Miłośnicy whisky ("wody życia") - łączmy się.

[dawidowo 8]

jesli jestesmy w temacie glemorangie, to polecam takowa pozycje !! mega!

[siruspan 24]

Nectar świetny, zachęcony nim kupiłem quinta ruban i niestety oczko niżej.

[dawidowo 8]

Nectar świetny, zachęcony nim kupiłem quinta ruban i niestety oczko niżej.

ja ostatnio zamowilem nectar d'or a przyszlo zwykle glenmorangie...

[dawidowo 8]

No to zdrówko

[Morion 1708]

Lubię litrowe flaszki 

 

[vandit 1064]

[/url]

[trollu 677]

no no, konkretne zakupy 

ja zastanawiam się nad zakupem Ardbega Corryvreckana

http://singlemalt.pl/ardbeg-corryvreckan-57-1-0-7-l

[Morion 1708]

Lets's burn 

 

[Jebudu 2770]

U mnie dzisiaj siadł pierwszy single malt. Padło na Singleton'a 15yo i jestem pozytywnie zaskoczony.

Zupełnie inna liga

Edytowane 19 Lipca 2016 przez Jebudu

[colector 634]

skonczyłem Glenmorangie 10 letnią, a teraz kupiłem Glenlivet founders reserve, fajna owocowa nie za pieprzna.Następna będzie Balvenie doublewood 12 albo caribbean cask 14 letnia, jeszcze się zastanawiam.

[trollu 677]

ja muszę jeszcze trochę poczekać z oceną ale po pierwszym kontakcie z Laphroaigiem 10YO chyba Ardbeg 10 bardziej mi pasuje. Glenmorangie mam jeszcze pół butelki ale Ardbeg skończy się chyba wcześniej 

[Gość Wywar]

Po whysky pikawka ma duzo roboty w nocy i troche glowa boli na drugi dzien lepiej sie napic polskiej czyscioszki i nie pisze tego laik bo troche whysky juz wypilem, wiecej organizm ma do roboty chodz nadal mi smakuje wole teraz napic sie czystej

[eye_lip 18952]

Skoro "whysky" pijesz to może i boli.

 

SM nie służy do upijania.

[dawidowo 8]

no to pyk

[Gość Wywar]

Skoro "whysky" pijesz to może i boli.

SM nie służy do upijania.

Tak, alkohol sluzy do zaspokojenia pragnienia

[eye_lip 18952]

Ciekawa teoria ale ok, tłumaczy chorobę

[Gość Wywar]

Podejdz do tego tematu po mesku, jak juz pijesz alkohol nawet sporadycznie to tez mozna nazwac to choroba, alkohol sluzy do rozluznienia sie bo smakowac to mozna sok z malin, alkohol jest tak po prawdzie wogole nam nie przydatny:), dobra whiskyjest kazda tylko w malych ilosciach, Krolowa Matka codziennie wypijala szkalneczke dzinu to byla taka jej slabostka

[trollu 677]

Alkohol się przydaje bo w rozsądnych ilościach pobudza organizm, jak ktoś ma krew podatną na zakrzepy to ją rozrzedza, koniak (jak i każdy alkohol) wypływa na ciśnienie. Lekarzem nie jestem ale chyba wiele z prawdą się nie mijam. Kiedyś widziałem krótki opis alkoholi pod kątem toksyczności - w skrócie im ciemniejszy tym bardziej toksyczny - wątroba i organizm ma więcej substancji do przerobienia itd. Czysta na picie do upadłego jest lepsza ale jeszcze lepszy będzie dobry samogon. SM można smakować bo ma smak

Edytowane 22 Lipca 2016 przez trollu

[70soul 3779]

 

eye_lip - SM nie służy do upijania.

 Dlaczego nie ? Proszę rozwiń swoją myśl.

 

[trollu 677]

po pierwsze to drogie upijanie, efektywniej wyjdzie nabić się Red labelem   poza tym podejrzewam, że kac może być. W sumie raz ostro poszedłem z kumplem z Glenfidichem 12YO ale później była jeszcze czysta  tak samo w sylwka podbiłem ilość bo poszedł Chivas 12 (z nikim się nie dzieliłem  ) ale też później była czysta. Tak więc nie mogę stwierdzić jak wygląda drugi dzień po whisky, mieszania na pewno nie polecam bo zdychałem do wieczora

 

a tak ogólnie to nie wiem czy miałbym ochotę upić się np Ardbegiem, rozumiem posiedzieć wieczorem i trochę wypić ale wszystko w granicach rozsądku, to jednak ciężkie trunki, "dużo składowych" więc organizm też ciężej się z nich oczyszcza. To trochę jak ze słodyczami - jak ktoś lubi to są super ale do syta lepiej najeść się ziemniakami, mięchem i jakąś sałatką niż ptasim mleczkiem przegryzanym żelkami

Edytowane 22 Lipca 2016 przez trollu

[rk7000 3295]

Podejdz do tego tematu po mesku, jak juz pijesz alkohol nawet sporadycznie to tez mozna nazwac to choroba, alkohol sluzy do rozluznienia sie bo smakowac to mozna sok z malin, alkohol jest tak po prawdzie wogole nam nie przydatny:), dobra whiskyjest kazda tylko w malych ilosciach, Krolowa Matka codziennie wypijala szkalneczke dzinu to byla taka jej slabostka

 

Nawet trudno się odnieść bo nie wiadomo do czego najpierw.

Po męsku to Ci powiem, że picie alkoholu sporadycznie nie jest chorobą. Smakować można też alkohol i nie piszę tu tylko o whisky ale też o "czystych" wódkach - smakowanie soku z malin jest bez sensu bo smakuje jak maliny i raczej większej filozofii w tym trudno szukać.

Dobra whisky jest nie każda - dlatego właśnie  jest ten temat 

[eye_lip 18952]

eye_lip - SM nie służy do upijania.

Dlaczego nie ? Proszę rozwiń swoją myśl.

Uważam że trunki posiadające rozwinięty bukiet i pobudzające wrażenia sensoryczne lepiej sprawdzają się jako alkohole do smakowania niż picia w dużych ilościach.

[70soul 3779]

nadal nie rozumiem, dlaczego nie można się nim upić. Pod wpływem już większej ilości alkoholu nie będziesz się delektował/doceniał trunku ?

Jak smakujesz i smakuje...to dlaczego nie pić dalej ? nie wyobrażam sobie przejścia w trakcie picia na np słaby blend...który jest przesłodzony i paskudny w smaku. Jeżeli w ogóle jest to whisky a nie ekstrakt zafarbowany.

[trollu 677]

po pewnej ilości to już nieważne co w siebie wlewasz, zrobisz z kolegą 0.7 jakiejś 12YO, później sięgniesz po inną, być może 15 czy 18 i tak na prawdę nic z tej łychy nie wyniesiesz poza kacem na drugi dzień i rozmową z kumplem "ale pobalowaliśmy". Wszystko zależy na jakim etapie imprezy się jest

i nie to, że nie można się upić bo można, nikt Ci nie zabroni tylko tak jak napisał eye_lip, nie koniecznie SM będzie dobrym wyborem na ostre balowanie do rana

[eye_lip 18952]

Ależ można się nim upić, wolna wola, ja lubię smakowac single malta i upijanie się tym zajęłoby trochę za dużo czasu.