Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Robnyc

Jakimi rowerami jeżdżą członkowie forum

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawe co by było jakby kaido2 pojechał.

Ty na tym... on na btwinie z clarisem. :P

 

 

Btw. Piękny sprzęt :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mandaty by płacił co kawałek, za przekroczenie prędkości.  ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tarmac większa wszechstronność i wygoda ale Venge to cudo do zapie***lania. Jak ktoś ma zajawkę to w sumie ciężko o lepszy sprzęt. Masa ludzi ma tańsze auta :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe co by było jakby kaido2 pojechał.

Ty na tym... on na btwinie z clarisem. :P

 

 

Btw. Piękny sprzęt :)

 

Z tego co pamiętam kolega spy wklejał tu sto lat temu link do stravy, i myślę, że objechał by wszystkich z tego forum kręcąc lewą nogą, a prawą dłubiąc sobie w nosie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cyclassics poniżej 2,5 h i prawie 350 W średnio, zrobi z tego roweru dobry użytek:)

 

 

 

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tessio, patrząc po maszynie.. pewnie tak.

Ale kaido to mocny zawodnik :)

Edytowane przez egzo18

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie patrząc po maszynie tylko po tym jak jeździ. Nie wiem czy kaido to mocny zawodnik, na pewno bardzo dużo jeździ, ale nigdy nie chwalił się żadnym wyścigiem. Bardzo dużo, nie znaczy szybko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Średnio 350W to mam i ja.

Jak jadę na elektryku ze wspomaganiem w trybie turbo...  :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie znam nie na watach w kolarstwie. Wiem, że to duży wynik.. bardzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Nie znam nie na watach w kolarstwie. Wiem, że to duży wynik.. bardzo.

 

To już poziom kolarstwa zawodowego.

Edytowane przez Tommaso

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te waty to jakieś wirtualne wartości ze Stravy. Nie sugerujcie się nimi. 350 to już jest bardzo dużo. Wątpię żeby to było zbliżone do rzeczywistości, nie uciekałem w pojedynkę. Przepraszam za wprowadzenie w błąd ale nie zwracam na nie uwagi.

W wyścigu i tak liczy się tylko prędkość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież przejechałem Wisłe1200, fakt jechałem luźno, bo pierwszy raz na obadanie, ale na metę wjechałem świeży zaraz za koniami. jechałem sprzętem , który w głębokich piachach jednak polegał, natomiast były odcinki , że jechałem sobie a tył na rzęsach.

 

Na 280 z 360 byłem 71 z 54 czasem, wielu jechała edycje wcześniejsza wiec mieli obadane i wiedzieli jak i gdzie zap,,ć, poza tym pierwszy Ultra i to MTB.

 

Typowe ściganie mnie nie interesi, jak chce się zczochrać jadę ustawki, jak wygląda tył to już tylko oni mogą powiedzieć, natomiast to nie zmienia faktu, że są ludzie ode mnie lepsi, którzy mogli by mnie zabić na samym rozjeździe, wystarczy, że przyjade na zgrupkę Klubu ktory caly czas nap..la ( Cyklofan). Nie uważam się za jakiegoś mocnego tym bardziej pod kątem ścigania zwłaszcza , że nakierowałem się pod dystans Ultra i robię zupełnie inne treningi, a więc to tak jak by porównywać boksera do karateki ( w końcu jeden i drugi bije po ryju). w swojej dyscyplinie raczej najsłabszy nie jestem co dobrze ukazuje taka Wisła, czy treningi po 600 do Białowieży w tym jeden MTB.

 

Wiem, że to i tak żaden punkt odniesienia, bo musiałby się ktoś ze mną razem przejechać, albo pojechać na jakimś Ultra.

na Wisłe już miejsc nie ma, ale nieuniknione, że inna imprezę tez będę w następnym roku jechał. Chętnych zapraszam.

 

Łukasz może co nieco opowiedzieć, bo mieliśmy przyjemność sobie trochę razem pojeździć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Właśnie znalazłem ten dział... U mnie coś takiego

 

 

Zawsze się zastanawiałem czy taki Lefty jest wystarczająco sztywny jak trzeba mu zrobić łomot na korzeniach, rockgardenach albo gdzieś kawałek skoczyć?

Ale prezentuje się super.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze się zastanawiałem czy taki Lefty jest wystarczająco sztywny jak trzeba mu zrobić łomot na korzeniach, rockgardenach albo gdzieś kawałek skoczyć?

Ale prezentuje się super.

