Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
roberto266

Nasze Budziki

Rekomendowane odpowiedzi

Dziękuję.

Widząc, że, jak już pisałem, sprężyna chodu skręcona jest maksymalnie, wariant wyjęcia kotwicy mógł sie skończyć uszkodzeniem kołków, itp. Dlatego wybrałem wariant  przesuwania palcami koła pośredniego po lewej stronie, zaznaczonego  strzałką. Mnie się nic nie stało. Jednak po czasie, lepiej taka operacje przeprowadzić pęsetą, chwytając szprychy.

 

20210524_164600.jpg

Edytowane przez Marek Szajerka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu faktycznie duże Brawa..... bo faktycznie, to był już złom. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mam taki sam problem jak Leszek i Marek i zapewne jeszcze paru innych kolegów, mam totalny brak miejsca. Moja zegarownia dosłownie, pęka w szwach. Zegary są wszędzie, na ścianach, w regałach, podłodze, ławie, krzesłach, nawet jeden leży na kanapie, a w dwóch kątach zegary leżą jeden na drugim jak trumny z zakładzie pogrzebowym.:) 

No i oczywiście w jednej lukarnie dziadek ma swoje wielkie łoże w którym śpi, oczywiście przy samiutkim oknie i od wschodu, więc z rana świeci słoneczko i śpiewają ptaszki.

Mam takie poczucie, że jak wchodzę do swojej zegarowni, to tak jakbym wchodził do raju. :)

Moje zegarownia to dla mnie najładniejsze i najprzyjemniejsze miejsce na Ziemi, tu w pełni wypoczywam i doznaję absolutnego szczęścia.

 Generalnie miałem już mocno ograniczyć kupowanie staroci, ale radość z kupienia jakiegoś złomu (jak mówi moja żona) bierze górę nad rozsądkiem. 

W tym roku kupiłem już 4 zegary, 6 maszyn do szycia i 1 tokarkę zegarmistrzowską, a wczoraj kupiłem komplet rozwiertaków od 3 do 12 H7, po co mi one, nie wiem, ale ładny nowiutki komplecik z czasów PRL może się kiedyś przyda.:D 

Koledzy, czy Wy wiecie jakie piękne są stare maszyny do szycia, zwłaszcza ich zdobienia, to po prostu bajka.:)

Z maszynami do szycia u mnie było tak, że kupiłem jedną z zamiarem uszycia kilku pokrowców na tokarki i frezarki i tak mi się ta jedna spodobała, że w sumie będę miał ich 8 szt.:D   

 Maszyn do szycia kupię jeszcze tylko 2 sztuki i koniec. Po jedną jestem już umówiony i muszę jechać po nią aż 350 km w jedną stronę, ale jest w takim stanie że po prostu nie mogę jej nie kupić. A drugą chcę kupić z czółenkiem chodzącym po linii prostej, czyli do kolekcji.  

Od nowego roku prowadzę negocjacje z żoną na przejęcie jednego pokoju na piętrze i jak mi się powiedzie, to będę miał około 28 m2 dodatkowej powierzchni ze wszystkimi prostymi ścianami, bo moja obecna zegarownia ma niestety dużo skosów i mało miejsca do wieszania zegarów.

Jeżeli chodzi o przyszłość mojej kolekcji, to po przejściu na państwową emeryturę zamierzam sprzedać około 100 zegarów i część maszyn i narzędzi zegarmistrzowskich. Resztę po moim zejściu zostawię synowi, a co on z tym zrobi, to mnie w ogóle nie interesuje.

No i żeby było w temacie, to budzików mam tylko 3 sztuki i więcej nie kupię, bo te stare budziki strasznie głośno chodzą i ich chód mnie drażni. :)

Edytowane przez dziadek

Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak jesteśmy przy wojennych Junghansach, to werk tego budzika jest z tego samego miesiąca i roku, który kiedyś pokazywałem na Forum. Również inna osobliwa ciekawostka z Junghansem naprawianym w 1945 r. Osoba naprawiająca budzik w 1945 roku pod tarczą, jako swój znak rozpoznawczy  narysowała Gwiazdę Dawida. Został tak schowany, że tylko przy demontażu można to zobaczyć. Budzik jest ze stycznia  1938 r.

