Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
chrono-craze

Klub Miłośników Zegarków ROLEX

Rekomendowane odpowiedzi

Ile?? 50 AD Rolexa w samym Hongkongu? No nieźle. A my cieszymy się jak jakieś AD otworzy się w Poznaniu czy Gdańsku...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, maariusz napisał(-a):

Ile?? 50 AD Rolexa w samym Hongkongu? No nieźle. A my cieszymy się jak jakieś AD otworzy się w Poznaniu czy Gdańsku...

Skoro w takiej malej Warszawce sa 4, to co Cie tak dziwi?? 🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, mario1971 napisał(-a):

Rolex już nic ciekawego nie wymyśli. Zdejmie tu lub tam dołoży milimetr, wstawi nowy werk w miejsce wolnossących, dziabnie nowy kolor na tarczy lub bezelu, i uwolni/zamieni w ten sposób parę zblokowanych obecnie do sprzedaży modeli. Jeżeli nie pogorszy jakości wykonania, a werki będą bezbłędnie pracowały, to będzie nadal odcinać kupony, a bardziej nerwowi lub ci z gorszym refleksem będą powiększać grono miłośników Omegi. :)

Rolex nic nie wymyśla od 30 lat, ale to nie szkodzi, bo zmiana koloru bezela albo bransolety w GMT wywołuje tutaj ekscytacje i dyskusje na 50 stron. 
 

Wycofali pepsi z dwoma bransoletami, teraz wprowadzają co roku najpierw kolor, potem „nową” bransoletę. Rolex działa na zasadzie kozy rabina, i wszyscy się nabierają. Chociaż nie do końca, bo już i tak nikt nie patrzy krytycznie tylko bierze co dają jak z meblami w PRL. Najwyżej się przytrafi hehe zegarkowe ADHD i wpadnie hajs na kolejne „nowości” za rok.


1dFQTya.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
50 minut temu, nicon napisał(-a):

Rolex nic nie wymyśla od 30 lat, ale to nie szkodzi, bo zmiana koloru bezela albo bransolety w GMT wywołuje tutaj ekscytacje i dyskusje na 50 stron. 
 

Wycofali pepsi z dwoma bransoletami, teraz wprowadzają co roku najpierw kolor, potem „nową” bransoletę. Rolex działa na zasadzie kozy rabina, i wszyscy się nabierają. Chociaż nie do końca, bo już i tak nikt nie patrzy krytycznie tylko bierze co dają jak z meblami w PRL. Najwyżej się przytrafi hehe zegarkowe ADHD i wpadnie hajs na kolejne „nowości” za rok.

Rozumiem, że powstrzymujesz się z zakupem kolejnego Rolexa do czasu debiutu SUBa z wiecznym kalendarzem.

Rolex twierdzi, że wprowadzi go dopiero gdy Pan Nicon kupi fazę księżyca…nie udało się z Cellini to spróbują za moment w SKY dwellerze. Teraz Twój ruch.

PS ponieważ rozwój mechanizmów Cię nie interesuje to nawet tego nie komunikują specjalnie

Edytowane przez desmo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym raczej wolał żeby przestali markować ruchy w linii professional, jak robili powrót pepsi to mogli już zrobić pepsi, coke, niebieski i dwie bransolety do wyboru a potem klepać te referencje przez naście lat tak jak to robili kiedyś. Robienie wielkiej premiery z nowego koloru kapsla jest śmieszne, ale może to kwestia instagramowych czasów gdzie często musi być coś nowego żeby influencer mógł się pochwalić że jako pierwszy ma to "nowe".

 

Nowe mechanizmy doceniam, ale mogli je wprowadzić nawet bez zmiany referencji jako upgrade już istniejącego modelu.


1dFQTya.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z GMT II rzeczywiście wyszedł cyrk, zaraz wróci czarny pewnie. 😅  16610 był produkowany ponad 20 lat, ale dzisiaj świat oczekuje nowinek co roku jak z iPhone 13% cieńszy itd. Jak to probuje zaprezentować Rolex to robi się śmiesznie, nie bardzo to pasuje do tej firmy. W kategorii sportowych zegarków, to mechanizmy Roleksa obok Omegi są raczej najlepsze na rynku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, tbn napisał(-a):

W kategorii sportowych zegarków, to mechanizmy Roleksa obok Omegi są raczej najlepsze na rynku.

A które to konkretnie mechanizmy Omegi z modeli sportowych stawiasz na równi z werkami z rodziny 32XX?


