Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Robson01

Miłośnicy whisky ("wody życia") - łączmy się.

Rekomendowane odpowiedzi

Łukaszu,zdecydowanie tak.

Moje typy- każdy z innej parafii:

Aberlour, Old Pulteney i Caol Ila tak na początek.

Taliskera 10 można śmiało odpuścić- jest przereklamowany :D a Laphroiga zostaw na następny krok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym dorzucił monkey shoulder do tej listy. Na prawdę fajne wrażenia po tej whisky. Nie jest to żadna ciężka przygoda, raczej słodko-owocowa. Jedna z moich ulubionych, do której wracam i fajna na początek.


Adrian

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio w Lidu widziałem Glenfiddich 15 za 179zł cena raczej bardzo dobra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie spojrzenie na Balvenie i sru, mogę sobie najwyżej westchnąć bo idzie jutro na prezent :( A przy okazji zapytam, bo kończę butelkę Bushmillsa 10y, co byście radzili teraz bo jeszcze zielony jestem w temacie. Śledząc wątek i czytając opisy czy oglądając recenzje (jest na YT taki sympatyczny Szkot "Ralphy", który fajnie opisuje rude), zrobiłem sobie krótką listę do przetestowania. I jako że ten Bushmills 10y był dla mnie dość łagodny, chciałbym teraz spróbować czegoś trochę innego, ciekawy jestem tego dymu, jodu i słonego smaku w whisky.

 

A oto lista:

Talisker 10

Old Pultney 12

Caol Ila 12

Laphroaig 10

Aberlour 12

Glenmorangie 10

 

Generalnie to prędzej czy później całą tą szóstkę chciałbym mieć u siebie ale chętnie się Was poradzę bo z tego co tu czytałem lepiej nie pakować się od razu w jakiegoś torfiaka jak Ardbeg 10 bo może zniechęcić.attachicon.gif20200416_202830.jpg

Z tych to znam tylko Laproaig 10, Caol Ila 12 , zdecydowanie, dla mnie w tym zestawieniu Laproaig na sam koniec. Jest bardzo secyficzna.


Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co straszyć torfami, każdy ma inną wrażliwość i gust. Moja szwagierka nie pije alko właściwie w ogóle, wódki kijem nie tknie. Ale zaciekawiona moim hobby i zaangażowaniem z jakim o nim opowiadam postanowiła spróbować jakiejś lepszej whisky. Nalałem Glenmorangie - śmierdzi alko. Dałem do spróbowania Glenfarclasa - śmierdzi alko. Ardbega Uigeadail uznała za to za pysznego i stwierdziła, że to mogłaby od czasu do czasu popijać  :blink:


Tylko na nią należy wziąć poprawkę - nie była zachwycona perfumami typu Dior Sauvage czy Chanel Bleu, uznała za to za baaaardzo seksowne i uwodzicielskie Amouage Honour Man. Poleciła szwagrowi wywalić te wszystkie śmierduchy i kupić coś porządnego :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie, chyba najbardziej zbliżoną do mojej kolejność podał Loco :) a sam na początek chciałem właśnie Taliskera 10, ostatnio był w Aldi chyba za 115 zł... Co do torfowych whisky to nie żebym się bał, bo mam dużą tolerancję na różne smaki że tak powiem :) tylko nie bardzo wiem czego mogę się spodziewać a nie chce też wydać 200 zł na butelkę, która zupełnie mi nie podejdzie. Może zrobię tak jak z perfumowymi odlewkami, pójdę do baru zakosztować szklaneczkę a jak mi podejdzie to wtedy flakon :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś pozwoliłem sobie podzielić się z Szanownym Koleżeństwem opinią na temat blended malta ze Speyside nabytego w drodze kupna dość dawno u Herr Lidla.

 

79bdbd0ab92c.jpg

 

Zaraz po odkorkowaniu z ładnym pyknięciem zapach miły z dość wyraźnym akcentem burbonowym. Nie ma uderzenia alkoholowego. Po odstaniu w kieliszku robi się delikatny, żeby nie powiedzieć miałki z lekkim zapachem desek i biszkoptów . Smak bardzo łagodny, gładki- wiadomo Speyside. Na początku lekkie owoce, potem ciut toffi, kończy się delikatnie koniakowo- chyba beczki po jakimś oloroso. Finisz spokojny, bardzo niestety krótki, lekko pikantny.

