Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

pmwas

Sława 2427 - wymiana sprzęgiełka

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie dzisiaj zdobyłem się na rozkręcenie mojej używanej na co dzień Sławci, bo mi "klękło" sprzęgiełko automatu. Tzn na dobre, bo do tej pory nawet trochę działało. Po rozmontowaniu i naoliwieniu sprzęgiełek okazało się, że jedno trzyma ładnie, a drugie można obracać w obie strony. Po rozkopaniu pudełka z częsciami wyjąłem 6 używanych sprzęgiełek, z których dwa działały idelanie, jedno trochę, a trzy w ogóle. Nawet oliwienie nic nie dało w tych trzech beznadziejnych przypadkach. Czwarte dało się naoliwić i zaczęło działać dobrze, i to właśnie to nieco juz zużyte zamontowałem w zegarku. Pozostałe dwa to parka z jednego zegarka, wyglądająca na nieznacznie zużytą, to je sobie zostawiłem na póżniej, bo bardzo ten zegarek lubię, i pewnie będą mi potrzebne.

Pora na wnioski - "koła automatu", czyli sprzęgiełka kierunkowe, są w 2427 bardzo malutkie i nietrwałe. Ich tolerancja na zużycie centralnej osi jest badzo niska i szybko zaczynają się ślizgać.
Ich wymiana to "bułka z masłem" i każdy, kto ma akurat działające koło moze to zrobić we własnym zakresie.
Kolejno odkręcamy malutką śrubkę na wahniku i zdejmujemy blaszkę trzymajacą wahnik na osi, po czym zdejmujemy wahnik z osi i odkładamy na bok.


Potem należy odkręcić dwie srubki mocujące mostek automatu. Jedną duża i drugą malutką po drugiej stronie. Od strony mostka balansu jest wcięcie do podważenia mostka i można go wyjąć z mechanizmu.
Należy uwazać, zeby nie zgubić ostatniego koła przekładni, bo czasami podnosi się ono razem z mostkiem, po czym nagle odpada, bo nic (poza olejem w łożysku) go tam nie trzyma.
Po odwróceniu mostka zdejmujemy drugą z zębatek przekładni automatu (podobnie jak sprzęgiełka jest nałożona na miedziany bolec).
Potem trzeba odkręcić blaszkę trzymajacą sprzęgiełka - nie trzeba jej nawet całkiem zdejmować, można poluzować i odsunąc na bok.
Można teraz wyjąc sprzęgiełka.
Kolejnym etapem jest ustalenie, czy funkcjonują. Proponuję wziąć dobrej jakości pęsetę zegarmistrzowską i chwycić sprzęgiełko za mniejszą, stalową zębatkę, po czym deikatnei palcem spróbować obrócić miedzianą część sprzęgiełka w jedną i drugą stronę. Prawidłowo - miedziana zębatka obróci się zw jedna stronę, a w drugą zablokuje. Z uwagi na wielkość i prawdopodobne jakieś tam zużycie sprzęgiełka - nie nalezy szarpać za mocno - uszkodzone sprzęgiełko obraca się w obie strony bardzo ewidentnie.
Po ustaleniu, które z nich niedomaga - zastępujemy je innym, dobrym.
Osobiście uważam, że można je wyczyścić i przesmarować, choć niektórzy uważają, ze są one bezobsługowe. Do smarowania używam rzadkiego oleju syntetycznego w niewielkiej ilości - troszeczkę na jedną czy dwie z rolek widocznych we wcięciach w miedzianym kółku zębatym.
Nie wiem, czy dobrze robię - sprawa jest otwarta ;)
Potem trzeba przykręcić blaszkę trzymającą sprzęgiełka, nałożyć koło przekładni na bolec i założyć mostek z powrotem na mechanizm, jeszcze po drodze wpasowując drugie z kół na miejsce.
Ja układam to koło na swoim miejscu w mechanizmie (obok koła naciągowego) i tak manewruję mostkiem automatu, by koło weszło na miejsce (tzn między płytę mostka a koło przekładni zamontowane uprzednio na bolcu). Brzmi groźnie, ale nie jest wcale trudne.
Po upewnieniu się, ze koło jest w łożyskach, można przykręcić śrubki mocujące mostek.
Przed założeniem wahnika warto sprawdzić, czy sprzęgiełka "trzymają" - dokręcając mechanizm koronką przed załozeniem wahnika. Prawidołowo - koła naciągu i przekłądni automatu nie będą się cofać po puszczeniu koronki.
Jeśli tak jest - zakładamy wahnik, pamiętając, by nie dokręcać śrubeczki z całej siły, bo urwanie jej łba generuje bardzo poważny kłopot ;)

Następnie sprawdzamy, czy wahnik nakręca - prawidłowo niezależnie iod kierunku ruchu wahnika koło zębate przekłądni automatu powinno krecić się w tą samą stronę.

Tyle - proste. 10 minut pracy, a pozwala w domowym zaciszu usunąć częsta usterkę cal.2427.
Przy okazji dokręcania ręcznego warto zauważyć jakie obciążenia przyjmują na siebie przy tej okazji sprzęgiełka. Zobaczcie z ciekawości, jak leciutko nakręca się ten sam mechanizm po zdjęciu automatu.
Dlatego też - nie radzę nakręcać Sław 2427 koronką. Niby jest taka możliwośc, ale zdecydowanie uważam, ze nie powinno się, akurat w tym modelu, tego robić...

Mam nadzieję, że się to komuś przyda :)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.