Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

enzo

Dylemat: cena vs. prestiż

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

 

Po ostatniej przymiarce kilku czasomierzy różnych marek naszła mnie pewna refleksja. Za co chcielibyśmy zapłacić? Czy prestiż marki jest w stanie rekompensować oklepany, czasem nudny design? Czy fajny i ciekawy werk, fajny (subiektywnie) design może być bodźcem do zakupu czegoś niestandardowego, marki o jeszcze niezbyt dużym prestiżu w świecie, hmm wyższego zegarmistrzostwa? Innymi słowy - ciekawy, ale drogi zegarek początkującej marki czy trochę nudny, ale sprawdzony czasomierz uznanego producenta?

 

Do takich rozterek skłonił mnie ten zegarek:

post-1676-0-55625300-1348645629_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten jak to nazwałeś "nudny", oklepany design jest zazwyczaj ponadczasowy i tak naprawde nie nudzi się tak szybko jak co poniektóre dziwadełka. Do tego dochodzi "trzymanie wartości", gdzie te oklepane, "nudne" zegarki będą lepiej trzymać cenę niż te udziwniane, a już napewno będzie je łatwiej sprzedać. Ja wybieram ponadczasową klasykę, choć kiedyś napewno się też skusze na coś niezależnego.


"Nikt nie wymaga od Was samych zwycięstw. Czasem i przegrać przychodzi. Ale każdy ma prawo żądać od Was ambitnej i nieustającej walki. Nie dopuśćcie do tego, aby ludzie uznali Was za niegodnych podania ręki" - Henryk Reyman.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Jash

Ten jak to nazwałeś "nudny", oklepany design jest zazwyczaj ponadczasowy i tak naprawde nie nudzi się tak szybko jak co poniektóre dziwadełka. Do tego dochodzi "trzymanie wartości", gdzie te oklepane, "nudne" zegarki będą lepiej trzymać cenę niż te udziwniane, a już napewno będzie je łatwiej sprzedać. Ja wybieram ponadczasową klasykę, choć kiedyś napewno się też skusze na coś niezależnego.

 

Michał, ale czy wybierasz ten oklepany design, bo Ci się podoba, czy kupując rozpatrujesz go w kategorii "sprzedam go jakby co, czy nie"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przedewszystkim dlatego, bo mi się podoba.


"Nikt nie wymaga od Was samych zwycięstw. Czasem i przegrać przychodzi. Ale każdy ma prawo żądać od Was ambitnej i nieustającej walki. Nie dopuśćcie do tego, aby ludzie uznali Was za niegodnych podania ręki" - Henryk Reyman.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy fajny i ciekawy werk, fajny (subiektywnie) design może być bodźcem do zakupu czegoś niestandardowego,

 

Jeżeli zegarek będzie miał dobry i ciekawy mechanizm, wysoką jakość wykonania i udany design to będzie się cieszył prestiżem wśród pasjnonatów zegarków mechanicznych, niezależnie od tego, czy będzie miał na tarczy nazwę powszechnie rozpoznawanej firmy, czy też jakiejś niszowej.

Dla osób, które nie interesują się głębiej zegarkami, prestiżowym będzie zapewne zegarek znanej marki, bez względu na mechanizm (np. Breitling może być postrzegany jako bardziej presiżowy niż np. Audemars Piguet, bo ta ostatnia nazwa przeciętnemu człowiekowi nic nie mówi).

Dla wyboru zegarka cały ten prestiż (czy wśród znawców czy wśród laików) nie powinien mieć większego znaczenia, bo przecież zegarek kupujemu dla siebie, a nie ze względu na innnch.


" Nikomu nieznane tajemne serce zegara " - Elias Canetti

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

>>Carlito

 

Ja bardzo lubię klasykę ale nie o to tu chodzi. Bardziej nurtuje mnie kwestia czy dysponując jakąś kwotą pozwalającą na zakup np. takiego Fredka wziąłbyś go w ogóle pod uwagę czy wybrał raczej np. Omege AT czy jakiegoś podstawowego IWC na Ecie? I czy naprawdę tylko dlatego, że się Tobie taka AT czy inny zegarek porównywalnej marki podoba czy jednak kwestia "odsprzedawalności", prestiżu (jak by go nie rozumieć) itp. nie miałyby znaczenia? Prezentowany Fredek jest jedynie przykładem, jego design może się podobać lub nie, ale np. sama marka jest tu dosyć dobrym przyczynkiem do dyskusji bo mimo, iż akurat ten model cenę ma (jak na ten brand) wysoką to z drugiej strony za takie pieniądze u uznanych marek kupujemy głównie co najwyżej design i (choć nie zawsze) jakość wykonania.

 

>>Mylof

 

No właśnie, zegarek kupujemy dla siebie, ale czy wykładając na stół własne pieniądze (mniejsze czy większe) te wszystkie kwestie nie będą miały znaczenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę pod uwagę te zegarki, które mi się podobają, są dobrze wykonane, które przy ewentualnej odsprzedaży będą trzymały wartość, mają za sobą jakąś tam historie i są dobre mechanicznie. Osobiście zrezygnowałem z kupowania zegarków na gołej ecie - chce iść w jakość, nie ilość.


