Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
colector

Jakie piwo na piątkowy wieczór?

Rekomendowane odpowiedzi

 

Tak dla przypomnienia dyskusji o wyższości craftów (zwanych już w mediach kraftami :)) nad piwami koncernowymi.

Cytuję z powyższego:

 

 

"IB: Skąd biorą się różnice między piwem rzemieślniczym a koncernowym?

ZF: Piwo kraftowe znaczy: ludzie. Mamy pełną kontrolę nad całym procesem produkcji – od receptury do wypuszczenia piwa na rynek. W każdej chwili możemy coś zmienić. Nie mamy planów produkcji, jesteśmy wolni.

GZ: Jest się artystą.

ZF: Tak. Kwestia kosztów jest drugorzędna. Może sobie pozwolić na zakup dowolnych surowców. To wszystko jest później wyczuwalne w piwach.

GZ: Piwowar rzemieślnik nie idzie się na żadne kompromisy. Nie szuka się oszczędności za wszelką cenę. Ma zupełną swobodę w myśli i kreacji. Odróżnia szeroki wachlarz warzonych piw. Nie ma sztywnych ograniczeń. Tak naprawdę to, jakie piwo wyjdzie spod rąk rzemieślnika, to tylko kwestia jego kreacji. Nie ma szablonów, nic nie jest narzucone. Klasyfikacja piw obejmuje sto kilkadziesiąt stylów, a to, co robią piwowarzy rzemieślnicy, ciągle się tej klasyfikacji wymyka. Powstają nowe style, hybrydy. Używa się coraz dziwniejszych, naturalnych dodatków do piwa. To jest ta kreacja, ten artyzm.

IB: A jak jest w browarach koncernowych?

ZF: Z naszej wiedzy wynika, że większość polskich piw w dużych browarach jest warzona w sposób rzetelny. To nie jest tak, że piwo robi się z proszku czy jakiegoś koncentratu i dolewa spirytusu. To są bzdury. Ale w większości piw masowych ilości chmielu są homeopatyczne. Wiele najtańszych piw jest warzonych z użyciem surowców niesłodowanych. Kiedy produkuje się piwa na masową skalę i tnie koszty, żeby piwo kosztowało 1,70 zł w sklepie, trzeba używać coraz tańszych surowców. Ten problem w piwowarstwie rzemieślniczym nie istnieje. Nie chodzi o windowanie kosztów w nieskończoność, ale o takim dobieranie elementów, począwszy od surowców, na opakowaniu skończywszy, żeby to był produkt taki, jaki piwowar sobie wymyślił"

 

Jak widać ani słowa o rzekomo skróconych procesach produkcji piw "koncernowych", nie ma nic o rzekomych nieuczciwych drogach na skróty tak powszechnie powtarzanych w różnego rodzaju wypowiedziach.

Uczciwie powiedzieli panowie z krafta.

Nie do końca rozumiem jednak, o co chodziło tym panom z chmielem.  Piwo przecież "nie składa się" głównie z chmielu, jak pewnie uważa 99% Polaków, a gusta konsumenckie są takie, że coraz więcej osób odrzuca od piwa jego gorzki, chmielowy posmak.  Panowie mają raczej nikłe pojęcie o niekraftowych trendach konsumenckich.  Inny konsument pija koncernowe, inny kraftowe.   Tak było, jest i będzie.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

.

Nie do końca rozumiem jednak, o co chodziło tym panom z chmielem.  Piwo przecież "nie składa się" głównie z chmielu, jak pewnie uważa 99% Polaków, a gusta konsumenckie są takie, że coraz więcej osób odrzuca od piwa jego gorzki, chmielowy posmak.  Panowie mają raczej nikłe pojęcie o niekraftowych trendach konsumenckich.  Inny konsument pija koncernowe, inny kraftowe.   Tak było, jest i będzie.

 

Pozdrawiam

 

 

Owszem, nie składa się głownie z chmielu, bo to przyprawa. Ale ilości jakie idą do piwa w browarze koncernowym są pewnie z 10-20x mniejsze niż w kraftowym (a chmiel jednak wnosi bardzo dużo smaku do piwa).

A z tymi trendami jest tak, że one są kreowane przez koncerny. Zaraz mi zarzucisz, że teorie spiskowe sieję, ale nic podobnego - kształtowanie preferencji konsumentów, to jest powszecha rzezcz.

