Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Gość lopez56

Bisset made in swiss

Rekomendowane odpowiedzi

Gość arwas

czwarty model "swiss made". Ze strony internetowej firmy, wyglada na to że dostępny. Koperta z matowego srebra.

post-0-0-26307600-1331081781.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość arwas
Tu się zgodzić nie mogę, bo w branży zegarkowej, firma przedstawiająca się jako szwajcarska, od razu kojarzy się z produktami szwajcarskimi ;) I o to chodziło moim zdaniem firmie Bisset. I o to jest też cała ta "afera".

 

w tym się nieco mylisz. Szwajcaria jeszcze do niedawna nie miała prawie żadnej ochrony znaków narodowych. Niemal kazdy mógł podawać się za szwajcarską firmę.

I szwajcarskie firmy które już od dawna niczego nie produkują w Szwajcarii z powodu wysokich kosztów pracy, korzystały właśnie na sprzedaży marek. Same utrzymywały się przenosząc produkcję na daleki wschód. Wiec ten kto uważa Szwajcarską markę za sygnująca wyroby produkowane wyłacznie w Szwajcarii musi się wykazać spora naiwnością.

Dopiero rok temu Szwajcaria dostosowała swoje prawo do standardów UE. Ale też nie jest to wielka zapora, wystarczy gdy 60% kosztów produkcji ponoszonych jest na terenie Szwajcarii i wyrób uzyskuje szwajcarskość. To dotyczy wszystkich zegarków, także tych najdrozszych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tessio

Osoby, które nie interesują się zegarkami (i nie zaglądają na forum), są przekonane, że kupują zegarek szwajcarski, a jeśli widzą na tarczy - swiss, swiss mvt, swiss mvp są o tym święcie przekonane. Kończę, bo na nabijemy 10 stron, a i tak każdy ma swoje zdanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość arwas
Osoby, które nie interesują się zegarkami (i nie zaglądają na forum), są przekonane, że kupują zegarek szwajcarski, a jeśli widzą na tarczy - swiss, swiss mvt, swiss mvp są o tym święcie przekonane. Kończę, bo na nabijemy 10 stron, a i tak każdy ma swoje zdanie.

 

Jednak tutaj pisały o tym osoby doświadczone. Tak samo niesłuszne przekonanie mają osoby kupujące inne marki zegarków uznawanych za szwajcarskie, nawet mają jeszcze głębsze przekonanie.

 

Kupując Toyotę czy telewizor Sony mamy przekonanie że nabylismy wyrób Japoński. Tymczasem one w całości powstają w Anglii, Irlandii, Tajwanie czy Tailandii. Nikt z tego nie robi tragedii. Powinniśmy się cieszyć że coś wreszcie powstało w Polsce [poza wątłymi próbami sprzedaży tak samo szwajcarskich jak Bisset, werków w kopertach oznaczonych "made in Poland"].

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tessio
Kupując Toyotę czy telewizor Sony mamy przekonanie że nabylismy wyrób Japoński. Tymczasem one w całości powstają w Anglii, Irlandii, Tajwanie czy Tailandii.

 

Na tych produktach jest wyraźnie napisane gdzie zostały wyprodukowane :) W przypadku samochodu takie informacje też bez problemu uzyskasz u sprzedawcy. Na zegarkach jest napisane swiss ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Blaz
Na tych produktach jest wyraźnie napisane gdzie zostały wyprodukowane :) W przypadku samochodu takie informacje też bez problemu uzyskasz u sprzedawcy. Na zegarkach jest napisane swiss ;)

 

Dokładnie. We Włoszech wiedzą, że ich Fiat jest produkowany w Polsce. Poza tym biorąc do ręki jakiś T-shirt uznanej marki na metce masz podany kraj, gdzie naprawdę był wyprodukowany. Itp, itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tessio

Napisałem te posty na "irlandzkim" laptopie, oglądając przy tym walkę na "czeskim" telewizorze ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość arwas
Dokładnie. We Włoszech wiedzą, że ich Fiat jest produkowany w Polsce. Poza tym biorąc do ręki jakiś T-shirt uznanej marki na metce masz podany kraj, gdzie naprawdę był wyprodukowany. Itp, itd.