Zestawienie wymowne: 1945 r., niemiecki budzik Junghans i Gwiazda Dawida 

DSC07655.JPG

20200106_141126 — kopia.jpg

DSC06335.JPG

DSC06320.JPG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja Swiza już po smarowaniu mechanizmu i czyszczeniu obudowy  przed którą trzeba było usunąć warstwę zabezpieczającą mosiądz przed patynowaniem ,wyrównać powierzchnię poobijanych krawędzi i ponownie zabezpieczyć  polerowane powierzchnie. Wykonany bardzo solidnie i precyzyjnie więc składanie to sama przyjemność🙂

Budzik chodzi bardzo cichutko i dokładnie 🙂

DSC_2925.JPG

DSC_2928.JPG

DSC_2930.JPG

DSC_2932.JPG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Marek Szajerka napisał(-a):

Junghans z lutego 1940 r., znaleziony w ubiegłym tygodniu na złomowisku. Po takich przejściach werk zachował się w bardzo dobrym stanie. Przy użyciu nafty i benzyny udało się go uruchomić bez rozkręcania płyt.......

 

Szacunek za uratowanie !!!

 

Ale Panie Marku - NA LITOŚĆ BOSKĄ !!!!! - nie robi się czegoś takiego - jak już miał pan mechanizm na wierzchu to trzeba było go rozebrać i dokładnie wyczyścić - takie czyszczenie jak Pan zaprezentował to tak samo jakby myć się / kąpać w ubraniu :) .

 

 

9 godzin temu, dziadek napisał(-a):

...... A drugą chcę kupić z czółenkiem chodzącym po linii prostej, czyli do kolekcji......

 

Mam takiego Pfaffa z czółenkiem chodzącym poziomo :)  rzadko spotykany model.

  

9 godzin temu, dziadek napisał(-a):

...... Od nowego roku prowadzę negocjacje z żoną na przejęcie jednego pokoju na piętrze i jak mi się powiedzie, .............:)

 

Ja przeciwnie oddaję mojej połowicy pokój na górze i przenoszę cały dobytek do lochu (piwnicy - na całe szczęście nad terenem) będę miał bliżej do ziemi :D .

 

A co do kolekcjonowania pięknych zdobień to polecam jeszcze stare maszyny do pisania ;)

 

Pozdrawiam 

Roman

Edytowane przez Kieszonkowe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Były tylko metalowe, części, dlatego zrezygnowałem z demontażu płyt z powodu, o którym napisałem wcześniej. Przy demontażu zawsze można coś przypadkowo uszkodzić. Wystarczyło, że wskazówka od budzenia była całkowicie zżarta przez rdzę. Czasami można przedobrzyć. Wystarczająco wykąpał się, chodząc w nafcie i benzynie.

Pozdrawiam. Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panie Marku, też tak kiedyś myślałem, ale nie jest do końca tak . Nie da się usunąć całego brudu płucząc w benzynie, a niestety  to działa to jak pasta ścierna. Tak można oczywiście zrobić nie mając warunków do umycia, zakładając, że budzik będzie chodził sporadycznie raz na rok przez 5 minut 😉

Gratuluje uratowania ... 😉

 

  


Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC!  🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Traktuje go jako zakonserwowany eksponat tej firmy, dosyć kompletny, konkretnie datowany. Takiego modelu nie miałem. Faktycznie budzik pochodzi sobie kilka- kilkanaście minut raz w roku.

W ubiegłym tygodniu kupiłem też budzik Kienzle Junior. Kiedy go uruchomię nie wiem. Ze złomowiska nie był. Raczej dawcą u zegarmistrza. Brakuje wielu elementów, w tym kotwicy, koła wychwytowego. Poza  kołem budzenia brakuje pozostałych elementów sekcji budzenia.

Na Forum znalazłem informację, że jest w katalogu Kienzle z 1939 r.

