Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Rupert_s

Nowy Użytkownik
  • Liczba zawartości

    6
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

8 Początkujący
  1. Bardzo dobry poradnik, chyba dałem radę. Jedną uwagę mam: czytałem go dwa (albo trzy) razy i dość niejasno wyjaśniona jest regulacja koła zapadowego. Przynajmniej z punku widzenia amatora. W moim przypadku problemem okazało się osadzenie koła zapadowego na trzpieniu (tym kwadratowym). Okazało się, że poprawnie działa tylko w jednej pozycji. W innych gubi jedno bicie połówkowe ("dokleja" je do poprzedzającej godziny). Teraz będę obserwował.
  2. To jest to!! Wspaniały tutorial. Już wiem co będę robił dzisiaj wieczorem! Dziękuję.
  3. Ach, czyli to czarne to bazalt!!! Dlatego tak ciężko się poleruje środkami do marmuru. Trochę się namęczyłem. Jak już wspominałem zegar zaliczył upadek kilkadziesiąt lat temu. Został poskładany, ale "tak sobie". Udało mi się rozkleić większość części i przywrócić im blask. Odmalowałem złocenia - oryginalne (albo i nie) poległy miejscami podczas szlifowania i polerowania - po klejeniach musiałem wyrównywać miejsca łączeń. Dziękuję wszystkim za sugestie! W załączeniu zdjęcia. Zauważyłem, że eksponują one pozostałości proszku polerskiego, którego w rzeczywistości nie widać. Jest jeszcze kilka nie idealnych miejsc, ale dalsza restauracja kamienia wydaje mi się pracą bez celu - równie dobrze mógłbym wyrzeźbić nowy. Mosiężne elementy pokryłem szelakiem, z wyłączeniem mechanizmu, bo nie wiedziałem jak zabezpieczyć łożyska. Bęben wszedł ma miejsce, bez kolizji z innymi elementami. na razie działa. To jest drut stalowy, więc może, jak go korozja nie złapie, wytrzyma. Jestem dobrej myśli, ale życie pokaże. Jestem teraz w trakcie ustawiania dokładności. Niestety nie mam kluczyka do mechanizmu Brocota (tak to się chyba nazywa - to pokrętło od regulacji długości sprężynki wahadła) i muszę za każdym razem dobierać się od tyłu. Na razie jest nieźle - minuta na 12h. Ale mam problem: 1) źle bije krótkie godziny. od 4 do 11 jest dobrze, ale w miejscu, gdzie powinien wybić 3x1 (12.30 - 1 - 1.30) coś się psuje. Czasem bije zamiast 12 razy 13 razy, a następnie 1 raz i potem 3 razy. Jakoś tak trochę losowo w tym miejscu. Mniej więcej od 4 bić wzwyż jest ok. Czy to może być efekt za słabej sprężynki dociskającej dźwigienkę jeżdżącą po kole z nacięciami bicia? (o jejku, jak to brzmi - przepraszam za totalną niefachowość słownictwa, ale nie mam pojęcia jak nazywają się poszczególne elementy mechanizmu zegara). Może ją delikatnie dogiąć? A może źle ustawiłem tryby względem siebie - ma to znaczenie w tym mechanizmie? 2) To chyba głupie pytanie, ale przeszukałem forum i nie znalazłem odpowiedzi czy oliwić koła zębate. Czytałem o oliwieniu czopów, odpowiednich smarach do naciągu i całej reszty. Naoliwiłem Mobiusem 8040 wszystko poza mechanizmem naciągowym (jego częściowo też 😉 ). Nie mogę się nigdzie doczytać jak oliwić koła zębate i wychwyt. Oliwić? Dzięki
  4. Wasz pomysł z obejmą natchnął mnie pewnym pomysłem. Zrobiłem opaskę z drutu stalowego (miał być miedziany, ale okazał się tylko miedziowany - pilot z jakiegoś peszla). Wszystko razem zlutowałem i trochę podczyściłem. Nie wyszło idealne równo, bo ten drut jakiś taki sprężysty był i nie chciał się ułożyć, ale rolę powinien spełniać dobrze. Jestem zadowolony z efektu, ciekawe tylko, czy do zegara wejdzie bez kolizji. Teraz czeka mnie mycie mechanizmu, więc trochę się zejdzie zanim się przekonam. Rozwiązanie bezkosztowe ;-D
  5. Genialne! Opaska! Poszukam odpowiedniej rury, a jak nie znajdę to pomęczę tokarza. Wieniec jest nie uszkodzony. W zasadzie to nawet do tej pory działało bicie, ale jak rozebrany mechanizm, to chciałoby się złożyć w lepszym stanie. Sądzę, że dorobienie całości mogłoby być niedorzecznie drogie. Dzięki!
  6. Witam wszystkich. Rozpocząłem moją przygodę z zegarem kominkowym Samuel Marti z 1900 (chyba). Rodzinne znalezisko ze strychu. Chyba po dawnym upadku - pęknięty marmur, w kilku miejscach porozklejany. Działem na dwa fronty. Z jednej strony doprowadzam marmur do porządku, z drugiej rozebrałem mechanizm. Usmarowany smarem (!!), ale chyba niezbyt zużyty. Trochę tylko poturbowany. Jako, że jest rozebrany to zdjęcia w stanie rozkładu. Chodzi o taki zegar. Wychwyt Brocota. Problemy mam następujące: 1) Pęknięty bęben sprężyny od bicia. Nie mogę znaleźć takiego samego - chyba dość nietypowa wysokość. Czy to się daje naprawić? Myślałem o ściśnięciu i lutowaniu z jakąś "łatką" z cienkiej blaszki dla wzmocnienia. Chyba nie powinno kolidować z innymi częściami mechanizmu. Próbował tego ktoś? Daje się to zrobić? 2) Chciałem zmienić sprężyny po 120 latach, ale udało mi się dostać tylko takie szerokości 20mm. Oryginalne (chyba, bo ktoś to wcześniej rozbierał) mają szerokość 21mm. Czy myślicie, że to będzie jakiś problem? 3) Czy marmur od tych zegarów był w całości klejony? U mnie widać, że w wielu miejscach amatorsko tak, ale zastanawia mnie czy górna półka była klejona w oryginale. Widoczne są bolce i są długie pionowe ściągacze na śrubach utrzymujące całość do kupy. Podobnie okrągły "garnek" na mechanizm jest mocowany na dwóch śrubach. Czy w oryginale to było dodatkowo klejone? 4) Czy możecie pomóc rozszyfrować dane i historię tego zegara? Podobno cyfry te oznaczają długość wahadła i datę produkcji. W milimetrach czy w calach (9,2cala)? Z którego roku? 1900? Na innych częściach też powtarza się numer 2295. 5) Czym odrestaurować "złocone" wzory na marmurze? Wygląda jak złota farba. Macie jakąś sprawdzoną? Dziękuję bardzo za pomoc. Prace będą trwały długo, zapewne miesiącami, ze względu na brak czasu. Mogę meldować o postępach. Dziękuje bardzo na pomoc intelektualną.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.