nie warszawianki

Pozdrawiam i słoneczka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O wiele przyjemniej dyskutować i dzielić się swoimi poglądami w "dojrzały" sposób niż "emocjonalnie" wyrzucać chaotyczne, spersonalizowane zarzuty. Mamy odmienne zdania, własne opinie i bardzo dobrze bo, bez sensu i nudnie byłoby na forum. Wracając do dyskusji na poprzedni temat "warszawianki" w dalszym ciągu nie jestem przekonany czy wyczerpuje ona w całości definicję "podróbki". Po pierwsze pozostałe części składowe poza tarczą są oryginalne' więc możemy mówić tylko o podróbce tarczy, a co za tym idzie nie wprowadzamy kogoś w błąd, że pod tarczą nie ma delbany, po drugie trzymam się dalej opinii, że jest to rodzaj nieudanej, niewłaściwej renowacji, a to nie ma znamion niedozwolonego działania. Jestem śmiertelnym wrogiem podróbek i zgodnie z uśredniona definicją 'warszawianka" nie mieści się imho ani w grupie podróbek ani w grupie oryginalnych Delban, choć wciąż pozostaje DELBANĄ. A tak na poparcie mojej teorii, czy moja toyota , która właśnie wróciła od lakiernika i ma , załóżmy nieudolnie i fatalnie położony lakier na wymieniony zderzak i maskę jest już podróbą??? ;)


"You may delay but time will not" Benjamin Franklin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A brałeś oryginalne części czy zamienniki :) :) :)

Wracajac do wskazówek które dają po oczkach to zauważyłem że w tej wcześniejszej mojej warszawiance tez sa takie zaj.....te. Może to norma?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówiąc "podróbka" mam na myśli w tym konkretnym przypadku jedynie tarczę, bo na niej się skoncentrowaliśmy - pozostałe elementy pomijam w analizie nie wnikając w oryginalność lub nie.

Nie sądzę, iż jest to nieudolna reanimacja uszkodzonej tarczy - Delbany z lat 50/60 to tarcze ozdobne, z giloszem lub choćby aplikowanymi indeksami - ta jest płaska, zatem podejrzewam, iż wykonano ją z materiału nowego i dlatego zastosowanie logo nie jest tu uprawnione, i choć wykonano je dla zachowania estetyki i kompletności zegarka a, prawdopodobnie, nie dla celów handlowych, to obserwuję tu efekt motyla - wydawałoby się niegroźne wówczas zastosowanie znaku firmowego dziś wielu wprowadza w błąd. Akceptuję i rozumiem fakt i powody ich powstania, ale nie mogę ich traktować jako element oryginalny. Nie wnikam tu jednak w kwestię powodów wytworzenia tarczy, bo niejako zgodni jesteśmy, iż chodziło zazwyczaj o próbę ratowania uszkodzonego egzemplarza a nie o poprawę walorów estetycznych.

Określenie "podróbka" nie jest tu najszczęśliwsze, bo niesie ze sobą współcześnie łączoną próbę oszustwa celem wzbogacenia. Określenie szczęśliwe nie jest również z uwagi na związany z czasem tworzenia tarcz ładunek emocjonalny i zrozumienie trudności ówczesnych właścicieli, borykających się z brakiem zamienników (wiadomo, potrzeba matką wynalazku). Jednak termin ten należy tu rozumieć jako imitację, coś gorszej czy nawet czasem tandetnej jakości - a chyba z tym nie sposób się nie zgodzić oglądając warszawianki. Unikam tu pierwiastka emocjonalnego z jakim część osób łączy wytwórstwo wówczas tych tarcz nad Wisłą, bo gdyby zegarek, nawet w doskonałym stanie, ale z warszawską tarczą znalazł się u kogoś w zbiorze, załóżmy, w Holandii, to reakcja innych, tamtejszych kolekcjonerów mogłaby być bliska tej zaprezentowanej przez pirx65.

Nawiązując do terminologii motoryzacyjnej - jeśli założony nowy zderzak, nawet nieudolnie pomalowany, który posiada stosowną homologację to wszystko jest oryginalne; natomiast jeśli jej nie posiada to jest to tuning i stosowną homologację powinien uzyskać - nie sądzę, iż istnieją okoliczności, które umożliwiłyby uzyskanie przez wytwórcę warszawianek patentu oryginalności tarcz, jakiego udzieliłaby firma Delbana.

