Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
chrono-craze

Klub Miłośników Zegarków ROLEX

Rekomendowane odpowiedzi

Bo wyglada na to że chyba już zostało sprzedane....jak dobrze pamietam ok 12 zegarków Vintage Rolex...za ok €350k

Na innym forum udało mi się zdjęcia zobaczyć i była to bardzo dobra cena jak za taki zbiorek a myśle, że poszła troszkę taniej i tak. :)


Zegarkow!!! Ile by nie bylo to i tak jest za malo!!! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podziękował, bo takie "fikuśne" koszule jakoś ostatnio chodzą za mną :-)

Teraz bez łaski ceny obniżone na metce na większość ciuchów. Pozwoliłem sobie zakupić od razu większą ilość koszul w różnych wzorach i przy okazji trochę nowych sweterków w tym jeden extra inny jak wszystkie

To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Passero

Co masz na myśli pisząc marketingowy bełkot?

Mam na myśli politykę marketingową, uprawianą obecnie przez Rolex'a. Generalnie krytycznie oceniam działania firmy w tej dziedzinie, mając jednocześnie pełną świadomość ich finansowej skuteczności. Pomimo tego, że generalnie nie jestem zainteresowany ich aktualną kolekcją(może poza Daytoną ;) ) to wqrwiają mnie, jako miłośnika marki, te tajemnicze kolejki, które nakręcają grey market, puste półki w butikach, magiczne smary, etc :angry:

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic dodać nic ująć! :(:D


Zegarkow!!! Ile by nie bylo to i tak jest za malo!!! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam na myśli politykę marketingową, uprawianą obecnie przez Rolex'a. Generalnie krytycznie oceniam działania firmy w tej dziedzinie, mając jednocześnie pełną świadomość ich finansowej skuteczności. Pomimo tego, że generalnie nie jestem zainteresowany ich aktualną kolekcją(może poza Daytoną ;) ) to wqrwiają mnie, jako miłośnika marki, te tajemnicze kolejki, które nakręcają grey market, puste półki w butikach, magiczne smary, etc :angry:

No cóż według mnie to grey market ( handlarze i ich klienci oraz nieuczciwi AD ) powodują „ kolejki” a nie Rolex. Co do starszych zegarków - też uwielbiam ich vintydżowy klimat i tak długo jak były tańsze niż te od AD uważałem że są świetną alternatywą. Po 10 latach gdy coraz więcej z nich to frankeny ( o super fejkach białych kruków już nie wspominam ) nie uważam aby ryzyko było warte tych samych pieniędzy co zakup bez ryzyka nowego zegarka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam na myśli politykę marketingową, uprawianą obecnie przez Rolex'a. Generalnie krytycznie oceniam działania firmy w tej dziedzinie, mając jednocześnie pełną świadomość ich finansowej skuteczności. Pomimo tego, że generalnie nie jestem zainteresowany ich aktualną kolekcją(może poza Daytoną ;) ) to wqrwiają mnie, jako miłośnika marki, te tajemnicze kolejki, które nakręcają grey market, puste półki w butikach, magiczne smary, etc :angry:

Mnie irytuje jak muszę kilka dni czekać na zegarek- przesyłka, czy odbiór w sklepie, więc dla mnie to niepojęte jak można czekać latami na zegarek....w tym czasie 30 innych by mi się spodobało :D

 

A po wtóre przypomina mi to socjalizm w naszym kraju, kolejki, zapisy, kartki itd.

Nie.


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie...jest tyle innych marek.

Ano jest, ale się czyta i obserwuje by być na bieżąco jak ludzie zamieniają się w automaty wyczekując w jakichś dziwnych kolejkach na model , który jak już dostaną po latach, sprzedają po kilku tygodniach bo im się nie podoba :lol:


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ano jest, ale się czyta i obserwuje by być na bieżąco jak ludzie zamieniają się w automaty wyczekując w jakichś dziwnych kolejkach na model , który jak już dostaną po latach, sprzedają po kilku tygodniach bo im się nie podoba

Ile znasz takich przypadków dotyczących tych modeli Roleksa, za którymi trzeba dłużej poczekać a które zaraz po zakupie trafiają na bazarek? No chyba, że ktoś zamawia tylko dla zarobku... Edytowane przez mario1971

To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Passero

No cóż według mnie to grey market ( handlarze i ich klienci oraz nieuczciwi AD ) powodują „ kolejki” a nie Rolex. Co do starszych zegarków - też uwielbiam ich vintydżowy klimat i tak długo jak były tańsze niż te od AD uważałem że są świetną alternatywą. Po 10 latach gdy coraz więcej z nich to frankeny ( o super fejkach białych kruków już nie wspominam ) nie uważam aby ryzyko było warte tych samych pieniędzy co zakup bez ryzyka nowego zegarka.

