Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

SlaWasII

Narzędzia zegarmistrzowskie.

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć

 

Na produkcji CNC to fajna sprawa. Jak się wytacza wałek naciągowy do jednego zegarka, to nim zrobię stosowny rysunek, dam człekowi by maszynerię zaprogramował, to lecą 2 roboczogodziny po 75zł każda (patrz warsztat Radmoru). Za cały wałek kasuję 35zł. Warto? Chyba nie... Jakoś wolę maszyny manualne.

Piotr panikuje za bardzo ;) Dobra tokarka zegarmistrzowska to cenny przyrząd. Obecnie nie bardzo sobie wyobrażam pracy bez tej zabawki, a jak jej nie miałem, to jakoś sobie radziłem ;) Wtedy zawleczki do zegarów czy zapadkę piłowałem całkowicie w ręku. Kiedyś całe koło zapadkowe do metrona wypiłowałem. Trzeba się rozwijać i już :)

 

Co do "chińczyków" bardzo podoba mi się to:

 

http://cgi.ebay.com/Watchmaker-Precision-Lathe-with-Index-Plates_W0QQitemZ280430392352QQcmdZViewItemQQptZLH_DefaultDomain_0?hash=item414af43420

 

Albo sama przystawka frezerska:

 

http://cgi.ebay.com/Watchmakers-Lathe-Milling-Head-Precision-Tool_W0QQitemZ400087461566QQcmdZViewItemQQptZLH_DefaultDomain_0?hash=item5d27122ebe

 

Tylko skąd 185$ wygenerować? Jeszcze 30% cła, bo wartość jest większa od 100$... Ach, same problemy...

 

Co do samodzielnego wykonywania maszyn posiłkuję się wyłacznie czymś, czym można coś podobnego do zęba wyfreozwać. Do ideału trochę brakuje, bo mosiądz czy aluminium to kiepski materiał na rzeciono. Teraz mam już 2 fajne wałki stalowe (zahartowane) ze stosownym stożkiem i prześwitem 8mm i 2 koła pasowe, to zapewne pokuszę się o całe wrzeciono do tokarki i przystawki frezerskiej...

 

Pozdrawiam Maciej

 

Ps. Mam na zbyciu jedną tokarkę zegarmistrzowską. Ciekawostką tej maszyny jest fakt, że chodzi centrycznie na tulejkach od 8-mki, a prześwit ma jak bym 9mm... Do tego tokarka wystrugana zapewne w szkolnym warsztacie. Ciekaw jestem ile czasu poświęcił wykonawca tego czegoś na stożek :blink:


Nie Politechnika, lecz chęć szczera zrobi z Ciebie inżyniera.

Poszukuję: zegarmistrzowskiej frezarki kształtkowej.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na produkcji CNC to fajna sprawa. Jak się wytacza wałek naciągowy do jednego zegarka, to nim zrobię stosowny rysunek, dam człekowi by maszynerię zaprogramował, to lecą 2 roboczogodziny po 75zł każda (patrz warsztat Radmoru). Za cały wałek kasuję 35zł. Warto? Chyba nie... Jakoś wolę maszyny manualne.

Piotr panikuje za bardzo ;) Dobra tokarka zegarmistrzowska to cenny przyrząd. Obecnie nie bardzo sobie wyobrażam pracy bez tej zabawki, a jak jej nie miałem, to jakoś sobie radziłem :) Wtedy zawleczki do zegarów czy zapadkę piłowałem całkowicie w ręku. Kiedyś całe koło zapadkowe do metrona wypiłowałem. Trzeba się rozwijać i już :)

 

Chyba inaczej niż ja podchodzisz do CNC - jak to nazwałeś "programowanie maszynerii" robię sam :blink:

Wymiary znać musisz i rysunek warto zrobić by się coś nie pokopało, ale kto Ci każe robić pełne projekty ?