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie METAS co-axiale. Z mojego punktu widzenia są nawet lepsze, bo bardziej praktyczne z uwagi na gwarancję chodu >0s i odporność na wysokie pola magnetyczne. Rezerwa chodu >48h nie ma dla mnie większego znaczenia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie posiadałem osobiście żadnej Omegi z ultranowoczesnym in-housem, Użytkowałem jedynie SMPc na etowskim werku 2500.


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, tbn napisał(-a):

Wszystkie METAS co-axiale. Z mojego punktu widzenia są nawet lepsze, bo bardziej praktyczne z uwagi na gwarancję chodu >0s i odporność na wysokie pola magnetyczne. Rezerwa chodu >48h nie ma dla mnie większego znaczenia. 

 

Całe szczęście (bez urazy) Twój punkt widzenia dla mnie nie jest istotny. Istotny jest za to punkt widzenia niezależnych zegarmistrzów, a Ci nie chwalą nowych co-axiali Omegi, które w przeciwieństwie do Rolexa bez serwisu co 4-5 lat nierzadko zaczynają już pracować na sucho. Jest sporo zdjęć w sieci jak to wygląda w praktyce. Rezerwa i dokładność chodu to jedno, ale to co się dziej z mechanizmem pod kątem zużycia to znacznie bardziej istotna kwestia jeśli mowa o porównaniu "jakości" mechanizmów pomiędzy markami. W tym momencie METAS, krzem, co-axial itp. schodzi na dalszy plan. Nawet jeśli mają taką samą dokładność jak Rolex, to pomimo z pozoru wielu nowoczesnych rozwiązań, użytkowo w dłuższej perspektywie pozostają w tyle za Rolexem.

 

To trochę jak z silnikami w autach. Rolexowe 31xx to takie 1.9 TDI na pompie, 32xx to już 1.9TDI na pompowtryskiwaczach, a współczesny werki Omegi to 1.6 TDI CR na pizoelektrycznych wtryskach z 2 turbinami ze zmienną geometrią, dwumasą, EGRem, DPFem, spełniające normy Euro6 (powiedzmy METAS 😛 ) ale z bardziej awaryjnym osprzętem i rozciągającym się łańcuchem rozrządu. Na gwarancji jest ok, po gwarancji albo wysoki koszt utrzymania w ASO albo... i tu jest problem, ponieważ nikt poza ASO nie ma dostępu do ponadnormatywnie zużywających się części (patrząc na to jak trwały był cal. 601, czy 565).

 

W przypadku nowych aut wyboru nie mamy. W przypadku zegarków (mowa o mechanizmie, nie całej reszcie) jest wybór. Żeby nie było nowy 32xx też już ma rozwiązania bardziej przychylne dla serwisu Rolexa niż niezależnych zegarmistrzów jak to było w 31xx. Jeśli ktoś chce zegarek na najbliższe 30-40 lat z myślą przekazaniu swoim dzieciom, to nadal Rolex będzie lepszym wyborem niż Omega (nowe co-axiale 8xxx). No chyba, że ktoś ma Moonwatcha na 1861/1863 (no ale to trochę bardziej Lemania niż Omega 😛).

 

 

Edytowane przez memento mori

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na jakie konkretnie opinie niezależnych zegarmistrzów się powołujesz i dane, które mają dowodzić niższej żywotności mechanizmów co-axial? Co do serwisu, jak kupuje tego typu zegarek to zakładam, że co kilka lat przeserwisuję go u AD. 

Edytowane przez tbn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Z GMT II rzeczywiście wyszedł cyrk, zaraz wróci czarny pewnie.   16610 był produkowany ponad 20 lat, ale dzisiaj świat oczekuje nowinek co roku jak z iPhone 13% cieńszy itd. Jak to probuje zaprezentować Rolex to robi się śmiesznie, nie bardzo to pasuje do tej firmy. W kategorii sportowych zegarków, to mechanizmy Roleksa obok Omegi są raczej najlepsze na rynku.

Teraz mody się zmieniły, wypada być eko i długotrwale eksploatować sprzęty i ubrania żeby nie zaśmiecać środowiska.
Bardzo dobrze, nowy telefon co pół roku i auto co dwa lata to idiotyzm, W124 jeżdżą do dzisiaj, mój iP11 nie różni się w obsłudze od 7, szał na nowinki mało wnosi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ciekawe co tu piszecie, bo ja tak od 15 lat czytam, że wielką zaletą co-axiala jest to że prawie nie wymaga smarowania, tym samym serwisowania.

