xeno montana 3.JPG
Jeden mój kolega, fachowiec od obsługi ciężkich maszyn budowlanych, pracował koparką przy wykopie. Ponieważ kopał w miejscu, gdzie mogły przebiegać przewody czy też gazociąg, to z łyżki ostrożnie zrzucał wsad wypatrując folii ochronnej kładzionej podobno 30 cm nad biegnącymi w ziemi instalacjami. W pewnym momencie coś mu błysnęło z łyżki. Sprawdził... i oto, co znalażł.
Zegarek był utytłany w ziemi i nie działał. Kolega wymył go (!), wsadził baterię z jakiegoś breloczka i... działa!
Jeden z przycisków ma fochy i czasami działa, a czasami nie. Melodyjek nie potrafiliśmy uruchomić. Czasami ekran przygasał podczas uruchumiania przycisków, jakby jakieś przepięcie było (może po myciu? ). Ale biorąc pod uwagę, że zegarek przeleżał w ziem,.. być może ze 30 lat?, został znaleziony w mokrym błocie z wysokości kabiny operatora ciężkiej koparki, a po włożeniu bylejakiej baterii działa, zakrawa moim zdaniem na absolutny cud!
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.