Ilość chmielu używana do piw koncernowych systematycznie się zmniejsza ze wzgledu na goryczkę włąsnie. Powodem tego jest prosty mechanizm - jest jakaś grupa ludzi, którym nie pasuje goryczka w piwie, to starajmy się ją zmniejszyć - będzie więcej konsumentów.

Jak najbardziej neutralny smak, pozwala uzyskać to, że pasuje on większej liczbie osób (albo inaczej... jest mniejsza grupa której nie pasuje). Tych co się napiją mniej goryczkowego piwa jest więcej niż tych, dla których goryczka jest za mała i wolą coś bardziej radykalnego więc rachunek ekonomiczny jest prosty - i goryczka jedzie w dół (przykładem jest Carlsberg NOX "bez zbędnej goryczki").

 

Poza tym tak jak już wspominałem i podkreślę - głowną siłą rzemieślników (a jednocześnie słabością koncernów) jest różnorodnośc oferty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, ale ja o czym innym piszę.

Może zatem jaśniej się wyrażę.

Jak rozumiem, ilość chmielu jest wyznacznikiem jakości piw?  No chyba nie, są konsumenci piw bardziej gorzkich, są konsumenci piw mniej gorzkich.

Nie kapuję toku myślenia tych panów w stylu "my dodajemy więcej chmielu, więc nasze piwa są lepsze".

Nie ma obiektywnego "jakościomierza" smaku piw.

Zdobywanie rynku poprzez danie konsumentowi tego, czego oczekuje to cnota, a nie wada. Jeśli koncerny widzą taki trend i go wykorzystują, chwała im za to.

Jeśli krafty idą w odwrotną stronę i osiągają swoje cele - im też chwała za to.

Na koniec dnia, i koncern, i producent kraftów musi na tym zarobić.

Rynek to zweryfikuje.

Mamy tu po prostu inny model biznesowy : koncern - generyczny smak (daje to duże dotarcie) x duża pijalność, vs kraft - różnorodne smaki (bo małe dotarcie danego smaku) x mała pijalność.

 

Na pewno zgadzam się z Tobą, że różnorodność jest dobra.

 

Z ciekawością obserwuję ten wątek, który ewoluuje na przestrzeni ostatnich paru lat.  Z pierwotnego zamysłu, który da się streścić w tytule, przekształcił się powoli w wątek o długiej nazwie "wkleję tu piwo, którego jeszcze nie piliście, a ja tak, więc jest OK" :).

Większość osób wklejających te zdjęcia, jak już forumowicze parokrotnie wskazywali, nie opisuje tego co pije. Może nie chce, a może nie potrafi opisać swoich wrażeń sensorycznych. Jest moda, to piję krafty.

Ja z kolei mam inny model sensoryczny - stosuję gradację wyrażenia ze słowem "smakuje mi" poprzedzoną odpowiednim określnikiem "bardzo", "średnio" itd... Nie patrzę na to, czy piwo jest z koncernu, czy też nie.

Ale ja dziwny pewnie jestem...

:)

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Choć jeszcze nie piłem, choć mówią że nie za dobre, to jednak miejscowe, więc wypada spróbować 

 

811df81d986d.jpg


Jedyne czego nie można zrobić, to nie można myśleć, że czegoś nie można zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówisz, że coraz więcej ludzi odrzuca od goryczki i tak jest i będzie. Wydaje mi się, że teraz jest wręcz odwrotnie. To właśnie "dno goryczki" osiągnęliśmy niedawno, gdyż oceniam z relacji starszych ode mnie, że drzewiej piwa były bardziej gorzkie. Tendencja teraz się powoli odwraca, i coraz więcej piwoszy szuka czegoś bardziej wyrazistego, i sięga po piwa kraftowe, z lokalnych browarów, lub choćby Harnasia podwójnie chmielonego. Wystarczy rozejrzeć się po ulicach i sklepach. Jak grzyby po deszczu wyrastają nowe piwiarnie oraz specjalistyczne sklepy, a także zakładane są nowe browary. Na sklepowych półkach coraz częściej można obok koncernówek znaleźć coś ciekawego. To wszystko świadczy, że gusty konsumentów właśnie się zmieniają.

Oczywiście, że chmiel to dodatek, ale jakże istotny, bo przecież buduje niemal połowę smaku i aromatu. To on, w dużej mierze, nadaje charakteru piwu a tymczasem, oduczono ludzi, że urokiem i jedną z głównych cech piwa jest fakt, że jest ono w większości przypadków gorzkie. To trochę tak, jakby owoców morza zacząć pozbawiać rybnego posmaku.

