Tanie zegarki, które was zadziwiły

[Gość mrDawid]

Witam,

bardzo wiele miejsca poświęcono na tym forum dobrym i drogim markom "zegarkowym", a ja chciałbym podyskutować na temat tych tańszych, nie mniej jednak popularnych. Bo przecież nie da się ukryć, że przeciętny Kowalski dużo częściej sięga po Q&Q niż po TAG Heuera. Co więcej, każdy z nas ma bez wątpienia jakieś wspomnienia związane z czasomierzami z niższej półki i może w tym temacie również warto wymienić się doświadczeniami. Szczególnie tymi dobrymi.

 

Jeśli chodzi o mnie to Timex Expedition Metal Field zawsze pozostanie w mojej pamięci jako cacko niezawodne. Użytkowałem go bardzo długo i nie nawalił ani raz. A zaznaczyć tu trzeba, że prowadzę dosyć aktywny tryb życia i trudne warunki atmosferyczne, kąpiele błotne i mocne uderzenia zdarzały mu się często. Mimo to nigdy nie wymagał serwisowania. Ale najbardziej zaskoczyła mnie żywotność baterii - kupiłem go na początku 2003 r., bateria zaś wymagała wymiany dopiero pod koniec 2008. Sześć długich lat. Obecnie sikor (z nową baterią) leży w szufladzie na zasłużonej emeryturze, ale ciągle cyka... i przyznam, że diabelnie jestem ciekaw ile lat wytrzyma mechanizm. Poza tym design zegarka jest moim zdaniem dobrze pomyślany: czytelny, klasyczny cyferblat, prosta koperta i ciekawie wykonana bransoleta, nieco inaczej niż wszystkie. Z ręką na sercu mogę polecić ten zegarek każdemu, kto nie chce, czy nie może wydać zbyt wiele, a chciałby mieć na ręku coś trwałego i niebrzydkiego. Poniżej foto tego modelu żebyśmy wiedzieli o czym mówię:

 

 

A jakie są wasze "tanie" zegarki, co do których uważacie, że zasłużyły się w jakiś sposób i warto poświęcić im słów kilka?