Całkowicie rozumiem Twoje rozterki, ja bym w Twojej sytuacji odrestaurował zegarek, o ile pozostanie maksymalna liczba oryginalnych części będzie to ten sam zegarek, kopertę bym odnowił i wskazówki (nie wymieniając ich, tarcze pewnie też da się tak odświeżyć, szkiełko wypolerować. Po pierwsze chronisz pamiątkę przed dalszą korozją/ niszczeniem, po drugie zastanów się czy Twój ojciec by sam oddał do odnowienia zegarek gdyby wiedział ze jest taka możliwość ( ja np nie wiedziałem rok temu że całą kopertę można odnowić względnie niskim kosztem) Większość z nas jednak chce dbać o rzeczy które nam służą Ja bym widział problem w tej kwestii gdyby w grę wchodziła wymiana koperty lub/i tarczy lub/i werku a jeśli to jest tylko odświeżanie zastanych elementów to co? Pozostawianie pamiątek po bliskich w nieładzie jakoś kojarzy mi się z brakiem szacunku do nich. Sam w kolekcji mam starą podróbkę damskiego roleksa po babci, mimo że zegarek względnie nic nie warty postanowiłem wymienić w nim cały werk - stary się zepsuł a był to najtańszy kwarcowy plastikowy chiński werk, dałem nowy firmy miyota i zegarek działa - mimo sporej wymiany ciągle mam uczucie że to ten sam zegarek, cieszę się że działa, wiem ze moja babcia też by była z tego zadowolona