Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość Julian

Wybór pióra.

Rekomendowane odpowiedzi

TWSBI to ajfony wśród piór - futurystyczny design połączony z bardzo dobrymi walorami użytkowymi. Mi szczególnie przypadło do gustu Vac Mini - mieści naprawdę dużo atramentu, jak na swoje rozmiary, bajerancko się napełnia (ewentualnie łatwiej jest kiedy się dokupi jeszcze specjalny kałamarzyk, tylko to 80 zł, ale i bez tego się da, albo można sobie coś zaadaptować - ja używam plastikowej buteleczki po jakimś kleju biurowym, bo ma akurat odpowiedniej średnicy otwór). No i kiedy się człowiekowi nudzi, zawsze można pooglądać przelewający się atrament - wrażenie na postronnych robi Diamine Oxblood. :-)

Poza tym pióra TWSBI są względnie tanie - Heritage 92 kosztuje ponad 2x tyle...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Nie no zaszalałem jedzie do mnie pilot. Ale justus. ;)

Edytowane przez egzo18

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem Pilota 92 EF i sprzedałem nie podpasował mi jakoś choć to piękne pióro i stosunkowo niedrogie. Zastąpiłem go Sailorem 1911L ze stalówką F.  

Z atramentami do piór japończyków nie należy dramatyzować w zasadzie tylko Diamine mi blokował te pióra. Atrament Sailora można kupić w PL w przyzwoitej cenie czego nie można powiedzieć o Pilotach Iroshizuku. Pilota atramenty podstawowe (lubię blueblack) kupuję na zatoce też niedrogo. Fajny jest Parker Quink blueblack ma super przepływ i ciekawy kolor w zależności od stalówki bardziej zielony lub bardziej niebieski.

Można kupić ciekawe niedrogie atramenty niezłej jakości tylko niestety nie są one zbyt popularne np. te:

http://calligraphers.eu/pl/tusze-i-atramenty/794-atrament-rohrer-klingner.html

 

 

Dojrzewam powoli do pióra na zamówienie, Wiland dla mnie nazbyt ekstrawagancki wolę klasyki rodzimej produkcji:

http://www.pmarcinski.pl

 

Kupiłem ostatni ręcznie robione ebonitowe indyjskie GAMA w matowym wykończeniu ale niestety od czasu do czasu plunie atramentem próbuję coś na to zaradzić ale i tak je lubię. 

http://forums.watchuseek.com/f221/review-gama-eyas-fountain-pen-1063735.html


Gorz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zajawka justusem przechodzi. Jednak szukam czegoś innego.

Szykuje się do pilota caplessa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do atramentow, odkrylam niedawno: Graf von Faber-Castell, niesamowity atrament, gestosc, kolor, jakosc.

wiem, ze super i polecane przez milosnikow pior wiecznych sa atramenty: Pilot Iroshizuku - cala gama. tylko drogawe :)

 

Cross, lata..70e?80? produkowane jeszcze w fabryce w Irlandii...

7999c9e2c545ec47.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do atramentow, odkrylam niedawno: Graf von Faber-Castell, niesamowity atrament, gestosc, kolor, jakosc.

wiem, ze super i polecane przez milosnikow pior wiecznych sa atramenty: Pilot Iroshizuku - cala gama. tylko drogawe :)

 

Sylwia, Pilota Iroshizuku kupisz na Ebayu prosto z Japonii sporo taniej niż Grafa. Polecam.

Edytowane przez Mirosuaw

Pozdrawiam, Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lubię pióra, tylko okazji do pisania we współczesnym świecie coraz mniej...aczkolwiek kolejne piórko dzisiaj odbiorę w paczkomacie, nic specjalnego, coś żeby robiło za woła roboczego. Waterman Hemishpere.