 

Daje radę Jest sztywny jak potrzeba. Jedyny minus jednego widelca, że bez trzymania trudniej utrzymać równowagę. Co do wyglądu to jestem nim zachwycony. Trochę kiepskie zdjęcie wstawiłem ale spróbuję jeszcze kiedyś coś dodać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te waty to jakieś wirtualne wartości ze Stravy. Nie sugerujcie się nimi. 350 to już jest bardzo dużo. Wątpię żeby to było zbliżone do rzeczywistości, nie uciekałem w pojedynkę. Przepraszam za wprowadzenie w błąd ale nie zwracam na nie uwagi.

W wyścigu i tak liczy się tylko prędkość.

Dokładnie, dlatego nigdy nie używałem pomiaru mocy i nie zamierzam używać. Czas z odcinka treningowego + ewentualny pulsometr ( jak ktoś sobie robi kontrolę) w zupełności wystarcza. Im mniej gratów pomiarowych tym lepszy efekt, bo nie patrzy, nie kalkuluje, psycha się nie blokuje, jedzie co ma jechać i tyle.

Edytowane przez kaido2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idę w kwietniu na operację przeniesienia ścięgna co ciągnie stopę w górę, na pięte.

By ciągnęło w dół. Będę mógł stanąć na palcach. I witajcie zatrzaski w szosie..

 

6 tygodni gips plus 6 tygodni orteza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Super, trzymam kciuki za powodzenie operacji.

 

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Również trzymam kciuki. Jazda w zatrzaskach, to zupełnie inna jazda. Ja w następnym sezonie przechodzę na Speedplay na szosie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież przejechałem Wisłe1200, fakt jechałem luźno, bo pierwszy raz na obadanie, ale na metę wjechałem świeży zaraz za koniami. jechałem sprzętem , który w głębokich piachach jednak polegał, natomiast były odcinki , że jechałem sobie a tył na rzęsach.

 

Na 280 z 360 byłem 71 z 54 czasem, wielu jechała edycje wcześniejsza wiec mieli obadane i wiedzieli jak i gdzie zap,,ć, poza tym pierwszy Ultra i to MTB.

 

No właśnie ta Wisła1200 to nie wiadomo co to jest, na pewno nie szosowy wyścig ultra tyko jakieś bieganie po krzokach i piachu. Pomijam profil trasy - 1200 metrów przewyższenia na 1200 km, to chyba jedzie się cały czas z góry ;)  Skoro specjalizujesz się w ultra to nie wiem czemu nie wybierzesz normalnego wyścigu ultra szosowego. Wychodzi na to, że nigdy nie startowałeś w żadnym wyścigu, a z postów można wywnioskować, że z Ciebie stary ścigant. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, nie trzeba startować w wyścigach żeby mieć jakieś pojęcie. Wystarczy, że masz możliwość jazdy w klubie, ale nie klubie na zasadzie że się iluś tam jakiś gości zebrało i sobie nap..ją ustawki, tylko w klubie gdzie masz dostęp do trenerów i całego zaplecza z tym związanego. Oczywiście wyścig to nie trening, a trening to nie ustawka i dlatego się mówi tym wszystkim cwaniakom " przejedź sobie wyścig" , bo to są te doświadczenia których nie zaznasz na treningu.

 

Nigdy nie uwazałem się za ściganta, bo nigdy nie uczestniczyłem w tego typu imprezie  z uwagi na to iż mnie to nie kręciło, natomiast inna sprawą sa rzeczy wytrenowane pozwalające na taką jazde i zawszę z kimś rozmawiajac nie ważne , czy to na żywo, czy chociażby tu, rozmawiam z tego poziomu. Bo tak i to wiele razy się potwierdziło " Bo ja mogę, a ty możesz co najwyżej chcieć móc"

Zauważ też, że najwięcej rozmawiam o sprzęcie, a dokładnie o możliwościach jego modyfikacji, bo w tym najwięcej robię. Zauważ też , że nie rozmawiam jako tako ściśle o treningach, nie rozpisuje ludziom planów, a co nie co mógłbym, po prostu w tym są ludzie lepsi ode mnie zwłaszcza jeżeli rozmawiamy tu o typowym ściganiu szosowym.

 

 

No właśnie Wisła 1200, to nie jest wyścig szosowy Ultra, który przy tym to można by rzec jest pestką, bo sobie jedziesz asfaltem i w sumie po za tym żeby nie zasnąć i wyjechać gdzieś do rowu nic więcej Cię nie interesi.