To MOŻNA inaczej - robisz sterowanie prawie "bezprogramowe" , czyli wpisujesz kolejno parametry, które są realizowane na bieżąco, bo jak sam powiedziałeś to nie produkcja seryjna a pojedyncze sztuki.

No i jakby precyzja się "trochę " zwiększa... jakieś 100 razy ? ... no dobra - przesadziłem, ale fajnie brzmi :)

Oczywiście jest to rozsądne dla pracy przy kształtach prostych ( toczenie wałków, frezowania "po prostych" etc.)

I muszę się przyznać do czegoś jeszcze - bardziej mnie obecnie bawi tworzenie maszyn niż potem ich użytkowanie ;)

No i ponieważ ostatnio przeszło na maszyny mikro to się chyba fajna zabawa zapowiada... na razie faza projektów i póki co niekończących się poprawek :)


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

Można, ale CNC wymaga wklepania całej technologii. Wałka naciągowego mi nie zrobi (no w Patku jakoś to działa :blink:).

Tak mi coś świta- nie gadalismy kiedyś o budowie suportu od TDB-8? Tak mi coś teraz zatrybiło, że z jakimś warszawiakiem bawiącym się CNC dawno temu o tym pisałem...

Rzeczywiscie podchodzimy do sprawy odmiennie- wolę używać, a nie robić maszyny. Moze to dlatego, że nie mam gdzie tego trzymać i miejsca na głupią salezjankę nie mam...

 

CNC ma poważną wadę- dokładność. Trzeba chodzić dookoła maszyny i zajmować się jak dzieckiem, jak chcę wymagać precyzji, jaką mogę uzyskać na dobrej 8-mce z NRD. Jedna działka to jedna setka- tak podają. Posiadany mikrometr pokazuje, że 2 setki, to 2 setki. Aczkolwiek nie jest to proste, ale wykonalne. Mylę się? Widziałem 2 amatorskie maszynki z polem pracy 200x200 i żadna sobie nie radziła na tym poziomie... Można to "obejść" sposobami osiągalnym dla "Kowalskiego"?

 

Czyżby znowu zmienił się sposób na wstawianie fotek? szlag mnie zaraz trafi...

 

Pozdrawiam Maciej


Nie Politechnika, lecz chęć szczera zrobi z Ciebie inżyniera.

Poszukuję: zegarmistrzowskiej frezarki kształtkowej.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotr panikuje za bardzo ;) Dobra tokarka zegarmistrzowska to cenny przyrząd. Obecnie nie bardzo sobie wyobrażam pracy bez tej zabawki, a jak jej nie miałem, to jakoś sobie radziłem ;) Wtedy zawleczki do zegarów czy zapadkę piłowałem całkowicie w ręku. Kiedyś całe koło zapadkowe do metrona wypiłowałem. Trzeba się rozwijać i już :)

 

Taa... gdybyś wiedzial, że Mariusz ma na myśli tokarki z XIXw, to pewnie byś nie napisał, że panikuję, a rozwijać się oczywiście trzeba i każda tokarka jest lepsza od pilnika (chociaż hmm... jakbyś widział co ja potrafię wypiłować przy pomocy kilku kompletów pilników o nacięciach od 2 do 5...... :blink:).


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

Można, ale CNC wymaga wklepania całej technologii. (...)

 

CNC ma poważną wadę- dokładność. Trzeba chodzić dookoła maszyny i zajmować się jak dzieckiem, jak chcę wymagać precyzji, jaką mogę uzyskać na dobrej 8-mce z NRD. Jedna działka to jedna setka- tak podają. Posiadany mikrometr pokazuje, że 2 setki, to 2 setki. Aczkolwiek nie jest to proste, ale wykonalne. Mylę się? Widziałem 2 amatorskie maszynki z polem pracy 200x200 i żadna sobie nie radziła na tym poziomie... Można to "obejść" sposobami osiągalnym dla "Kowalskiego"?