Lubię raczej grubsze kreski niż igiełki do drobnego pisma. W piórniku mam zalane co najmniej kilka piór gotowych do akcji - Lamy Safari, TWSBI Eco, z dwa Parkery Vectory do dojechania (lubię je chyba głównie dlatego, że są drobne). Mam tendencję do gubienia pisadeł, zapalniczek itp. dlatego przyrządy piśmiennicze 500+ raczej sobie odpuszczę, zresztą takie plasticzane Lamy Safari, pomijając kwestię dyskusyjnego  plasticzanego designu to chyba jedne z najlepszych piór jakie można kupić. Dwa egzemplarze przewinęły się przez me dłonie obie ze stalówką w rozmiarze M , i jak raz można trafić lepszą, raz gorszą stalówkę tak raczej powinna być przynajmniej przyzwoita. System wymiany stalówek w tym piórze jest genialny, kupiłem sobie stalówkę stub 1,5 mm i skończyło się na tym, że tak jak mojej żonie z początku Lamy wydawało się paskudne i nie mogła się do niego przekonać, tak efekt jaki daje taka stalówka tak jej się spodobał, że zabrała mi to pióro i teraz mam już tylko jedno. :)

 

Co do atramentów to nie potrzebuję niczego specjalnego, zadowala mnie blue-black od Parkera czy Watermana.

Edytowane przez Admof

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Lubię pióra, tylko okazji do pisania we współczesnym świecie coraz mniej...

Chcesz się poznawać w lustrze na starość, pisz odręcznie. Neurobiologia jest nieubłagana. Dlatego "powiść do szuflady" nie jest straconym czasem, nawet jak nikt nigdy jej nie przeczyta. Przechodziłem okres gdy wszystko robiłem za pomocą komputera i po pewnym czasie przestraszyłem się własnego charakteru pisma. W moim przypadku robienie czegoś w pierwszej kolejności na papierze, ołówek, pióro wcale nie jest stratą czasu. Zysk jest na tym, że na kartce wszystko się szybciej i lepiej "układa".

 

 

System wymiany stalówek w tym piórze jest genialny, kupiłem sobie stalówkę stub 1,5 mm i skończyło się na tym, że tak jak mojej żonie z początku Lamy wydawało się paskudne i nie mogła się do niego przekonać, tak efekt jaki daje taka stalówka tak jej się spodobał, że zabrała mi to pióro i teraz mam już tylko jedno.  :)

 

Co do atramentów to nie potrzebuję niczego specjalnego, zadowala mnie blue-black od Parkera czy Watermana.

Tak mi szkoda, że aż wcale :) . Nie tylko Twoja "kolekcja" została poważnie uszczuplona :) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj do mnie dotarl z Japoni wyzej wspomniany atrament Iroshizuku. Sprzedawca jak zwykle zadbal o to, zebym mial co poczytac :)

post-60090-0-46045700-1476392251_thumb.jpg

Kupuje go w zestawach 3x15 ml, zeby pobawic sie kolorami. Wychodzi to drozej niz za normalna butelke ale nie pisze piorami juz tak duzo jak dawniej i dzieki temu nie tworze sobie kolekcji zbednego atrament :)  Cena takiego zestawu z wysylka to okolo 25 euro (jezeli sam wybieram kolory to okolo 30 Euro). Buteleczka 50 ml to 19 Euro, w Polsce najtaniej spotkalem za 165 PLN. Atrament jest swietny ale ta polska cena jest troche przesadzona, dlatego moim zdaniem, warto poczekac troche dluzej na przesylke i kupic go w Japoni.

Tak to wyglada

post-60090-0-41666300-1476393593_thumb.jpg


Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jak wielu nie mogłem już patrzeć na swoje pismo z długopisa i ponad rok temu przeszedłem na pióro kulkowe (na naboje atramentowe). Nie powiem zmiana na plus. Ale od jakiegoś czasu szukałem jednak cieńszego pióra kulkowego i jakoś nie mogłem znaleźć. Dzięki wam przypomniałem sobie ostatnio o piórniku. Mea culpa. Stary poczciwy srebrny Vector  wyczyszczony i zatankowany. Dziś cały dzień pisałem tym piórem i .... tak już zostanie na długo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prosty do bólu, i go lubiłem. Teraz przez ten wątek to marzy mi się TWSBIni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja się nie mogę doczekać na żółtego pilota capless, który idzie do mnie z Japonii. A tak to lubię jeszcze pelikany z serii m. M 205, M400..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mowisz i masz :)

