Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

asmagus

ETA

Rekomendowane odpowiedzi

Koledzy gdybyście mieli, jak w rankingu, ułożyć w kolejności od najlepszego do najgorszego automatyczne mechanizmy ETY (7750, 2824-2 itd) i manualne - jak wyglądałby ten ranking?

Które automatyczne i manualne ETY są szczególnie godne polecenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1.Unitas

2.775x

3.Cala reszta automatow - miernota straszna.


Doxa jest " za tania" na ten projekt. Może w przyszłym roku?
- czyli najlepsze kryteria wyboru zegarka forumowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2
Które automatyczne i manualne ETY są szczególnie godne polecenia?

 

Żadna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żadna.

 

 

Żadna w porównaniu bezwzględny - w sensie są lepsze za 100 000 zł, czy żadna bo zamiast zegarka z ETA 7750 TOP za ok 6 - k.zł można kupić dużo lepszy nie z ETA?

 

 

Unitas to nie tylko ręczny naciąg? Jak ETA/Unitas 6498 w Copernicusach czy 6497 w Panerai?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Unitas to tylko reczny naciag.

Zamiast ETA w automacie mozna kupic o wiele tansze i o wiele lepsze mechanizmy.


Doxa jest " za tania" na ten projekt. Może w przyszłym roku?
- czyli najlepsze kryteria wyboru zegarka forumowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chociazby Dixmont Guangzhou 28xx czy Sea-Gull ST-25.

Ostatnio precista uzywa swietnych automatow Schielda, moze ciagle sa gdzies dostepne?Nie zaczynajmy znowu tej dyskusji,poszukaj sobie.


Doxa jest " za tania" na ten projekt. Może w przyszłym roku?
- czyli najlepsze kryteria wyboru zegarka forumowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chociazby Dixmont Guangzhou 28xx czy Sea-Gull ST-25.

Ostatnio precista uzywa swietnych automatow Schielda, moze ciagle sa gdzies dostepne?Nie zaczynajmy znowu tej dyskusji,poszukaj sobie.

 

 

Każda dyskusja na forum, która znalazłem o wyższości innych mechanizmów nad ETA, o wyższości "IN-HOUS" nad innymi ... kończy się mniej więcej tym samym, są inne lepsze a jakie to sobie poszukaj na forum. Nawet jak Pada jakaś nazwa - tak jak teraz np. "Dixmont Guangzhou 28xx" nie pada jakiekolwiek uzasadnienie. Oczywiście nikt nie jest zobowiązany do pomocy laikom ale.... miło by było ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koledzy gdybyście mieli, jak w rankingu, ułożyć w kolejności od najlepszego do najgorszego automatyczne mechanizmy ETY (7750, 2824-2 itd) i manualne - jak wyglądałby ten ranking?

 

Według ceny ;)

Inna sprawa to poszczególne ETY modyfikowane przez konkretne firmy.


Za wszystkie niezrozumiałe wpisy.Wszystkich przepraszam.

Uśmiechnijmy się :-))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uzasadnienie jest proste - trwalosc.

Mechanizmy automatyczne ETY to bardzo przestarzale konstrukcje z naprawde mala trwaloscia czesci uzytkowych.

To sie dzieje z ETAmi automatycznymi:

home_image.674711.jpg

home_image.674651.jpg

home_image.674626.jpg

Fakt,16 lat bez serwisu to duzo.Ale kazdy zegarmistrz Ci powie,ze nawet najtanszy mechanizm nie ma prawa tak wygladac po takim czasie jesli jest dobrze zrobiony.

Pies jest pogrzebany w kolach przekladajacych energie z wachnika automatu na sprezyne.Sa najzwyklej na swiecie kiepsko zrobione (kiedy Eterna robila te mechanizmy,nie bylo az takich problemow - czemu?Bo uzywali lepszych materialow).


