Sytuacja polega na sprzedaży zegarka (wcześniej, kiedy był kupowany został sprawdzony w renomowanym zakładzie zegarmistrzowskim we Wrocławiu, który serwisuje m.in. Rolex) profesjonalnej firmie zajmującej się handlem zegarkami (największej). Potwierdziła autentyczność zegarka i wypłaciła środki. Następnie sprzedała zegarek dalej i kolejny kupujący twierdzi, że zegarek jest nieautentyczny. Zegarek u kupującego (firmy) przechodził przez kilkanaście osób, które formalnie potwierdziły, że jest ok.