 

No właśnie - wszedzie tylko nie na zegarkach. ostatnio czytałem dyskusję czy Seiko to jest seiko japoński czy może nie całkiem? Na zegarkach albo jest napisane że swiss made albo tak niezupełnie i niedokońca. A nawet jeśli jest napisane że swiss made to nie znaczy, że naprawdę coś poza zamknięciem wieczka zostało dokonane w Szwajcarii.

 

miejsce wykonania jest podawane gdy wyprodukowano wyrób w fabryce firmy poza granicami kraju jej siedziby. Tymczasem duża część elektroniki jest produkowana w fabrykach nie należących do firmy markującej wyrób, w fabrykach OEM i z nich nie dowiemy się kto jest producentem. Wystarczy przejście przez jedną granice więcej, zapakowanie w innym miejscu i juz mamy "made in co chcemy".

 

Samochód, telewizor, t-shirt są przedmiotami użytkowymi. Zegarek natomiast jest marką. Pozbawiony marki staje kawałkiem matalowego czegoś i nic poza tym. Zarówno ten najdrozszy jak i ten najtańszy. Zreszta sami to wiecie - czytałem przed chwilą gdzieś post rozczarowanego użytkownika Festiny i czegoś jescze który stwierdził że dwa razy drozszy zegarek "lepszej" marki jest brzydszy.

 

Jeszcze kwestia jest bardziej złozona bo np. moga być wyroby produkowane na zlecenie. Wtedy np mamy koszule np. Wólczanka z napisem np. wyprodukowano w Chinach dla Monnari Trade Polska ;)

Tak jest z Bissetem.

Bisset jest marką szwajcarską, a zegarki dla niego wyprodukowano w Chinach.

 

Bardziej można się rozczarować wiadomością, że zegarki szwajcarskie, ze szwajcarii dla szwajcarskich firm też wyprodukowano w Chinach. Stały się tak samo szwajcarskie dzieki odpowiedniemu rozłozeniu kosztów i umiejętnemu fakturowaniu transakcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Blaz
Samochód, telewizor, t-shirt są przedmiotami użytkowymi. Zegarek natomiast jest marką. Pozbawiony marki staje kawałkiem matalowego czegoś i nic poza tym. Zarówno ten najdrozszy jak i ten najtańszy. Zreszta sami to wiecie - czytałem przed chwilą gdzieś post rozczarowanego użytkownika Festiny i czegoś jescze który stwierdził że dwa razy drozszy zegarek "lepszej" marki jest brzydszy.

 

Kompletnie nietrafione porównanie. Samochód, telewizor też jest marką. Jeśli masz do wyboru Audi i Bugatti to wybierzesz to drugie, choć silnik jest w obu ten sam. Jeśli masz do wyboru Sony i Daewoo to wybierzesz Sony, choć to ten sam kineskop. Jeśli masz do wyboru zegarek Ja-ku-Ti-ku-Tak i Bisseta "made in Swiss", to wybierzesz to drugie, mimo że w obu tyka chiński werk. Na tym polegał chytry plan Bisseta. Zrobimy trzy zegarki spełniające wymogi szwajcarskie i ogłosimy, żeśmy Szwajcarami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość arwas
Kompletnie nietrafione porównanie. Samochód, telewizor też jest marką. Jeśli masz do wyboru Audi i Bugatti to wybierzesz to drugie, choć silnik jest w obu ten sam. Jeśli masz do wyboru Sony i Daewoo to wybierzesz Sony, choć to ten sam kineskop. Jeśli masz do wyboru zegarek Ja-ku-Ti-ku-Tak i Bisseta "made in Swiss", to wybierzesz to drugie, mimo że w obu tyka chiński werk.

 

 

to pokaż mi teraz dwa samochody wielkości i z silnikiem tego Audi/Bugatti z których jeden będzie droższy 100 razy od drugiego? Nie pokażesz bo takich nie ma..