 

Prawda - technologii trochę potrzeba, ale nie taki diabeł straszny. Problem początkujących jest taki, że od razu chcą na głęboką wodę.

A to trzeba ( wg mnie ) powolutku.

 

Teoria - nie ma szans na uzyskanie "z ręki" takiej precyzji jak na CNC i tu niestety nie ma co dyskutować... ale można wyjaśniać dlaczego :blink:

Konstrukcja maszyny jest taka sama, ale dokładność ruchu tysiące razy większa. Wynika to z szybkości działania.

Gdyby człowiek chciał pracować tak samo precyzyjnie ręką jak maszyna to oczywiście może, ale trwałoby to strasznie długo.

 

Praktyka - człowiek zrobi to co mu potrzebne i niewiele będzie wychodził poza tę granicę bo nie ma celu, chyba że potraktuje tworzenie jako sztukę ;) Dlatego większość "amatorskich" maszyn CNC ma już na wstępie "małą" dokładność - więcej nie trzeba.

Przyznam , że nie spotkałem się z amatorskimi maszynami CNC ( choć zapewne są ) które są do produkcji mikro.

 

Macieju - nie ograniczaj pola postrzegania CNC tylko do frezarek górnowrzecionowych. To najpopularniejsze, najbardziej uniwersalne... ale to nie wszystko.

 

Znów teoria - jeżeli na swoją tokarkę zamiast korbki założysz koło na pasek zębaty i dołożysz do tego silnik krokowy to będziesz miał jedną oś CNC ;). Jaka dokładność ? a jaką sobie życzysz. Zwiększając koło będziesz zyskiwał dokładność mechaniczną obrotu , a zwiększając współczynnik przełożenia dokładność kroku. Bardzo szybko dojdziesz do wielkości mocno abstrakcyjnych.

 

Jedyną rzeczą, która Cię ogranicza to precyzja wykonania łożysk, śrub pociągowych, wrzecion. Ale to tyczy się również "normalnych" tokarek.

 

Przykład:

Załóżmy, że masz tokarkę zegarmistrzowską ze śrubą pociągową suportu wzdłuż łoża (dosyć precyzyjną śrubą - mały skok ). By przesunąć suport trzeba by się nakręcić korbką.

By tego uniknąć montujesz zwykły silnik elektryczny z przekładnią na tyle dużą, by przy dużych obrotach silnika suport poruszał się bardzo wolno. Do tego wkładasz przełącznik prawo-lewo (obroty) i już zamiast kręcić - siedzisz, naciskasz i obserwujesz kiedy zatrzymać.

Nic się nie zmienia ( poza jakością skrawania bo masz równy wiór ) tylko nie kręcisz tyle ręką - proste ?

Jeżeli zamiast tego silnika wstawisz silnik krokowy ze sterownikiem ( by nie mieszać z serwem na początek ) masz to samo - podajesz na sterownik impulsy a on napędza silnik.

Różnica taka, że teraz te impulsy ( obrót silnika) możesz policzyć i wyeliminować kolejną czynność - obserwację. Określasz gdzie się ma zatrzymać.

To, że może zgubić krok ? jeżeli sterujesz krokami - tak, jeżeli założysz serwo - nie. Serwo nie liczy kroków a sprawdza gdzie jest, czyli jaki RZECZYWISTY obrót wykonał silnik.

 

Podsumowując - problem dokładności nie jest w sterowaniu i precyzji silników, a w dokładności konstrukcji mechanicznej.

Dokładność do 0,01 to żadna dokładność, ale jakby tak się zmierzyć z 0,001 ? :)

No i potem powstaje problem ( jak już taką maszynę zrobisz ) czym obrabiać materiał z taką dokładnością ?

 

Tak czy inaczej - temat narzędzi zegarmistrzowskich CNC chyba żeśmy rozpoczęli :) ( żeby nikt nie płakał , że off topic )

Jak zdrowie i czas pozwoli pewnie coś powstanie i może jakieś ciekawe projekty zegarów się pojawią :)


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podsumowując - problem dokładności nie jest w sterowaniu i precyzji silników, a w dokładności konstrukcji mechanicznej.