Parka z serii M Pelikana. Te staruszki o ile dobrze pamietam to M200

post-60090-0-03660700-1476795240_thumb.jpg

post-60090-0-44434500-1476795239_thumb.jpg

W czasach gdy w Polsce krolowaly piora Hero, to te Pelikany uchodzily za swietne piora z wysokiej polki. Dzis tak o nich juz nie moge powiedziec, poniewaz to szumiace skrobaki. Nie wiem, czy to skutek zuzycia, czy od zawsze takie byly, a ja sie tylko niezdrowo ekscytowalem tym, ze jak cos jest kupione za marki niemieckie to musi byc zaje..ste.  Dzis mam porownanie z piorami innymi niz Hero, czy Parker i jakos te Pelikany nie wypadaja najlepiej. Nie chce sobie na podstawie tych dwoch pior wyrabiac ostatecznego zdania na temat Pelikana ale nabralem do ich produktow sporego dystansu. No moze na M800 lub 1000 skusilbym sie w bardzo promocyjnej cenie, bo za regularna to, az tak bardzo mi sie nie podobaja i wybralbym produkty innych firm :)


Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No moje m 205 sunie po papierze jak po maśle.

Uważam go na pewno za lepszego niż parkery w tym budżecie.

Jak mi przyjdzie pilot capless, to będzie moje pióro idealne. No może jeszcze raz przygarnął bym pilota justusa, ale to już jest zupełnie co innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołączę się ze swoim nabytkiem:

 

długo się zastanawiałem w końcu padł wybór na markę KAWECO - z różnych względów nie chciałem znanych marek

 

http://wiecznepiora.eu/pl/p/Pioro-wieczne-KAWECO-DIA2-Chrome/2162

 

Sklep pewnie wszystkim znany, miła obsługa, przede wszystkim jednak fachowa i rzeczowa porada.

 

Dla zainteresowanych więcej szczegółów później ;)

 

Napiszę jeszcze tyle, że pisze się nim rewelacyjnie:)


Czas zmienia perspektywę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zgadza się...

 

dłuuugo zastanawiałem się nad wyborem, nawet pewnie aż za długo...

w końcu padło na klasyka w budżetowej wersji.

jak mnie najdzie i wybiorę pióro marzeń - jak znam życie potrwa to latami ;) - to pewnie dokonam takiego kolejnego zakupu, niemniej to co wybrałem spełnia obecnie moje oczekiwania. Piszę się niebo lepiej niż wcześniejszym - Parker Frontier, stalówka F.

 

Kaweco ma stalówke EF - czyli super cienką, dokupiłem od razu do niego tłoczek i co najważniejsze jest zakręcane -  było to jedyne moje ograniczenie przy wyborze pióra.

 

Jestem zadowolony:)


Czas zmienia perspektywę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dojechał mój pilot capless.

Pozwolę sobie napisać porównanie tego pióra i pelikana m 205

post-81019-1477387975,1004_thumb.jpg

Oba piórka wykonane dobrze,

ale pilot moim zdaniem jest wyższej jakości niż owy pelikan.

 

Osoba, która pierwszy raz widzi caplessa może doznać szoku. Pióro, długopis? Co to?

To pióro. Automatyczne pióro.

post-81019-1477388119,7196_thumb.jpg

Stalówka: moja wersja pióra posiada stalówkę z 18 karatowego złota w rozmiarze F. ( Japońskie F)

Pelikan ma stalówkę stalową, również F. ( Europejskie F)

post-81019-1477388258,3277_thumb.jpg

Pilot jest zasilany z naboji lub z konwertera, pelikan ma tłoczek.

Pojemność pelikana jest zancznie wieksza niż pojemność capessa.