Doxa jest " za tania" na ten projekt. Może w przyszłym roku?
- czyli najlepsze kryteria wyboru zegarka forumowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2

Problem materiałów występuje w wiekszości szwajcarskich wołów roboczych produkowanych od lat 50-tych.Nie tylko Zywotność Ety jest kilkuletnia od tamtego czasu, ale także FHF,AS i Felsa.Pomijajac wycieranie się czopów to średnio po 4-5 latach szkiełka czy też w nowszych mechanizmach plasticzane łożyska w okolicach wychwytu,na balansie i rotorze nadaje się do wymiany.Obecnie czy kupisz zegarek za ~ 1k czy 10k na Ecie cieszył byś się z faktu że plasticzane łożyska masz wklejane na cyjanopan-kropelka? W zegarkach droższych opartych o mechanizmy Eta mamy po dziś dzień szkiełka" zwane syntetycznym rubinem klejone również na super klej.Przez ten fakt mechanizmy te bardzo często sypią się przy najmniejszym trzęsieniu ziemi,pozatym jak napisał Janek Ety to mamuty klepane w dzisiejszych czasach na wyjechanych maszynach przez co dokładność dzisiejszych egzemplarzy też już nie jest taka jak tych schodzących z początkowych lat produkcji.Np dla seikacza czy st-ka czy wielu radzieckich brak serwisu przez x lat nie jest straszna w przeciewieństwie dla vintage FHF,AS,Felsa nie mówiąc już o Ecie.

 

Fakt,16 lat bez serwisu to duzo.

 

A tam od razu dużo.Nieraz odpala się pabiedę wykopaną w piwnicy i odpala na kopa. Ostatnio rozbebeszyłem Komandira z połowy lat 80-tych co nigdy majstra nie widział, a zarośnięty był po uszy tak że do odkrecenia dekla nie obeszło się bez imadła i klucza z przedłużanym ramieniem i ku memu zdziwieniu nie było grzybków na czopach ktore to ukazałeś na powyższych zdjęciach, a otwarty był z prostego powodu;- poprostu z ciekawości. I takich zegarków nieszwajcarskich z tej samej półki jest wiele.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Smutna to prawda o Ecie ;) zwłaszcza że większość topowych marek ją używa. Hayek był jednak geniuszem marketingu i promocji. No bo ilu jest śmiertelników co słyszało o mech felsa?

 

Z ruskimi to też jest ewenement. Sam mam poljota z lat 80'tych, ręczny naciąg, 17 kamieni, 1,8Hz, raz w życiu czyszczony (2 lata temu), a śmiga z dokładnością +10 sek/dobę w każdej pozycji (na vibrografie). Gnotsa nie łamiotsa. A pierwsze co się zaczęło w nim "psuć" 3 lata temu, to był mechanizm kalendarza - czasem dni nie przeskakiwały.. szybkie smarowanko i jedziemy dalej.


poETA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2

Oj dużo słuszało o Felsie ,bo dużo ma po dziadkach Delbany i podobne wynalazki.Z ruskimi to nie jest ewenement,poprostu nie są robione z plasteliny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy nie ma znaczenia, która wersja np. 7750 jest wkładana - są chyba 4 znacznie różniące się ceną?

 

Dzięki waszej rozmowie wiem dlaczego np. IWC w ETA'ch, które kupuje w częściach, wymienia koła zębate wszystkie i samodzielnie zakłada "rubiny". Niektóre firmy, jak np. U-BOAT "chwalą" się, że ich ETY zrobione są wg. ich własnych specyfikacji - czy to może oznaczać np użycie wytrzymalszych materiałów w strategicznych miejscach?

 

Jak często ETA 7750, winna odwiedzać zegarmistrza?

 

 

Odnośnie rankingu, wszyscy na pierwszym miejscu wymieniacie Unitasy; jest ich kilka rodzajów m.in. 6498, 6497 - czym różnią się między sobą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uzasadnienie jest proste - trwalosc.

Mechanizmy automatyczne ETY to bardzo przestarzale konstrukcje z naprawde mala trwaloscia czesci uzytkowych.

