Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Robnyc

Jakimi rowerami jeżdżą członkowie forum

Rekomendowane odpowiedzi

Gość mrovka

zgrabnie wyglada ta rama

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze kojarzysz, ale żartu nie rozumiem...  :huh:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi chodzi po głowie zakup współczesnego składaczka, orientuje się tu ktoś w takich wynalazkach? ;) potrzebowałbym zarówno rowerka, jak i solidnej walizki do transportu, podobają mi się rowerki Dahon, np model Speed P8 (http://www.sklep.dahon.pl/pl/p/Speed-P8/278), warto do takiego dopłacać, czy nie wydziwiać raczej i kupić Bfold z Decathlonu (http://www.decathlon.pl/rower-miejski-bfold-7-id_8208019.html), albo Krossa Flexa (http://www.kross.pl/pl/2014/urban/flex-3-0)?

 

No i walizka, znacie jakieś solidne rozwiązania tańsze od tego: http://www.sklep.dahon.pl/pl/p/AIRPORTER/44 ?

 

Pomysł na składaczek, ponieważ pracuję jako kierowca ciężarówki, niestety pracuję w dużym kołchozie, gdzie system pracy wygląda tak, że co 3 tygodnie przywożą mnie do pracy z Polski do Francji autobusem, zawsze wsiadam na inną ciężarówkę(nie mam przypisanej jednej na stałe), dlatego musiałbym rowerek wozić ze sobą tym autobusem, stąd potrzeba solidniejszej walizki ;)

Edytowane przez uminus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Canyon przyjechał do mojego miasta z kilkoma rowerami, to nie omieszkałem wpaść pojeździć. ;) Praktycznie pełen przekrój oferty, ale większość rowerów w rozmiarze M - jak ktoś był nietypowy to nie miał zbyt dużego wyboru.

 

Przejechałem się na rowerach z każdego typu - 2x hardtail Grand Canyon 29 (jeden AL, drugi CF), 2x full Nerve Al (27,5 i 29) i 2x szosa (Ultimate CF i Endurance CF). Hardtaile 29 to jest jednak fajna sprawa w porównaniu do mojego 26 cali i mocno dało mi do myślenia nad zmianą. Bardzo fajne rowery, szczególnie ten karbonowy ze wszystkimi współczesnymi bajerami, jak wewnętrzne prowadzenie linek czy oversized osie piast. Fulle niestety nie były w optymalnym rozmiarze, ale i tak nie poczułem miłości. Szosy, z resztą podobnie jak większość innych rowerów, w najwyższej lub prawie najwyższej wersji sprzętu także bajka. Endurance był jednak trochę przykrótki i lepiej jechało mi się na Ultimate. Ale oba rowery bardzo szybkie, na dobrych kołach. Jeden na Shimano, drugi na Campie i jak dla mnie Shimano na wygodniejszy system zmiany biegów. W Campie za to bardziej pasował mi chwyt klamkowy, jakiś wygodniejszy się wydawał.

 

Organizatorzy od strony technicznej potrafili dużo powiedzieć, gorzej wyglądało to z ogarnięciem kto jaki rower brał itp. Ostatecznie chyba żaden nie "wyparował". :) Niestety byli też tzw. ludzie-skurwiele, którzy brali rower na godzinę czy więcej, a ty czekaj aż jaśnie pan wróci.

 

Ogólnie warto się wybrać na te testy jeśli ktoś szuka roweru, bo to w zasadzie jedyna możliwość przymierzyć się z Canyonami. A na pewno warto, bo w swojej cenie te rowery biją 99% tego co próbują wciskać w sklepach w cenach katalogowych. Na stronie Canyona jest rozpiska gdzie i kiedy będą z testami.

 

PS. W szosach zwróciłem uwagę na nietypową (dla mnie) sterówkę 1 i 1/4 cala przy mostku. Organizator zapytany przeze mnie czy to typowe, bo bardziej mi się kojarzy standard 1 i 1/8 jakoś pokręcił i dalej nie wiem. 1 i 1/4 to jest jakiś standard w szosach czy Canyon sobie sam coś takiego wymyślił? W mtb mieli wszystkie 1 i 1/8.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zazwyczaj szosowe mocowanie kierownicy 1 i 1/4 cal a sterowa 1 i 1/8 odpowiednio 31,8 mm i 28,6 mm. tzw ahead.

Edytowane przez tombla

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zazwyczaj szosowe mocowanie kierownicy 1 i 1/4 cal a sterowa 1 i 1/8 odpowiednio 31,8 mm i 28,6 mm. tzw ahead.

No tak nie bardzo szosowe. To po prostu dzisiejszy standard w prawie każdym rowerze. Rura sterowe 1 1/8 (28,6) i kierownica 31,8.

