Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Paweł Bury.

ZEGAREK BAMBRA - DOJENIE KRÓW

Rekomendowane odpowiedzi

To raczej nie, ponieważ to było obrażliwe określenie, ja pamiętam je gdy bylem mały czyli lata 70 te, u nas nie był to rolnik a raczej "cwaniak" (dzisiejszy przedsiębiorca niekoniecznie uczciwie zarabiający) który zazwyczaj miał jakiś dochodowy interes i koniecznie dużo ziemi, na której ten interes kręcił, najczęściej były to jakieś hodowle na tzw. czasie.

Edit : choć na wsi nigdy nie mieszkałem ...


cyt.-Wszystkie Ryśki to porządne chłopy !

Piotr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aż zapytałem babci. Niemal 80 letnia kobieta wywodząca się ze wsi twierdzi, że bamber to określenie o silnie pejoratywnym ładunku, a odnoszące się do bogatego człowieka, głównie takiego, który zatrudnia robotników - "którego ludzie dorabiają". Niekoniecznie musiał to być rolnik. Jednak nie ma przeszkód w tym, żeby rolnik nazywał tak innego rolnika. Trzeba wziąć pod uwagę to, że określenia takie mogło być tym bardziej używane właśnie pomiędzy samymi rolnikami, ze względu prostego i przyziemnego, a wśród Polaków bardzo powszechnego - z zazdrości, gdyż bamber to zawsze był ten jeden z najbogatszych, do którego inni rolnicy chodzili jak nie starczało środków z ich własnego gospodarstwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie ten zegarek pachnie wyrobnictwem dla baorów ze styku Austrii i Bawarii.

Toć to jak ulał pasuje do sielskiej krainy Faterlandu.


<p>Czasem lec-e w gruchy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aż zapytałem babci. [...]

Wieś wsi nie równa, a i określenia w mowie potocznej nie muszą mieć wszędzie jednakowe znaczenie.

Na wsi nie mieszkałem, ale w latach 70-80-tych spędzałem na wsi wielkopolskiej sporo czasu z racji uprawianego wtedy zawodu i pamiętam tyle, że mieszkający tam rolnicy raczej nie kupowali od nikogo jajek czy mleka, nawet ci co pracowali w PGR-ach i nie mieli własnych gospodarstw, zawsze coś hodowali "przy domu" A określenie bamber miało to samo znaczenie co wieśniak, kmiotek itp., a użycie go przez jednego mieszkańca wsi w stosunku do drugiego, byłoby zwyczajnie śmieszne, tak samo jakby murzyn wyzywał drugiego murzyna od "bambusa" czy "asfalta". :D

Ogólnie to słowo "bamber" wzięło się od niemieckich osadników z Bambergu, którzy zostali sprowadzeni przez władze Poznania w XVIII w. dla zasiedlenia wsi wyludnionych po wojnie i epidemii cholery. Na początku rzeczywiście oznaczało dobrego (czyt. bogatego) rolnika, ale w mojej młodości (1960-80) było to już określenie negatywne, a obecnie w środowisku w którym się obracam jest w zasadzie nie używane.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam na wsi w której jeszcze w latach 80-90 jedynym pracodawcą był miejscowy PGR - wokoło pełno gospodarzy jak wolisz rolników - jak ktoś szedł do takiego po mleko jajka czy kurczaka to sie mówiło ide do bambra albo bałora cokolwiek te słowa znaczyły - on był bałor a jego żona bałorka - byli to ludzie którzy cały dzien chodzili w gumowcach a raczej gumofilcach a w niedziele tak samo tylko spodnie dawał sobie na wierzch a nie do środka :D  :D  :D 

 Ponieważ o zegarku zostało już tam coś powiedziane, a moje wiedza nie pozwala mi na dorzucenie nic bardziej trafnego pozwolę się odnieść do drugiego z określeń rolnika, bo właśnie takie znaczenie ma użyte przez ciebie słowo "bałor", które to w języku niemieckim "bauer" znaczy właśnie rolnik, chłop, wieśniak. (Fonetycznie znane mi bardziej jako "bałer")  Na trenach zachodniej Polski, gdzie naleciałości z języka niemieckiego były znaczne i chyba nawet pozostały, oraz wśród starszych osób, które w okresie wojny pracowały u niemieckich gospodarzy ( zarówno na wysiedlonych terenach, szczególnie Wielkopolski jaki i na terenie Niemiec takie określenie gospodarza było czymś normalnym i powszechnym. Używanie tego słowa w stosunku do polskich gospodarzy ma raczej wydźwięk pejoratywny.       