Na szczęście są to tylko wywody czysto akademickie i, ani zachęcający, ani krytykujący, nie zabronią w zbiorze umieszczać tego co zbierającym się podoba - mamy prawo do własnych odmiennych opinii przy jednoczesnym prawie do wypowiedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Trudno się z Tobą nie zgodzić, co nie oznaczam, że zmieniłem zdanie. W dalszym ciągu twierdzę, że posiadam w swoich zbiorach DELBANĘ z nieoryginalną tarczą typu "warszawskiego" która jest dla mnie dość ciekawym i cennym egzemplarzem z powodu tarczy wyprodukowanej w Polsce prawdopodobnie w latach sześćdziesiątych przez polskich rzemieślników w celu zastąpienia uszkodzonych lub zniszczonych oryginalnych tarcz w czasach gdzie zdobycie oryginalnej tarczy graniczyło z cudem, a wartość szwajcarskiego zegarka przyprawiała o zawrót głowy zwykłego zjadacza chleba. Stanowi ona również nieoceniony dowód trudności z jakimi musieli borykać się zegarmistrze by ratować zegarki w tamtych czasach, zegarki które stanowiły u boku Atlanticów bastion szwajcarskości. Nie traktuje zegarka z tarczą warszawska jako podróbki miedzy innymi dlatego też, że nie wprowadza on w błąd posiadacza, bo pod tarcza znajdujemy mechanizm Delbany, a całość umieszczona w oryginalnej kopercie z niemniej oryginalnym deklem. Ponadto tarcza nie naśladuje oryginału , ba takich tarcz w oryginalnych Delbanach nie było. Co do samego logo, może i bym się zgodził, że znak towarowy użyty bezprawnie, ale w tamtych czasach, to trochę inna historia. Poza tym właściciel miał zegarek Delbanę i po zamianie tarczy też miał Delbanę, choć z nieoryginalna tarczą. Czy to można nazwać podrabianiem produktu... nie jestem przekonany. Ponadto cel dla którego tworzono tą tarczę, nie miał nic wspólnego z obecnym pojęciem podróbki. Zbyt długie posty nudzą, więc życzę wszystkim samych oryginalnych DELBAN no i oczywiście pięknych warszawianek.... :) :) :)

 

 

 

Edytowane przez zasadas

"You may delay but time will not" Benjamin Franklin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raz jeszcze nadmienię, iż mój wywód dotyczy jedynie tarczy - nie wnikam co w danym przypadku się pod nią znajduje - a to dlatego, że poszczególne egzemplarze występują również samodzielnie w sprzedaży, i nikt nie nadmienia, iż są to warszawianki.

Niczego również nie próbuję ująć ówczesnym rzemieślnikom, szanując ich trud, a jedynie chciałbym by prezentując lub sprzedając egzemplarz z pozostałymi elementami oryginalnymi, ale z tarczą warszawianką, taki zegarek określać jako zegarek marki Delbana z zamiennikiem w postaci tarczy typu warszawskiego zamontowanej po uszkodzeniu tarczy oryginalnej - i tu się chyba zgadzamy.

Sądzę jednak, iż tarcze te powstały poprzez może nie odtwarzanie, ale jednak wzorowanie się na oryginałach - podobnie jak tarcze do Atlanticów - i w przypadku tarczy jerzykowej wzorem mogłaby być np taka:

 

post-53152-0-03702800-1369926321.jpg

 

Skoro temat warszawianek został poruszony, to nurtuje mnie jeszcze jedna kwestia. Otóż wśród Atlanticów występuje taka tarcza:

 

post-53152-0-15931000-1369926411.jpg

 

Na podstawie której stworzono taki zamiennik:

 

post-53152-0-95696600-1369926457.jpg

 

Wśród Delban występuje tarcza o bardzo zbliżonej stylistyce:

 

post-53152-0-37973900-1369926520.jpg

 

Wydaje mi się, iż widziałem tarczę typu warszawskiego dla Delbany na tym oryginale wzorowaną, ale nie posiadam fotografii - ma ktoś taką?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak tylko wpadnie mi w ręce taki zamiennik to dam znać .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie nie chwalę się swoimi nabytkami, ale nie często trafiają mi się ,,rodzynki".