 

Leszek w kooperacji zadbali już o to by był wpierdziel i na pewno nie jest to bieganie po krzokach i piachu. Na Wisłę zostały wmontowane wszystkie najmocniejsze odcinki z okolic które się przejeżdża, jedyne co może stanowić utrudnienie to sprzęt, ale tu mozna pójść co najwyżej na kompromis - chcesz szybko po twardym no to taki sprzet, ale na konkretnym piachu będzie pchane, chcesz sobie technicznie i się pobawić, no to taki sprzet, ale na twardym będzie łomot. Oprócz odcinków specjalnych wszystko biegło szlakami rowerowymi co nie oznacza, ze sobie taki przejedziesz typowym trekkingiem, bo wielu na MTB miało problemy, już nie wspominając o gravelach.

Odcinków asfaltowych,a chyba o tym wspominałem już - skrócono z 360 do 220 km.

 

Czy był to wyścig? Pierwsza 50-ka się ścigała na czas, pierwsza 10-cha praktycznie bez spania. Czy jest się w stanie przejechać na  czas te  1180 km ( wychodziło różnie, bo niektórzy zjeżdżali gdzieś na stację , czy sklep) w 62h typową imprezę terenową? Jak widać da się, ludzie nie musza ścigać się na szosach, by się ścigać. Tak, to jest impreza stricte wyścigowa, jednak ludzie biorący w niej udział różnie do niej podchodzą, zwłaszcza , że limit czasowy na to pozwala.

 

Wisła to jest prawdziwa szkoła jazdy, na prawdę wiele tam się można nauczyć, a jednocześnie się też sprawdzić pod wieloma kątami.

 

Profil trasy można sobie podejrzeć na stravie, jest dostępny ślad od organizatora, można prześledzić i u mnie, bo mam profil udostepniony publicznie. Można przyjąć, że impreza płaska jak stół i że niby się zjeżdża, bo co to jest 3 kilosy ( dane z Garmina) na przysłowiowe 1200 km? Było wiele podjazdów i to takich , że wielu wymiękło. Pomijam strome odcinki od Sandomierza do Kazimierza, pomijam podjazdy po piachu za Wyszogrodem ( a te zjazdy w uroczyskach), ale  jak ktoś podjedzie Góry Pieprzowe nawet najlepszym góralem dostępnym na rynku to jest mistrzem świata.

 

Wiele materiału z tej imprezy nie ma, nie ma z najgorszych odcinków, a to dlatego, że albo jedziesz albo kręcisz, bo warunki takie, że na to nie pozwalają.

 

Przejeżdżając przed Piekło Przytoku  ( podjazd po otoczakach, gdzie na prawdę  nieźle łupie) sprawdzałem sobie całkiem przyzwoitą torbę na kierę, dobre szwy na pasach itd, Po kamolach, a pekł tylko jeden szew, torba wytrzyma. Na Wiśle na drugi dzień torba już była na trytytkach , a to dopiero Solec nad Wisłą , gdzie jazda to się dopiero zacznie  za Wyszogrodem. Ludzię wiele rzeczy po drodze gubili od prostych  takich jak bidony, po karimaty, portfele, telefony a i trackery od organizatora. Mnie na łące tczewskiej wykręcił się Garmin z uchwytu ( gdzie jak mówiłem ludziom to robili oczy, bo przecież to niemożliwe), taka to była wycieczka w dół.

 

Ze swojej strony polecam się z tym zmierzyć, wtedy można mieć w tym temacie  wyrobione solidne zdanie.

I nie piszę tego pod kątem, że o jak cieżko i , że dostałem w dvpę tylko by co nie co zobrazować, bo wręcz przeciwnie, przyjechałem świerzy.

 

Normalny wyścig Ultra- spoko, dla mnie po Wiśle to by była już nuda, ale jak najbardziej i taki planuje. Jak uda mi się zorganizować wolne na czas Tour de Silesia to chciałbym go pojechać, tak jak np też cykl  z tym , ze już ściganckie Road Trouphy w Itebnej , jednak tu na zasadzie by nabrać zupełnie inne doświadczenia.

Edytowane przez kaido2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czołem chłopaki, rozglądam się za jakimś rowerem do 3-4 tysięcy, tak żeby sobie pośmigać czasem po okolicy (asfalt i gorsze drogi). Polecicie jakiś gotowiec w tej cenie? Kompletnie się nie znam, więc pomyślałem, że zapytam tutaj z racji ożywionej dyskusji. Lata temu miałem jakiegoś Authora górskiego i to jedyne co pamiętam (dobrze go wspominam a nie był jakoś specjalnie drogi.)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.