Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

KRWISTY

Glycine vs Oris vs LLD vs Glycine

Glycine vs Oris vs LLD vs Glycine  

89 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Jash

Nie daj się natomiast namówić na LLD. Dla mnie to jeden z najnudniejszych zegarków jakie widziałem. Na zdjęciach wygląda jeszcze jako tako, ale w realu prezentuje się nijako. Jeśli ma to być zegarek na lata , to szybko Ci się znudzi. Z tej czwórki Longines to wg. mnie zdecydowanie najsłabszy kandydat, głosuję na Glycine. :)

Podpisuję się pod tym :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje typy to Airman Vintage za świetny design retro ale i ponadczasowość oraz Oris za ciekawą kolorystykę oraz wzornictwo paska nawiązujące do klimatu rajdów samochodowych z lat siedemdziesiątych :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podpisuję się pod tym :)

Ja też.

 

Natomiast ja bym wybrał z tej czwórki Chronoris'a ale w wersji zielonej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Jash

Pomarańczowy jest zgrabniejszy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość iKrawiec

Bez dwóch zdań wybrałbym airman'a, tylko w niebieskiej wersji kolorystycznej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie daj się natomiast namówić na LLD. Dla mnie to jeden z najnudniejszych zegarków jakie widziałem. Na zdjęciach wygląda jeszcze jako tako, ale w realu prezentuje się nijako. Jeśli ma to być zegarek na lata , to szybko Ci się znudzi.

Skoro tak mówisz, to pewnie masz rację- mi się jeszcze co prawda nie znudził, ale pewnie to kwestia czasu- w końcu mam go dopiero niecałe 3 lata :lol:;)

A tak serio- są gusta i guściki, a często te zegarki, które wydają się(niektórym) nudne na pierwszy rzut oka, po dłuższym okresie użytkowania zyskują :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Jash

Rychu, ale tak szczerze. Nosisz LLD chociaż przez tydzień w każdym miesiącu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A Żona jeszcze Ci się nie znudziła :P W końcu masz ją już AŻ trzy lata  :D  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żoną jest niby nie tak długo, ale razem jesteśmy prawie 10 lat, więc to jak stare małżeństwo- miała prawo się znudzić, ale to w dwie strony działa- skoro ona nie narzeka zbytnio, to jak ja śmiałbym :lol:

 

Jacek- nie, zbyt często go nie noszę, ale jeśli w ten sposób popatrzeć, to żadnego zbyt często nie noszę- tak to już jest, jak ma się kilka czy kilkanaście zegarków.

Ostatnio był kilka dni na ręce w okolicach świąt- ale w momencie kupna takie było jego zakładane przeznaczenie- nie przepadam za garniturowcami, więc LLD miał służyć na fajnej skórce

jako taki awaryjny do bardziej oficjalnych okazji i czasem do założenia w normalne dni gdy najdzie taka ochota- jak wiesz, jakiś czas temu doszedł do niego Moonwatch i ma spełniać podobne funkcje :)

A często do niego zaglądam czy mu nie smutno :P i nie robi mi się niedobrze na jego widok, a wręcz z ochotą zerkam, a to już, po takim czasie mocny argument ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

często te zegarki, które wydają się(niektórym) nudne na pierwszy rzut oka, po dłuższym okresie użytkowania zyskują :)

 

I to są właśnie te najbardziej klasyczne (przez niektórych nazywane "nudne"), bo one zazwyczaj okazują się być ponadczasowe. Ile to się naczytałem jaki nudny jest Rolex Sub, a on już przez kilkadziesiąt lat wygląda prawie tak samo, cieszy się takim samym uznaniem i przez kolejnych kilkadziesiąt lat pewnie nic się nie zmieni.


Pozdrawiam, Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie najbardziej podoba się Glicyne 1953 jest wspaniały, ale kupiłbym LLD. Ten zegarek chodzi za mną od lat. Biorąc pod uwagę Twoje założenia to mój głos na LLD.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oris jest ciekawy, ale nie miałem wątpliwości, by zagłosować na Longines, nawet pomimo tego, że dużo lumy w nim jest. Klasyczne modele często okazują się ponadczasowe, zresztą - analogicznie do świata zegarków jest przecież w kinie, rocku, samochodach. I nie uważam, by taki zegarek mógł się znudzić. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pomagamy koledze w wyborze że ho ho!!!  :D  :D  :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zależy w jakich warunkach bedzie pracował zegarek, jeśli często woda to Oris odpada, zostaje reszta. Longines pomimo, że lubię bardzo tą firmę ma plus w postaci normalnej formy wskazania czasu, ale minus za wrażenia na żywo, długie uszy i subiektywnie najgorszy werk ale widać, że cieszy się powodzeniem i dobrą reputacją.

Oryginał był bardzo ciekawy i niewiele ich powstało.

Glycine - moim zdaniem najlepsza opcja w tym wypadku, bardzo dobre wykonanie, super świecą ale akurat nie te modele.

Jeśli nie jesteś przyzwyczajony do wskazania czasu w formie 24h to bedziesz miał kłopot z odczytem.

Model limitowany na żywo nie wygląda aż tak dobrze jak na zdjęciach, to znakomity zegarek ale do kolekcji dla miłośnika firmy.

Na pewno jest inny, koperta to standard airmana base 22.

Dobra rozpisałem się zbytnio, biorąc wszystkie za i przeciw, wybrałbym SST ale z inną tarczą, lub innego airmana albo Longinesa.

Edit : przy braku wody i chęci posiadania jedynego chrono - weź Orisa :D


cyt.-Wszystkie Ryśki to porządne chłopy !