Dokładność do 0,01 to żadna dokładność, ale jakby tak się zmierzyć z 0,001 ? :blink:

No i potem powstaje problem ( jak już taką maszynę zrobisz ) czym obrabiać materiał z taką dokładnością ?

Hmm... Może i żadna, ale w większości przypadków dokładność +/- 0,03 jest wystarczająca, a ja dokładność 0,01 uzyskuje nawet na maszynach z ręcznym posuwem, gdy założę do nich zwykłe czujniki zegarowe. Natomiast niedokładności konstrukcji mechanicznej maszyny w wystarczającym stopniu niweluję umiejętnościami. ;)

 

 

Tak czy inaczej - temat narzędzi zegarmistrzowskich CNC chyba żeśmy rozpoczęli smile.gif ( żeby nikt nie płakał , że off topic )

Jak zdrowie i czas pozwoli pewnie coś powstanie i może jakieś ciekawe projekty zegarów się pojawią biggrin.gif

 

Zamiast wyważać otwarte drzwi (czyli konstruować całe maszyny ze sterowaniem CNC) może lepiej byłoby zastanowić się nad możliwościami i sensem zastąpienia sterowaniem CNC normalnych posuwów mechanicznych w istniejących już maszynach (np. frezarkach narzędziowych). Co by mnie bardziej interesowało...


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

Wg mnie frezarki górnowrzecionowe nadają się do robienia półrzeźb w sklejce. Widziałem tokarkę nootool czy jakoś tak, 70 pare cm długosci, bez posuwu mechanicznego. Jednak nie o tym chciałem. Martwi mnie dokładność na śrubach. Człek, co tą maszynkę miał, żrealizował to tak, że kilka kroczków miał martwych (na luz). W zegarmistrzowstwie to niedopuszczalne. Luz na srubach w mym suporcie to niecałe 3 dzialki, czyli 3 setki. Bicie wrzeciona niezmierzalne po zamocowaniu dobrego wałka w dobrej tulejce. Po przetoczeniu tym bardziej. Czujnik mam średnio dokładny, bo na działkę przypada 1 setka.

 

Wracając do tokarek manualnych- zostaw tokarki kłowe, czy zdezelowane 6-tki z samą podtrzymką pod nóż reczny- to rzeczywiście zabawa w artystę, ale z suportu czop 0,3mm zrobić, to nie jest takie "einfach", a z ręki trochę łatwiej idzie, potem na roler czy po "hamsku" w tokarce, ew. jak ktos ma stosowne wkładki do konika i cześć.

 

Zaletą maszynek manualnych jest fakt, że widzi się, co sie robi, jak wałek pracuje, "czuć" gdy nóż jest tępy itp. CNC nie czai takich rzeczy.

Poza tym jak uzyskać jedną setkę luzu na śrubach? OK, to umiem- super śruba tzn. nowa, jeszcze "ostra" i 2 dokładne nakrętki z mosiądzu czy brązu na glanc zrobione i nimi się kasuje. 0,1 setki można tak uzyskać? Jeżeli tak, to jest to bardzo sensowne. Może warto się o to pokuscić? Może... Co ciekawe w suportach od tokarek NRD są śrubki M3. Co ciekawsze- prawe, a nie lewe.

 

Mnie od CNC odstraszyło oprogramowanie i bajer z RS232. Kolega jakoś nie widzi w tym problemu, ale moja wiedzia z elektroniki konczy się na prostych analogach i prostych licznikach. Próbował mi to wyjasnić, ale to wyszło gorzej niż nauka pisania kalkulatora w c++.

 

Swojego czasu kiedyś rozbebeszyłem jakieś coś z kasy fiskalnej. Była możliwość kasacji luzu na zębach przez 2 kółka na jednej osi. Układ był tak prymitywny, że podawało mu się prostokąta o danej f i szybkość obrotów szerokością impulsu się zmieniało.

