Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość Julian

Wybór pióra.

Rekomendowane odpowiedzi

Ekonomiczna;)

Szkoda atramentu:)


Czas zmienia perspektywę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardziej szkoda pióra. Szczególnie jak drogie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardziej szkoda pióra. Szczególnie jak drogie.

No to się już przyznam :huh:

Ja swoje pióro płukałam w szampanie :wub:

BTW przypomniałem sobie, jak chodziłem do szkoły podstawowej to były takie dwuosobowe ławki z otworem pośrodku blatu. W otworze były szklane kałamarze, w których maczało się stalówki osadzone w drewnianych rękojeściach - taki komplet nazywał się pióro do pisania. A stalówki były najpopularniejsze "serki", potem "krzyżyki" z racji kształtu wycięcia w kształcie krzyża. Ale wracając do głównego wątku, czyli atramentu, to uzupełniał go w kałamarzach z wielkiej szklanej butli wożny. Chodził w takim granatowym chalacie, pewnie żeby nie było widać plam z atramentu. Tylko że czasem z tych kałamarzy brzydko pachniało, koledzy mówili że niektórzy do nich sikają jak zabraknie atramentu.

Ten wątek poświęcam atramentowym purystom :)

Edytowane przez Jędrula.wawa

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalnie do płukanie pióra najtańszy atrament a nie jakiś drogi pilotowski :)

A wodą takie mojego caplessa, to miał bym opory.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardziej szkoda pióra. Szczególnie jak drogie.

Przy takim założeniu to i owszem :)


Czas zmienia perspektywę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

No to się już przyznam :huh:

Ja swoje pióro płukałam w szampanie :wub:

BTW przypomniałem sobie, jak chodziłem do szkoły podstawowej to były takie dwuosobowe ławki z otworem pośrodku blatu. W otworze były szklane kałamarze, w których maczało się stalówki osadzone w drewnianych rękojeściach - taki komplet nazywał się pióro do pisania. A stalówki były najpopularniejsze "serki", potem "krzyżyki" z racji kształtu wycięcia w kształcie krzyża. Ale wracając do głównego wątku, czyli atramentu, to uzupełniał go w kałamarzach z wielkiej szklanej butli wożny. Chodził w takim granatowym chalacie, pewnie żeby nie było widać plam z atramentu. Tylko że czasem z tych kałamarzy brzydko pachniało, koledzy mówili że niektórzy do nich sikają jak zabraknie atramentu.

Ten wątek poświęcam atramentowym purystom :)

To jeszcze nic... :) .

Kiedy ja chodziłem do szkoły to najpierw jak ktoś miał zapał do pisania to musiał najpierw zrobić sobie atrament galusowy czyli nazbierać dębowych liści z kulkami, potem pojechać do miasta i u aptekarza zakupić sól żelazową.  Potem jeszcze trzeba było złapać gęś, zabić, gęś zjeść a z piór-lotek zrobić sobie pióro. Papieru jeszcze nie było to pisaliśmy na pergaminie. O ile zrobienie przyrządu do pisania czy atramentu nie wiązało się jakoś w większymi przeciwnościami to z pergaminem już tak łatwo nie było.

Aby wysłać dłuższy tekst trzeba było zabić wołu, zjeść wołu, wygarbować skórę, poczekać aż wydobrzeje i nabierze odpowiedniej faktury. Zjedzenie wołu w pojedynkę trochę czasu zajmowało. Ale bez pośpiechu, usługi pocztowe też mocno w owych czasach kulały.

Najłatwiej było z krótkimi liścikami do okolicznych lasek. Wystarczył królik, czyli niewielka przekąska. Rzecz jasna nie usuwało się futerka ani łapek. Tak było w dobrym tonie i bardziej romantycznie... :) .

 

Atramenty różnych producentów mają różny skład. Widać to pisząc na papierze, choćby lepkość. Dlatego płukanie pióra innym atramentem by wypłukać stary jest podobne do płukania instalacji paliwowej samochodu z silnikiem wysokoprężnym benzyną. Da się to zrobić, często może to przynieść nawet zakładany zamysł ale nie wiadomo czy na pewno?

Lepiej zrobić to wodą z bardzo niewielką ilością detergentu a następnie tylko wodą aż do wyschnięcia. Dla zatwardziale zaschniętych starych piór receptą może być całkowite rozebranie gdyż zastygły atrament nie odmięknie w kapilarnej bruździe dozownika atramentu. Nie koniecznie jest tak, że związki rozpuszczalne w wodzie po wyschnięciu ponownie dają się rozpuścić gdyż w atramencie dochodzi do reakcji chemicznych. Atrament, którego używam po wyschnięciu jest zupełnie odporny na zamoczenie. Prędzej kartka rozmięknie na pulpę jak atrament puści.