Piotr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie LLD . Udany model .  Za mocny zawodnik dla reszty stawki. Wskazania 24 godzinne i naciapciane tarcze dysklasyfikują Glicyne ( po co komplikować to co proste i oczywiste). Oris nie dla mnie . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro tak mówisz, to pewnie masz rację- mi się jeszcze co prawda nie znudził, ale pewnie to kwestia czasu- w końcu mam go dopiero niecałe 3 lata :lol:;)

A tak serio- są gusta i guściki, a często te zegarki, które wydają się(niektórym) nudne na pierwszy rzut oka, po dłuższym okresie użytkowania zyskują :)

 

Jeśli Tobie się podoba to super, mi nic do tego, napisałem tylko co jakie ja mam odczucia co do LLD. :) O tym zegarku można (czy raczej o wszystkich wymienionych, o które padło pytanie) właściwie dyskutować tylko w kategoriach gustu, i walorach użytkowych. O technikaliach chyba mniej.

 

 

I to są właśnie te najbardziej klasyczne (przez niektórych nazywane "nudne"), bo one zazwyczaj okazują się być ponadczasowe. Ile to się naczytałem jaki nudny jest Rolex Sub, a on już przez kilkadziesiąt lat wygląda prawie tak samo, cieszy się takim samym uznaniem i przez kolejnych kilkadziesiąt lat pewnie nic się nie zmieni.

Tylko, że Sub jest faktycznie ikoną, ma historię, wzornictwo i techniczną doskonałość. W tym kontekście trudno mówić o nim, że jest nudny. A LLD jest, ale tak po prostu - zwyczajnie wieje od niego nudą, od klasyki w rozumieniu Suba dzielą go lata świetlne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie interesują tylko walory użytkowe i opinie na ten temat te na + i te na -:)

Czy w środku mamy 2893 czy 2824 czy 7750 to już inna para kaloszy która jest dla mnie mniej ważna także kwestia 24h tutaj poruszana to też nie problem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zagłosowałem na Orisa, LLD wiele traci przy bliższym poznaniu


JACEK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tych obu Glycine nie odczytasz poprawnie i przy jednym szybkim spojrzeniu godziny, a to dlatego, że indeksy godzinowe nie są standardowym podziałem na minuty tarczy zegarka.

Longines przy tym zyskuje, choć ma fatalną masę luminescencyjną przy Glycine.

Rolex fakyycznie zebrał wszystkie najlepsze cechy użytkowe i wsadził je w jeden model, choć to nie jego pomysły ale działają znakomicie. Po latach udoskonalania rozwiązań czynią go trudnym do pobicia zawodnikiem.

Cechy użytkowe - aby mieć pewność WR, stoper musi mieć zakręcane przyciski, w tym wypadku Oris nie nadaje się do kontaktu z wodą.


cyt.-Wszystkie Ryśki to porządne chłopy !

Piotr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tych obu Glycine nie odczytasz poprawnie i przy jednym szybkim spojrzeniu godziny,

Piotrku, z tym się absolutnie nie mogę zgodzić. W przypadku wersji 12h, czas odczytujesz intuicyjnie z układu wskazówek. Nie wymaga to żadnego przyzwyczajenia. Wersja purist rzeczywiście wymaga krókiej adaptacji.


Pozdrawiam
Piotrek
 

imageproxy1.jpg.39195932474b734d12bdf1ef8370670e.jpg 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo lubię Glycine i miałem 5 airmanów to mój ukochany model, jednak mi odczytanie dokładnej godziny sprawia kłopot- dokładnej i szybko co do minuty.

Mam lekkiego pier...olca na tym punkcie i wielokrotnie to sprawdzałem, potrzeba ułamek sekundy więcej aby idealnie odczytać prawidłowo położenie minutowej.

Oczywiście nie jest to drastyczną wadą :D ale mnie czasem denerwuje.

Natomiast masz rację z układu jak najbardziej, szczególnie w ciemnościach a Glycine bije na trzy głowy konkurentów swoją luminową, świecą jak latarki :)

Longines tutaj zostaje daleko w tyle.

Jeśli ktoś nie traktuje zegarka użytkowo a jedynie ozdobnie to jest to bez znaczenia.

Ja już wcześniej zagłosowałem na SST choć Longines to również moja ulubiona firma, ale śmiem twierdzić, że dzisiaj użytkowo jest poniżej Glycine i to dosyć znacznie. Serie Lagunare i Airman biją wszystkie modele Longinesa, które czasem są ładne a nawet piękne ale tylko do pooglądania.

Edit: żeby nie było, że przesadzam z Glycine :D , w tym Longinesie po zmroku nie odczytasz żadnej godziny, gdyż nie zobaczysz wskazówek, nawet jest problem gdy ustawiasz go pod różnymi kątami, i tak niewiele widać - sprawdzałem :).


cyt.-Wszystkie Ryśki to porządne chłopy !

Piotr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam LLD dopiero od roku, ale wiem, że zostanie ze mną na baaardzo długo. Nie wiem jak można się nim znudzić. Ilekroć patrzę na niego nie widzę nic "nudnego" w designie, a raczej ponadczasową prostotę formy. Na nadgarstku leży wprost idealnie (w mojej opinii właśnie dzięki długim uszom). Pasuje do prawie każdego stroju. Jest bardzo uniwersalny. Jedyne co bym ulepszył to mechanizm. Ale za tę cenę nie ma co wybrzydzać. Mój głos na LLD. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trudny wybór. Każdy na coś w sobie.


Co-Axial

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać, że każdy z nich jest świetny, na mecie meldują się Oris i SST, ciężki wybór ale końcowo stawiam na SST zdecydowanie przykuwa wzrok.



Lubię zegarki jak konie owies.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.