Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

TZ_TeZet

Dzień dobry się z Państwem bardzo serdecznie

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Wszystkich,

Po raz pierwszy u Was na Forum, ale już je przeglądałem jako anonim.

Ponieważ naprawa mojego Glycina przedłużała się, zresztą trwa nadal a Mikołaj wyruszył był w grudniu z Rovaniemi, temu też zacząłem się rozglądać za czymś nowym, wymarzonym pod choinkę i takim co i oko i ducha ucieszy a jest zegarkiem i do T-shirta i do niebieskiej koszuli z długimi mankietami.

Zacząłem przeszukiwać zasoby www, odszukałem chrono24, gdzie dość szybko można wpisać szukane parametry i odpowiednio je zawęzić otrzymując more or less to, co w tych parametrach się zawiera. Przekombinowałem wszystko, wyszło, że musi mieć średnicę 41, być na stalowej bransolecie, posiadać niebieski cyferblat koniecznie z rzymskimi cyframi i prostymi cienkimi wskazówkami, bez udziwnień dodatkowych jedynie z datownikiem a wszystko w miarę cienkiej kopercie, oraz co oczywistą oczywistością w automacie, bo zegarek musi posiadać duszę i amen.

Padło na Omegę De Ville. Wiadomo grosz się liczy a nówki sztuki zapragnąłem, więc próbowałem najpierw przez chrono24 w Belgii i DE. Obaj tzw. trusted sellers wystawili mnie do wiatru, obaj sprzedawali czegoś czego nie mieli na stoku. Suma sumarrum dołożyłem kilka patoli do niemałej już sumy i polazłem do Jubitomu - dystrybutora Omegi, czyli niestety na dzeń dobry dwójka z przodu w mordeczkę .... . Łocza odebrałem 28 grudnia, ustawiłem 29-go a do dzisiaj po tygodniu zgubił 3 sekundy, czyli po mniej niż 0,5 sek/dziennie. Myślę, że jest nieźle. Napędza go CoAxial 8900. Jak na niego patrzę, micha mi się uśmiecha. Należę zatem do tzw. będących zadowolonymi, pozdrawiam i do usłyszenia wkrótce, jak będę miał coś do powiedzenia, lub zapytania. Aby się ułożył miesiąc powinien pochodzić, aby coś sensownego o dokładności dopowiedzeć. Wtedy dopiero postaram się odezwać i podsumować pierwszy miesiąc. Noszę normalnie cały dzień, bez uprawiania w nim ekstremalnych sportów, czy innych wstrząsów. Na noc ląduje w rotomacie z 1000 obr. prawo i lewo a rano znów na łapę.

Do usłyszenia z Wami i najlepszego dla całego Forum w NR 2019 !

TZ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Witamy! Tak się tylko zastanawiam, bo skoro z opisu wynika, że nosisz ten zegarek codziennie, to po co na noc do rotomatu go odkładasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to jest przyjęte, bez zdjęcia nie liczy się :P:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich,

 

 

Witamy!

 

 

Witamy! Tak się tylko zastanawiam, bo skoro z opisu wynika, że nosisz ten zegarek codziennie, to po co na noc do rotomatu go odkładasz?

Bo rotomat trzeba mieć :)

A tak poważnie to zbędny zabieg, rezerwa chodu jest wystarczająca by 'przetrwał' nie tylko noc....


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to jest przyjęte, bez zdjęcia nie liczy się :P:)

post-107994-0-76359900-1546686165_thumb.jpg

 

Zdjęcie takie sobie i jeszcze w szlafroczku :)post-107994-0-76359900-1546686165_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcie takie sobie i jeszcze w szlafroczku :)

Tak, teraz się liczy :) i gratulacje ŁŁ, czyli Ładnej Łomegi  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do rotomatu, no powiedzmy, że "kolega dobra rada" podpowiedział, że przez pierwszy miesiąc aby się ułożył dobrze jest utrzymywać zegarek w górnych granicach rezerwy chodu ... ale szczerze powiedziawszy głęboko się nad tym nie zastanawiałem. Bardziej dla bezpieczeństwa. Mój naprawiamy od miesiąca Glicyne (wskazówki się ściągają) spadł ze stolika i się był rozsypał z dwóch wskazówek tak nieszczęśliwie upadł. Rotomat daje mi poczucie bezpieczeństwa, że wstając w nocy za potrzebą znowu nie pieprznę w stolik nocny. Chyba dlatego, ale jak powiadam fanatykiem rotomatów nie jestem mając kilkadziesiąt h rezerwy chodu.

Pozdrawiam,

TZ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Witamy!

 

  Bo rotomat trzeba mieć :)

A tak poważnie to zbędny zabieg, rezerwa chodu jest wystarczająca by 'przetrwał' nie tylko noc....