Za cenne uwagi dziękuję  i pozdrawiam. Marek

20210521_092347[1].jpg

20210521_092438[1].jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Marek Szajerka napisał(-a):

Traktuje go jako zakonserwowany eksponat tej firmy, dosyć kompletny, konkretnie datowany. ....  W ubiegłym tygodniu kupiłem też budzik Kienzle Junior.....

Na Forum znalazłem informację, że jest w katalogu Kienzle z 1939 r.......   Za cenne uwagi dziękuję  i pozdrawiam. Marek

 

Panie Marku zrobił Pan źle i nadal upiera się Pan przy swoim ;) . Tak jak napisał Leszek żadne moczenie w benzynie, nafcie, terpentynie nie usunie brudu a wręcz przeciwnie spowoduje tak jak napisał Leszek że powstanie na czopach mieszanina brudu i nafty/benzyny/terpentyny która będzie idealnym ścierniwem powodującym destrukcje czopów nawet jak będzie chodził sporadycznie. 

Tak jak napisałem jak już mechanizm był wyjęty to niedużo pracy było żeby konserwacje przeprowadzić prawidłowo. Skoro pokusił się Pan na odmalowanie obudowy. To trzeba było tęż zrobić resztę.

 

Natomiast co do mechanizmu Kienzle to tu ma Pan dokładnie ten mechanizm z numerami części których należy szukać :) 

 

20210526_081242.thumb.jpg.004b0ebaefaaba0bdc3292cfa3d1f3d8.jpg

 

Miłego dnia 

Roman

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za informacje.  Co do mycia, czy jesteście Panowie pewni, że np. z budzikami tak pedantycznie bawią się wszyscy profesjonalni zegarmistrzowie? By wykonać idealnie tę czynność, trzeba by mieć zegarmistrzowską czyszczarkę wirnikową. Do tego stadium napraw nie doszedłem i nie dojdę z różnych powodów.

Pozdrawiam. Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Marek Szajerka napisał(-a):

Dziękuję za informacje.  Co do mycia, czy jesteście Panowie pewni, że np. z budzikami tak pedantycznie bawią się wszyscy profesjonalni zegarmistrzowie?

 Mało wiem , a do tego , zawód zegarmistrza już na wymarciu . Ale sądzę , że zegarmistrz po szkole , albo taki człowiek , co zajął się tą pracą i uważał się za profesjonalistę , to gdy budzik był brudny  , to jednak mył i czyścił go starannie .

Myślę jednak , że Pana intencją było uratowanie i zabezpieczenie budzika przed dalszą degradacją i doprowadzenie go do stanu , że tak powiem ,, muzealnego" , a nie do użytkowo - kolekcjonerskiego .

Oczywiście , można tu się rozwodzić nad tymi typami kolekcjonerstwa , jak .... oryginalny nieruszany , nawet z kurzem 100-letnim , czy też naprawiany starymi technikami , współczesnymi itd. .... ale to już inna kwestia .

Budzik uratowany - a może kiedyś w przyszłości , ktoś inny pokusi się i zrobi go na cacy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, weżmy tylko tak na logikę. :)

Na Allegro i innych portalach większość sprzedawanych zegarów w opisie ma napisane że "zegar jest po profesjonalnym przeglądzie u zegarmistrza", albo tylko "zegar jest po przeglądzie u zegarmistrza" lub po profesjonalnym przeglądzie umyty, wyczyszczony i nasmarowany, lub inne podobne teksty i cena sprzedaży np. budzika nieprzekraczająca 100 zł, albo takie same teksty napisane w opisie w zegarach sprężynowych i cena np. 500 zł. 

I teraz zadam pytanie.  Proszę mi wskazać prowadzącego warsztat profesjonalnego zegarmistrza który zrobi taki gruntowny przegląd włącznie z całkowitym rozebraniem umyciem, złożeniem, wyregulowaniem i nasmarowaniem np. budzika za kwotę mniejszą niż np.100 zł, albo wiszącego sprężynowca za kwotę mniejszą niż np. 250 zł, albo wagowego czy kwadransowego za kwotę mniejszą niż 450zł.

