Kupiłem u tego pana swoje dwa pierwsze zegarki mechaniczne: komandirskiego i amfibię beczkę.
Inną amfibię oddałem mu, bo puszczała wodę. Za 50 zł sprawił, że można z nią nurkować. Wcześniej za naprawę tego zegarka, chciał 150 zł: był uszkodzony włos i coś jeszcze (zmiana godziny ciężko chodziła) Podejrzewam, że gdybym wtedy się zdecydował to wróciłaby do mnie szczelna, ja jednak oddałem ją do naprawy osiedlowemu specjaliście, który wziął 120 zł (wydziadowałem i mam nauczkę), odmalował bezel w taki sposób, że farba zakleiła możliwość obrotu a do tego zapewnił mi godziny skrobania, zatem na reklamację postanowiłem podziękować.
EDIT: sam już nie wiem co myśleć, pan Piasecki po obejrzeniu zegarków zakupionych na Gaju stwierdził, że mechanizmy są brudne.