"Nikt nie wymaga od Was samych zwycięstw. Czasem i przegrać przychodzi. Ale każdy ma prawo żądać od Was ambitnej i nieustającej walki. Nie dopuśćcie do tego, aby ludzie uznali Was za niegodnych podania ręki" - Henryk Reyman.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może troszkę odbiega od tematu, ale jak już piszecie o walorach mechanizmu, to jako ciekawostkę podam, że mój Dornbluth w 8 dni zrobił +3 sek. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prezentowany Fredek jest jedynie przykładem, jego design może się podobać lub nie, ale np. sama marka jest tu dosyć dobrym przyczynkiem do dyskusji bo mimo, iż akurat ten model cenę ma (jak na ten brand) wysoką to z drugiej strony za takie pieniądze u uznanych marek kupujemy głównie co najwyżej design i (choć nie zawsze) jakość wykonania.

 

Nie wiem ile ten Fredek kosztuje, ale dokonując porównania pisałeś o Omedze AT - ten model Omegi to nie tylko design, ale także wspaniała jakość wykonania i bardzo dobry mechanizm.

Jakoś tak się składa, że te uznane marki mają często najciekawszą ofertę.


" Nikomu nieznane tajemne serce zegara " - Elias Canetti

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podobny dylemat. Najprawdopodobniej rozwiążę go poprzez sprawienie sobie dwóch czasomierzy, oklepanego oraz niszowego. Ideałem byłby Moonwatch i D.Dornblüth & Sohn.


Co-Axial

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam że przy zakupie należy się kierować własnym gustem.

Prestiż da nam najwyżej satysfakcję...

 

Z drugiej strony mocno udziwnione zegarki szybko się nudzą.

 

Kiedyś stałem przed wyborem Maurice Lacroix Calendrier Retrograde vs Zenith T Open.

Jeden bardziej udziwniony od drugiego.

Osatecznie wybrałem ML. Prestiżu w porównaniu do Zenitha praktycznie brak.

 

Dlaczego ML?- mocno czerpał z designu zegarków Breguet, które uważam za doskonałe w każdym calu. Poza ceną...

Do tego funkcje (data, rezerwa chodu) w wersji retrograde.

 

Czemu nie Zenith?

Prezentacja części mechanizmu przyciąga oko, ale dość szybko się nudzi.

Powinno to być otwierane i zamykane okienko.

Taki dodatkowy mechanizm na przycisk.

Ale bez kukułki ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

enzo, powiem to tak. Ja staram się to wszystko jakoś połączyć. Osobiście lubię mieć rzeczy inne mniej znane,co nie oznacza,że nie podoba mi się klasyka,która może cieszyć dłużej? Również kupiłbym coś mniej "prezstiżowego" a dla mnie ładnego niż prestiżowego co mi się nie podoba.

Ja osobiście, po wyżej pewnej kwoty nie kupiłbym zegarka na,który ma "zwykłą ET-Ę"


Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W wielu przypadkach (zaobserowanych tu w klubie oraz własnym) tak się przeważnie układa przygoda z zegarkami, że najpierw jako laicy dostrzegamy zegarki nieopatrzone (tak ogólnie) oraz zwracające uwagę nietypowym/niestandardowym wyglądem/akcentem - np: tarcze "open heart", wschodzące lokalnie marki, komplikacje retrograde, jednowskazówkowce itp, itd.

W zamian za "zwyczajny zegarek" ugruntowanej globalnie marki otrzymujemy dobrą jakość i niecodzienną/wyróżniającą się formę w zegarku młodej/nieznanej/mało znanej marki. Zazwyczaj rozpoczynając pasję zegarkową nie jesteśmy mentalnie i/lub finansowo przygotowani na wydatek za wyróżniający się zegarek uznanej marki.

 

Z upływem czasu i postepującą wiedzą, pasją nasze zainteresowania kierujemy w coraz bardziej pragmatyczne/klasyczne/tradycyjne kierunki zegarmistrzostwa do ponadczasowych modeli. Kolejnym krokiem może być uznana marka w najbardziej wyszukanych modelach oraz niezależni producenci.


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie Tomek, również to zauważyłem. Pamiętam jak na początku podobały mi się open hearty, teraz napewno bym takiego zegarka już nie kupił.


"Nikt nie wymaga od Was samych zwycięstw. Czasem i przegrać przychodzi. Ale każdy ma prawo żądać od Was ambitnej i nieustającej walki. Nie dopuśćcie do tego, aby ludzie uznali Was za niegodnych podania ręki" - Henryk Reyman.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dziura to tylko z turbinką.

Tylko te ceny...