Robert, ja nie jestem tak wyrozumiały wobec Rolex'a jak Ty :) Gdyby ważny był dla nich lojalny klient-miłośnik marki, to bez problemu ucięliby ten żałosny proceder, ale ten cały hype jest im na rękę, bo liczy się tylko piniondz. Dla mnie AD jest reprezentantem marki i jeśli jest nierzetelny, to należy się z nim pożegnać, inaczej można odnieść wrażenie, że taka jest strategia firmy. Co do handlarzy, to widząc okazję, chcą po prostu zarobić... trudno się im dziwić, skoro firma do tego zachęca ;) A to całe pier....nie, że nic nie możemy zrobić, że wszystko dyktuję rynek jest najbardziej irytujące, bo najzwyklej w świecie ubliża mojej inteligencji :angry:

 

Mnie irytuje jak muszę kilka dni czekać na zegarek- przesyłka, czy odbiór w sklepie, więc dla mnie to niepojęte jak można czekać latami na zegarek....w tym czasie 30 innych by mi się spodobało :D

 

A po wtóre przypomina mi to socjalizm w naszym kraju, kolejki, zapisy, kartki itd.

Nie.

 

Mam te same skojarzenia: zapisy są, kolejki są, może powinni jeszcze kartki wprowadzić ;)

Wiesz, jeszcze żeby był jasny przekaz: jest Pan 247 w kolejce, zegarek będzie do odbioru za 78 miesięcy, komu to pasuje- niech czeka. Ale nie, płacisz zaliczkę, zapisują Cię na listę i nie wiesz absolutnie nic: który faktycznie jesteś w kolejce, kiedy, w jakiej cenie i czy w ogóle odbierzesz zegarek, bo może się zdarzyć, że zostanie wycofany z produkcji i odbierzesz zaliczkę, którą wpłaciłeś wiele miesięcy wcześniej :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potencjalni nabywcy sami to nakręcają, kolejny numerek na liście tylko przekonuje firmę o słuszności działań... ;)

 

Przypomina mi się dowcip jak to pewien emeryt dostał ponaglenia za niezapłacone rachunki...

Odpisał wszystkim że nie życzy sobie więcej takich ponagleń, ponieważ raz na kwartał wrzuca wszystkie do szklanej kuli i losuje jeden, który opłaca...

A wysłanie kolejnego ponaglenia będzie skutkować wykluczeniem z kolejnego losowania.. ;)

 

 

Emeryt z dowcipu to firma Rolex, która wodzi za nos pasjonatów jak bandę gówniarzy...

Edytowane przez Master Yoda

Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie. Mnie łatwiej bo mam wszystkie Rolexy które chciałem mieć ( zarządzanie własnymi oczekiwaniami to też jest dobry sposób ;-) ale nie rozumiem Bartek czego oczekiwałbyś od Rolexa w tej sytuacji? Jakoś nikt nie ma pretensji do AP że robi tak mało zegarków - ich decyzja biznesowa. Obecnie w branży panuje niezły burdel , firmy przestają rozumieć zmiany na rynku, nie potrafią zarządzić popytem i podażą, cierpią z powodu przecen lub odkupując stock aby im zapobiec, rzuciły się na e- commerce, kładą łapę na wtórnym rynku, produkują podstawowe modele według recepty księgowych i kuszą nowych klientów kolorowymi paskami, wymieniają managerów na tych młodszych w nadziei że znajdą sposób na niepewne czasy a Rolex stosuje prosty model biznesowy pozwalający mu sprzedawać na pniu bez przecen niemal całą kolekcję...ja nie karmię tego potwora ale są tacy co płacą premium za model z aktualnej kolekcji. Do nich miej pretensję ...jakby wszyscy zastrajkowali to za dwa lata każdy dostałby swój wymarzony model z lepszym mechnizmem w cenie retail plus kawa gratis ;-)