 

Długo szukałem, bardzo długo... no i się udało!

 

Oto mój Recordmaster:

 

DSC 0313

 

 

 

Zegarek naturalnie delikatnie doprowadzę do stanu takiego na jaki zasługuje. Tarcza nie ma uszkodzeń- jedynie delikatne zabrudzenia. Obracam często zegarkami, ale gdy trafiam na perełkę- nie ma możliwości by takową sprzedać. Mam zarezerwowaną także drugą Recordmasterkę- murzynka. Za miesiąc odbiór...już nie mogę się doczekać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak tylko wpadnie mi w ręce taki zamiennik to dam znać .

 

Przejrzalem szybko to co mi zostalo - mam Atlantica i duzo Doxy ale nie Delbane....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam. dziś odebrałam delbanę, -zegarmistrz usunął z koperty warstwę chromu i tak zostawił, wymienił szkiełko i koronkę, w sumie to nie wiem jak mu to wyszło, czy tak zostawić czy jednak oddać do chromowania..? Bardzo proszę o Wasze opinie, bo nie bardzo znam się na tym i może zwyczajnie zegarmistrz zrobił "lipę" z tym zegarkiem..pozdr. justyna

post-62715-0-25843000-1370366794_thumb.jpg

post-62715-0-54059000-1370366803_thumb.jpg

post-62715-0-57132300-1370366809_thumb.jpg

post-62715-0-11862800-1370366860.jpg

Edytowane przez ebola

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale masakra. Jeśli za "przygotowanie" tej koperty cokolwiek zapłaciłeś to przepłaciłeś. Do Delbany można kupić kopertę w bardzo dobrym stanie w cenie niższej niż koszt odnowienia tak zniszczonej koperty jak twoja.

Bardzo ciekawa tarcza i szkoda by było aby taki egzemplarz nie miał ładnej koperty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy koperta jest "oskrobana" tylko od góry?

 

niestety koperta nie jest nawet w połowie drogi przygotowania do chromowania - zgadzam się z przedmówcą - łatwiej (i taniej) będzie poczekać i poszukać innej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziękuję za odpowiedzi. Koperta jest "oskrobana" od góry. Tak więc pomyślę nad chromowaniem..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedynie chrom... i to pytanie czy tej koperty ( na szczęście ,,nowe" max 30zł kosztują ), bo te wżery na górze mogą przebić przy polerowaniu...strasznie to zostało zmasakrowane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że jeśli tylko chrom to niestety będzie porażka - pochromowane wżery prezentują się raczej kiepsko. Aby to jakoś wyglądało należałoby szlifować a to spowoduje, iż koperta będzie coraz cieńsza i pewnie wyjdzie obła - też porażka. Obstawiam "nową"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje, wszystkie uwagi i sugestie biorę pod rozwagę. Zegarek kupiłam w koszmarnym stanie na "giełdzie staroci", dam chyba trochę czasu dla niego i porozglądam się za "nową" kopertą, nie chce znowu coś 'zmarnować' w nim..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Giełda staroci może być niezłym źródełkiem w pozyskiwaniu następnych perełek. Kolejne będą jeszcze ciekawsze, a choroba rozwijając się niepostrzeżenie doprowadzi Cię do pięknej kolekcji. ;)


"You may delay but time will not" Benjamin Franklin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie zegarmistrz, tylko papracz, zeby nie nazwać go w sposób powszechnie uznany za wulgarny i obraźliwy.... Co za typ :blink:

Poprzednio koperta miała przetarcia chromu i miała swój charakter. Teraz jest po prostu sp..a i bezwzględnie trzeba ją oddać człowiekowi, który ma pojęcie o tym, co robi, żeby ją przygotował do chromowania i pochromował.

Szkiełko też całkiem od czapy załozył.

Za to koronkę w kolorze obdartego zegarka...