 

Miałem Omegę z co-axialem (ale przed METASEM) oraz Speedmastera, ale użytkowałem je zbyt krótko żeby móc stwierdzić czy się zacierają czy nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach



 
Istotny jest za to punkt widzenia niezależnych zegarmistrzów, a Ci nie chwalą nowych co-axiali Omegi...
Rezerwa i dokładność chodu to jedno, ale to co się dziej z mechanizmem pod kątem zużycia to znacznie bardziej istotna kwestia jeśli mowa o porównaniu "jakości" mechanizmów pomiędzy markami. W tym momencie METAS, krzem, co-axial itp. schodzi na dalszy plan. Nawet jeśli mają taką samą dokładność jak Rolex, to pomimo z pozoru wielu nowoczesnych rozwiązań, użytkowo w dłuższej perspektywie pozostają w tyle za Rolexem.
 
To trochę jak z silnikami w autach. Rolexowe 31xx to takie 1.9 TDI na pompie, 32xx to już 1.9TDI na pompowtryskiwaczach, a współczesny werki Omegi to 1.6 TDI CR na pizoelektrycznych wtryskach z 2 turbinami ze zmienną geometrią, dwumasą, EGRem, DPFem, spełniające normy Euro6 (powiedzmy METAS  ) ale z bardziej awaryjnym osprzętem i rozciągającym się łańcuchem rozrządu. 


To samo słyszałem o co-axialu od mojego znajomego zegarmistrza.
Bardzo trafne jest też porównanie do aut. Jeśli chodzi o solidność wykonania, to w zegarkach wszystko co najlepsze jest już za nami, podobnie jak w samochodach. Dlatego nie zamierzam się rozstawać z Rolkiem na 31xx, podobnie jak z PAM-em na niezawodnym Unitasie. Nowinkom technicznym uprzejmie dziękuję.


Pozdrawiam, Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Rolex już nic ciekawego nie wymyśli. Zdejmie tu lub tam dołoży milimetr, wstawi nowy werk w miejsce wolnossących, dziabnie nowy kolor na tarczy lub bezelu, i uwolni/zamieni w ten sposób parę zblokowanych obecnie do sprzedaży modeli. Jeżeli nie pogorszy jakości wykonania, a werki będą bezbłędnie pracowały, to będzie nadal odcinać kupony, a bardziej nerwowi lub ci z gorszym refleksem będą powiększać grono miłośników Omegi. 

Brak zmian i ciagle udoskonalanie produktu to ich sila, po co mieliby cokolwiek robic inaczej

Sprzedam: De Bethune DB25WS1, Richard Mille RM11-03 Titanium, PP 5980/1A

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Mirosuaw napisał(-a):


 

 


To samo słyszałem o co-axialu od mojego znajomego zegarmistrza.
Bardzo trafne jest też porównanie do aut. Jeśli chodzi o solidność wykonania, to w zegarkach wszystko co najlepsze jest już za nami, podobnie jak w samochodach. Dlatego nie zamierzam się rozstawać z Rolkiem na 31xx, podobnie jak z PAM-em na niezawodnym Unitasie. Nowinkom technicznym uprzejmie dziękuję.
 

 

 

Mnie lepsza analogia pasuje, do ludzi co wiele dekad temu twierdzili, że najlepszy silnik to dwusuwowy, albo wystarczy śmigło w samolocie, a nie tak jakieś odrzuty. Na szczęście ludzkość podąża za rozwojem technicznym.  ;)

 

Trzeba parę lat dać nowym mechanizmom Omegi i Rolexa, żeby wykryć i poprawić choroby wieku dziecięcego, ale to bez wątpienia świetny progres. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stres na tym urlopie jak diabli: zadzwonią ? zamejlują ? 

IMG_20220105_161743_1.jpg

Edytowane przez mroova

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
41 minut temu, Mirosuaw napisał(-a):


 

 


To samo słyszałem o co-axialu od mojego znajomego zegarmistrza.
Bardzo trafne jest też porównanie do aut. Jeśli chodzi o solidność wykonania, to w zegarkach wszystko co najlepsze jest już za nami, podobnie jak w samochodach. Dlatego nie zamierzam się rozstawać z Rolkiem na 31xx, podobnie jak z PAM-em na niezawodnym Unitasie. Nowinkom technicznym uprzejmie dziękuję.
 