Co do rzetelności browarów, to już dawno ktoś kto jakkolwiek interesuje się piwem włożył historie typu wołowe żółcie, torebki z proszkiem czy spirytusy między bajki. Nie zmienia to jednak faktu, że w przemysłowych browarach korzysta się powszechnie z metod przemysłowych np. HGB, używają surowców niesłodowanych i nie pasteryzują piw a jedynie poddają mikrofiltracji, używają ekstraktów chmielowych itp. itd.

Problemem jest jedynie fakt, że efektem finalnym, jak już ustaliliśmy, jest piwo bez smaku i charakteru. Warzą uczciwie, ale cienizne, a wystarczyłoby sypnąć trochę więcej słodu i chmielu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

Ja też w piewrszej kolejności patrzę na to czy mi smakuje.

Trafiałem na niezłe piwa z koncernów (nie pomnę teraz konkretnego przykładu bo było niezłe ale nie wybitne, więc nie zapadło w pamięć), jak równiez słabe piwa od rzemieślników (Ursa Major wypuściła kiedyś jakieś piwo, które było wręcz tragiczne - w przeciwieństwie do wielu innych które uwarzyil, też nie pamiętam konkretnie nazwy, bo to dawno było). Zdarzyło mi się też, że trafiłem na jakieś piwo z regionalnego browaru ukraińskiego i skończyło w zlewie, bo się tego nie dało wypić.

Bywa różnie.

 

Ja się na jakieś sensoryczne opisy nie silę bo nie chcę zgrywać tu sensoryka, ale różnice w pomiędzy różnymi piwami rzemieślniczymi czuję, a pomiędzy koncerniakami właściwie w ogóle, bo one wszystkie smakują praktycznie tak samo (mówię tu o tym jasnym lagerze w tysiącu wydań jakie mamy w sklepach) i właściwie nie ma znaczenia czy kupisz Łomżę, czy Argusa w Lidlu.

Edytowane przez Szymon.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj piłem Miłosław Pilzner i po raz kolejny mogę powiedzieć, że wyszło im bardzo smaczne i pijalne piwo. Jak dla mnie mało chmielowe ale obecnie każdy craft jest "jebudzko" nachmielowy :D  także można spokojnie zrobić sobie odskocznię. Bardzo dobre wrażenia zrobiła też na mnie piana - drobno pęcherzykowa i całkiem długo się utrzymywała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba się jednak nie rozumiemy, pisząc o smaku mam na myśli smaki danego rodzaju piwa.

No i o to chodzi, że jeśli naleję 2 jasne lagery, to czy odczuwasz różnicę?

90% ludzi obleje tzw. ślepy test, podobnie jak to się dzieje z napojami generycznymi o smaku coli na przykład.

Porównywanie ze sobą IPA z lagerem i dowodzenie wyższej jakości jednego nad drugim jest bez sensu po prostu.

Krafty oferują różnorodność smaków piw - ich rodzajów - odróżniając się od 90% rynku.

Natomiast z jakichś powodów 90% to piwa tzw. tradycyjne.

 

Ale dobrze, że taką różnorodność mamy - wybór jest zawsze po stronie konsumenta.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dużo prawdy jest w tym co napisał Szymon. - koncerny sprzedające piwo na hektolitry robią wszystko, żeby sprzedać go więcej - co za tym idzie, muszą trafić w gusta szerszego grona. Łagodniejszy smak jest łatwiejszy do zniesienia a druga strona medalu - koncerny wyłapały, że mogą rozszerzyć ofertę o piwa "podwójnie chmielone" - szersza oferta, większe grono odbiorców.

Nasze lagery nie są złe, z koncerniaków najczęściej sięgam po tyskie - jak dla mnie jest to chyba najostrzejszy lager z tych popularnych - być może przez gaz, żywiec jest sporo łagodniejszy. Pijąc niemieckie lagery mam wrażenie, że w smaku również są bardziej stonowane co nie znaczy że wyprane ze smaku - są łagodniejsze i z nieco mniejszym "woltarzem" przez co, w gorące popołudnie idealnie orzeźwiają i nie trzeba się męczyć z goryczką, gdy chcemy się napić chłodnego piwa, mniej gazowane przez co po 3 piwach człowiek normalnie funkcjonuje bez popuszczania paska w spodniach :lol:  

była mowa o żywcu saison - na mnie to piwo nie zrobiło jakiegoś wrażenia. Biorąc pod uwagę ofertę żywca - chcąc coś pszenicznego - białe, chcę poczuć trochę inny chmiel - APA. W saisonie niby czuć cytrus ale ja osobiście wolałbym sięgnąć po zwykłego żywca. Raz kupiłem saisona i chyba po niego już  więcej nie sięgnę, za to do Apy wracam co jakiś czas  :P