Ogólne wrażenia dobre, nawet zaskakująco dobre. Spodziewałem się troszkę niższych lotów trunku a tu miła niespodzianka. Jednak w moim odczuciu podejście jednorazowe. Można, jak najbardziej ale na raz. Nie wywołuje efektu wow, ale też nie zmusza do mieszania z colą. Jako ciekawostka do spróbowania albo na ciut elegantszy męski wieczór ( a nie dożynki :D) jak najbardziej do użycia.

 

Dziękuję za uwagę :D :D :D :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brawo, brawo! :lol:

 

Takżem czuł, żeby go nie ruszać z tej półki. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przebieram nogami w oczekiwaniu na relacje ;)

 

Ja wlasnie zacząłem smakować

 

4b9346496a6f67b6a13b78d7ed60a689.jpg

 

A jednocześnie przygotowuje się do Rare Breed bo tez mnie korci aby dzisiaj spróbować ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie skromnie, aczkolwiek przyzwoicie - Ballantines 12Y. Smacznego piątku wszyskim smakoszom whisky, whiskey i bourbonów :)


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Również smacznego!!! Gardło przygotowane do czegoś mocniejszego ;) Nie mogłem się oprzeć otwarciu 2 butelek ;)

 

8e6c69acde36b2a34824d4da0dc43786.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja po tym Dogu poprawiłem sobie smak Ben Riachem Curiositas. O ile nasza pierwsza randka nie została w pamięci, wręcz uważałem ją za niezbyt udaną o tyle drugie podejście zdecydowanie lepsze. Jednak polecam.

 

8c561da7a16b.jpg

Edytowane przez loco50

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O, Rare Breed też zmienili!

 

Ja skusiłem się dziś w Biedrze na Pilską XO, bo cena w miarę. Ładna butelka, ale trunek mocno średni (przynajmniej świeżo po otwarciu). Choć wciąż zauważalnie lepszy od tej podłej pięcioletniej wersji z żółtą etykietą, co to można ją w byle kiosku Ruchu kupić. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dwóch takich negrów przywlokłem z bierdonki

 

93e6a57d6749.jpg

 

Kapitan znany, a bima wziąłem na spróbowanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, pokuszę się o możliwie krótkie podsumowanie mojego wczorajszego testu.

Przede wszystkim testowanie aż 8 bourbonów na raz to nie był dobry pomysł. Całość trwała 4h i zwyczajnie byłem znudzony. No i wypiłem odrobinę więcej niż bym chciał ;) Nalałem do szklaneczek, dodałem po 2 krople wody do każdego i odczekałem pół godziny.

Skupię się głównie na różnicach pomiędzy rywalami, ponieważ wszystkie bourbony mają chyba więcej wspólnego niż różnic. Jedziemy od najgorszego do najlepszego (stan na wczoraj, bo myślałem, że kolejność będzie inna):

8. Jim Beam white - 56zł - tani, mocno alkoholowy zarówno w smaku jak i w zapachu, rozwodniony, kukurydza i drewno. Nie do wypicia za czysto;

7. Four Roses Single Barrel - 156zł - znacznie lepszy od powyższego ale moim zdaniem ma w składzie dużo żyta, które jest dominująco pieprzne, słodkość -> zero, rozpuszczalnik, ale pojawiają się owoce;

6. Wild Turkey 101 - 95zł - myślałem, że jest lepszy ale przy bezpośrednim porównaniu w takim gronie wypadł dość blado - smakuje lepiej niż pachnie, już dość dobrze zbalansowany pomiędzy czereśniami (słodki ale cierpki smak), kukurydzą i drewnem, pieprzność jest ale dużo łagodniejsza niż w FR;

5. Knob Creek Rye - 190zł - smakuje zupełnie inaczej niż bourbony - to już jest niezły towar, fajny posmak żytniego chleba, słodkawy ale i kwaskowaty, dojrzałe wiśnie i czereśnie, gładki. Świetnie ukryty alkohol;

4. Elijah Craig barrel proof - 296zł - zabójcza moc, wymaga bardzo dużo wody! a i tak alkohol jest bardzo wyczuwalny. Mimo to czuć dobrą jakość. Znowu postawię na wyraźną dominantę żyta, ale są też owoce, jest treściwie, oleiście i słodko, nawet wyrafinowanie;