To ,że Ty nie uznajesz rotomatu , rolexów itp wiemy , ale nie musisz obwieszczać tego wszem i wobec , daj innym prawo do własnego wyboru

Cześć Tomek dobrze ,że wreszcie zdecydowałeś się zarejestrować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To kolega przesadza z poradami :)

To nie buty ze mają się do stopy dopasować, zegarek jeśli ma zastane smary, np grillował się pod lampami w salonie, to i tak mu nie pomoże...

'Normalnie' był już testowany, a smary rozprowadziły się po mechanizmie.

 

Na noc odkladaj do pudełka, bo kręcenie w rotomacie skróci tylko okres serwisowania i 'wypracuje' nadmiernie mechanizm rotora...

To ,że Ty nie uznajesz rotomatu , rolexów itp wiemy , ale nie musisz obwieszczać tego wszem i wobec....

Nie lubie też kotów :)

Nigdy nigdzie nie napisałem ze nie lubię Rolexów, a forum jest platformą wymiany opinii, wiec będę 'obwieszczał" co mi się podoba :)

 

A tak poza, witaj, bo zapomnialeś powiedzieć cześć :)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Na noc odkladaj do pudełka, bo kręcenie w rotomacie skróci tylko okres serwisowania i 'wypracuje' nadmiernie mechanizm rotora...

 

Wg tej teorii najlepiej kupić i trzymać w pudle :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Tomek dobrze ,że wreszcie zdecydowałeś się zarejestrować

Cześć Michał,

Czy jest jakieś Forum, na którym ciebie nią ma :) witaj i tutaj zatem.

I podziękował za normalne przyjęcie. W dzisiejszych czasach normalność to rzadkość niebywała :)

Pozdrawiam,

TZ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg tej teorii najlepiej kupić i trzymać w pudle :lol:

Żle zrozumiałeś :)

Dla mnie nawet parkując samochód w garazu mozna zostawić włączony silnik, rano zawsze szybciej się wyjedzie...

Tylko nikt tak nie robi.

 

Postaram się wytłumaczyć, rezerwa chodu nabyta w ciągu dnia jest wystarczajaca by zegarek, rotor, odpoczywał nocą, krecenie w rotomacie jest zbedne z technicznego punktu widzenia, zuzywa części, a smary szybciej tracą swoje właściwosci...

Pomijam już fakt mozliwości awarii urzadzenia, co w konsekwencji moze doprowadzić do uszkodzenia zegarka, ale to kwestia marginalna.


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie jeśli posiadasz więcej niż jeden zegarek automatyczny to rotomat jest przydatny , mam dwa rotomaty x2 i oba są w użyciu  bo noszę zegarki na zmianę 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, nowy jestem ..... to po kiego są rotomaty ???

To gadzet jakich wiele...do zbierania kurzu w domu :)

Jak ktoś jest np 'leniwy' ;) , a ma kilka zegarków z naciągiem automatycznym, to trzymając je w rotomacie ma je zawsze w gotowości,oszczędzając minute czy dwie na ustawienie prawidlowych wskazań..

Oczywiście wolna wola, a jako ze to forum profesjonalne, wymieniłem plusy i minusy wynikajace ze stosowania tego typu urządzen.


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaraz, zaraz. Posiadając zegarek mechaniczny nakręcany z koronki czynność ową wykonywałem codziennie rano pomimo, że zegarek wytrzymywał 2,5 dnia. Zawsze co rano nakręcałem i zawsze do lekkiego oporu. Nic się nie działo aż do momentu kiedy go zgubiłem.

Przecież rotomat, to nic innego niż imitacja mechanicznego naciągnięcia zegarka automatycznego przed dniem jego użytkowania "trochę zamiast" kręcenia mechanicznego koronką .... Gdzie jest problem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaraz, zaraz. Posiadając zegarek mechaniczny nakręcany z koronki czynność ową wykonywałem codziennie rano pomimo, że zegarek wytrzymywał 2,5 dnia. Zawsze co rano nakręcałem i zawsze do lekkiego oporu. Nic się nie działo aż do momentu kiedy go zgubiłem.

Przecież rotomat, to nic innego niż imitacja mechanicznego naciągnięcia zegarka automatycznego przed dniem jego użytkowania "trochę zamiast" kręcenia mechanicznego koronką .... Gdzie jest problem?

Już wyjasniam :)

Na początek, nie ma zadnego problemu.

 

Zegarek z naciągiem manualnym nakręcaleś co rano by miał 100% rezerwy, ok, prawidłowe zachowanie, jednak odkladajac go na noc, z rezerwy zostawało powiedzmy 60% 'mocy", a rano przed kolejnym nakręceniem 40%, ktore uzupelnialeś rano do 100%

Super.