Oczywiście są wyjątki jak wspomniał Sirkozi. 1 1/4 na sterze to nic nietypowego ot inny standard stosowany min przez Gianta zdaje się.

Mamy także rozmiar 1 1/2 który także jest dość typowy i często spotykany i nie chodzi mi tutaj o rurę tappered którą kol. Sirkozi ma w swoim rowerze (na dole 1 1/2 na gorze 1 1/8) a o całość steru 1 1/2.


Marcin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 i 1/2 to rowery grawitacyjne. Gdzieś jeszcze to upchnęli? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lefty nie przyszedł mi od razu do głowy. ;)

 

Marcin, trafiają Ci się też ramy mtb 29 na sprzedaż? Pamiętam kiedyś wrzucałeś fajną ramę Kellysa na 26 cali. Ogólnie patrząc na rynek mtb xc to zakup samej ramy to ciężka sprawa. Praktycznie tylko Accent tym handluje. Czy może się mylę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jeżdżę rowerem który sam sobie złożyłem . Rama to author egoist rocznik 2001 na osprzęcie dość słabym jak do tej ramy czyli shimano deore. I na dość słabym amortyzatorze RST First Air 30 SLR osadzonym na sterach FSA. 

Czytałem na forum opinie o MTB na kołach 29 cali i musze przyznać że bardzo mnie ciekawiło jak się jeździ takim rowerem. Mój kolega sobie kupił rower na kołach 29 wiec od razu się nim przejechałem. Nie rozumiem zachwytu tymi rowerami 29 cali to by było dobre na szose. A w MTB to taki rower w ogóle nie skręca :-/ gorzej przyśpiesza i to odczuwalnie. Jadąc na jednym kole sie o wiele gorzej trzyma balans, przy zjazdach też gorzej bo się wyżej ogólnie siedzi. Wiec skutecznie się wyleczyłem z tych rowerów na kołach 29 i wiem już że stare poczciwe 26 cali jest najlepsze. 29 to jest dobre do spokojnej rekreacji a nie wariackiej jazdy MTB.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może i ja 5 groszy z taką historyjką.

 

Rowerek to moja ulubiona dyscyplina sportu.

Zaczęło się od rowerka, który złożył mi mój ojciec w stanie wojennym z części znalezionych gdzieś na złomie. :) Takie czasy były. Rowerek był cacy odszykowany, wylakierowany i przygotowany do jazdy. Normalnie jak nówka nieśmigany. Trochę podobny może do MTB tylko mniejszy. Zajeździłem na nim parę kompletów opon no i wyrosłem w końcu. :)

 

Potem przewinęło się kilka Wigry 3 i 5 mojej siostry i ciotki, jakiś Romet, dość długo Wagant (to mój pierwszy z przerzutkami) - ktoś pamięta jeszcze takie marki??? :D

 

Aż przyszedł moment, kiedy kupiłem swój pierwszy rower za własne pieniądze. Zjeździłem za nim całą Warszawę. Chciałem koniecznie kupić kolarzówkę a ponieważ budżet nie był powalający to trudno było mi znaleźć coś ciekawego... w zasadzie to trudno było znaleźć cokolwiek :) Znalazłem ze dwa egzemplarze Rometa, ale ciężkie były jak cholera. Kto to kiedyś podnosił to wie o czym mówię, więc szukałem dalej. W końcu po kilku miesiącach poszukiwań trafiłem, bodajże w sklepie u pana Szurkowskiego dwa egzemplarze czeskiej Faworitki. Jeden w barwach jakiś różowo-zielonych o drugi czarno-fioletowy. Brzydkie toto było jak dwunasta w nocy, ale to nie były czasy na wybrzydzanie. Złapałem z dwojga złego tego czarno-fioletowego i już go nie puściłem. A parę osób pytało w sklepie czy go na pewno biorę. :) Wziąłem. Ile ja na nim kilometrów zrobiłem to nie zliczę (licznik kupiłem dopiero po kilku latach). Cała Polska i nie tylko. Najlepiej wspominam wyprawę z Warszawy do Lwowa i z powrotem. Jechaliśmy we trzech chłopa, z sakwami, namiotami i śpiworami, zupełnie na dziko, licząc na to, że jakoś to będzie. Mieliśmy na tą wyprawę 4 dni. Była to przerwa majowa, a potem trzeba było wracać na uczelnię. Dwa dni drałowaliśmy do Lwowa i niestety nie daliśmy rady wrócić w dwa do Warszawy. Przeciwności losu na granicy z celnikami ukraińskimi i awaria roweru kolegi zmusiła nas do wskoczenia do pociągu w Lublinie. Ale to temat na inną opowieść.