Jak to pisze? A no wspaniale. Stalówka pilota jest dość twarda ( wynika to z konsteukcji pióra) gładko sunie po papierze.

Porownanie pisma obu piór :

post-81019-1477388447,848_thumb.jpg

No a jak to wygląda w środku?

post-81019-1477388480,5562_thumb.jpg

Cena caplessa w Polsce jest chora. Za granicą do kupienia znacznie taniej. Pióro występuje w wielu wariacjach kolorystycznych. Jest także tańsza wersja ze stalówką stalową. Oraz jego mniejszy brat: capless decimo.

Z czystym sumieniem polecam to pióro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak tak patrze na ostatnie zdjecie to malo tam jest piora w piorze .Cienki mechanizm i gruba obudowa :). Jak to pioro sprawdza sie w codziennym uzytkowaniu ? Mam na mysli to, czy mozesz go byc tak pewien jak piora z zakrecana skuwka. Pioro ma jednak tendencje do zasychania, no i jednoczesnie brudzenia jezeli nie  jest zamkniete, dodatkowo stalowka jest chroniono przed przypadkowym uszkodzeniem. Jakos budzi to u mnie zawsze na tyle duze obawy, ze wybieram tylko piora zakrecane.

 

dłuuugo zastanawiałem się nad wyborem, nawet pewnie aż za długo...

w końcu padło na klasyka w budżetowej wersji.

Gratuluje nabytku, rzeczywiscie ladne klasyczne pioro, a Kaweco to calkiem przyzwoity sprzet :)

Tak sie jednak zastanawiam, czy to taki budzetowy produkt. Pewnie, sa tez drozsze, a nawet duzo drozsze ale w czasach kiedy na kazdym rogu mozna kupic jakis pisak za 3,50 to archaiczne narzedzie pisarskie za 100 razy wiecej, w czasach zamierajacej sztuki pisania odrecznego, w pewnych kregach moznaby uznac wrecz za fanaberie :)


Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

parę fotek, tak na szybko:

 

post-5058-0-96508900-1477576202_thumb.jpg

 

post-5058-0-61050700-1477576252_thumb.jpg

 

post-5058-0-92639400-1477576311_thumb.jpg

 

post-5058-0-32480500-1477576350_thumb.jpg

 

post-5058-0-96307100-1477576381_thumb.jpg

 

post-5058-0-99814600-1477576428_thumb.jpg

 

 

 

 


Czas zmienia perspektywę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja, korzystając z opinii kolegów, kupiłem dzisiaj Safari EF, w limitowanej wersji kolorystycznej na obecny rok i zaszalałem z miętowym kolorem tuszu (w zestawie jest nabój z klasycznym, granatowym tuszem).

93ecdf7891ffc3f4d87a8537d5289799.jpg

 

Kiedys w podstawówce coś tam skrobałem prawdziwym wiecznym piórem znalezionym u dziadka w biurku, bardziej z ciekawości, niż pragnienia nauki kaligrafii. Pierwsze wrażenie - nie wiadomo o co chodzi, ale czuć różnicę, zupełnie jak ze sprawdzaniem godziny na zegarku mechanicznym w porównaniu z odzcytywaniem jej na zegarku kwarcowym, nie wspominając o elektronicznym g-shocku.

 

Jeśli ktoś jest przyzwyczajony do długopisów, wypisywania ich na pęczki na studiach, bazgrołów, etc., to pisanie piórem nagle zaczyna sie inaczej odbierać. No nie wiem o co chodzi, ale po zakupie zapisałem testowo już kilka stron w notatniku, i jakoś tak nie mogę się doczekać, żeby już pisać coś konkretniejszego niż tylko testowe zdania. 

 

Co do samego wyglądu pióra - plastik, ale w pewnien sposób przyciągający. Design przypominający mi stare przybory kleślarskie mojego dziadka, których używał pracując w biurze kreślarskim zakładów "Waryńskiego" - starych, poplamionych, ale fascynujących, inżynierskich. Taka mała rzecz, a banan na twarzy. :D

Edytowane przez BellaUrsa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.