A w zegarkach nie bedzie z tym problemu, cena jest wyłącznie wynikiem fantazji marketingowej. W zegarkach tak jak w biżuterii 99% wpływu na cenę to kierowanie wyrobu do określonego targetu kupujacych z odpowiednio grubym portfelem.

 

Analogia między zegarkami a samochodami jest jeszcze taka że pojęcie swiss made stało się synonimem oznaczającym dobrą markę. Podobnie jak pojecie niezawodności "japońskie samochody", czy wysokiej technologii "japońska elektronika".

Tak jak pisałem szwajcarskie firmy robiły na tym "swiss made" spore pieniądze niczego nie produkując. Dlatego Szwajcaria z pewnymi oporami ograniczyła mozliwość stosowania oznaczeń kraju pochodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tessio
Bardziej można się rozczarować wiadomością, że zegarki szwajcarskie, ze szwajcarii dla szwajcarskich firm też wyprodukowano w Chinach. Stały się tak samo szwajcarskie dzieki odpowiedniemu rozłozeniu kosztów i umiejętnemu fakturowaniu transakcji.

 

...my i tak nie dowiemy się, gdzie co dokładnie zostały wyprodukowane, dlatego dyskusja nie ma sensu.

 

Chyba, że przyjdzie forumowicz Michaszko, to poproszę go żeby zapytał swojego starego znajomego Kurta Klausa, który wynosił w młodości części z fabryki i składał zegarki w domu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość arwas
...my i tak nie dowiemy się, gdzie co dokładnie zostały wyprodukowane, dlatego dyskusja nie ma sensu.

 

Chyba, że przyjdzie forumowicz Michaszko, to poproszę go żeby zapytał swojego starego znajomego Kurta Klausa, który wynosił w młodości części z fabryki i składał zegarki w domu ;)

 

 

Kiedy się nad tym tak głebiej zastanowić, ta globalizacja doprowadziła do jakiegoś takiego rozpaćkania wizerunków marek. Kiedyś rzeczywiscie mozna było rozważać czym się różnią wyroby niemieckie, szwajcarskie, włoskie, francuskie. Teraz nikt nie wie co gdzie, kto wyprodukował i kto zaprojektował. Nic nie jest pewne. Kupujemy nazwy i mity na ich temat. Trochę to przykre.

 

Skoro już tak jest, pozostaje się cieszyć że polskie firmy też potrafia na tym zarabiać. Przy tym jak się okazuje MR jednak wchodzi z ofertą szwajcarskich zegarków w niższe rejony cen. Poprzednio ze szwajcarskich mieli tylko najdroższe złote modele Bisseta. Teraz jest już coś w stalowych kopertach. Rozkręcają się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tessio

Ja wierzę w te magiczne 50% i domknięcie wieczka w Szwajcarii ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość arwas
Ja wierzę w te magiczne 50% i domknięcie wieczka w Szwajcarii :)

 

nooo to inna sprawa. z tym jednak że chodzi o magiczne 60%. wieczko może być domknięte w Chinach tylko zafakturowane tak zmyślnie w Szwajcarii ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tessio
nooo to inna sprawa. z tym jednak że chodzi o magiczne 60%. wieczko może być domknięte w Chinach tylko zafakturowane tak zmyślnie w Szwajcarii ;)

 

Dlaczego 60%?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość arwas
Dlaczego 60%?

 

O ile pamietam min. 60% kosztów produkcji musi być poniesione na terenie Szwajcarii. Wydaje mi sie że pozostawili sobie możliwość wliczania kosztów z fabryk szwajcarskich firm poza granicami. Pewnie też w grę wchodzą kwestie własności kapitałowej takich fabryk, udziały wiekszościowe. Zreszta jeśli fabryka jest poza granicami w formie spółki zaleznej, to mozna dokonać przeniesienia kosztów w cenach usług wewnętrznych. Na każde tego rodzaju ograniczenie ludzie wymyślą dziesięć sposobów jego ominięcia ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Jash

51%

Swiss Made Defined by Law

 

 

 

[edit] Swiss watch

A watch is considered Swiss, according to the Swiss law if:

 

 

 

[edit] Swiss watch movement

A watch movement is considered Swiss if:

 

If a watch movement is intended for export and will not be cased-up in Switzerland, but it otherwise meets the criteria to be considered a Swiss movement, the watch may say "Swiss Movement" but it may not say Swiss Made on the watch case or dial.

 

The 50% Rule for Swiss Made Watches

Use of the Swiss Made label for watches is covered by an ordinance of the Federal Council dated 29 December 1971. The Swiss standard is often pejoratively referred to as the 50% Rule. However, it has its basis in real life economics. Again, the law merely sets forth a minimum standard. The famous or infamous Swiss Made Ordinance has, for a number of years, been subject to many criticisms, particularly inside the industry, because it is considered too lax, but also in legal circles, where the view is that it no longer fully meets the legal mandate specified in the companion law on trademarks (SR 232.11).

 

?It is not generally known that quite a few Swiss companies have watches assembled in China for export to North America, Asia and even Europe, where the brand name is more important that the ?Swiss made? label. Such watches may consist of a Chinese case and a Chinese crystal, a Taiwan-made dial and metal bracelet and Japanese hands. If the movement is to be considered Swiss, 51% of its value must be Swiss and at least the last wheel must be added in Switzerland. Swiss watch brands without the ?Swiss made? label are usually equipped with a Japanese movement. The ?Swiss parts? label means that the movement is assembled in Asia using kits consisting at least partially of Swiss made components.?

 

PS tyle z sieci. Na stronie FHS podają, że nie jest to 51,a 50%. Nie mniej żadna z tych wartości to nie 60%. Oczywiście pod warunkiem, że dobrze zrozumiałem:
The components of Swiss manufacture account for at least 50 percent of the total value, without taking into account the cost of assembly

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość arwas
PS tyle z sieci. Na stronie FHS podają, że nie jest to 51,a 50%. Nie mniej żadna z tych wartości to nie 60%. Oczywiście pod warunkiem, że dobrze zrozumiałem:

 

Chyba dobrze rozumiałeś. W Szwajcarii jest z prawem oznaczania kraju pochodzenia znacznie gorzej niż w UE.

W zeszłym roku Szwajcaria pod naciskiem UE zapowiadała zmianę prawa dotyczącego oznaczenia wyrobów krajem pochodzenia. Dostosowanie do norm większości krajów UE, w których wymaga się poniesienia 60% kosztów na terytorium kraju pochodzenia wyrobu. Nie sprawdzałem czy już Szwajcarzy wprowadzili zmiany, ale UE burzyła się wpuszczaniem zalewu chińszczyzny pod szwajcarskimi markami [na mocy porozumienia o wolnym handlu].

 

Teraz do nazwania "swiss made" wystarczy gdy mechanizm sprowadzony i skontrolowany przez szwajcarską fabrykę, i 50% kosztów jego wytworzenia poniesiono w Szwajcarii .

 

Czyli wielki pic na wodę i fotomontaż. Transferowanie kosztów ze spółek zagranicznych jest powszechnie stosowane i zaksięgowanie 50% koszów półproduktu w wybranym kraju nie stanowi problemu. Potem tylko szwajcarska firma spedycyjna rozwiezie po świecie i już spełnione są warunki "swiss made".

Jeśli prawem dopuszczono w Szwajcarii tak luźną definicję wyrobu krajowego, to po to by z niej masowo korzystać. Macherzy zegarkowi z FHS bronią się przed zaostrzeniem prawa, bo strącą dużą część kokosów jakie robią teraz sprzedając markę z napisem "swiss made" na wyrobach, których Szwajcar na oczy nie widział.

Uwielbiane zegarki szwajcarskich marek są na razie w takim samym stopniu szwajcarskie jak Chińczyk na wycieczce w Zurichu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Blaz
Chyba dobrze rozumiałeś. W Szwajcarii jest z prawem oznaczania kraju pochodzenia znacznie gorzej niż w UE.