 

Wystarczy powiedzieć, że rower przez cały czas spisywał się rewelacyjnie. Sprzedałem go zresztą nie bez żalu, dorzuciłem parę groszy i kupiłem swój pierwszy samochód - 18-letniego Fiata 125p :)

 

Potem przewijało się jeszcze parę różnych sprzętów, aż zmuszony sytuacją zdrowotną, musiałem porzucić kilometry spędzone na siodełku na rzecz wycieczek niedzielnych :(

Do tego celu musiałem kupić rower, który da mi dość prostą postawę podczas jazdy i właściwie nie miałem już większych wymagań. Trafił mi się fajny Pegasus Premio SL i tak już zostało do dziś.

 

Przepraszam za jakość zdjęcia ale nic lepszego nie mam na podorędziu a rower z powodu mojej kolejnej operacji kręgosłupa odpoczywa jeszcze w garażu.

 

post-75614-0-45732400-1427138498_thumb.jpg

 

Rower żadna rewelacja, ale chciałem tą opowiastką tylko zaznaczyć, że sporty rowerowe, jakiekolwiek by nie były to świetna sprawa. Może ktoś czytający się zachęci i wsiądzie na siodełko. Polecam wszystkim :rolleyes:


Cierpię na chroniczny brak czasu... dlatego kupiłem stary zegar, żeby łapać każdą jego chwilę...
Arkadiusz K.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Rower żadna rewelacja, ale chciałem tą opowiastką tylko zaznaczyć, że sporty rowerowe, jakiekolwiek by nie były to świetna sprawa. Może ktoś czytający się zachęci i wsiądzie na siodełko. Polecam wszystkim :rolleyes:

Ja też bardzo lubię jeździć na rowerze. Jednak boje się o prostatę. Bo czytałem że długotrwała jazda na rowerze powoduje ucisk krocza a co za tym idzie niedokrwienie prostaty. Siodełka w rowerach turystycznych może tak bardzo nie obciążają prostaty ale już chude siodełka w MTB czy też szosówkach to dają w kość. Kolega który jeździ po parę godzin w weekendy mówi że mu nieiedy drętwieje przyrodzenie, wiec coś w tym musi być:-/ Dlatego ja sie staram nie przesadzać jeżdże rekreacyjnie raz w tygodniu. A na codzień wolę inne dyscypliny sportu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najwidoczniej cały zawodowy peleton MTB się myli jeżdżąc na 29, mimo, że 26 jest lepsze. ;) W zjazdówkach faktycznie dalej dominują 26, ale tam gdzie jazda jest nie tylko w dół to zostały praktycznie same 27,5 i 29. Na pewno kwestia wprawy, bo to nie jest takie hop siup przesiadka na zupełnie inny rower.

 

Z siodełkami to jest tak, że trzeba dopasować do siebie. Czy siodło chude czy grube to nie ma żadnego znaczenia. Gwarantuję Ci, że jeśli wziąłbyś to komfortowe siodełko z roweru miejskiego i dał do szosy, to będzie ono dużo mniej wygodne, niż to chude, twarde szosowe. Jeśli kolega ma drętwienie to znaczy, że ma źle dobrane siodełko. Wiele sklepów ma teraz przyrządy do pomiaru tyłka, dzięki którym można odpowiednio dobrać. Podejrzewam, że może pomóc siodełko z dziurą lub rowkiem. Sam się na takie przestawiłem (dużo twardsze i węższe od poprzedniego) i komfort jazdy znacząco wzrósł. Nie od razu, bo pierwsze 2-3 jazdy miałem poobijane kości kulszowe, ale potem to już bajka. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najwidoczniej cały zawodowy peleton MTB się myli jeżdżąc na 29, mimo, że 26 jest lepsze. ;) W zjazdówkach faktycznie dalej dominują 26, ale tam gdzie jazda jest nie tylko w dół to zostały praktycznie same 27,5 i 29. Na pewno kwestia wprawy, bo to nie jest takie hop siup przesiadka na zupełnie inny rower.

 