 

Jakoś nie lubię kopiować gotowca, bo nie ma to najmniejszęgo sensu. Wolałbym się czegoś przy tym nauczyć. Powiedzmy, że sterownik w bulach, ale bym zrobił, ew. kupił jakiś kit do samodzielnego montarzu. Teraz zaczynają się schody. Powiedzmy, że chciałbym, aby komputer podawał mi jakiś konkretny przebieg prostokątny przez ściśle określony czas do 2 sterowników (2 osie w tokarce). I tu pojawia się wielki problem- można to jakoś łatwo zrealizować pod USB?

 

Pozdrawiam Maciej


Nie Politechnika, lecz chęć szczera zrobi z Ciebie inżyniera.

Poszukuję: zegarmistrzowskiej frezarki kształtkowej.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotrze - tu się nie ma co zastanawiać po prostu jak ktoś chce, to zrobić. Do najpopularniejszych należą chyba przeróbki Proxxona.

Tyle, że jak zaczniesz przerabiać to wyjdzie w końcu, że wszystko trzeba zmienić włącznie ze śrubami napędowymi. ;(

Na cnc.info.pl zerknij .

Możesz też na You Tube wpisać CNC+proxxon i pokaże się trochę tego

tu masz np seryjną przeróbkę MF70

http://www.youtube.com/watch?v=iv_mmuxV4wk

 

To już lepiej wg mnie od nowa projektować.

 

Macieju - kasowania luzu to raczej bym poszukał na śrubach kulowych, choć trapezowe na pewno są dużo tańsze.

Do USB są gotowe sterowniki silników, tylko po co ?

USB to jest droga transmisji a nie treść.

Dalej rozważasz od razu przebieg prostokątny, czyli serię impulsów.

To wg mnie nie tak . Potraktuj komputer jak generator "kroków".

Komputer poda Ci odpowiednią ilość w odpowiednim czasie - to póki co jedyna jego rola (rozpatrując jedną oś).

Ilość to wielkość przesuwu, czas to szybkość.Jedno i drugie możesz bez problemu ustawić.

Wyjdzie z tego skokowe przesuwanie narzędzia - owszem. Dowcip w tym, że płynność uzyskujesz przez bardzo dużą ilość tych impulsów na obrót i ew sprzęgło elastyczne, które to wszystko doprowadzi do poprawnego/oczekiwanego działania.


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotrze - tu się nie ma co zastanawiać po prostu jak ktoś chce, to zrobić. Do najpopularniejszych należą chyba przeróbki Proxxona.

Tyle, że jak zaczniesz przerabiać to wyjdzie w końcu, że wszystko trzeba zmienić włącznie ze śrubami napędowymi. ;(

Na cnc.info.pl zerknij .

 

Nie, no to że można to ja wiem, tylko interesowałyby mnie wypowiedzi fachowców, czy kogoś kto już to praktykował, czy warto się w to bawić, czyli bardziej szczegółowo czy ma takie rozwiązanie jakiś sens w zastosowaniu do profesjonalnej produkcji czegoś tam. Nie interesowałem sie tym wcześniej, a natchnęły mnie wasze dywagacje.:D

Na cnc.info.pl zajrzę na pewno i wogóle rozejrzę się po necie w "tem temacie".


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, no to że można to ja wiem, tylko interesowałyby mnie wypowiedzi fachowców, czy kogoś kto już to praktykował, czy warto się w to bawić, czyli bardziej szczegółowo czy ma takie rozwiązanie jakiś sens w zastosowaniu do profesjonalnej produkcji czegoś tam.

 

Hmmm... nie wiem czy jestem fachowcem. Ze "sterowania komputerem maszyn" korzystam od jakiś... 20 lat.

Wtedy nie było możliwe, by mogło urządzenie działać "dla przyjemności właściciela" - plotery były tak drogie ( jak zapewne pamiętacie), że wymogiem było by maszyna zarabiała.