W zeszłym roku Szwajcaria pod naciskiem UE zapowiadała zmianę prawa dotyczącego oznaczenia wyrobów krajem pochodzenia. Dostosowanie do norm większości krajów UE, w których wymaga się poniesienia 60% kosztów na terytorium kraju pochodzenia wyrobu. Nie sprawdzałem czy już Szwajcarzy wprowadzili zmiany, ale UE burzyła się wpuszczaniem zalewu chińszczyzny pod szwajcarskimi markami [na mocy porozumienia o wolnym handlu].

 

Teraz do nazwania "swiss made" wystarczy gdy mechanizm sprowadzony i skontrolowany przez szwajcarską fabrykę, i 50% kosztów jego wytworzenia poniesiono w Szwajcarii .

 

Czyli wielki pic na wodę i fotomontaż. Transferowanie kosztów ze spółek zagranicznych jest powszechnie stosowane i zaksięgowanie 50% koszów półproduktu w wybranym kraju nie stanowi problemu. Potem tylko szwajcarska firma spedycyjna rozwiezie po świecie i już spełnione są warunki "swiss made".

Jeśli prawem dopuszczono w Szwajcarii tak luźną definicję wyrobu krajowego, to po to by z niej masowo korzystać. Macherzy zegarkowi z FHS bronią się przed zaostrzeniem prawa, bo strącą dużą część kokosów jakie robią teraz sprzedając markę z napisem "swiss made" na wyrobach, których Szwajcar na oczy nie widział.

Uwielbiane zegarki szwajcarskich marek są na razie w takim samym stopniu szwajcarskie jak Chińczyk na wycieczce w Zurichu.

 

Ale o co ci właściwie chodzi? Bo jeśli bez przerwy udowadniasz, że dziś bardzo łatwo można załatwić szwajcarskość zegarka, a sama szwajcarskość jest dobrem minionym i przebrzmiałym, to o co ci chodzi z Bissetem? W ten przecież sposób udowadniasz, że Bisset to marny wyrób, a mam wrażenie, że chodziło ci o coś wręcz przeciwnego. ;) Macherzy zegarkowi z FHS są źli, a ci z Bisseta dobrzy?

Powiem tak: nie twierdzę, że tylko marki szwajcarskie to elita zegarkowa. Jednak wolę szwajcara w pięćdziesięciu procentach niż szwajcara, który ze szwajcarskim mechanizmem ma wspólny tylko napis na tarczy i kilka wyprodukowanych tam zegarków, co równa się 0,000001 procenta produkcji. Bo to jest jak wygrana w Totolotka: jedna szansa na milion, że jak kupisz Bisseta to kupisz szwajcarskiego. Jak będę chciał zagrać to pójdę wypełnić los, a jak chcę kupić sprawdzony zegarek to idę do sklepu, który nie stosuje kreatywnej reklamy. Ot co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość arwas
Ale o co ci właściwie chodzi? Bo jeśli bez przerwy udowadniasz, że dziś bardzo łatwo można załatwić szwajcarskość zegarka, a sama szwajcarskość jest dobrem minionym i przebrzmiałym, to o co ci chodzi z Bissetem? W ten przecież sposób udowadniasz, że Bisset to marny wyrób, a mam wrażenie, że chodziło ci o coś wręcz przeciwnego. :) Macherzy zegarkowi z FHS są źli, a ci z Bisseta dobrzy?

Powiem tak: nie twierdzę, że tylko marki szwajcarskie to elita zegarkowa. Jednak wolę szwajcara w pięćdziesięciu procentach niż szwajcara, który ze szwajcarskim mechanizmem ma wspólny tylko napis na tarczy i kilka wyprodukowanych tam zegarków, co równa się 0,000001 procenta produkcji. Bo to jest jak wygrana w Totolotka: jedna szansa na milion, że jak kupisz Bisseta to kupisz szwajcarskiego. Jak będę chciał zagrać to pójdę wypełnić los, a jak chcę kupić sprawdzony zegarek to idę do sklepu, który nie stosuje kreatywnej reklamy. Ot co.