Myślę podobnie, dlatego mój Batman (jedyny na werku 3186) także się nigdzie nie wybiera. Cały czas osiąga lepsze parametry o zakładanych (i lepsze od tych z 32xx), jednakże teraz, po ponad 3 latach służby potrzebuje ze dwóch dni, aby wejść na idealny chód po dłuższym pobycie w pudełku. 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, tbn napisał(-a):

 

Mnie lepsza analogia pasuje, do ludzi co wiele dekad temu twierdzili, że najlepszy silnik to dwusuwowy, albo wystarczy śmigło w samolocie, a nie tak jakieś odrzuty. Na szczęście ludzkość podąża za rozwojem technicznym.  ;)

 

Trzeba parę lat dać nowym mechanizmom Omegi i Rolexa, żeby wykryć i poprawić choroby wieku dziecięcego, ale to bez wątpienia świetny progres. 

To raczej słaba analogia bo w mechanizmie zegarkowym mimo różnych ładnie nazywanych innowacji funkcjonalny progres jest znikomy, dokładność 2s/d w seryjnym produkcie osiągnięto w latach 60-70 i tak zostało, jedyne co się poprawiło to rezerwa chodu dla tych którzy zegar odkładają na cały weekend ( nie znam nikogo takiego ) i może interwał serwisowania. Użytkowanie, takie "osiągi", jest jakie było, współczesny tourbillon nie pokazuje innego czasu niż 50-letnie Seiko albo smartwatch. Mechanizmy to tylko sposób na oszukanie samego siebie żeby zapłacić takie pieniądze.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mechanizmy Omegi serii 85xx to nie są już wcale nowe mechanizmy. Ja Omegę na werku 8500 użytkuję od 2008 roku, więc sporo czasu upłynęło. O ile nadal bardzo lubię swoją czarną Hour Vision, to niestety muszę szczerze przyznać, że mechanizm był awaryjny i zegarek wielokrotnie musiałem wysyłać do serwisu. Być może było tak dlatego, że miałem jeden z pierwszych modeli na werku 8500, który wtedy rzeczywiście był nowy.


" Nikomu nieznane tajemne serce zegara " - Elias Canetti

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Bugs napisał(-a):

To raczej słaba analogia bo w mechanizmie zegarkowym mimo różnych ładnie nazywanych innowacji funkcjonalny progres jest znikomy, dokładność 2s/d w seryjnym produkcie osiągnięto w latach 60-70 i tak zostało, jedyne co się poprawiło to rezerwa chodu dla tych którzy zegar odkładają na cały weekend ( nie znam nikogo takiego ) i może interwał serwisowania. Użytkowanie, takie "osiągi", jest jakie było, współczesny tourbillon nie pokazuje innego czasu niż 50-letnie Seiko albo smartwatch. Mechanizmy to tylko sposób na oszukanie samego siebie żeby zapłacić takie pieniądze.

 

 

Jakie mechanizmy seryjne, z lat 60-70 masz na myśli, których dokładność gwarantowana przez producenta była +/- 2 s/d? 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba raczej żaden producent w tamtych czasach nie dawał takiej gwarancji.


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, StaryWilk napisał(-a):

 

Jakie mechanizmy seryjne, z lat 60-70 masz na myśli, których dokładność gwarantowana przez producenta była +/- 2 s/d? 

 

Grand Seiko VFA były gwarantowane +2/-2s/d albo +/- minuta miesięcznie ( mechanizmy serii 618x ), Speciale +3/-3s/d ( mechanizmy 615x ) - końcówka lat 60

Producent gwarantował taką dokładność przez pierwsze dwa lata.

 

https://watchesbysjx.com/2018/03/a-detailed-history-of-grand-seiko-v-f-a-the-pinnacle-of-japanese-chronometers.html

Edytowane przez Bugs

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Bugs napisał(-a):

Grand Seiko VFA były gwarantowane +2/-2s/d albo +/- minuta miesięcznie ( mechanizmy serii 618x ), Speciale +3/-3s/d ( mechanizmy 615x ) - końcówka lat 60

Producent gwarantował taką dokładność przez pierwsze dwa lata.

 

https://watchesbysjx.com/2018/03/a-detailed-history-of-grand-seiko-v-f-a-the-pinnacle-of-japanese-chronometers.html

 

VFA to była seria i o ile pamietam krótka w historii GS na przełomie lat 60/70. Nijak się to ma do setek tysięcy modeli produkowanych rocznie przez Omegę i Rolka zgodnie z ich wysokimi standardami. ETE też można wyregulować do dużej precyzji, ale czym innym jest standaryzacja produkcji. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, Kamikadze mogli tak zaryzykować. Ciekawe, czy po 50 latach ich werki odpowiednio serwisowane zachowują nadal taką precyzję, oraz czy były to czysto mechaniczne werki. 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.