Hmm...Przestarzałe...Surowe mechanizmy Ety od początku były dedykowane raczej dla marek ze średniej i niskiej półki, ale moim zdaniem na jakość obecnie produkowanych mają podstawowy wpływ prawa rynku. Czyli produkcja coraz bardziej zdąża do produkcji szajsu, żeby uchronić rynek od przesycenia i zapobiec brakowi popytu. No bo jak tu inaczej wytłumaczyć, że wyroby stare sygnowane jeszcze przez Valjoux są lepsze od tych samych obecnie produkowanych? Przecież postęp w technologi i materialach jest olbrzymi, czyli powinny być zdecydowanie lepsze. Mam też przykłady mechanizmów produkowanych dawniej konkretnie przez ETA, które pracują jeszcze dobrze pomimo, że mineło kilkadziesiąt lat od ich wyprodukowania. No a jeżeli chodzi o wyroby np. takiego Seagullgulla, to takiego porównania nie da się zrobić, raz że nie ma ich w podeszłym wieku, a dwa, że cenę mają tak konkurencyjną, że nie muszą dbać o przesycenie rynku. :D

 

Problem materiałów występuje w wiekszości szwajcarskich wołów roboczych produkowanych od lat 50-tych.Nie tylko Zywotność Ety jest kilkuletnia od tamtego czasu, ale także FHF,AS i Felsa.Pomijajac wycieranie się czopów to średnio po 4-5 latach szkiełka czy też w nowszych mechanizmach plasticzane łożyska w okolicach wychwytu,na balansie i rotorze nadaje się do wymiany.

No właśnie to jest to działanie praw rynku, współpraca szkło - stal w łożysku jest bardzo dobra pod warunkiem częstego smarowania, natomiast rubin i dobra stal stopowa może pracować razem nawet prawie na sucho. Większość użytkowników zanosi zegarek do zegarmistrza dopiero po awarii, a nie sprawny a tylko do nasmarowania, czyli wystarczy dać łożyska dobrze pracujące tylko po nasmarowaniu, żeby użytkownik zanosił do zegarmistrz zegarek już kompletnie nie nadający się do użytku i musiał kupić nowy. Między innymi dlatego tematem który mnie najbardziej interesuje to są zegarki vintage wyprodukowane przed 1960-tym rokiem, bo po tym okresie na pewno nie wyprodukowano już zegarka (mówimy oczywiście o zegarkach popularnych, ze średniej półki) który by chodził 100 lat.

 

Smutna to prawda o Ecie ;) zwłaszcza że większość topowych marek ją używa. Hayek był jednak geniuszem marketingu i promocji. No bo ilu jest śmiertelników co słyszało o mech felsa?

 

Z ruskimi to też jest ewenement. Sam mam poljota z lat 80'tych, ręczny naciąg, 17 kamieni, 1,8Hz, raz w życiu czyszczony (2 lata temu), a śmiga z dokładnością +10 sek/dobę w każdej pozycji (na vibrografie). Gnotsa nie łamiotsa. A pierwsze co się zaczęło w nim "psuć" 3 lata temu, to był mechanizm kalendarza - czasem dni nie przeskakiwały.. szybkie smarowanko i jedziemy dalej.

Oj dużo słuszało o Felsie ,bo dużo ma po dziadkach Delbany i podobne wynalazki.Z ruskimi to nie jest ewenement,poprostu nie są robione z plasteliny.

Hmm... Jak każdy w moim wieku (tak myślę), większość zegarków które miałem od wczesnej młodości to były zegarki radzieckie w ilości kilkanaście sztuk. Powodem, że jest ich tak duża ilość było to, że prędko nie wytrzymywały dziecięcego oraz młodzieńczego obchodzenia się z nimi i padały po max 3-4 latach. Wszystkie poszły do śmietnika (no taki lekceważący stosunek do zegarków miałem wtedy), w odróżnieniu od zegarka szwajcarskiego z czasów wojny (Cortebert), który najpierw nosił mój ojciec, a potem ja. Sprzedałem go całkiem sprawnego, w czasach gdy pieniędzmi interesowałem się bardziej niż zegarkami.

Czyli tak jakoś moje doświadczenie, a co za tym idzie i przekonania są zdecydowanie różne od tych powyższych.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Odnośnie rankingu, wszyscy na pierwszym miejscu wymieniacie Unitasy; jest ich kilka rodzajów m.in. 6498, 6497 - czym różnią się między sobą?