 

A teraz - najszybszy sposób przeniesienia pomysłu na projekt to programy graficzne.

Najszybciej od projektu do prototypu to maszyna cnc ( + program po drodze ).

Tu ( wg mnie) brak innej racjonalnej drogi. Nie zawsze mi się to wymuszenie podoba, ale taka mamy rzeczywistość.


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

Kolego PG- wskaż odpowiedni fragment :D

 

Wbrew pozorom wiem jak działa zabawka CNC. Problem w tym, że aby złożyć to wszystko w sensowną całość trzeba zadbać o wszystkie luzy po drodze. Powiedzmy, że mam skok śruby 1mm. Kroków mam dajmy na to 200. Na jeden kroczek przypada 0,5mm. Zatem jak chcę zrobić podtoczenie na 2 setki, to 4 kroki to trochę mało. Dajemy koło. Mamy kolejne luzy- znowu problemy. Z 2 zębatek robią się 4. Ech...

 

Pozdrawiam Maciej


Nie Politechnika, lecz chęć szczera zrobi z Ciebie inżyniera.

Poszukuję: zegarmistrzowskiej frezarki kształtkowej.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

Kolego PG- wskaż odpowiedni fragment :D

(...)

 

No, to już sam dowiedziałeś się co było źle, gdy poprawiałeś, co ci się b. chwali. Dlatego swoją poprzednią wypowiedź kasuję, ,- najważniejsze, ze wziąłeś sobie ją do serca, więc nie ma potrzeby, aby tu dalej istniała.


zegarek> 1.000 $ =podatek od snobizmu;-)
Noszone m.in.GP,IWC,Zenith,SeikoGQ,GP,Movado,Omega,Longines,Eterna,Vulcain,Rado,Wittnauer,Bulova,Hamilton,Cyma,Doxa,Gruen,Tissot,Helvetia,Onsa, itd.,Polacy,Niemcy,sowieci itd..>200

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A teraz - najszybszy sposób przeniesienia pomysłu na projekt to programy graficzne.

Najszybciej od projektu do prototypu to maszyna cnc ( + program po drodze ).

Tu ( wg mnie) brak innej racjonalnej drogi. Nie zawsze mi się to wymuszenie podoba, ale taka mamy rzeczywistość.

 

Ciężko idzie...:D

Racjonalność używania maszyn CNC nie podlega dyskusji, ale ja chciałem się tylko dowiedzieć, czy jest sens (w zastosowaniu do profesjonalnej produkcji) przerabiania maszyn starszej generacji ze zwykłymi posuwami mechanicznymi na sterowanie komputerowe. Chodzi mi zarówno o czystą teorię jak i praktykę (gdy taka już zaistniała), ale w odniesieniu do maszyn bardziej "poważnych" niż Proxonowskie. Mam sporo starych maszyn, a pieniędzy na nowe coraz mniej, więc może by dało się stare tuningować? :D


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężko idzie...:D

 

:) Jak dla mnie to nie bardzo ciężko :D.

Nie wiem tylko co przeglądałeś, a więc na jakim poziomie zainteresowania tematem jesteśmy - pewnie stąd problemy :D

Na pozór prosta odpowiedź a na prawdę temat-rzeka.

 

Najprostsza odpowiedź - oczywiście , że warto, bo napędy od kilkuset ( ale nie w tym wypadku jak się domyślam ) do kilku, kilkunastu tysięcy złotych... tylko bez paniki.

Odpowiednio maszyny są od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych. Tu nie ma nad czym myśleć :D

Niestety jest kilka "ale".

Najważniejsze ( wg mnie ) to stan maszyny którą się przerabia.

 

Piotrze - podstawowa walka z nowymi projektami to walka o sztywność konstrukcji. Mając stare maszyny z bardzo dużym prawdopodobieństwem mogę założyć, że to masz wygrane.