Moje zdanie jest takie. Zdecydowana większość błyszczących i czystych mechanizmów w tanich zegarach (i nie tylko) będących w ofercie sprzedaży jest myta w całości przez handlarzy i wszelkich amatorów szybkiego zarobku.:)

 

Kiedyś w młodości dorabiałem u handlarza który handlował jeszcze na Mariensztacie i przynosił mi takie zasrane trupy i zawsze miał tylko dwie prośby, ma być czysty błyszczący i jak klient będzie oglądał, to ma chodzić i ma być tanio. :D

Więc miałem trzy bańki w jednej była nafta, w drugiej był gronal, a w trzeciej czysta benzyna i w bardzo krótkim czasie zegar był czysty, błyszczący i chodził, czyli miał to co chciał.:P:)

To co napisałem powyżej nie odnosi się do Kol. Marka, bo Kol. Marek to kolekcjoner. 

Edytowane przez dziadek

Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No zgadza się, dlatego też każdy mój nowy zakup przechodzi kompleksowy przegląd i mycie - nawet jak lśni ... Chyba, że wyszedł spod ręki znanego mi dobrego zegarmistrza , a takich jest niewielu. 🤭


Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC!  🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Marek Szajerka napisał(-a):

I o to chodzi. Pozdrawiam.

Marek

 

Niestety nie o to chodzi Panie Marku. Żaden szanujący się zegarmistrz nie wrzuci całego mechanizmu do nafty, benzyny i będzie twierdził że zegar jest umyty/wyczyszczony.

Nie opowiadajmy też bajek że budziki czy inne większe zegary myjemy w myjkach wirnikowych. Po prostu one się do nich nie zmieszczą.

 

Natomiast wydawało mi się że jesteśmy na profesjonalnym portalu zegarkowym i w związku z tym moja prośba nie propagujmy fałszywych teorii.

Zwłaszcza Pan - z tego co pamiętam chwalił się Pan kiedyś że zajmował się Pan nauczaniem młodzieży. Więc powinien Pan być na to przeczulony.

Przeczyta potem taki młody człowiek że  poważny kolekcjoner budzików z Torunia twórca kilku naukowych opracowań i wystaw im poświęconym - mówi że to nic złego umyć cały mechanizm

 

I BĘDZIE TAK ROBIŁ !!!!! 

 

Jeszcze raz powtarzam to co Pan propaguje to jest tak samo jakby umyć nogi  skarpetkach. Co prawda nogi będą wilgotne ale na pewno nie czyste

a cały brud i tak zostanie między stopami a skarpetką.

 

Jeśli nie czuje się Pan na siłach to proszę zlecać czyszczenie rzetelnym zegarmistrzom. Albo robić to sam ale w sposób właściwy.

I nie trzeba tu żadnych drogich specjalistycznych narzędzi. Wystarczą kuwety, słoiki i miękki pędzelek. A jeśli już Pan chce zainwestować

to proszę za kilkadziesiąt złotych kupić sobie myjkę ultradźwiękową w Lidlu czy Biedronce do amatorskiego czyszczenia wystarczy.

 

Miłego wieczoru

Roman

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyż prowda, i to cysto... jak mówił Pyzdra 


Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC!  🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kupiłam zegar z mechanizmem "jungowatym". Sprzedawca chwalił się, że umyty, naoliwiony na dokładnym chodzie. I z zewnątrz wyglądał nieźle. Mimo to ja muszę "po swojemu", więc mechanizm do rozbiórki. Elementy bębna świadczą, że mechanizm nie był rozbierany co widać. Z pewnością był myty u sprzedawcy bo widziałam zdjęcia gdzie mechanizm był wcześniej całkowicie zapuszczony i aż czarny od brudu.

Resztki brudu pozostały w bębnie tworząc ścierająca maź, która rozprowadziła się zgodnie z ruchem wieńca podczas nakręcania.