Z siodełkami to jest tak, że trzeba dopasować do siebie. Czy siodło chude czy grube to nie ma żadnego znaczenia. Gwarantuję Ci, że jeśli wziąłbyś to komfortowe siodełko z roweru miejskiego i dał do szosy, to będzie ono dużo mniej wygodne, niż to chude, twarde szosowe. Jeśli kolega ma drętwienie to znaczy, że ma źle dobrane siodełko. Wiele sklepów ma teraz przyrządy do pomiaru tyłka, dzięki którym można odpowiednio dobrać. Podejrzewam, że może pomóc siodełko z dziurą lub rowkiem. Sam się na takie przestawiłem (dużo twardsze i węższe od poprzedniego) i komfort jazdy znacząco wzrósł. Nie od razu, bo pierwsze 2-3 jazdy miałem poobijane kości kulszowe, ale potem to już bajka. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy do czego używasz roweru. Jeśli jeździsz w zawodach mtb jak najbardziej kółka 29. Ja natomiast jeżdzę rekreacyjnie i 26 cali jest w sam raz. Mam 165 cm wzrostu. Bardziej dla mnie liczy się waga roweru mój rower młb na gotowo waży 8,5 kg co przekłada się na przyjemna jazdę. Co do siodełka ważniejsza od twardości- do której można się przyzwyczajać lub stosować spodenki z pampersem jest jego szerokość jeśli ta jest źle dobrana następuje drętwienie palcy i rąk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też nie jestem wysoki i zdecydowanie bardziej mi lezy rower 26 cali. 29 jest bardzo toporny w zakrętach. Fakt faktem wieksze koło równa się wiekszy kont natarcia na przeszkody i mniejsza strata ale samo rozpędzanie 29 cali trwa dłużej. Co to spodenek z pampersem to ich nienawidzę. Jeździłem w takich to mi się wszytko gotowało i uwierało. Może miałem źle dobrane nie wiem. W każdym bądź razie na krótkie wycieczki lubię jeździć na rowerze i już nie jestem takim zapaleńcem jak kiedyś. Wolę obecnie zdecydowanie bardziej bieganie przełajowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Waga wiadomo, że będzie niższa, ale jaka może być różnica przy tej samej klasie sprzęcie? 0,5kg? Przy amorach (Reba) różnica jest 80g, obręcze jakieś randomowe patrzyłem i tam jest 50g na sztuce, rama pewnie odrobinę więcej i jeszcze kilka drobiazgów jak szprychy i pancerze. Także tragedii nie ma na pewno.

 

Przy takiej jeździe rekreacyjnej, bez jechania w trupa na podjazdach i kamikaze na zjazdach, to właśnie 29 nie będzie przyjemniejszy? Przez wszystkie korzenie i nierówności dużo lepiej przemykasz, łatwiej utrzymać prędkość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez badzo długo przekonywałem się do spodenek z pampersem i koszulek rowerowych jednak z biegiem lat i zawsze mokrych koszulek bawełnianych i bolących do tej pory pleców zdecydowanie wole teraźniejsze które oddychają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Waga wiadomo, że będzie niższa, ale jaka może być różnica przy tej samej klasie sprzęcie? 0,5kg? Przy amorach (Reba) różnica jest 80g, obręcze jakieś randomowe patrzyłem i tam jest 50g na sztuce, rama pewnie odrobinę więcej i jeszcze kilka drobiazgów jak szprychy i pancerze. Także tragedii nie ma na pewno.

 

Przy takiej jeździe rekreacyjnej, bez jechania w trupa na podjazdach i kamikaze na zjazdach, to właśnie 29 nie będzie przyjemniejszy? Przez wszystkie korzenie i nierówności dużo lepiej przemykasz, łatwiej utrzymać prędkość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisałem jeżdzę dla przyjemności to już niestety nie 20 lat aby jeździć w trupa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie nowa machina w stajni ;) Jak rozpakuję i zrobię odpowiedni tuning to wrzucę foty. Pewnie jeszcze w tym tygodniu.

 

Sirkozi, nawet nie o lefty mi chodziło ;) Jest tego znacznie więcej.

Edytowane przez Marcinkowski

Marcin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najwidoczniej cały zawodowy peleton MTB się myli jeżdżąc na 29, mimo, że 26 jest lepsze. ;) W zjazdówkach faktycznie dalej dominują 26, ale tam gdzie jazda jest nie tylko w dół to zostały praktycznie same 27,5 i 29. Na pewno kwestia wprawy, bo to nie jest takie hop siup przesiadka na zupełnie inny rower.

 

Z siodełkami to jest tak, że trzeba dopasować do siebie. Czy siodło chude czy grube to nie ma żadnego znaczenia. Gwarantuję Ci, że jeśli wziąłbyś to komfortowe siodełko z roweru miejskiego i dał do szosy, to będzie ono dużo mniej wygodne, niż to chude, twarde szosowe. Jeśli kolega ma drętwienie to znaczy, że ma źle dobrane siodełko. Wiele sklepów ma teraz przyrządy do pomiaru tyłka, dzięki którym można odpowiednio dobrać. Podejrzewam, że może pomóc siodełko z dziurą lub rowkiem. Sam się na takie przestawiłem (dużo twardsze i węższe od poprzedniego) i komfort jazdy znacząco wzrósł. Nie od razu, bo pierwsze 2-3 jazdy miałem poobijane kości kulszowe, ale potem to już bajka. ;)

 

 

Też mi drętwieją palce

to mam zmienić na jakie?


 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość mrovka

jezeli chcecie poprawic zwinnosc rowerka 29 to ni bardzo pomogl krotki wspornik kierownicy..tylko niestety to juz jest mini inwestycja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.