Pozostanie dla mnie tajemnicą jak to możliwe, że zasycha pióro? Używając na co dzień to raczej niemożliwe. Jeżeli nawet zostanie pozostawione na tydzień albo dwa a ma szczelną nasadkę, max co może się stać to lekkie zgęstnienie atramentu a to zupełnie nie problem gdyż, przynajmniej ja, zawsze przepłukuję pióro w atramencie przy kolejnym nabieraniu.

Pióro służy do pisania a nie do bycia drogim. Jak jest na odwrót to zwykle jest coś nie tak.

Edytowane przez Ritter

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Pozostanie dla mnie tajemnicą jak to możliwe, że zasycha pióro? Używając na co dzień to raczej niemożliwe. Jeżeli nawet zostanie pozostawione na tydzień albo dwa a ma szczelną nasadkę, max co może się stać to lekkie zgęstnienie atramentu a to zupełnie nie problem gdyż, przynajmniej ja, zawsze przepłukuję pióro w atramencie przy kolejnym nabieraniu.

Pióro służy do pisania a nie do bycia drogim. Jak jest na odwrót to zwykle jest coś nie tak.

Nie wszystkie pióra mają szczelne nasadki, zasychające Parkery, z których sam wyparowuje atrament to nic dziwnego m.in IM i Sonnet.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze nic... :) .

Kiedy ja chodziłem do szkoły to najpierw jak ktoś miał zapał do pisania to musiał najpierw zrobić sobie atrament galusowy czyli nnie atramentu a to zupełnie nie problem ...

Pióro służy do pisania a nie do bycia drogim. Jak jest na odwrót to zwykle jest coś nie tak.

Ciekawe masz wspomnienia ze szkoły, czyżby trafił się nam matuzalem ?

Ale dość wycieczek osobistych, przejdźmy do następnego tematu jaki byłeś uprzejmy poruszyć. A mianowicie proporcji pomiędzy formą a treścią przedmiotu. Rozziew jest bardzo duży, jak weźmiemy pod uwagę drewniane obsadki ktore uzupełniało się wykładanymi stalówkami a pióra wieczne wykonane z drogocennych materiałów, bogato zdobione przez artystów. Gdzie kończy się przedmiot użytkowy a zaczyna drogi gadżet ?

Tak wiem, podobnie jest z zegarkami, tylko w ich przypadku tak postawione pytania naraziły by człowieka na infamię i inne przykrości zaaplikowane przez hordę strażników doszukujących się myślozbrodni :huh:

Z piórami może to przejdzie ? :ph34r:


"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wszystkie pióra mają szczelne nasadki, zasychające Parkery, z których sam wyparowuje atrament to nic dziwnego m.in IM i Sonnet.

IM to jedno z gorszych piór Parkera. Zasychało samo. Nie zdarzyło nie się to ani w pilocie, ani w pelikanie.

Wydaje mi się, że jakość parkerów a ostatnich latach mocno spadła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

IM to jedno z gorszych piór Parkera. Zasychało samo. Nie zdarzyło nie się to ani w pilocie, ani w pelikanie.

Wydaje mi się, że jakość parkerów a ostatnich latach mocno spadła.

Sądząc po ilości tego towaru w witrynach sklepów, sklepików i kiosków jest to teraz masówka, mało mająca wspólnego z jakością i prestiżem. Podobnie jak z samochodami Mercedesa, ktore rdzewiały już na taśmie produkcyjnej (Vito, Okularnik etc. ).

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem przekonany, czy Parker kiedykolwiek byl piorem prestizowym. W czasch gdy na polskim rynku dobrym piorem bylo tzw. „Chinskie pioro” Parker byl wrecz rarytasem. To troche jak owczesny Atlantic na tle radzieckich poljotow i wostokow. Dzis w Polsce to nadal prestizowy zegarek, podobnie pewnie jest z Parkerem.


Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Parker parę lat temu jeszcze trzymał jakość jakąś tam. Teraz jest gorzej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Na co pióra, które mają nieszczelne nasadki? Nawet gdyby było ze złota, wysadzane diamentami, z samego szczytu piramidy prestiżu, to lepiej przerobić je na pierścionki albo inną biżuterię jak pozostawić takim padłem. Ewentualnie na czerwoną atłasową poduszeczkę i do podświetlonego domowego "ołtarzyka", nowa świecka tradycja.