Umyłam jeszcze raz po swojemu 😊

 

PS. A propos myjek - mam taką ciut lepszą niż z Lidla 2l i nawet taka czasem nie daje rady ze starym, skrzepnietym mazidłem. Mechanizm miniatury musiałam przesłać do Mistrza, a tam gdzieś w zakamarkach zębników ciut brudu jednak zostało.

Dostałam "bęcki" po łbie od Mistrza za niedoróbki 😂🤭

 

 

IMG_20210526_192336.jpg

IMG_20210526_192435.jpg

Edytowane przez Yodek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Część moich zbiorów na wystawie czasowej w Zduńskiej Woli. 

Na środku indeksy godzin i wskazówki  z ratusza zduńskowolskoego rozebranego przez Niemców w 1940r.

20210515_195140.jpg

20210515_194948.jpg

20210515_195130.jpg

20210515_195034.jpg

20210515_195052.jpg

20210515_195144.jpg

20210515_194948.jpg

20210515_194924.jpg

20210515_195124.jpg

20210515_195937.jpg

20210515_195045.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aż miło popatrzeć ! i tak mają wyglądać budziki! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
57 minut temu, mechanik napisał(-a):

Aż miło popatrzeć ! i tak mają wyglądać budziki! 

Lubię chodzić na takie wystawy bo wystawiane zegary prywatnych kolekcjonerów są zawsze doprowadzone do perfekcji i chodzące, co nie zawsze można powiedzieć o zegarach wystawionych w muzeach państwowych czy innych regionalnych. 

Pamiętasz te budziki wystawione w Muzeum Porcelany w Wałbrzychu, każdy perfekcyjnie odrestaurowany od A do Z. 

Szkoda że ta Zduńska Wola tak daleko, byłaby bliżej to bym pojechał. 


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak  wyobrażam sobie kolekcję , dopracowane ,chodzące zegary które z przyjemnością się ogląda i można pokazać komuś bez wstydu za ich stan .Ja do Zduńskiej Woli niestety mam jeszcze dalej ale taką wystawę jak w Wałbrzychu oglądnął bym z wielką przyjemnością jeszcze raz !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ładne eksponaty i  ciekawa aranżacja. Gratuluję.

Marek

 

P.s.

Kolego Romanie ,  nie identyfikuje się z Toruniem, nie napisałem prac naukowych o budzikach , nie miałem kilku wystaw tylko jedna okolicznościową i to z uzupełnieniem innych kolekcjonerów oraz Muzeum w Grudziądzu. Artykuły w biuletynach nie spełniają wymogów publikacji naukowych. To tylko materiały przyczynkarskie, które kogoś mogą zachęcić do napisania pracy naukowej. Czy podanie wyuczonego i wykonywanego  kiedyś zawodu jest chwaleniem się

Uważam, że nie. Z racji doświadczenia zawodowego  stwierdzam, że w programach nauczania brakuje właśnie takich zagadnień z historii przemysł, zalet kolekcjonerstwa.

Edytowane przez Marek Szajerka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Kieszonkowe napisał(-a):

 

Panie Marku zrobił Pan źle i nadal upiera się Pan przy swoim ;) . Tak jak napisał Leszek żadne moczenie w benzynie, nafcie, terpentynie nie usunie brudu a wręcz przeciwnie spowoduje tak jak napisał Leszek że powstanie na czopach mieszanina brudu i nafty/benzyny/terpentyny która będzie idealnym ścierniwem powodującym destrukcje czopów nawet jak będzie chodził sporadycznie. 

Tak jak napisałem jak już mechanizm był wyjęty to niedużo pracy było żeby konserwacje przeprowadzić prawidłowo. Skoro pokusił się Pan na odmalowanie obudowy. To trzeba było tęż zrobić resztę.

 

Natomiast co do mechanizmu Kienzle to tu ma Pan dokładnie ten mechanizm z numerami części których należy szukać :) 

 

20210526_081242.thumb.jpg.004b0ebaefaaba0bdc3292cfa3d1f3d8.jpg

 

Miłego dnia 

Roman

 

Płyty jak płyty, ale masz ładny przyrządzik do klepania zębów. :)


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.