Pozostaje przy takich przeróbkach decyzja co do oczekiwanej precyzji i możliwe, że wystąpi konieczność pewnych remontów, może zmiana wrzecion i sterowania nimi, bo na poważnie bez np. falowników to chyba się nie da... ale to już moje domysły . Brak danych co byś chciał i co masz wyklucza dyskusję na poważnie.

 

Mając zaplecze maszynowe mnóstwo rzeczy wykonasz we własnym zakresie, a jak dobrze pójdzie porobisz i innym przeróbki :)

Seryjne przerabianie "jamników" na wrzeciona (w rozsądnej cenie) jak dla mnie byłoby mile widziane.

No ale teraz to już poza tematem polecieliśmy, więc może jakby co to reszta po PW :D

 

I jeszcze mały edit ;)

Macieju - zastanów się nad działaniem koła, które zapniesz na śrubę pociągową. Ono ma luz liniowy od paska a Ciebie interesuje precyzja kątowa. Masz ( załóżmy abstrakcyjnie dużą wartość ) 1 mm luzu. Precyzję kątową masz 1mm/na obwód koła. Koło 12 cm średnicy-> obwód zaokrąglając 360 mm błąd 1 stopień-> przy skoku 2 masz 1/180 mm.

Chyba się nie pomyliłem ... i to wszystko przy założeniach bardzo niekorzystnych. Nie będzie takiego luzu, a koło możesz dać znacznie większe Napisałem wcześniej - bardzo szybko uciekniesz w abstrakcję. Serwa do 2 tys impulsów/obrót możesz kupić nawet na allegro. Przy przełożeniu 1/10 masz nie 200 a 20 000 kroków. Zapomnij o problemach z precyzją silników/napędów posuwu. Decyduje mechanika.

Luzy na śrubie są kasowalne w bardzo dużym stopniu. W efekcie zależy to od jakości wykonania śruby ( w trapezie nie nakrętki ! ).

Tu jednak nie podejmuję się dyskusji - nie wiem jak bardzo precyzyjną śrubę można wykonać ( może można doszlifować ? ) W tym Piotr będzie o wiele lepszy ode mnie .


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:D Jak dla mnie to nie bardzo ciężko ;).

Nie wiem tylko co przeglądałeś, a więc na jakim poziomie zainteresowania tematem jesteśmy - pewnie stąd problemy :D

 

Ja jestem powiedzmy na początku :D, a ogólnie to interesowałaby mnie na razie proste automatyka w rodzaju: przesunięcia stołu frezarki w zadanym momencie o zadaną odległość (grubość wióra) z dokładnością +/- 0,03, zmiana obrotów posówu i tak w kółko, aż do wykonania całej operacji.

No ale faktycznie najpierw sam muszę wgryźć się w temat, a potem w razie problemów to na pewno zgłoszę się na PW.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomykacz z Tarnowa jest drogi. Ja proponuję TIME - POL. Niezła hurtownia. Jeszcze parę lat temu fukkcjonował Flume by Kurowski z bodajże Brodnicy. Nawiązał współpracę z Flume. Dostałem piękny, kolorowy katalog Flume. PO POLSKU!!! Ale ceny??? Z KOSMOSU! Ale zdjęcia fajne. Można sobie było pooglądac i pomarzyc... Np. tokarka BERGEON z absolutnie pełnym wyposażeniem kosztowała po przeliczeniu na PLN ok. 80 000 zł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Dosyć dawno temu kupowałem pensety w Monster Elektronik. Nie mam doświadczenia z tymi z hurtowni zegarmistrzowskiej

ale dla mnie te, które mam są bardzo dobre. Radzę sobie z ich pomocą nawet z prostowaniem włosa. Ceny wielce umiarkowane.

