Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Robson01

Miłośnicy whisky ("wody życia") - łączmy się.

Rekomendowane odpowiedzi

Tak też zrobię, kolejna degustacja Uigeadail w najbliższy weekend, bez pośpiechu i z większą atencją niż dzisiaj, w trakcie imieninowego zgiełku. Ponownie zachęcam do spróbowania Loch Lomond, od dzisiaj to mój faworyt wśród tanich singli.

 

Tapatalk@OnePlus A6000

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w czehkruli dopiłem, co było do dopicia w szafie oraz lodówce, i mam dłuższy detoks. Na razie tylko Wam kibicuję. ;P

Edytowane przez brz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio w Auchan za ok 100 zl ustrzeliłem Glenglassaugh Torfa.

W tych pieniądzach przyjemna - z aromatem ogniska.

 

Z kolei pod choinkę dostałem Nikkę Days (którą miałem okazję degustować wczesniej z całkiem pozytywnym skutkiem) i muszę stwierdzić, że na "spokojnie" w domu mi nie podeszła.


Obecnie posiadane: Maurice Lacroix Masterpiece Flyback Chronograph, Gerlach Karaś,  GS DW5600, Seiko Presage SARY057, Balticus "Wiślak"

Historyczne: Longines Hydroconquest, Orient Bambino v2, Tag Heuer Formula 1, Jorg Gray 3500 Chrono, Seiko SSb073p1, Orient Mako III, Citizen ny4050-03l, Dan Henry 1970

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

0b9e4e583b13.jpg

 

Nie jestem ortodoksyjnym fanem wytworów amerykańskiego gorzelnictwa (czasami Dziki Indyk) więc dość długo czaiłem się ze spróbowaniem tego Jacka. Znając no 7 nie spodziewałem się cudów, a tu proszę- miłe zaskoczenie. Bardziej aromatyczny i bardziej "słodki" od klasyki. Gładki lekko oleisty w smaku. Doskonały na lodzie, zwłaszcza po chwili gdy lód trochę puści wody wychodzi całkiem przyjemna słodycz bez mocnego smaku alkoholu. Jak najbardziej można i do tego bez profanacji odrdzewiaczem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

loco50 myślę podobnie, można "doszukać" się tam sporo owoców. Co prawda ja nie degustowałem na lodzie. Nie jestem fanem też odrdzewiacza (zwłaszcza łączenia z whisky). Moim zdaniem ta whisky też sprawdza się w whisky sour.


Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wspominam ją jako koszmar - jedyne skojarzenie jakie miałem to smród rozpuszczalnika.

Bardzo dobrym wyrobem amerykańskiego gorzelnictwa na start jest 101 Wild Turkey a jeszcze lepszym i w ogóle ciężkim do pobicia w jego kategorii cenowej jest Rare Breed - można go kupić w promocji w Lidlu za mniej niż 102zł. Moc 58,4%. Dobry towar!

Edytowane przez Annihilator

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jacka i Jima już trochę w życiu wypiłem, ale fanem tych rudych nie jestem i już od wielu lat nie sięgam po żadne butelki zza oceanu.

Dobrze, że wymieniacie nazwy, które dotąd tylko migały mi gdzieś tam przy okazji innych zakupów. Może dzięki temu, zdecyduję się sięgnąć po którąś z tych butelek, więc proszę o jeszcze więcej ciekawych propozycji ;)

 

Tapatalk@OnePlus A6000

Edytowane przez herbee

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O, jakaś odmiana w temacie. :)

 

Nie jestem koneserem amerykańskiego gorzelnictwa i te wszystkie "raje" oraz inne wynalazki raczej do tej pory omijałem z czystego skąpstwa, ale tych podstawowych burbonów już w siebie nieco wlałem.

 

Pojedynek bejzików JB vs JD wygrywa jak dla mnie JB, o ile nie jest z lydla lub biedry (zawsze miałem wrażenie, że na te ichniejsze litrowe promocje idą jakieś słabe wypusty, choć nie testowałem nigdy 1 do 1 z flaszką z innego sklepu). Gentleman nie jest zły, ale też nie ma się nad czym specjalnie spuszczać. Faktycznie trochę terpentyny z niego wychodzi, co akurat uważam za jego atut. :)

 

Herbee, polecam:

 

Wild Turkey 101 - zawsze i wszędzie! Jeden z moich ulubionych burbonów o idealnym woltażu. Smakuje mi o wiele bardziej niż Rare Breed. Jak nie ma, biorę podstawowego 80 proof, który jest gorszy o połowę, ale i tak lepszy od większości budżetowych flaszek  ze sklepowych półek.

 

Four Roses Single Barrel - dla mnie jak dotąd miszcz miszczów. Mocny i taniczny, ale ma przy tym w sobie mnóstwo owocu. Cudo! Podstawowy FR (raczej niespecjalnie łatwo dostępny w sklepach) smakuje, o dziwo, bardziej jak whisky. 

