Omega, czy to może być okazja?

[Paolo 0]

Przytrafiła mi sie dzisiaj taka dziwna historia. Otóż poszedłem dziś na targ, i spotkałem tam gościa który skupuje- sprzedaje zegarki, na pytanie o coś "ciekawego", pan wyjął z kieszeni czerwone pudełeczko z emblematem Omegi, a w środku ni mniej ni więcej tylko zegarek tej marki, wraz z rachunkiem od jubilera, i cena 9000 złotych tyle że nie ma daty zakupu, a musiało to być na długo przed denominacją,. Zegarek w stanie bardzo dobrym zarówno od strony technicznej i estetycznej, ot ktoś długie lata trzymał w szufladzie jako skarb. Na pytanie o cenę krygował się trochę ale w końcu mówi- pięćset!. Moje pytanie jest takie: Czy rzeczywiście za komuny można było kupić zegarki marki Omega? i czy takie pięćset! można za to dać?

[eye_lip 19109]

Można było kupić, ale bez zdjęć nikt nie jest w stanie stwierdzić czy to oryginał.

[Paolo 0]

Oj, chyba to popełnię. Gość jest stałym bywalcem, kupiłem od niego dzisiaj rosyjski zegarek za grosze, ale powiedział ze jakby mi sie coś nie podobało to mogę mu oddać, zwróci pieniądze.

[Gość crategus]

podjedz na targ z aparatem, cyknij pare fotek i wrzuc na forum.

[Paolo 0]

Poleciałem tam dzisiaj z aparatem, ale niestety sie spóźniłem. Jestem strasznie napalony na ten zegarek, zaufany zegarmistrz dołożył oliwy do ognia bo stwierdził że to -pięćset to niezła cena.

[Pan Igor 33]

Poleciałem tam dzisiaj z aparatem, ale niestety sie spóźniłem. Jestem strasznie napalony na ten zegarek, zaufany zegarmistrz dołożył oliwy do ognia bo stwierdził że to -pięćset to niezła cena.

 

Jeśli jest oryginalny to z pewnością dobra cena :wink: Ale ja bym był ostrożny, zwłaszcza jeśli sprzedawca zna się trochę na zegarkach :oops: