Na początku witam serdecznie wszystkich Forumowiczów, ponieważ jestem tu nowy Od dawna przymierzałem się do zakupu Atlantic The Original Automatic Worldmaster a tu niespodzianka i dostałem go w prezencie! Po przeczytaniu metki dowiedziałem się, że mechanizm to już nie ETA, tylko Sellita SW200, z tego co udało mi się dostrzec przez szybkę to chyba SW200-1. Poczytałem w necie o różnicach ETA/Sellita, ulepszenia w postaci dodatkowego kamienia itp. Spoko, mogę zaakceptować inny mechanizm, mimo różnych opinii na temat Sellity. Natomiast nie wiem szczerze mówiąc co myśleć o tym, że Atlantic pozostawił na tarczy napis 25 jewels, skoro na wahniku jest 26 jewels. Zapewne nie chcieli inwestować w nowe tarcze, a ETY się im skończyły i zrobili coś takiego. Wydaje mi się to trochę nieprofesjonalne. Nawet w radzieckich zegarkach, których kilka mam, raczej takie rozbieżności się nie zdarzają o ile są w oryginale, a ten Atlantic kosztował niemało biorąc pod uwagę moje wcześniejsze zegarki. Trochę jakbym miał "składaka", który jest co prawda oryginalny, ale wcale nie dziwiłbym się jakby ktoś to kwestionował za xx lat, jeśli np. moi następcy będą chcieli go sprzedać. Zegarek jest dla mnie piękny, naciąg działa dobrze, robi ok. +8 sek/doba. Kupiony stacjonarnie, no i prezent, toteż można by machnąć ręką, ale stwierdziłem, się w Wami skonsultuję, bo nie znam innych osób, które "czują" zegarki. Co byście radzili, zostawić i cieszyć się, a może spróbować wymieniać na wersje z ETA?