Edytowane przez desmo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie. Mnie łatwiej bo mam wszystkie Rolexy które chciałem mieć ( zarządzanie własnymi oczekiwaniami to też jest dobry sposób ;-) ale nie rozumiem Bartek czego oczekiwałbyś od Rolexa w tej sytuacji? Jakoś nikt nie ma pretensji do AP że robi tak mało zegarków - ich decyzja biznesowa. Obecnie w branży panuje niezły burdel , firmy przestają rozumieć zmiany na rynku, nie potrafią zarządzić popytem i podażą, cierpią z powodu przecen lub odkupując stock aby im zapobiec, rzuciły się na e- commerce, kładą łapę na wtórnym rynku, produkują podstawowe modele według recepty księgowych i kuszą nowych klientów kolorowymi paskami, wymieniają managerów na tych młodszych w nadziei że znajdą sposób na niepewne czasy a Rolex stosuje prosty model biznesowy pozwalający mu sprzedawać na pniu bez przecen niemal całą kolekcję...ja nie karmię tego potwora ale są tacy co płacą premium za model z aktualnej kolekcji. Do nich miej pretensję ...jakby wszyscy zastrajkowali to za dwa lata każdy dostałby swój wymarzony model z lepszym mechnizmem w cenie retail plus kawa gratis ;-)

Zgoda, plus.

Edytowane przez Master Yoda

Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprawa jest prosta. Skoro klienci są skłonni płacić 48k za Batmana, 63k za Pepsi czy 65k za Daytonę - oznacza to, że ni mniej ni więcej taka jest rynkowa wartość tych zegarków. Problem jest oczywisty - winnym całej patologii jest jednak sam Rolex, sprzedając te zegarki o wiele za tanio.

Rolex robi coraz lepsze zegarki, ale charakterem nie dorastają do pięt takim gigantom jak: 5513, 5514, 5517, 5513/5517, 1675 czy 1655...

CHARAKTEREM...Bartek, to jest dopiero uroczy bełkot, przyznaj :D :D Edytowane przez gustaw6666

Trzyzegarkowiec. No niestety już jednak ośmio-...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż według mnie to grey market ( handlarze i ich klienci oraz nieuczciwi AD ) powodują „ kolejki” a nie Rolex.

 

Może napiszcie kilka słów o mechaniźmie, coś tam oglądałem na YT, ktoś coś bąkał z innych krajów, ale nie wyjaśniono do końca mechanizmu kombinacji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Passero

Pewnie. Mnie łatwiej bo mam wszystkie Rolexy które chciałem mieć ( zarządzanie własnymi oczekiwaniami to też jest dobry sposób ;-) ale nie rozumiem Bartek czego oczekiwałbyś od Rolexa w tej sytuacji? Jakoś nikt nie ma pretensji do AP że robi tak mało zegarków - ich decyzja biznesowa. Obecnie w branży panuje niezły burdel , firmy przestają rozumieć zmiany na rynku, nie potrafią zarządzić popytem i podażą, cierpią z powodu przecen lub odkupując stock aby im zapobiec, rzuciły się na e- commerce, kładą łapę na wtórnym rynku, produkują podstawowe modele według recepty księgowych i kuszą nowych klientów kolorowymi paskami, wymieniają managerów na tych młodszych w nadziei że znajdą sposób na niepewne czasy a Rolex stosuje prosty model biznesowy pozwalający mu sprzedawać na pniu bez przecen niemal całą kolekcję...ja nie karmię tego potwora ale są tacy co płacą premium za model z aktualnej kolekcji. Do nich miej pretensję ...jakby wszyscy zastrajkowali to za dwa lata każdy dostałby swój wymarzony model z lepszym mechnizmem w cenie retail plus kawa gratis ;-)

Robert, co do skuteczności biznesowej pełna zgoda, dlatego też uważam, że Rolex macza w tym swoje tłuste paluchy ;-)

Nie wiń kupujących na wtórnym, za chore pieniądze, bo kto bogatemu zabroni. Ja nie wiem, jak można zapłacić dubla za nowe pepsi, ale widocznie jeszcze mało wiem;-)

Zlikwidowanie kolejek i zapisów rozwiązałoby w dużej mierze problem, tylko trzeba chcieć. Jest dostawa, towar ląduje na półce, kto wejdzie pierwszy, ten kupuje. Wiem o kilku miejscach, w których taką formę stosują i to działa.

Sprawa jest prosta. Skoro klienci są skłonni płacić 48k za Batmana, 63k za Pepsi czy 65k za Daytonę - oznacza to, że ni mniej ni więcej taka jest rynkowa wartość tych zegarków. Problem jest oczywisty - winnym całej patologii jest jednak sam Rolex, sprzedając te zegarki o wiele za tanio.

