Szkoda mi czasu i to ostatni wpis w tej śmiesznej sprawie. Bodaj 4 osoby piszą, że mam felerny, pechowy etc. model. Podejrzewam, że znalazło by się jeszcze więcej i teraz... Żaden z Was, nie wypierze zegarka, prawda? Powiedzcie mi dlaczego? Bo nie ma takiej potrzeby? Trzeba być idiotą, zeby to zrobić? Wiem i jestem pewien, że po moim przypadku nikt tego nie zrobi, ale i tak będziecie mi i sobie dalej wmawiać, iż Wasze GWG są pozbawione wady i wierzycie, że przetrwają. Jeśli dalej twierdzicie, że mam felerny egzemplarz, no niech ktoś kuźwa wypierze swoją niefelerną maszynę. W tej chwili dla mnie, nie powinniście być żadnymi rozmówcami, bo wasze argumenty są jak wiara. Czyli bóg stworzył Ziemię i koniec, kropka. Wy po prostu stwierdzacie i macie rację. Idąc dalej tym tokiem myślowym, nawet jeśli kupię kolejne dwa GWG, gdzie pranie skończy się jakimś defektem, to i tak powiecie mantrę: trafiłeś feler. To już zaczyna być zabawne :-) I dalej twierdzę na podstawie tego co zrobiłem z dwoma zegarkami (mam jeszcze 4, które też na pewno zwykle pranie przeżyją bez ofiar), że GWG nie jest tak wytrzymały jak powinien I to udowodniłem. Dziękuję za uwagę.