 

macherzy z FHS sa tyle samo warci co macherzy z Bisseta, czy się płaci 400 pln czy 14000 pln za zegarek. Jeden i drugi może mieć te 50% szwajcarskości, w ulotce reklamowej i napisie "swiss made" na cyferblacie.

Chodzi o to, że zwolennicy macherów z FHS zrobią wszystko by udowodnić, że macherzy z Bisseta są gorsi. Czynią tak siegając po niepoważne argumenty techniczne dotyczące np. miejsca produkcji jakiegoś trybika w zegarku, o kórym niczego pewnego nie wiedzą. Jak trzeba to sobie dopowiedzą. Kiedy fakty świadczą przeciwko nim, tym gorzej dla faktów ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to ustaliliśmy,że Bisset jest najzajebistszym zegarkiem, szwajcarskim z najgłębszej i najbardziej helweckiej nory w Jurze a taki Jaeger-LeCoultre to szajs z 50,00001% części,które może leżały co najwyżej koło sera szwajcarskiego lub robi je Mietek na Ursynowie,co jadł fondue i żeni je jako swis made :) Metafizyka czasomierzy jest wam obca ;)


"Billy: -I'm scared Poncho.

Poncho: -Bullshit. You ain't afraid of no man.

Billy: -There's something out there waiting for us, and it ain't no man. We're all gonna die..."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Blaz
macherzy z FHS sa tyle samo warci co macherzy z Bisseta, czy się płaci 400 pln czy 14000 pln za zegarek. Jeden i drugi może mieć te 50% szwajcarskości, w ulotce reklamowej i napisie "swiss made" na cyferblacie.

Chodzi o to, że zwolennicy macherów z FHS zrobią wszystko by udowodnić, że macherzy z Bisseta są gorsi. Czynią tak siegając po niepoważne argumenty techniczne dotyczące np. miejsca produkcji jakiegoś trybika w zegarku, o kórym niczego pewnego nie wiedzą. Jak trzeba to sobie dopowiedzą. Kiedy fakty świadczą przeciwko nim, tym gorzej dla faktów ;)

A ty chyba zrobisz wszystko, by udowodnić, że nasz mały podwórkowy cwaniaczek Bissetek jest dlatego dobry, bo robi przekręty lepiej od innych. To chyba nie jest zaleta?

Różnica między jednymi a drugimi jest taka, że macherzy szwajcarscy produkują zazwyczaj wszystkie zegarki mające 50 procent szwajcarskości, a ci od Bisseta produkują kilka zegarków 50 procent szwajcarskich i resztę stuprocentowych made in szopa k/Szanghaju. Może to jest tylko różnica ilościowo-procentowa, ale dla mnie także jakościowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość arwas
Jak będę chciał zagrać to pójdę wypełnić los, a jak chcę kupić sprawdzony zegarek to idę do sklepu, który nie stosuje kreatywnej reklamy. Ot co.

 

i kupisz tam kolejny Chiński zegarek z napisem "swiss made", od szwajcarskiej firmy która zastosowała kreatywną ksiegowość do zaliczenia sobie 50% kosztów Chińskiej fabryki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość arwas
taki Jaeger-LeCoultre to szajs z 50,00001% części,które może leżały co najwyżej koło sera szwajcarskiego ;) Metafizyka czasomierzy jest wam obca ;)

 

producent nawet tych cześci koło sera szwajcarskiego nie położył. Raczej koło miski ryżu.

Metafizyka w czasomierzach kosztuje najwięcej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Blaz
i kupisz tam kolejny Chiński zegarek z napisem "swiss made", od szwajcarskiej firmy która zastosowała kreatywną ksiegowość do zaliczenia sobie 50% kosztów Chińskiej fabryki :)

Widzę, że chyba jakiś Szwajcar lub Szwajcarka zalazły ci za skórę. ;) W tym ci nie pomogę. Zastanów się więc czy chcesz pisać o Bissecie czy o piekielnym ogniu, który wypala wszystkich, którzy kupują szwajcarskie zegarki, bo dyskusja o zawodach miłosnych mnie dziś jakoś nudzi. Odmeldowuję się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.