CHARAKTEREM...Bartek, to jest dopiero uroczy bełkot, przyznaj :D :D

 

Może i bełkot, ale przynajmniej uroczy ;)  :)

Edytowane przez Passero

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie a jak jest z kartami gwarancyjnym i u nas ? Na zielonej wyspie po zakupie sklep przetrzymuje przez rok u siebie.Chcą ograniczyć handel ale czy to coś da?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprawa jest prosta. Skoro klienci są skłonni płacić 48k za Batmana, 63k za Pepsi czy 65k za Daytonę - oznacza to, że ni mniej ni więcej taka jest rynkowa wartość tych zegarków. Problem jest oczywisty - winnym całej patologii jest jednak sam Rolex, sprzedając te zegarki o wiele za tanio.

 

Oznacza to ni  mniej ni więcej że klientom wmówiono dzięki mistrzowskim zabiegom marketingowym iż masowa produkcja jest warta tyle co dzieło sztuki które powstało w ilości kilku sztuk.

Co do wartości rynkowej...zgadzam się z Tobą, sądzę że gdyby ceny podniesiono o 200 % , i wprowadzono listy do zapisania się na listę, to liczba potencjalnych nabywców by wzrosła...

Taka natura człowieka że chce posiadać coś wyjątkowego.....

 

Dochodzą jeszcze krętacze którzy widząc potencjalny zarobek manipulują cenami  i obrotem towaru....


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te powiedzmy 63k jako kwota, na którą wyceniane jest przez rynek Pepsi, jest wypadkową tego wszystkiego co oferuje ten zegarek oraz odniesienia do realnych cen i dostępności u konkurencji. Sądzę, że gdyby można było kupić od ręki Nautilusa za 90k to Pepsi absolutnie nie byłoby wyceniane tak jak jest. Układ zamknięty, naczynia połączone.

 

Bądź co bądź Pepsi czy Daytona kosztują zaledwie trzecią część podstawowego Nautilusa, zegarka mniej skomplikowanego, jakby nie patrzeć.

Edytowane przez gustaw6666

Trzyzegarkowiec. No niestety już jednak ośmio-...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te powiedzmy 63k jako kwota, na którą wyceniane jest przez rynek Pepsi, jest wypadkową tego wszystkiego co oferuje ten zegarek oraz odniesienia do realnych cen i dostępności u konkurencji. Sądzę, że gdyby można było kupić od ręki Nautilusa za 90k to Pepsi absolutnie nie byłoby wyceniane tak jak jest. Układ zamknięty, naczynia połączone.

I tu jest pies pogrzebany...porównanie PP do Rolexa.......

Temu drugiemu daleko jeszcze do pozycji którą posiada pierwszy, choć część mylnie je porównuje.

 

A dwa modele o których piszesz to dwa światy.


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że tak. My to wiemy. Ale nas jest garstka. Przepraszam, garsteczka. To nie my decydujemy o tych wycenach. O nich decydują ci, którymi niektórzy z pasjonatów pogardzają, ci którzy niejednokrotnie nie znają marki PP a tym bardziej np. AP i VC. Znają za to niezawodnie Roleksa i Omegę i uważają tę pierwszą ww. firmę jako zegarkowy szczyt. I, o zgrozo to ONI decydują.


Trzyzegarkowiec. No niestety już jednak ośmio-...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gustaw ma rację. Zamożny człowiek też nie lubi przeplacać i Rolex jest tzw. drugim wyborem. Skoro daje tyle samo prestiżu, to po co przepłacać do Patka? Wystarczy, aby był trochę tańszy.

 

Mercedesa S kupuje się na podobnych zasadach. Jest wyznacznikiem prestiżu. I wystarczającym, nawet jeśli Cię stać na Bentleya.

 

 

Miłośnicy to zazwyczaj biedni pasjonaci, grupa docelowa to rzesze zamożnych ludzi szukających prestiżu.


Co-Axial

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość mkuka

Róbmy swoje - kupując z głową i nie przejmując się marketingowymi nonsensami.

Przyjdzie czas gdy klienci ochłoną w traktowaniu masowej produkcji jako coś niezwykłego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie a jak jest z kartami gwarancyjnym i u nas ? Na zielonej wyspie po zakupie sklep przetrzymuje przez rok u siebie.Chcą ograniczyć handel ale czy to coś da?

Karta gwarancyjna jest wydawana razem z zegarkiem. Tak jest przynajmniej w Polsce. Edytowane przez mario1971

To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich, dopisuje się do wątku na razie prezentem dla małżonki:) ale przyjdzie czas  i na mnie :)

---- jeszcze nie mam wprawy w robieniu fotek... :P

 

post-107032-0-65131100-1546940898_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.