"You may delay but time will not" Benjamin Franklin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Temat się rozrasta w dwie strony ZEGARKA i BAMBRA - mieszkam w małej miejscowości 5km od Karpacza (Śnieżka bardziej znana) w mojej wiosce w latach 50-80 około 50% mieszkanców było związanych z miejscowy PGRem - było to ogromne przedsiebiorstwo rolnicze - pozostała część mieszkanców pracowała w zakładach przemysłu lniarskiego ORZEŁ reszta w zakładach porcelany elektrotechnicznej - wioska liczyła wtedy 3 tyś mieszkanców a były w niej 3 ogromne zakłady pracy - sporo ludzi pomimo ze pracowała w zakładach przemysłowych miała też swoje mniejsze lub większe gospodarstwa - osobiscie ani ja ani moi rodzice czy nawet dziadkowie nie mieliśmy nic wspólnego z rolnictwem wszyscy pracowali w pozastałych 2 zakładach - pamiętam okresy przed zimą kisiło się kapuste po nią rodzice jechali do bambra do sąsiedniej wioski bo tam miał dobrą - po mleko moja mama chodziła też do bambra ale obok nas bo miał bardzo czysto w domu i mleko sprzedawane było w sposób bardzo higieniczny inni robili to nawet prosto ze stodoły lali z baniek do butelek - gosc posiadał dwa traktory nowego poloneza chyba ze 30 krów do tego wszystkie gatunki kur gołębie kaczki itp... miał też sporo świń i pamiętam jak rodzice kupowali jedna na pół z sąsiadami

wczoraj poszedłem do mojej babci i zapytałem ją kto to jest BAMBER - myślała chwile i odpowiedziała " No ten jak mu Ra.....j  jest bambrem" nazwiska celowo nie pisałem całego bo facet do dzisiaj ma gospodare tyle że poloneza zamienił na Q5 i do dzis dnia niektóre osoby mówią na niego bamber.

Nie pamiętam żeby kiedykolwiek ktoś do tych gospodarzy mówił bezpośrednio Panie bamber ale tak WSZYSCY właśnie byli nazywani w potocznej mowie.

JA TEGO NIE WYMYŚLIŁEM SKĄD SŁOWO DO NAS PRZYSZŁO NIE WIEM ALE TAK BYŁO - KONIEC KROPKA :angry:  :angry:  :angry:  :D  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo o zegarku niestety można tylko niewiele, a o bambrach dużo więcej...  :D 


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:lol:  :lol:  :lol:  :lol:  Dobre - mimo wszystko dzięki za starania i czas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Świętokrzyskim też funkcjonowało określenie "bamber" i "bałor", "baor" albo "bałer". Tak byli nazywani rolnicy, ewentualnie sadownicy, plantatorzy itp - ogólnie ci bogatsi związani z rolnictwem. Słowa miały różne zabarwienie, ale raczej nie były wyrazem podziwu i uznania. Ot tak lekko ironicznie, lekko pogardliwie, czasami z dozą skrywanej zazdrości. Najczęściej tych określeń używali tzw chłopo-robotnicy albo świeżo upieczeni przedstawiciele miejskiego proletariatu w stosunku do tych, którzy pozostali na wsiach. Dzisiaj jeśli jeszcze ktoś używa tych słów to mają już zdecydowanie humorystyczny wydźwięk.