Omijaj tego pana szerokim łukiem


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ups troche gruba fakture ma ten "mat" :) Czym on to skrobal ? Widelcem ? W pierwszej chwili jak patrzylem na to szkielko to myslalem, ze to wina zdjecia ale koledzy potwierdzaja moje obawy, ze wstawil tam pluss ööössiem ze swojego monokla :) . Najlepsze co zrobisz dla tego zegarka to zmien zegarmistrza bo wydalas pieniadze, a nadal jestes w punkcie zero. To co ci wymienil wogole sie kupy nie trzyma i szpeci ten zegarek. Wydaje mi sie, ze najrozsadniej byloby poszukac jakiejs sensownej koperty, bo w tej wzery sa dosc glebokie i nie wiem czy chromowanie da pozadany efekt nawet jezeli sie ja wyszlifuje lub uzupelni ubytki.


Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziekuje za uwagi, z pewnościa macie Wszyscy racje, po to umiesciłam zdjecia by poznac Wasza opinie..zle wybrałam zegarmistrza (a byl polecany i zanim oddałam zegarek to pokazał mi kilka innych ktore zrobil, min doxe) mysłałam, ze zna sie na rzeczy :( .Poniosłam koszty akurat nie za koperte-tylko za własnie to 'nieszczesne' szkiełko-wydawało mi sie, ze najfajniejsze mi wstawil z tych co widziałam, miał kilka w roznym przedziale cenowym i produkcji, a to daje na zegarku fajny efekt-widocznie mam jeszcze marny gust do takich zegarkow, kolejny wydatek to był poniesiony na czyszczenie mechanizmu..Nie wdałam na niego majatku ..jednak myslam, ze bedzie chodz troche lepiej wygladal po tym wszytskim niz wtedy jak go kupiłam, widocznie mimo szczerych chęci zrobiłam z zegarka "potwora" :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O gustach się nie dyskutuje. Kopertę, przy dużej dawce samozaparcia pewnie dało by się jakoś odratować, ale nie będzie to raczej miało ekonomicznego uzasadnienia - zapewne kupienie nowej będzie prostszym i tańszym rozwiązaniem :). Tarcza super no i w dodatku mój ulubiony mechanizm ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie demonizujmy trudności w odnowieniu koperty. I tak każda renowacja zaczyna się od zdjęcia starej, zniszczonej powłoki, a to co dzieje się później ma decydujący wpływ na kształt, ostrość krawędzi, dopolerowanie, jednym słowem jakość renowacji. Oczywiście przy odrobinie szczęścia można znaleźć kopertę w lepszym stanie, ale prawdopodobnie z tarcza i mechanizmem i dalej pozostanie problem co ze środkiem ;) .W większości modeli z tego okresu jest nawiasem mówiąc bardzo dobry (w ocenie specjalistów), powszechnie lubiany :) mechanizm Felsa, do rzadkości należą Eta i AS. Co do tarczy i wskazówek pisałem "bardzo ładne i utrzymane w dobrym stanie, postarzały się z klasą".

Z pewnością Ebola poradzi sobie z tym problemem, a w myśl starego powiedzenia co nas nie zabije to nas wzmocni, życzę by kolejne zegarki były tylko fajniejsze, a najważniejsze,że noszenie tego zegarka sprawia jej przyjemność, więc niech się dobrze nosi. ;) A rachunek ekonomiczny, jeśli ktoś zbiera zegarki dla przyjemności, a nie tylko i wyłącznie w celach handlowych to o rachunku i ekonomicznym uzasadnieniu dawno zapomniał :) :) :).

Edytowane przez zasadas

"You may delay but time will not" Benjamin Franklin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rachunek ekonomiczny B) - i ja z tego założenia wychodzę, bo zegarek ma tak wyglądać aby mnie cieszył. Istotne jest aby jeśli coś nie idzie po naszej myśli dać sobie i jemu czas, albo nawet odpuścić, a wtedy i koperta w dobrym stanie się trafi. Nie ma co się spieszyć, a z renowacją to już im wolniej i spokojniej tym efekt lepszy.

Oczywiście, że ta koperta jest jeszcze do uratowania, ale lekarz pierwszego kontaktu zastosował złą kurację i teraz w klinice wpierw muszą zaleczyć rany nim rozpoczną właściwą rekonwalescencję. O ekonomi miało nie być ale koszty się pojawią i będą wyższe aniżeli "nowego" elementu, który może się trafić, ale raczej nie natychmiast.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.