Jak pamiętacie (albo i nie pamiętacie) ostatnio nabyłem zegarek, który nie spełnił do końca oczekiwań, albowiem okazał się zegarem na ścianę. W tym momencie podziękowałem nauczycielom licealnym, którzy przez 3 lata zdołali nauczyć mnie języka rosyjskiego w stopniu dostatecznym na tyle, aby zatelefonować do ukraińskiego allegrowicza i wyjaśnić pomyłkę. W zamian zakupiłem dwa "cziasiki" - niebieską dziewczęcą Raketkę oraz najbrzydszy zegarek świata. Oba prezentuję poniżej Raketka: Brzydal: PS piękny Łucz jak duży?