 

a tak ogólnie to na degustatora bym się nie nadawał ;) ciężko mi opisać czasami co piję. Lubię piwa lekkie, z dobrą goryczką, pszeniczne. Omijam jakieś stouty i inne mdłe słodko-przepalane twory, męczę się przy nich 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Irku - ale chmiel to tylko goryczka? Może być dużo chmielu, który da niewiele goryczki ale wspaniały aromat. Koncerny zapewne używaja jednego rodzaju chmielu do robienai swoich ekstraktów. To gatunek "najtańszy".

JA nie jestem wybitnym smakoszem - ale bez problemu odróżnię jasnego lagera z koncernu od piwa któe uznam za dobre. Sa oczywiście wyjątki koncernowe.

Ja nie psioczę zbytnio na Portera z Żywca - niewiele jest porównywalnie dobrych piw w tym stylu. Nie mam wiele do zarzucenia Pilsnerowi Urquelowi. Nie gardzę Żywcem APA, Koncernowe jakby nie było piwa trapistów z Belgii, bawarskie koncernowe weizeny - to wszystko bez problemu da się pic ze smakiem mimo, że to często produkty ogromnych i mniej ogromnych koncernów a nie "kraftowców"

Ale nikt nie zmusi mnie do oceneinei jako dobre wyciągu ze ścierek typu Carsberg, Tyskie, czy inny Lech. To nie jest kwestia więcej czy mniej chmielu. To kwestia uwarzenia piwa ze składników z jakich powinno powstać piwo. Drożdże, chmiel, słód. A nie ekstrakty - nie wiadomo jakie i z czego, i produkty słód zastępujące.

Po zacytowaniu wcześniej piwnego testy lagerów kupiłem butelkę Carlsberga, Tyskiego I Pilsnera U. Po otwarciu, przelaniu i kilku chwilach jako niezmrożone - naprawdę przyjemny aromat miał tylko Pilsner. Tak jak Carlsberg pachniał, pachnie mój ogromny pies jak wróci z deszczu. I to nie wina gustu.

 

Edit - a w ślepym teście to wielu oblewa odróżnienie Coli od Pepsi. Nie odróżnienie "generyków" typu Hoop i tym podobne wydaje mi się nieprawdopodobne. A jeśli tak jest - to takiej grupie konsumentów można sprzedawać słodzona wodę z rzeki. Ale zapewne taka grupa jest skoro sprzedaje się Harnaś, Carlsberg, Tyskie i Hoop cola.i im podobne.

Edytowane przez Adi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@trollu - kraftom też zależy, by sprzedawać jak najwięcej. P&L ma taką samą konstrukcję, co w koncernie. Nie łudzcie się, że producenci kraftów to stosują wodę oligoceńską z głebin plejstocejskich albo szyszki chmielowe zrywane o poranku przez bosonogie dziewice lubelskie....

 

@Adi - nieprawdą jest, by koncerny stosowały tylko 1 rodzaju chmielu gatunku "popularny". Nie wiem, kto stosuje koncentrat, natomiast wiem, że stosowany jest granulat chmielowy, który pewnie producenci kraftów odsądzą od czci i wiary, a który nie jest niczym innym, niż sprasowanym suszonym chmielem.

Co do Twoich zdolności sensorycznych - po tym, co napisałeś, jesteś właśnie wśród tych 10% osób, które odróżniają smaki.  A tak w ogóle nie dziwię się, że odróżnisz nachmielonego mocno Urquella od Carlsberga, tylko że PU to pilsner, a Cb - lager, a ja nie o takich różnicach pisałem. Co więcej, jeśli lubisz piwo o większym IBU, to nie dziwota, że te o mniejszym nie smakują, to oczywiste.

 

Co do sensoryki - to powiem Wam o eksperymencie, w którym uczestniczyłem w jednym z browarów - mniejsza o nazwę.

Grupie mniej więcej 12-13 osób dość regularnie spożywających piwo, podano to samo piwo - w 3 próbkach - świeżo uwarzone - prosto z linii, takie 1 - miesięczne oraz takie, które było pół roku mniej więcej po terminie.  Wszyscy mieli za zadanie wybrać to, które było najsmaczniejsze. Test oczywiście ślepy.

