W poprzednim poście napisałem że poddaje się, ale po obejrzeniu urządzenia które roluje czopy, postanowiłem jeszcze powrócić do dyskusji. Zgadzam się że roluje sam siebie nabywca podróbki, ale ROLOWANIE jest to proces technologiczny mający wyprodukować produkt mający otwór w środku np: igły do strzykawek. Natomiast jednym z czyników uszkodzenia pracującej części ma chropowatość jej powierzchni, którą usuwa się za pomocą skrobaka, szlifierki lub polerowania ( są maszyny które wykonują te czynności po odpowiednim ustawieniu). Zgadzam się że tak zwane rolowanie jest czynnością zanikającą, ponieważ UNIFIKACJA pozwoliła stosować w swoich wyrobach części lub całe mechanizmy, skutkiem czego spotykamy te same części lub całe mechanizmy w róznych zegarkach, a serwisy mają do nich części zanienne w celu przywrócenia sprawności technicznej. Należy zauważyć że podczas pracy na częściach pracujących urządzenia powstaje tak zwana chropowatość na zasadzie ADHEZJI, którą można usunąć za pomocą polerownia. Jeżeli zegarmistz tego nie uczyni podczas przeglądu zegarka, czopy będą ulegać podcinaniu a to już wpływa na chód zegarka