 

 

Nie polecam:

 

Woodford Reserve - słyszałem, że batche potrafią być skrajnie różne, ale mi się trafił ultrasuchy. Normalnie jakbym żuł szczapę z beczki. Powtórka z rozrywki "Glenlivet 18".

 

 

Georgia Moon Corn Whiskey - ciężko to nazwać burbonem, bo to w sumie świeży kukurydziany bimber, ale gdyby kogoś zjadała ciekawość - nie warto. Smakuje jak tani kukurydziany bimber, bo tym w gruncie rzeczy jest. :)

 

 

Można brać, jak koniecznie chcesz spróbować:

 

Maker's Mark - z tego co pamiętam dość neutralny trunek z przechyłem na drewnianą stronę. Najgorsze jest męczenie się z tym pierniczonym lakiem. Na prezent dobre, bo efektowne wizualnie i nikt się chyba nie obrazi o smak. :)

 

JD Single Barrel - nawet niezły, ale nie za tę cenę

 

 

Pozdrawiam szanowne grono, ortodoksyjnie sącząc wódkę z cytryną w hotelowej knajpie. ;)

Edytowane przez brz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rare breed potrzebuje wody i czasu. 101 można pić od razu ze smakiem ale na RB warto poczekać.

Four Roses piłem tylko Small Batch i... nie pamiętam jak smakował czyli nie zrobił wrażenia żadnego. Muszę wpisać SIngle Barrel na listę zakupową.

Woodford Reserve - jak dla mnie powinien kosztować połowę, nic ciekawego, rozwodniony, blady.

Maker' s Mark - mieliśmy promocje u nas w mieścinie i za 70zł warto. Std cena nie do przyjęcia.

 

A u mnie ci czterej pancerni mają stałe miejsce na półce:

B8YSFBS.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wspominam ją jako koszmar - jedyne skojarzenie jakie miałem to smród rozpuszczalnika.

Bardzo dobrym wyrobem amerykańskiego gorzelnictwa na start jest 101 Wild Turkey a jeszcze lepszym i w ogóle ciężkim do pobicia w jego kategorii cenowej jest Rare Breed - można go kupić w promocji w Lidlu za mniej niż 102zł. Moc 58,4%. Dobry towar!

Piłem o wiele gorsze, może z tą owocowością mnie trochę poniosło... jednak do sour mi pasuje. Dobrze, że nic nie wspomniałem o aromacie, tu przyznaje daje rozpuszczalnikiem.

Jakbym miał wybrać to raczej wolę JW niż JD, a na bank wybiorę Caol Ila :)


Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie jestem ortodoksyjnym fanem wytworów amerykańskiego gorzelnictwa (czasami Dziki Indyk) więc dość długo czaiłem się ze spróbowaniem tego Jacka. Znając no 7 nie spodziewałem się cudów, a tu proszę- miłe zaskoczenie. Bardziej aromatyczny i bardziej "słodki" od klasyki. Gładki lekko oleisty w smaku. Doskonały na lodzie, zwłaszcza po chwili gdy lód trochę puści wody wychodzi całkiem przyjemna słodycz bez mocnego smaku alkoholu. Jak najbardziej można i do tego bez profanacji odrdzewiaczem :D

 

Nie jest to siódmy cud świata, ale spokojnie do wypicia. Nie zawsze idziesz na imprezę i czekają na ciebie ulubione trunki. Możesz trafić znacznie gorzej, jak chociażby czerwonego Jasia lub trójkątnego Grandzioka. Wtedy Gentleman Jack czy czarny Jack Daniels będą prawdziwym rarytasem  ;)

Edytowane przez mario1971

To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przypomniałem sobie, że w zeszłym roku kupiłem przez ciekawość jakiegoś Knob Creek, takiego w przysadzistej, walcowatej butelce, nie był drogi, i z tego co mi w pamięci zostało, to nawet mi smakował. Indyka 80 też piłem, ale z kolei tego kiepsko kojarzę, a powtórki nie było. Jednak zachęcony rekomendacją brz, napewno spróbuję 101 proof, jak i wezmę na celownik Cztery Róże, z ciekawości i dla etykiety ;) To tak na początek :)

A co do JB, to też stawiam go ponad JD, ten bourbon smakował mi nawet saute, i tak go piłem, albo co najwyżej z kostką lodu.

Wódka z cytryną, powiadasz brz? Muszę spróbować tego ekskluzywnego drinka ;) Na zdrowie! :)

 

Tapatalk@OnePlus A6000

Edytowane przez herbee

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To taka mocno rozbudowana wersja koktajlu składającego się z wódki i kostki lodu. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak już w temacie o whisky jest mowa o wódce, to wszystkim smakoszom szkockiej, polecam bliższe poznanie się z butelką Valt, jedyną na świecie szkocką wódką single malt. Jak dla mnie, petarda!