3. Eagle Rare 10yo - 203zł - gładki, łagodny i zrównoważony (kukurydza-owoce-drewno), jako jedyny zaskoczył mnie wyraźną nutą fistaszków i orzechów laskowych, dobra jakość;

2. Wild Turkey Rare Breed -164zł - w porównaniu do powyższego to kompletny dzikus ale jakże szlachetny ;). Pachnie najlepiej ze wszystkich i to zdecydowanie, wyraźnie przejrzyście, dojrzale! Jest też najsłodszy, czereśnie są soczyste aż cieknie ślinka, oleisty;

1. Knob Creek single barrel - 230zł - długo zastanawiałem się, który smakuje mi najlepiej czy Rare Breed czy ten. Zdecydowało lepsze ułożenie, wyrafinowanie i złożoność. 60% daje gęstość a nie leje w mordę jak Elijah. Warty każdej złotówki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że mimo wszystko zapamiętałeś tak dużo szczegółów. 

 

Dzięki za reckę  :)


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Annihilator, świetna recka, dzięki za opis.

 

Mi wczoraj ten Wild Turkey Rare Breed tak średnio podszedł. Albo miałem słaby dzień, albo słabo się przygotowałem albo jeszcze za świeżak jestem z mocniejszymi trunkami. To jest dopiero moja 3 przygoda z trunkami powyżej 55-60% ale tez nie na zasadzie ze wcześniej 2 cale flaszki obaliłem.

W barze 1szy raz to Aberlour Abunadh i gębe mi wykrzywiło konkretnie ale później było ok (to był tylko kieliszek) no i w domu uskuteczniam Ardbeg Uigeadail (póki co ze 3-4 kieliszki wypiłem) i ten jest super. Broni nie składam i walkę z Wild Turkey jeszcze podejmę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak już mówiłem nie jestem fanem amerykańskiego bimbru, wziąłem tego bima na próbę

 

bbde552cff7a.jpg

 

Zdecydowanie lepiej smakuje jak pachnie.Po otwarciu lakierowana decha, zapach mocno syntetyczny. Smak lepszy, delikatnie słodki, karmelowy z pikantnymi nutami. Wydaje się być lepszy niż wcześniej testowany Double Oak.

Ale to tylko takie przedbiegi przed ciekawymi torfowymi cudakami, które idą do mnie z DW :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem dzisiaj pójść w „dym” ale nie mogę odpuścić temu Indykowi przygotowanie paszczy

 

235b999dfa494f153394fed7b3ddf587.jpg

 

Jejku jakie to pyszne!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie odpuściłem indykowi i faktycznie w piątek było coś nie tak ze mną. Wczoraj chętnie go piłem, sporo słodyczy, bogaty, konkretna moc, uderzenie tego wszystkiego na początku jest konkretne, później wysładza się. Na prawdę za te pieniądze to niesamowite.

 

8e8569f4a7dce7081378efceacfb1cce.jpg

 

Oczywiście dymom tez nie odpuściłem wczoraj ;)

 

fecb7ac6cba3fa544d669e7e1cccd63a.jpg

 

 

Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś pokusiłem się o porównanie HP 10 i Dragon legend. Na korzyść tego drugiego: bardziej treściwy (43%), pikantniejszy i trochę więcej dymu palonego drewna. Na niekorzyść przemawia cena. fbca2d49b0cd21dea39cb755769c0baa.jpg

 

Wysłane z mojego motorola one przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HP 10 jest okrutnie niesmaczna :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam. Nawet z colą jest ciężka do upicia.


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez docent
      Witam serdecznie !
      W trakcie wycieczek po Szkocji często mijam zegary słoneczne w różnych ciekawych miejscach.
      Niestety nie zawsze mam przy sobie aparat ale obiecuję poprawę.
      W miniony weekend zawitałem w Aberdeen i natrafiłem na taki oto bardzo ciekawy zegar słoneczny
      znajdujący się na budynku jednej z najstarszych w okolicy ... Loży Masońskiej .
      W budynku loży znajduje się również kamienna posadzka w kształcie gwiazdy ze znakami zodiaku,
      której niestety nie miałem sposobności zobaczyć. (Może następnym razem)
      Fotka posadki pochodzi z w/w strony.
       

       
       

       
       

       
       

       
       
      POZDRAWIAM CIEPLUTKO !
       
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.