Nie mniej nie kierowałem się tym kryterium. Pierwotnie miały inne przeznaczenie ale obecnie stały się jeszcze bardziej uniwersalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Ja jestem powiedzmy na początku :unsure:, a ogólnie to interesowałaby mnie na razie proste automatyka w rodzaju: przesunięcia stołu frezarki w zadanym momencie o zadaną odległość (grubość wióra) z dokładnością +/- 0,03, zmiana obrotów posuwu i tak w kółko, aż do wykonania całej operacji."

 

Najtaniej kupić płytki sterownika i sobie polutować, ale można nabyć gotowy sterownik. Następnie silniki, zwykle trzy sztuki. Ważne aby miały odpowiednio dużą moc. Jak będą za słabe to mogą "zgubić krok" i nie zrobią przesunięcia z uwagi na duże opory ruchu. Dla zabezpieczenia zakłada się czujniki obrotu, które sprawdzają czy przesunięcie nastąpiło, a my tu "oszczędzamy", bo to jest dodatkowa komplikacja. Popularne są paski zębate, ale nie należy unikać przekładni zębatych, które dla "przyzwoitych prac" są nawet lepsze. Na sterownik potrzeba kilkaset, a na silniki może nieco więcej. Program załatwia takie sprawy jak luzy, szybkość obróbki. Silniki nie są duże i można je montować "na pokrętłach". Pozostaje tylko mocować materiał i wyjmować detale.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najtaniej kupić płytki sterownika i sobie polutować, ale można nabyć gotowy sterownik. Następnie silniki, zwykle trzy sztuki. Ważne aby miały odpowiednio dużą moc. Jak będą za słabe to mogą "zgubić krok" i nie zrobią przesunięcia z uwagi na duże opory ruchu. Dla zabezpieczenia zakłada się czujniki obrotu, które sprawdzają czy przesunięcie nastąpiło, a my tu "oszczędzamy", bo to jest dodatkowa komplikacja. Popularne są paski zębate, ale nie należy unikać przekładni zębatych, które dla "przyzwoitych prac" są nawet lepsze. Na sterownik potrzeba kilkaset, a na silniki może nieco więcej. Program załatwia takie sprawy jak luzy, szybkość obróbki. Silniki nie są duże i można je montować "na pokrętłach". Pozostaje tylko mocować materiał i wyjmować detale.

 

To jest dokładnie to o co mi chodzi i jak znajdę trochę czasu, to się napewno tym zajmę. Dziekuję za podpowiedzi.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z racji odnalezienia w odziedziczonym mieszkaniu narzędzi co do których mam podejrzenia iż są związane z zegarmistrzostwem kilka z nich odsprzedam (pieniążków nigdy zbyt wiele) ;)

Zidentyfikowałem jak na razie następujące rzeczy:

bergeon 2628, 2626, 2624

coś jak szczypce sygnowane MKS 1, 2, 3

lupka powiększająca na okulary ARY Standard droit nr 3

Lupa stołowa Waltex 7504

Dodatkowo odziedziczyłem również 6 części ksiażek "Zegarmistrzostwo" Podwapińskiego (pierwsze wydania)

jakby ktoś był zainteresowany to proszę o priv z jakąś propozycję gdyż zastanawiam się co z tymi "gratami zrobić" jeżeli są wogóle coś warte

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co myślicie o czymś takim ?

 

post-90404-0-72260600-1459605334.jpg

 

Na domowe robótki powinno na razie starczyć nie ;)

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzie wypatrzyłeś i ewentualnie za ile? Też się za czymś w tym stylu rozglądałem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie używałem tych narzędzi więc o jakości nie napisze, ale jako niezbędne minimum to jeszcze jest ich stanowczo za mało. Do tego należałoby dokupić jakiś porządny scyzoryk zegarmistrzowski, albo chociaz zwykły, zestaw śrubokrętów z uwzględnieniem tych o szerokości poniżej 1 mm (najbardziej potrzebne) i jakiś zestaw pincet bo potrzeba różne a ta na zdjęciu to z pincetą zegarmistrzowską ma mało wspólnego.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.