 

Natomiast nosząc zegarek z naciągiem automatycznym hipotetycznie odkładasz go na noc w 100% nakręconego, wiec w jakim celu rotomat, by rano miec 100% rezerwy zamiast 90% ktore i tak zakladając zegarek uzupelnisz w dwie, trzy godziny do 100%...

Czy widzisz róznicę?


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odkładasz zegarek w  piątek po pracy .... do pudełka , w poniedziałek rano patrzysz a ta "cholera" nie "chodzi"  :P  :lol:  :lol:  więc zamiast łyknąć poranną kawkę odpalasz kompa wchodzisz np na serwer-stronę instytutu fizyki ustawiasz precyzyjne godzinę no i d....a musisz już odpalać samochód ... ulubionej kawki dziś nie będzie :lol:  zawsze jest wyjście ... możesz wstać wcześniej :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę.

Różnica polega na programie mojego rotomatu. On bowiem dokręca do 100% rezerwy w momencie odłożenia. Kręci swoje 1000 obrotów lewo prawo w momencie pójścia spatki (u nie to 21:00, nie śmiać się proszę) po godzinie rotomat zamiera do rana, które u mnie rozpoczyna się 04:45. Innymi słowy 1000 obrotów na raz na dobę. Czyli ja budzę się z załadowanym nie na 100% zegarkiem. Owe załadowanie u mnie to jak z tym gościem z filmu Barei, który miał bardzo dobry dojazd do pracy i jadł śniadanie i golił się przed pójściem spać :)

Tak jak powiadam fanatykiem rotomatów nie jestem. Nowy jestem w tych tematach, pytam, słucham. Dziękuję za wszystkie rady,

Pozdrawiam,

TZ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odkładasz zegarek w  piątek po pracy .... do pudełka , w poniedziałek rano patrzysz a ta "cholera" nie "chodzi"  :P  :lol:  :lol:  więc zamiast łyknąć poranną kawkę odpalasz kompa wchodzisz np na serwer-stronę instytutu fizyki ustawiasz precyzyjne godzinę no i d....a musisz już odpalać samochód ... ulubionej kawki dziś nie będzie :lol:  zawsze jest wyjście ... możesz wstać wcześniej :D

@Seiken, tu masz poradnik jak oszczedzić czas na poranną kawę...

https://www.cda.pl/video/224481e6

Widzę.

Różnica polega na programie mojego rotomatu. On bowiem dokręca do 100% rezerwy w momencie odłożenia. Kręci swoje 1000 obrotów lewo prawo w momencie pójścia spatki (u nie to 21:00, nie śmiać się proszę) po godzinie rotomat zamiera do rana, które u mnie rozpoczyna się 04:45. Innymi słowy 1000 obrotów na raz na dobę. Czyli ja budzę się z załadowanym nie na 100% zegarkiem. Owe załadowanie u mnie to jak z tym gościem z filmu Barei, który miał bardzo dobry dojazd do pracy i jadł śniadanie i golił się przed pójściem spać :)

Tak jak powiadam fanatykiem rotomatów nie jestem. Nowy jestem w tych tematach, pytam, słucham. Dziękuję za wszystkie rady,

Pozdrawiam,

TZ

Pozdrawiam również, radości z zegarka zyczę.

Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest jeden szczególny przypadek kiedy rotomaty wybitnie popłaca...wieczny kalendarz ;-) . W przypadku odkładania na cały weekend - są 3 rozwiązania alternatywne do posiadania rotomatu:

- niech to będzie zegarek manualny dokręcany rytualnie dzień w dzień

- jeśli nie manual to z automat rezerwą co najmniej 3 dniową

- jeśli żadne z powyższych to można próbować ponosić jednak odrobinę w weekend - może nie od razy do rąbania drewna ale jakieś intensywne zakupy ( rotacja portfela sprzyja rotacji zegarka ) lub żarliwa modlitwa połączona z ( a jednak ) sięganiem do portfela

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym na rotomacie utrzymać nowy zakup jedynie do 28 stycznia, kiedy wybije 30 dni od zakupu nófki sztuki. Dla celów porównawczych bardziej. Zmierzę wtedy różnicę chodu równo po 30 dniach od ustawienia i utrzymywania w tych „rotomatowych” warunkach, po czym przechodzę na tryb „stolik nocny” plus normalne dzienne użytkowanie i znów zmierzę po 30 dniach. Sam jestem ciekaw, czy wystąpią różnice. A sam rotomat posłuży do utrzymania przy życiu drugiego automatu, jak tylko powróci z banicji od zegarmistrza. I to tylko w trybie minimum.

Jeśli mądrzejsi ode mnie podpowiadają, że zegarek automat noszony w trybie everyday nie powinien lądować w rotomacie na noc, to trudno świeżakowi tego nie posłuchać. Zamierzam.

Pozdrawiam,

TZ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.