Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Bl@ck-Jack

"cykająco" witam

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich,

 

Na forum zarejestrowany jestem od 2012, ale dopiero teraz przyszło mi się przedstawić.

 

Na „zegarki” choruję od małego. Mój pradziadek był znanym w mieście zegarmistrzem posiadającym swój warsztat w centralnej części rynku. Około stutysięczne miasto, zapewniało intratność fachu. Należał do cechu zegarmistrzów i znał się na rzemiośle. Babcia nieraz opowiadała, że często jeździł do Krakowa po nowe części i na przyjacielskie „zloty” ze znajomymi z branży. Jednym z moich nielicznych wspomnień z dzieciństwa jest usypianie mnie w pokoju pradziadka, w którym całe ściany zapełnione były zegarami. Rodzice dziwili się, że potrafię spokojnie zasnąć przy takim głośnym szumie jaki generowało tykanie, kukanie, bimbanie, dzwonienie itp. Jakoś mnie to uspakajało i do dziś, gdy przykładam ucho do zegarka mechanicznego, czuję że problemy znikają. Nieco fachu pradziadek przekazał dziadkowi, który to z kolei nauczył mnie rozkładać, oliwić i składać radzieckiego Majaka i temu podobne duże mechanizmy. Obecnie pracuję w IT i niestety umiejętności przeglądu Majaków są wszystkim co potrafię J . Kilka lat temu dostałem od dziadka starego Atlantica Wordmastera Super, którego kupił w 1953 i nosił latami. Zegarek był w niezbyt reprezentatywnym stanie, dlatego wylądował na pełnej i bezkompromisowej renowacji u Głowackich. Wiem jakie jest na forum nastawienie do renowacji, ale chciałem go nosić na co dzień (nie chować w szufladzie). Pamiętam jak bardzo dziadek się ucieszył widząc Atlantica w pełnym blasku, myślałem że cofnie darowiznę :P. Nawet poczciwa ETA zaczęła głośniej „cykać” w odświeżonej szacie (kto słyszał ten wie :P). W międzyczasie otrzymałem od żony na urodziny Bulovę Automat (96A135) z przeszklonym deklem i oczkiem na tarczy przez które widać serducho. Bardziej na sportowo zaopatrzyłem się ostatnimi czasy w CASIO G-Shock GB-6900B, jest bardzo fajny jako tzw. „ciorak” i zamiennik dla dziadka Atlantica i błyszczącej Bulovy, które są w nieco większym poszanowaniu. Cała „trójca” ma swoje odmienne zastosowanie i zmienia się w tygodniowym kalejdoskopie zgodnie z moim uznaniem i porannym humorem.

 

Nieco długie "przedstawienie" wyszło, ale ja tak mam XD

 

Czytam posty na forum z wielkim zainteresowaniem, ciągle poznaje nowe tematy i poszerzam wiedzę zegarkową. Cieszy mnie kultura wypowiedzi jaka tu panuje i wzajemna pomoc.

 

Z pewnością pozostanę na długo w tym „cykającym” gronie.    

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.