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Temat się rozrasta w dwie strony ZEGARKA i BAMBRA - mieszkam w małej miejscowości 5km od Karpacza (Śnieżka bardziej znana) w mojej wiosce w latach 50-80 około 50% mieszkanców było związanych z miejscowy PGRem - było to ogromne przedsiebiorstwo rolnicze - pozostała część mieszkanców pracowała w zakładach przemysłu lniarskiego ORZEŁ reszta w zakładach porcelany elektrotechnicznej - wioska liczyła wtedy 3 tyś mieszkanców a były w niej 3 ogromne zakłady pracy - sporo ludzi pomimo ze pracowała w zakładach przemysłowych miała też swoje mniejsze lub większe gospodarstwa - osobiscie ani ja ani moi rodzice czy nawet dziadkowie nie mieliśmy nic wspólnego z rolnictwem wszyscy pracowali w pozastałych 2 zakładach - pamiętam okresy przed zimą kisiło się kapuste po nią rodzice jechali do bambra do sąsiedniej wioski bo tam miał dobrą - po mleko moja mama chodziła też do bambra ale obok nas bo miał bardzo czysto w domu i mleko sprzedawane było w sposób bardzo higieniczny inni robili to nawet prosto ze stodoły lali z baniek do butelek - gosc posiadał dwa traktory nowego poloneza chyba ze 30 krów do tego wszystkie gatunki kur gołębie kaczki itp... miał też sporo świń i pamiętam jak rodzice kupowali jedna na pół z sąsiadami

wczoraj poszedłem do mojej babci i zapytałem ją kto to jest BAMBER - myślała chwile i odpowiedziała " No ten jak mu Ra.....j  jest bambrem" nazwiska celowo nie pisałem całego bo facet do dzisiaj ma gospodare tyle że poloneza zamienił na Q5 i do dzis dnia niektóre osoby mówią na niego bamber.

Nie pamiętam żeby kiedykolwiek ktoś do tych gospodarzy mówił bezpośrednio Panie bamber ale tak WSZYSCY właśnie byli nazywani w potocznej mowie.

JA TEGO NIE WYMYŚLIŁEM SKĄD SŁOWO DO NAS PRZYSZŁO NIE WIEM ALE TAK BYŁO - KONIEC KROPKA :angry:  :angry:  :angry:  :D  

No to mieszkasz w... Mysłakowicach :rolleyes:


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie - sporo danych podałem żeby nie trafić ;)   Kto z was do szkoły chodził do letniej rezydencji książąt pruskich ??? ja tak :lol:  :lol:  :lol: 

Pierwszymi mieszkancami Mysłakowic byli Tyrole - zostało po nich kilkanaście domów tyrolskich (taka ciekawostka)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najładniejsze domy tyrolskie jakie widziałem to właśnie w Mysłakowicach, a nie w Tyrolu. Mój niedoszły szwagier startował w wyborach na wójta Mysłakowic... ale nie wygrał :(


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakieś namiary na szwagra nazwisko może znam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakieś namiary na szwagra nazwisko może znam

 

Wystarczy "niedoszły szwagier Kiniola" ;)


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NIEeeee mój leży i czeka na poranne dojenie  :D

W moim tarcza jest porcelanowa a ten ma malowaną  - mój ma więcej tych błyszczących punktów poza tym ma lepszy mechanizm - według mnie to są późniejsze zegarki niż ten mój nie mówię że to podróbki bardziej jakaś reaktywacja próba odtworzenia tych starych wzorów a wiadomo jak to zazwyczaj wychodzi - ten pewnie z lat 70 tych 

W grawerce z tyłu koperty brak jest sygnatury u mnie jest "HUGUENIN" poza tym sporo elementów na motywie jest okrojonych - bamberka na moim niesie wiadro z mlekiem a tutaj nawet wiaderka nie widać poza tym szczegóły ubioru gospodarza mocno uproszczone tak samo szczegóły odwzorowania krówek itd.... 

post-68206-0-97586300-1453372935_thumb.jpg

post-68206-0-38006100-1453372948_thumb.jpg

post-68206-0-87446200-1453372961_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
NIEeeee mój leży i czeka na poranne dojenie

 

no nieeee... lepiej zostaw zegarek w spokoju! zabierz się za dojenie bambrów klikających na Twoich aukcjach :)


koszyk tourbilliona do hublota ...niebity! kupię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.