6497 ma sekunde na godzinie 9tej, 6498 na 6tej.

To sa dobre mechanizmy,bo tam nie ma za duzo do spieprzenia.I bankowo wytrzymuja dluzej niz ETY automatyczne.

Kaido ma moja ETE 6498 teraz w serwisie, mechanizm jest z lat 80.Niech powie w jakim jest stanie i jak w porownaniu do tego wygladalby automat ETY ; )

A ze sa gorsze od tych produkowanych w czasach unitasa to tez oczywiste.

 

Piotrze:Prawa rynku prawami rynku,ale takie wciskanie ciemnoty ludziom to juz kopniak ponizej pasa.Za zegarki swatch group trzeba placic jak za zboze, a tak naprawde placi sie za ladny znaczek na brzydkiej kupie.


Doxa jest " za tania" na ten projekt. Może w przyszłym roku?
- czyli najlepsze kryteria wyboru zegarka forumowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam posty Janka i się zastanawiam , cały świat prawie taki głupi , kupuje te wyroby na dziadowskich ETA , nie wiedząc ,że chińskie tańsze , lepsze i wogóle bez porównania...

Jak to samym marketingiem mozna klientom w głowach zamieszać , nieważne czy coś dobre czy złe , ważne ,że marekting działa i te głupie ludziska idą na ślepo ... Jeden GENIUSZ , Janek , Ty już chyba jesteś multimilionerem , skoro taki jesteś dobry w ujawnianiu prawd nikomu nie znanych , odkrywaniu knowań przemysłu zegarmistrzowskiego tego świata...zazdroszczę ...

I żeby nie było , nie mam nic przeciwko SeaGull etc , tylko tak sobie myślę ,że na świecie jest 99% głupków i JEDEN mądry...co się poznał na szwajcarskim dziadowstwie ... nikt inny .

Bez komentarza - to się raczej nadaje do kabaretu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też uważam, że skoro ekonomia wymusza produkcje zegarków, które mają się zepsuć przysłowiowy rok po gwarancji to powinny być dziś sprzedawane znacznie taniej. Dawne zegarki mogły być drogie, bo produkowane były z koncepcją przekazywania ich z pokolenia na pokolenie. Współczesne cwane zabiegi produkcyjne trącą mi zwykłym oszustwem lub nawet złodziejstwem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czytuje Pan prezes zagraniczne fora czasem?Te niesponsorowane i bez reklam zegarkow na ecie?

To sobie Pan prezes poczyta (sluze pomoca w tlumaczeniu!) i Pan prezes zobaczy.

Kaido tez sie nie zna i glupoty gada?Jak ja bardzo bym chcial,zeby chociaz jeden zegarmistrz na stu mial takie doswiadczenie i takie umiejetnosci jak on.I jak juz nawet Marcin, ktory z Ruhli potrafi zrobic maszyne dokladna na pare sekund na dobe mowi,ze cos jest do d*py - to jest.

Zdjecia ktore wkleilem powyzej mowia wszystko - i nie zrobilem ich sam,wzialem z zagranicznego forum z dyskusji wlasnie o kiczowatosci materialow i wykonania ety.


Doxa jest " za tania" na ten projekt. Może w przyszłym roku?
- czyli najlepsze kryteria wyboru zegarka forumowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli tak jakoś moje doświadczenie, a co za tym idzie i przekonania są zdecydowanie różne od tych powyższych.

Człowiek ma taką ogólną skłonność do zapominania rzeczy złych, a pamiętania dobrych, a co za tym idzie jest takie stałe powiedzenie że "kiedyś było lepiej". Przed wojną mówili że za Cara było lepiej, po wojnie mówili że przed wojną było lepiej, za Gierka mówili, że za Gomułki było lepiej (to jeszcze ja pamiętam), a potem mówili że za Gierka był jakiś legendarny dobrobyt (wielki mi dobrobyt.. pensja półtora tysiąca, chleb po 4, kiełbasa zwyczajna po 44, cukier lub tabliczka czekolady 10.50, pralka lub telewizor 10tys itd itp..)

