Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

kinio

stare zegarki

Rekomendowane odpowiedzi

Tak sobie tu zaglądam i jeszcze nigdy nie zobaczyłem starego zegarka wartego fortuny.Jeśli coś był warty to tylko cenę złota z którego był zrobiony.A w ogóle są dużo więcej warte niż cena kruszcu(stuletnie)?Coś naprawdę niespotykanego i wartego wielkie pieniądze?Bo z tego co tu widzę to tylko wielkie rozczarowanie dla właścicieli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość xylog

Stary, kup lepsze okulary. Może coś innego wtedy zobaczysz.

I zdecydowanie lepszy kalkulator do liczenia pieniędzy.

A najlepiej kup sobie stuletnią sztabkę złota.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie tu zaglądam i jeszcze nigdy nie zobaczyłem starego zegarka wartego fortuny.Jeśli coś był warty to tylko cenę złota z którego był zrobiony.A w ogóle są dużo więcej warte niż cena kruszcu(stuletnie)?Coś naprawdę niespotykanego i wartego wielkie pieniądze?Bo z tego co tu widzę to tylko wielkie rozczarowanie dla właścicieli.

Tak ogólnie to nie wiem o co Tobie tak właściwie chodzi, ale jak chcesz sobie popatrzeć:

Mój odnośnik

Patek 3,6 mln $, a Rolex o ile dobrze pamiętam 1,8 mln $.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A no chodzi mi o to,że chyba nikt tu nie znalazł w szufladzie zegarka po dziadku wartego 3.6 mln.dol. Po prosto zastanawiam się czy jest to w ogóle możliwe i to wszystko.Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo jeśli ktoś ma zegarek za 3,6 mln $

to nie trzyma go w szufladzie tylko

w SEJFIE i dlatego o nich nie mówimy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A no chodzi mi o to,że chyba nikt tu nie znalazł w szufladzie zegarka po dziadku wartego 3.6 mln.dol. Po prosto zastanawiam się czy jest to w ogóle możliwe i to wszystko.Pozdrawiam.

Hm. Gdyby czyjś dziadek trzymał w szufladzie zegarki za więcej niż nawet marne 100 tys. zł to zastanów się, co ten dziadek trzymałby w sejfie :) A wnuk takiegoż dziadka, któremu "walają" się po szufladach takie precjoza, nie pisałby na forum, tylko poszedłby od razu do renomowanego rzeczoznawcy. Albo lepiej - wysłałby tam swojego lokaja :rolleyes:


Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie.Z pewnością masz rację.Niejednego sprowadzono tu na ziemię.Ale ciągle tu zaglądam z nadzieją,że np.Piotr Ratyński kiedyś komuś powie chłopie jesteś milionerem :rolleyes: Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niejednego sprowadzono tu na ziemię.Ale ciągle tu zaglądam z nadzieją,że np.Piotr Ratyński kiedyś komuś powie chłopie jesteś milionerem :D

:) jakby co to ja chętnie... Ale moim zdaniem, to że ktoś w Polsce zostanie milionerem po znalezieniu zegarka w szufladzie, na strychu, pod dywanikiem samochodu itp., ma prawdopodobieństwo bliskie zeru. Ceny milionowe są zazwyczaj "wypracowane" już w obrocie kolekcjonerskim, a zegarki które takie ceny osiągają są znane od dawna. Natomiast zegarki warte kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt tysięcy ? to się jeszcze w Polsce trafiają, pomimo że większość wyjechała już dawno na zachód (jeszcze za komuny). Więc znalezienie zegarka kosztującego tej wielkości fortunę, jest już bardziej prawdopodobne.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eh.. Każdy by chciał znaleźć fortunę na strychu/plaży/chodniku :D to chyba jeszcze pozostałość takich dziecięcych fantazji o odnalezieniu skrzyni pełnej złota czy skarbu piratów u babci w ogródku :)

Żeby jednak nie kończyć tak pesymistycznie - pamiętam, że ostatnio jakaś kobieta pytała o oryginalność kwarcowego Rolka, którego jej chłopak ponoć dostał w Anglii od szefa (bo coś tam miało być uszkodzone i szefowi nie chciało się z tym bawić). Okazało się, że wystarczyło wymienić baterię, a zegarek był autentyczny. Fakt, to może nie ten kaliber "fortuny", ale zawsze te kilka tysięcy do przodu... :)

Więc Panowie, nie traćmy nadziei - a nóż ktoś ma zegarek po pradziadku, który dostał go od swojego dziadka, który to z kolei był sąsiadem i przyjacielem Antoniego Patka ;P


Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więc Panowie, nie traćmy nadziei - a nóż ktoś ma zegarek po pradziadku, który dostał go od swojego dziadka, który to z kolei był sąsiadem i przyjacielem Antoniego Patka ;P

 

Ignacy Krasicki - Bajki i przypowieści

 

WSTĘP DO BAJEK

 

Był młody, który życie wstrzemięźliwie pędził;

Był stary, który nigdy nie łajał, nie zrzędził;

Był bogacz, który zbiorów potrzebnym udzielał;

Był autor, co się z cudzej sławy rozweselał;

Był celnik, który nie kradł; szewc, który nie pijał;

Żołnierz, co się nie chwalił; łotr, co nie rozbijał;

Był minister rzetelny, o sobie nie myślał;

Był na koniec poeta, co nigdy nie zmyślał.

- A cóż to jest za bajka? Wszystko to być może!

- Prawda, jednakże ja to między bajki włożę...

 

A nadzieję warto mieć! Co prawda wiadomo, czyją ona jest matką, ale - jak to matka - dba o swoje dzieci... :D


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Był człowiek, który Patka na strychu odnalazł,

Był szczęściarz, co na plaży Breitlinga wynalazł,

Był Polak, co na wyspach w śmieciach znalazł Rolka

a w samochodzie starym Vacherona Polka.

 

:D


Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Był człowiek, który Patka na strychu odnalazł,

Był szczęściarz, co na plaży Breitlinga wynalazł,

Był Polak, co na wyspach w śmieciach znalazł Rolka

a w samochodzie starym Vacherona Polka.

 

:D;):)

Kapitalnie napisane! Krasicki się chowa!:)


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobienstwio znalezienia przyslowiowego skarbu rosnie z iloscia przegladnietych szuflad, strychow, domow - sa ludzie zajmujacy sie tym zawodowo.

Docieraja oni jako pierwsi i oni najczesciej maja nawieksza przebitke na przedmiocie. My kupujac kupujemy najczesciej z 2-giej, 3-ciej reki. Wszyscy po drodze kasuja swoja czesc skarbu.

Bo tak to wyglada:

- obiezdzacz odkupuje za bezcen "skarb" i wystawia w bagazniku, na duzej gieldzie, na placu, 40 takich skarbow

- zaprzyjazniony reseller o 4 rano, przed rozpoczeciem gieldy, kupuje 10-15 skarbow i przywozi do ...np Polski (dobry kraj, dosc bogaty i dzieki wojnie braki w "skarbach")

- reseller sprzedaje bezposrednio na serwisie aukcyjnym albo (jesli potrzebuje gotowki) odsprzedaje czesc towaru nastepnemu ....

- .......resellerowi, ktory np czysci skarb, dodaje szkatulke i wtedy wystawia.

Od momentu zakupu od obiezdzacza, kazdy w lancuszku zarabia, wzbogacajac skarb o swoj wklad pracy.

Skarb, czytaj --> zegar, zegarek, obraz, ksiazka, moneta, mebel, drzwi, porcelana, pioro, rzezba, znaczek, bron....co tam chcesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.