Jestem posiadaczem wymienionego w temacie zegarka od piętnastu lat. Kupiłem go z nadzieją, że nie zgubię się na pustyni, gdybym się nań zawieruszył. Na GPS nie było mnie stać. Przetrwał codzienne ponad roczne użytkowanie w ekstremalnych warunkach atmosferycznych (różnice temperatur, zapylenie, burze piaskowe, porę deszczową) i taktycznych (ostrzały moździerzowe, maszynowe i IED). Nie przetrwał wymiany baterii u jednego z zegarmistrzów, bo wysiadło mu podświetlenie (indiglo). Usłyszałem, że timexom po jakimś czasie "wysiada elektryka". Czy faktycznie nie ma już dla niego ratunku? Może ktoś z Forumowiczów ma wiedzę w tym temacie? Zależy mi na nim ze względów sentymentalnych. Oboje przetrwaliśmy czas wojny. Zaczęliśmy się psuć podczas pokoju. Rozważam ewentualność zakupu samego modułu, bądź całego zegarka jako dawcy. Koperta w moim egzemplarzu nosi ślady bojowe. Siebie nie naprawię, a zegarek może się uda? Ot, sentymentalny robię się coraz bardziej. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie i porady.