 

Tapatalk@OnePlus A6000

Edytowane przez herbee

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piłem o wiele gorsze, może z tą owocowością mnie trochę poniosło... jednak do sour mi pasuje. Dobrze, że nic nie wspomniałem o aromacie, tu przyznaje daje rozpuszczalnikiem.

Jakbym miał wybrać to raczej wolę JW niż JD, a na bank wybiorę Caol Ila :)

Ostatnio próbowałem osławionej Caoli - muszę przyznać że w swojej cenie zacna.

Choć mimo wszystko czułem przepaść od mojej ulubionej lagavulin 16.

 

Z marketowych whisky/bourbonow to chyba najbardziej lubię JD - najbardziej single barrel, ale jak ktoś już zauważył cena jest za wysoka w stosunku do jakości.

 

Jakiś czas temu miałem okazję próbować blended malta Monkey Shoulder i ballantines 15 - bardzo polecam. W dobrych pieniądzach dostajemy naprawdę fajny trunek.


Obecnie posiadane: Maurice Lacroix Masterpiece Flyback Chronograph, Gerlach Karaś,  GS DW5600, Seiko Presage SARY057, Balticus "Wiślak"

Historyczne: Longines Hydroconquest, Orient Bambino v2, Tag Heuer Formula 1, Jorg Gray 3500 Chrono, Seiko SSb073p1, Orient Mako III, Citizen ny4050-03l, Dan Henry 1970

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie łiski, ale nie mogłem się oprzeć. Tak po naszemu patriotycznie, z prawdziwej stolicy Polski :D :D :D

 

4b6ec710debe.jpg

 

Wolę gorzałkę z "zimioków". Dziś w B. kupiłem. Ponadto widziałem Glenliveta za 99 pln, jak ktoś chce singla bez emocji :D  i Jim Beam Double Oak za 74.Brz zachwalał, więc może podejmę mimo,że niekoniecznie mi po drodze z amerikanosami.

Edytowane przez loco50

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za tego ziemniaka powinieneś dostać bana. Tfu, jak ja nie cierpię wódy


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Beam Double Oak? Nie mogłem zachwalać, bo nie piłem. :)

 

A wóda zawsze spoko. :P

Edytowane przez brz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za tego ziemniaka powinieneś dostać bana. Tfu, jak ja nie cierpię wódy

Ban powinien być za klina, a nie za wódę:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra biała pod śledzika i flaki. Sam miód. Brz, tak - bim dwa dęby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorki za podsycanie prowokacji, ale nie mogłem się powstrzymać ;) Tej szkockiej białej (single malt) najlepiej nie zakąszać, wręcz grozi to profanacją! b1bf19b841f1cee9712fb97765bda8cf.jpg

 

Tapatalk@OnePlus A6000

Edytowane przez herbee

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy takiej cenie to najlepiej od razu w gardło lać, żeby niedomytym kieliszkiem przypadkiem nie skazić. :D

 

Serio taka dobra? Ta pięciokrotna destylacja sugeruje mi, że smaku wódki dużo tam nie zostało. No i zawsze miałem wrażenie, że każda złotówka powyżej 60 PLN za flaszke to już głównie koszt marketingu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właściwie każda wódka jest wielokrotnie destylowana. Rektyfikacja też jest destylacją.

https://muzeumpolskiejwodki.pl/edukacja/jak-powstaje-polska-wodka/

Nie umniejszam jej walorom smakowym, bo jej nie piłem ale moim zdaniem cała wyjątkowość polega na tym, że jest zrobiona ze szkockiego słodowanego jęczmienia (co już otwiera wiele drzwi) no i cenie.

Edytowane przez Annihilator

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak właśnie obstawiam.

 

Co do wielokrotnej destylacji, to rzecz oczywista. Inną kwestią jest liczba tych destylacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez docent
      Witam serdecznie !
      W trakcie wycieczek po Szkocji często mijam zegary słoneczne w różnych ciekawych miejscach.
      Niestety nie zawsze mam przy sobie aparat ale obiecuję poprawę.
      W miniony weekend zawitałem w Aberdeen i natrafiłem na taki oto bardzo ciekawy zegar słoneczny
      znajdujący się na budynku jednej z najstarszych w okolicy ... Loży Masońskiej .
      W budynku loży znajduje się również kamienna posadzka w kształcie gwiazdy ze znakami zodiaku,
      której niestety nie miałem sposobności zobaczyć. (Może następnym razem)
      Fotka posadki pochodzi z w/w strony.
       

       
       

       
       

       
       

       
       
      POZDRAWIAM CIEPLUTKO !
       
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.