 

Nie wypada takim czymś podpisywać nawet wielomilionowych kontraktów gdyż jak przypatrzy się temu artefaktowi partner w interesach to uzna, że ma do czynienia z ludźmi nastawionymi na zrobienie wrażenia i nie mających kompletnie wyczucia i niezbędnej w skutecznych interesach praktyczności. Tym samym składając podpis naraża się na wszystkie konsekwencje zastanego stanu rzeczy.

Zaschnięte, nierówno piszące złote pióro w czasie składania parafek, ale obciach.

Mam zwykłego, przynajmniej 10. letniego Parkera w stali i nie zauważyłem by zasychał szybciej jak typowo. Inaczej już by go nie było. Podobnie jest z innymi, liczy się skuteczność i niezawodność a nie jakiś wymyślony przez ludzi bez pojęcia prestiż.

Pióro chińskie, japońskie, radzieckie czy niemieckie ma działać i tyle. Test jest prosty, pióro nie ma prawa zawieść gdy weźmie je do pisania ktoś kto na co dzień nie pisze piórem. Ma być nim uwiedziony a nie zastanawiać się czy to jest wina pióra albo z nim coś nie jest tak?

Edytowane przez Ritter

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam 15 letniego parkera. Jak do 1 klasy podstawki szedłem, to to dostałem. Nic mu się nie dzieje.

Mam też taki sam model kupiony rok temu. Odnoszę wrażenie jakby to nie było to samo pióro. Zasycha, skówka słabo trzyma..

 

Aktualnie 90 procent mojego pisania, to pilot capless. Pióro, jak niektórzy uważają nie godnie miana pióra. Automat. Ale nadzwyczaj szczelne, nie zasycha w ogóle. Mi się nie zdarzyło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem przekonany, czy Parker kiedykolwiek byl piorem prestizowym. W czasch gdy na polskim rynku dobrym piorem bylo tzw. „Chinskie pioro” Parker byl wrecz rarytasem. To troche jak owczesny Atlantic na tle radzieckich poljotow i wostokow. Dzis w Polsce to nadal prestizowy zegarek, podobnie pewnie jest z Parkerem.

Dokładnie to miałem na myśli. :huh:

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prestiżowe nie, co najwyżej kultowe. Kiedyś to były po prostu konie robocze:) patrz Parker 51.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na co pióra, które mają nieszczelne nasadki? Nawet gdyby było ze złota, wysadzane diamentami, z samego szczytu piramidy prestiżu, to lepiej przerobić je na pierścionki albo inną biżuterię jak pozostawić takim padłem. Ewentualnie na czerwoną atłasową poduszeczkę i do podświetlonego domowego "ołtarzyka", nowa świecka tradycja.

 

Nie wypada takim czymś podpisywać nawet wielomilionowych kontraktów gdyż jak przypatrzy się temu artefaktowi partner w interesach to uzna, że ma do czynienia z ludźmi nastawionymi na zrobienie wrażenia i nie mających kompletnie wyczucia i niezbędnej w skutecznych interesach praktyczności. Tym samym składając podpis naraża się na wszystkie konsekwencje zastanego stanu rzeczy.

Zaschnięte, nierówno piszące złote pióro w czasie składania parafek, ale obciach.

Mam zwykłego, przynajmniej 10. letniego Parkera w stali i nie zauważyłem by zasychał szybciej jak typowo. Inaczej już by go nie było. Podobnie jest z innymi, liczy się skuteczność i niezawodność a nie jakiś wymyślony przez ludzi bez pojęcia prestiż.

Pióro chińskie, japońskie, radzieckie czy niemieckie ma działać i tyle. Test jest prosty, pióro nie ma prawa zawieść gdy weźmie je do pisania ktoś kto na co dzień nie pisze piórem. Ma być nim uwiedziony a nie zastanawiać się czy to jest wina pióra albo z nim coś nie jest tak?

Podpisuję się pod tym, co napisałeś... Ale wołem roboczym, jakim u mnie jest pióro LAMY, a nie Parkerem, który zawiódł mnie już wiele razy. Mam 3 Parkery i z każdym ten sam problem: zasycha, nie pisze równo - zależy od dnia, nie ma reguły. Używam atramentów Pelikan, natomiast do LAMY zasysam najtańszego chińczyka (tak, tak - ten z chińskimi robaczkami na opakowaniu) i nigdy, podkreślam NIGDY nie zdazylo się, żeby zawiodło.

Kilka razy miałem sytuację, o których mowa mowa w cytowanym poście: siadam do podpisywania umowy /promesy czy innych ważnych kwitów, a tu taki zonk... Raz wstyd mi zwyczajnie, dwa: wkurw sięga zenitu. Parkery to prezenty, jeden jest mi szczególnie bliski z emocjonalnych powodów i mimo wszystko używam go. Ale nie kupił bym dla siebie Parkera. LAMY może i wygląda tandetnie, bo zwyczajny tani plastik, ale innego tak piszącego pióra nie miałem.