Które wygrało? 

Podajcie wraz z uzasadnieniem - taka zabawa.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

00eca37e80f844f64a483ca9d1239072.jpg

 

Hokus pokus i mamy weekend :)

Mocno chmielone, w sumie czy dwa uderzenia chmielu, najpierw z lekkim smakiem cytrusów, drugi na finiszu zdecydowanie bardziej intensywny.

Ibu 70, idealnie wpasował się jako popita do burrito.

Edytowane przez LabuddaM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś Piwo ART+5 z browaru Stu Mostów

 

Piwo z fajnym owocowo-słodkawym aromatem, mętne, nie filtrowane. Piana znikoma,a właściwie powiedziałbym,że jej nie ma.

Przy pierwszym łyku, czuć słody,ale zaraz wchodzi w grę mocna goryczka, jak dla mnie troszkę zbyt mocna (nie myślałem,że to napiszę...).

Przy kolejnych, powiedziałbym,że wyczuwalny jest aromat/smak  moreli lub bardziej grejfruta, jednak jest bardzo delikatny...

Nasycenie w normie :)


Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja dopiero zaczynam ;) Brodacz jak zwykle super :) delikatnie mętne, piana gesta i długo się utrzymuje :) pycha :P

 

 

DSC3477.jpg
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Iko, wiadomo, że kazdy chce sprzedać jak najwięcej, tylko o tym była mowa w wywiadzie z Pintą - moce przerobowe itd, IPA czy inne "udziwnione" piwo raczej nigdy nie dobije do poziomu produkcji lagera, może i zrobiła się jakaś moda ale to piwo nie będzie tak popularne jak dobrze wszystkim znane jasne pełne. 

 

co do testu - obstawiam, że nie było różnicy miedzy poszczególnymi próbkami  :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

@trollu - kraftom też zależy, by sprzedawać jak najwięcej. P&L ma taką samą konstrukcję, co w koncernie. Nie łudzcie się, że producenci kraftów to stosują wodę oligoceńską z głebin plejstocejskich albo szyszki chmielowe zrywane o poranku przez bosonogie dziewice lubelskie....

 

@Adi - nieprawdą jest, by koncerny stosowały tylko 1 rodzaju chmielu gatunku "popularny". Nie wiem, kto stosuje koncentrat, natomiast wiem, że stosowany jest granulat chmielowy, który pewnie producenci kraftów odsądzą od czci i wiary, a który nie jest niczym innym, niż sprasowanym suszonym chmielem.

Co do Twoich zdolności sensorycznych - po tym, co napisałeś, jesteś właśnie wśród tych 10% osób, które odróżniają smaki.  A tak w ogóle nie dziwię się, że odróżnisz nachmielonego mocno Urquella od Carlsberga, tylko że PU to pilsner, a Cb - lager, a ja nie o takich różnicach pisałem. Co więcej, jeśli lubisz piwo o większym IBU, to nie dziwota, że te o mniejszym nie smakują, to oczywiste.

 

Co do sensoryki - to powiem Wam o eksperymencie, w którym uczestniczyłem w jednym z browarów - mniejsza o nazwę.

Grupie mniej więcej 12-13 osób dość regularnie spożywających piwo, podano to samo piwo - w 3 próbkach - świeżo uwarzone - prosto z linii, takie 1 - miesięczne oraz takie, które było pół roku mniej więcej po terminie.  Wszyscy mieli za zadanie wybrać to, które było najsmaczniejsze. Test oczywiście ślepy.

Które wygrało? 

Podajcie wraz z uzasadnieniem - taka zabawa.

 

Pozdrawiam

 

Kraftowcy stosują głownie granulat, bo suszona szyszka podobno słabo się nadaje (były próby). 

Koncerny stosują koncentraty w niektórych tańszych markach z tego co mi wiadomo. 

 

Co do rodzajów - w koncernach idzie głownie chmiel lubelski i marynka. Rzadko cokolwiek innego, czasem coś z niemiec (no teraz niektórzy zaczęli wrzucać trochę amerykańskiego do tych nowofalowych stylów ale też tak oszczędnie raczej). W Kraftach masz cały przekrój odmian amerykańskich, nowozelandzkich i innych w ilościach daleko większych.

 

A co do testu, to tez podejrzewam, że nikt nie wyłapał różnicy, albo że wygrało przeterminowane. Pytanie jeszcze skad to przeterminowane było - czy leżało sobie ładnie przechowywane w chłodzie w zapasach browaru, czy to było takie ze sklepu które przeszło cały transport w niekoniecznie chłodnym (a czasem nagrzanym - jeśli transport był latem) samochodzie, stanie na słońcu przy wyładunku itp (bo to są czynniki mocno wpływajace na piwo. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przed obiadkiem na pobudzenie apetytu :P

2ajrvyb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiatek

Atak chmielu bardzo lubię :)

 

Ja wczoraj otworzyłem dwie butelki z browaru z Błonia i trochę się rozczarowałem.

Tak jak "Białe Ipa" w porządku... w miarę w porządku.... po przelaniu w kufel piana niezbyt treściwa i szybko znikająca, za szybko moim zdaniem. Kolor jasny, bursztynowy. W piwie czuć Belgie i goryczkę która co prawda nie jest uciążliwa ale właśnie zbyt mało chyba to jest na minus bo za mało tej goryczki. Czuć goździki i cytrusy.

 

Drugi był "Pacyfic" tutaj to już ogólna porażka. Kolor ciemno bursztynowy, piana jak wyżej, czuć owoce, grejpfruta i ananasa... piwo delikatnie - przeniczne.

Dla mnie zbyt "wodniste" za słabe, bez jakichkolwiek wow...

 

Ogólnie d*py nie urywa. Rozczarowałem się...

 

Została jeszcze "Mera" ale nie liczę na zbyt wiele.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

Atak chmielu bardzo lubię :)

 

Ja wczoraj otworzyłem dwie butelki z browaru z Błonia i trochę się rozczarowałem.

Tak jak "Białe Ipa" w porządku... w miarę w porządku.... po przelaniu w kufel piana niezbyt treściwa i szybko znikająca, za szybko moim zdaniem. Kolor jasny, bursztynowy. W piwie czuć Belgie i goryczkę która co prawda nie jest uciążliwa ale właśnie zbyt mało chyba to jest na minus bo za mało tej goryczki. Czuć goździki i cytrusy.

 

Drugi był "Pacyfic" tutaj to już ogólna porażka. Kolor ciemno bursztynowy, piana jak wyżej, czuć owoce, grejpfruta i ananasa... piwo delikatnie - przeniczne.

Dla mnie zbyt "wodniste" za słabe, bez jakichkolwiek wow...

 

Ogólnie d*py nie urywa. Rozczarowałem się...

 

Została jeszcze "Mera" ale nie liczę na zbyt wiele.

 

Pacific tak się popsuł? Pamiętam to piwo jako naprawdę świetne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiatek

Też czytałem (tylko czytałem) że tamten Pacyfic był świetny, ten mnie w ogóle nie urzekł naprawdę niczym. Nic w tym piwie nie czułem, po prostu sik!

Jestem umówiony ze sprzedawcą w moim sklepiku i ma mi odłożyć po festiwalowe. Może będzie lepiej?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@trollu

@Szymon

Nie zgadliście niestety :(, no jednak przetermin nie posmakował nam, ale też nie odrzucał jakoś tak zdecydowanie.

 

Dalsze próby?
Panowie - do zgadywania! Pić to każdy potrafi :)

Przypominam - zagadka w poście #1469.

 

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiatek

Mój zestaw na weekend.

Jak otworzę to postaram się coś napisać.

b5539a0008b683071c4a99d07103f0bf.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś piwo My Geisha.
Piana brak,nasycenie, niskie, kolor,"bursztynowy",mętny. Aromat, mocno wiśniowo-wowcowy, z delikatną nutą zielonej herbaty.

W smaku słodkie, moim zdaniem zbyt mocno dominuje wiśnia (sztuczna w smaku), w tle zielona herbata.

 

Mi osobiście przeszkadzało zbyt duża słodycz,i "sztuczna" wiśnia


Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

post-81019-1459625560,0868_thumb.jpg

 

Dobre , lekkie .

 

Wysłane z mojego SM-G357FZ przy użyciu Tapatalka

attachicon.gif20160402_212537.jpg

 

Dobre , lekkie .

 

Wysłane z mojego SM-G357FZ przy użyciu Tapatalka

Znowu obróciło...

 

Wysłane z mojego SM-G357FZ przy użyciu Tapatalka

Chciałem edytować..... A zacytowałem post.... pieprzowy taptalk...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.