Pozdrawiam, Wojtek

Dążenie do bezpieczeństwa poprzez ograniczenie wolności powoduje utratę wolności bez uzyskania bezpieczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też sobie ostatnio snułem takie rozważania, i to właśnie w kontekście FC (przy okazji prezentacji nowych modeli Classic, czy pokazanego wczoraj przez Dariusza worldtimera). Efekt rozważań jest taki, że gdybym chciał wydać te 8-10k na zegarek, to FC byłby bardzo mocnym kandydatem (świetne wykonanie, własny mechanizm). Na początku dziwiłem się wyborowi, jakiego dokonał Łukasz (Sphinx) - wszak FC to marka bez historii, no i umówmy się, ugruntowanej pozycji - ale już się nie dziwię, bo co za tę cenę oferują marki "z historią"?

 

Oczywiście uważam przywołany przykład Omegi AT (jeśli oczywiście miałeś na myśli 8500) za bardzo nietrafiony, bo akurat ten zegarek bardzo chciałbym mieć - ze względu na wykonanie, werk, etc. Z tym, że to już inna kategoria wagowa (cenowa). No i obawiam się, że te ceny jeszcze będą szły w górę :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

 

Po ostatniej przymiarce kilku czasomierzy różnych marek naszła mnie pewna refleksja. Za co chcielibyśmy zapłacić? Czy prestiż marki jest w stanie rekompensować oklepany, czasem nudny design? Czy fajny i ciekawy werk, fajny (subiektywnie) design może być bodźcem do zakupu czegoś niestandardowego, marki o jeszcze niezbyt dużym prestiżu w świecie, hmm wyższego zegarmistrzostwa? Innymi słowy - ciekawy, ale drogi zegarek początkującej marki czy trochę nudny, ale sprawdzony czasomierz uznanego producenta?

 

Do takich rozterek skłonił mnie ten zegarek:

 

 

Tego FC jako tańszą alternatywę dla Omegi AT bym nie rozpatrywał lecz FC Maxime Manufacture Silicium LE już owszem, tak.

 

 

 

 

Dokładnie Tomek, również to zauważyłem. Pamiętam jak na początku podobały mi się open hearty, teraz napewno bym takiego zegarka już nie kupił.

 

 

Ja bym tam kupił OH np: Grieb and Benzinger :lol:


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Jash

Tego FC jako tańszą alternatywę dla Omegi AT bym nie rozpatrywał lecz FC Maxime Manufacture Silicium LE już owszem, tak.

 

Ten FC nie może być tańszą alternatywą dla AT, bo jest od niej droższy :) a Maxime faktycznie już tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale heca, w takim razie nie może :D

 

To jest OH czy tourbillon?


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Jash

Ale heca, w takim razie nie może :D

 

To jest OH czy tourbillon?

 

OH. Różnica nie jest jakaś kosmiczna, bo wynosi 399zł :)

Gdyby to była turbina różnica byłaby prawie dziesięciokrotna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dobrze zidentyfikowałem na stronie FC to jest model FC-938WR4H6.

 

Ma ponad wskazanie czasu i OH funkcję GMT oraz Day and Night indicator i jeśli jak napisałeś kosztuje ponad 17000 zł w detalu to nie jest żadną alternatywą dla AT, ani droższą ani tańszą.

 

Po stokroć wolałbym Maxime Manufacture Silicium LE !


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Jash

 

 

Po stokroć wolałbym Maxime Manufacture Silicium LE !

 

Generalnie ja też. Przede wszystkim ze względu na kopertę, jej kształt i wykonanie. Porównując już jednak tarcze, MM jest zdecydowanie słabszy.

MM ma to do siebie, że i na wystawie i na nadgarstku wygląda tak samo dobrze. HMB z kolei na wystawie wygląda fajnie, ale na ręku jest rewelacyjny. Ma w sobie to coś i przyznam, że inne modele HBM tego nie mają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.. HMB z kolei na wystawie wygląda fajnie, ale na ręku jest rewelacyjny. Ma w sobie to coś i przyznam, że inne modele HBM tego nie mają.

 

Tego nie potrafię ocenić bo nie miałem w rękach zegarka. Niemniej wytłumacz mi jak możesz dlaczego HBM jest droższy od MM o 8000 zł !


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Jash

Tego nie potrafię ocenić bo nie miałem w rękach zegarka. Niemniej wytłumacz mi jak możesz dlaczego HBM jest droższy od MM o 8000 zł !

 

Poza komplikacją mechanizmu FC-938 i tym, że do jego produkcji używa się lepszych materiałów nie znajduję innego logicznego wytłumaczenia.

FC -700 jest najprostszym, podstawowym, własnym mechanizmem FC.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cena HBM zaskoczyła mnie kompletnie i wydaje się mi irracjonalna, choćby wobec ceny MM. Mechanicznie to jednak podobne konstrukcje (częstotliwość, rubiny, rezerwa - to samo) a sam moduł GMT i dostosowanie werku pod OH (płytka mostku tak zaprojektowana i zestawiona aby wychwyt umieścić między środkiem tarczy a szóstą godziną) nie powinno powodować takiego wzrostu ceny - tak przynajmniej mi się wydaje.

Muszę oglądnąć oba zegarki na żywo.

 

Edit: jest jeszcze tarcza Enamel.


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.