Kupiłem kiedyś jeszcze takie, o którym była mowa na forum, a nazwy nie pamiętam - charakterystyczny zapach, na pewno ktoś skojarzy. Te też nie zasychalo, wręcz przeciwnie. Chlapalo i ciekło aż miło. Za każdym razem gdy chciałem użyć, najpierw chusteczka higieniczna i czyszczenie pióra i skuwki. Skończyło nieekologicznie na palenisku w piecu.

Korci mnie jakieś pióro jeszcze, ale sam nie wiem jakie wybrać. Przyjdzie czas i na to.

 

Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ewentualnie na czerwoną atłasową poduszeczkę i do podświetlonego domowego "ołtarzyka", nowa świecka tradycja.

 Test jest prosty, pióro nie ma prawa zawieść gdy weźmie je do pisania ktoś kto na co dzień nie pisze piórem. Ma być nim uwiedziony a nie zastanawiać się czy to jest wina pióra albo z nim coś nie jest tak?

A wiesz, pierwszy raz słyszę o takich ołtarzykach B) Aczkolwiek nie wykluczam ich istnienia, bo czego to jeszcze ludzie nie wymyślą :o

 

Ale do rzeczy ... IMHO wasze koledzy problemy biorą się stąd, że piórami nie piszecie, tylko parafujecie. To jak z samochodami, jeździsz nim codziennie, nie masz problemów z odpalaniem i użytkowaniem. Jeździsz od święta, nigdy nie jesteś pewien czy odpali czy per pedes przyjdzie się przemieszczać :huh:

Co oczywiście nie zmienia faktu, że tzw. Wiodące Marki odcinają kupony od szczytnej przeszłości i jadą na opinii. Wystarczy wspomnieć o Mercedesach, które rdzewiały już na linii produkcyjnej (Okularnik, Vito ...). Z Parkerem jest jak widać nie inaczej :wacko:


"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakt, coś w tym jest. Jednak Parker potrafi mnie negatywnie zaskoczyć, mimo codziennego użytkowania, nie służy mi tylko i wyłącznie do parafek. Używany codziennie zarówno do rozpiski porannej poczty, jak i później do notowania. Fakt, że na pewno piszę nim mniej niż uczeń w szkole ;) ale każdego dnia. Nawet mimo tego, LAMY mogę nie pisać i dwa tygodnie (sprawdzone) i no problem, jak wyciągnę miecz z pochwy i do roboty :) Parker? Po weekendzie, a często na drugi dzień rano najpierw muszę ROZPISAĆ :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie piszecie o drogich kultowych świetnych piórach. Bez urazy ale trzeba umieć pisać. Nie ma sensu pisać nie wiem czym jak nie umiemy pisać. Ortograficznie. Co chwila kupił bym, na prawdę itp. Wiem edytor. Ale skoro chcemy uchodzić za poważnych ludzi zwracajmy na to uwagę. Naprawdę Tak jest wszędzie. Nasze forum inne i dowolne komentarze pod jakimkolwiek artykułem w najpoważniejszych portalach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mandaryn .... Kompletnie nie rozumiem Twojego postu :blink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na prawdę ? Chodzi mi o to że pisanie piórem wymaga od nas poprawnej polszczyzny. A tu kwiatki: na prawdę , kupił bym.

Tak że

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luzik ;)

A propo Pilota Caplessa: wart swojej ceny? Za granicą można kupić taniej niż w naszej Ojczyźnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na prawdę ? Chodzi mi o to że pisanie piórem wymaga od nas poprawnej polszczyzny. A tu kwiatki: na prawdę , kupił bym.

No bo kiedyś pani w szkole prała linijką po łapach za pisanie takich bamboli. Dzisiaj za takie metody wychowawcze (jak kontrowersyjne tak skuteczne) panią by zadenuncjowano i osadzono na długo w odosobnieniu. :unsure:

Ale i na to jest rada. Dziecko któremu się nie chce, postępowi rodzice prowadzą do gabinetu lekarskiego, skąd wychodzi dyslektykiem, dysgrafem a ci bardziej zdeterminowani sprawnymi umysłowo inaczej.

Byleby tylko lenistwa, głupoty czy choroby umysłowej nie nazwać po imieniu, bo wtedy już zajęcie mają prawnicy. :o

I stąd te na prawdę, kupił bym ... :P

Edytowane przez Jędrula.wawa

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.