W dzisiejszych czasach wśród młodych ludzi panuje przekonanie, że kiedyś dawno temu, to robili rzeczy niezniszczalne. A g.. prawda, rzeczy również psuły się jak cholera, w tym również radzieckie zegarki. A niektóre modele psuły się wręcz notorycznie (np datowniki w Sławach). Jakość często była losowa. Ruskich zegarków były miliony, przetrwały najmocniejsze. Ale i tak z całego radzieckiego badziewia, taki towar jak zegarki oraz sprzęt optyczny (fotograficzny, lornetki) był uważany za najlepszy ze wszystkich towarów zza wschodniej granicy.

Dyżurny zegarek szwajcarski PRL-u, czyli Atlantic, uważany był za absolutnie bezawaryjny. Ale trzeba też przyznać, że w stosunku do radzieckich zegarków, było ich po prostu niewiele, więc awarie też mogły być mniej zauważalne.


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Współczesne cwane zabiegi produkcyjne trącą mi zwykłym oszustwem lub nawet złodziejstwem.

Nie przejmuj się. Jak się dowiadujemy właśnie nastała nowa era. Chińczycy zaczęli produkować rzeczy, które kosztują parę złotych, a będą służyć 100 lat :P


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O VJ7750 napisano już wiele i myślę, że można by było jeszcze coś dodać ale chciałem wspomnieć o mechanizmie Eterna-matic 3000Dato. Czyli późniejszej ETA 2892. Mechanizm, który tak samo jak VJ7750 był stosowany w zegarkach niskobudżetowych i tych drogich. Mechanizm, który był produkowany w wielu wersjach i w mln sztuk. Jego zaletą jest możliwość łączenia z wieloma modułami(Soprod, La Joux-Perret, Dubois Depraz). Mechanizm, który, jak twierdzą inni, jest łatwy i tani w serwisowaniu. Oczywiście ma też swoje ograniczenia ale cena i powyższe cechy zdecydowały, że tak wiele firm chętnie sięga po ten mechanizm aby zamontować go w swoich zegarkach.

PS. Nie muszę czytać zagranicznych for ale z moich doświadczeń a raczej z obcowaniem z zegarkami na mechanizmach ETY jest bardzo pozytywne i uważam, że mówienie o tych mechanizmach jako gówno jest dalece przesadzone.


Rafał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

..że mówienie o tych mechanizmach jako gówno jest dalece przesadzone.

Oj tam... musisz wziąć poprawkę, że Janek ma niesamowicie emocjonalne podejście do tych spraw. Jako jedyny człowiek w tym kraju (i chyba na świecie) wyraził oficjalnie że "nienawidzi mechanizmów ETA"

Pod względem socjologicznym to jest strasznie fascynujące. Dla przeciętnego człowieka niezwiązanego z tematem, to jest tak bardzo poza granicami absurdu, jakby ktoś powiedział: "nienawidzę żarówki GZ10" albo "nienawidzę układów scalonych LM3886T". Tak więc pozwól Mu mówić. Ja to uwielbiam czytać :P


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj tam... musisz wziąć poprawkę, że Janek ma niesamowicie emocjonalne podejście do tych spraw. Jako jedyny człowiek w tym kraju (i chyba na świecie) wyraził oficjalnie że "nienawidzi mechanizmów ETA"

Pod względem socjologicznym to jest strasznie fascynujące. Dla przeciętnego człowieka niezwiązanego z tematem, to jest tak bardzo poza granicami absurdu, jakby ktoś powiedział: "nienawidzę żarówki GZ10" albo "nienawidzę układów scalonych LM3886T". Tak więc pozwól Mu mówić. Ja to uwielbiam czytać :)

Jasne :)

Kiedy minął okres chroniący prawem VJ7750 to chyba Chińczycy jako pierwsi zaczęli kopiować ten mechanizm. Z resztą Rosjanie również. To chyba powinno dać do myślenia :P


Rafał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.