Orient Classic Automatic (Bambino 38mm) RA-AC0M03S10B

[adf1985 665]

Witam,

 

Wymieniony w temacie zegarek kupiłem kilka dni temu w cenie 1126zł (oryginalna cena 1251zł, ale kod rabatowy obniżył ją o 10%).

 

Pierwsze wrażenie przy otwieraniu zawartości jest bardzo pozytywne. Zegarek zapakowany jest w ładne, mocne pudełko. W zestawie jest też instrukcja obsługi oraz karta gwarancyjna, jak również poduszeczka.

Pod kątem cech fizycznych, zegarek jest bardzo lekki (waga 54 gramy). Koperta ma szerokość 38,4mm, a więc na mój średniej wielkości nadgarstek (obwód 18cm, szerokość 58mm) jest bardzo stonowana, na pewno mieści się pod mankiet koszuli na spinki.

Grubość koperty to 12,5mm, co powoduje, że zegarek jest przeciętnej grubości, ale bez problemu mieści się pod mankiet koszuli. Warto wspomnieć, że wspomniana grubość jest spowodowana obecnością dość wysokiego i zaokrąglonego kryształu. Na szczęście mankiet koszuli gładko chodzi po jego powierzchni, zaś zegarek o nic nie wadzi. Szerokość paska to 20mm, a więc w sam raz. Wymiar tzw. od ucha do ucha (lug to lug) to 44,1mm, a więc to na co wszyscy miłośnicy serii Bambino czekali . Dzięki temu mamy wreszcie prawdziwego garniturowca o klasycznych rozmiarach.

Zegarek posiada wodoodporność na poziomie 3 atmosfer, co oznacza, że bezpiecznie jest go minimalnie pokropić np. podczas mycia rąk, ale lepiej unikać jakiegokolwiek kontaktu z cieczami.

 

 

 

Sama koperta jest wykonana ze stali i robi świetne wrażenie. Jest w sporej części gładka i wypolerowana, jednakże na bokach widać wyraźne satynowanie, co dodaje uroku całości, wygląda bardzo klasycznie i dobrze pasuje do eleganckiej koszuli lub garnituru. Do ubrań bardziej sportowych bym go nie założył. Od spodu dekiel jest przezroczysty, przez co można podziwiać mechanizm w całej okazałości. Tylna część zegarka posiada opisy wygrawerowane laserowo. Sam mechanizm nie posiada specjalnych zdobień poza laserowo wykonanymi grawerami na rotorze, ale pod odpowiednim światłem prezentuje się atrakcyjnie.

 

 

 

Tarcza jest w kolorze jasnym srebrnym, ale moim zdaniem w zależności od światła sprawia wrażenie minimalnie perłowo-kremowej. Przy odbijającym się świetle wyraźnie widać elegancki szlif słoneczny. Bardzo pozytywnie mnie ten efekt zaskoczył. Logo Orient jest proporcjonalnie mniejsze do rozmiaru zegarka. Indeksy są minimalistyczne, nie zauważyłem, aby były krzywo osadzone. Indeksy są nakładane. Tarczę pokrywa wypukle szkiełko mineralne.

Wskazówki godzinowa i minutowa są srebrne i bardzo kontrastowe, są też polerowane w taki sposób, że światło ładnie załamuje się  w ich połowie, co zwiększa kontrast. Wskazówka sekundy jest srebrna i polerowana. Wszystkie wskazówki, indeksy i samo logo są wykonane niezwykle precyzyjnie, nawet przy powiększeniu 60-krotnym nie widać większych niedoskonałości. Na godzinie 3 znajduje się okienko daty, jest wykonane bardzo delikatnie i nie rzuca się mocno w oczy.

 

 

 

 

 

 

Koronka ma klasyczny kształt, który ułatwia operowanie nią. Dodatkowo jest ona ozdobiona laserowo grawerowanym logo Orient. Godzinę ustawia się wyciągając koronkę o 2 pozycję, a następnie kręcąc w prawo. Datę ustawia się wyciągając koronkę o 1 pozycję, a następnie kręcąc w prawo. Zegarek oprócz naciągu automatycznego, posiada opcję naciągu manualnego przy pomocy koronki, więc kręcąc nią w prawo, można manualnie nakręcić mechanizm.

 

 

Sam mechanizm to in-house'owy F6724, zawierający 22 kamienie. Częstotliwość chodu to 21600 wahnięć na godzinę, co daje 6 na sekundę , a więc wskazówka sekundowa daje efekt pływania. Rezerwa chodu wynosi 40 godzin. W moim egzemplarzu, precyzja chodu wynosi ok. +15 sekund na dobę. Uważam, że jest to wynik do zaakceptowania. Ponadto nakręciłem go tylko na początku i zapomniałem o manualnym nakręcaniu. Ponoć mechanizm automatycznego naciągu jest na tyle wydajny, że wystarczy ponosić zegarek 4-6 godzin i będzie on spokojnie sobie na tym działał cały dzień.

 

 

Pasek nie jest mocną stroną tego zestawu. Jest dość skrzypiący i sztywny. Od razu warto wymienić na coś innego. Na jego zapięciu widnieje głęboko wygrawerowany napis Orient.

 

 

 

Podsumowując, zegarek według mnie wart swojej ceny. Za nieco ponad 1000zł otrzymujemy piękny, klasyczny automat, który pasuje do formalnych ubiorów. Zegarek jest bardzo prosty, stonowany, jego wymiary pozwalają założyć go nawet do koszuli na spinki. Na pewno nie zdominuje on naszego stroju, a będzie jedynie dyskretnym dodatkiem podkreślającym elegancję.

 

Zakupu zegarka zdecydowanie nie żałuję i mogę go polecić każdemu, kto szuka garniturowca, który nie nadwyręży domowego budżetu.

Edytowane 16 Lipca 2022 przez adf1985

[RagnarPL 10922]

W dniu 16.07.2022 o 10:04, adf1985 napisał(-a):

Witam,

 

Wymieniony w temacie zegarek kupiłem kilka dni temu w cenie 1126zł (oryginalna cena 1251zł, ale kod rabatowy obniżył ją o 10%).

 

Pierwsze wrażenie przy otwieraniu zawartości jest bardzo pozytywne. Zegarek zapakowany jest w ładne, mocne pudełko. W zestawie jest też instrukcja obsługi oraz karta gwarancyjna, jak również poduszeczka.

Pod kątem cech fizycznych, zegarek jest bardzo lekki (waga 54 gramy). Koperta ma szerokość 38,4mm, a więc na mój średniej wielkości nadgarstek (obwód 18cm, szerokość 58mm) jest bardzo stonowana, na pewno mieści się pod mankiet koszuli na spinki.

Grubość koperty to 12,5mm, co powoduje, że zegarek jest przeciętnej grubości, ale bez problemu mieści się pod mankiet koszuli. Warto wspomnieć, że wspomniana grubość jest spowodowana obecnością dość wysokiego i zaokrąglonego kryształu. Na szczęście mankiet koszuli gładko chodzi po jego powierzchni, zaś zegarek o nic nie wadzi. Szerokość paska to 20mm, a więc w sam raz. Wymiar tzw. od ucha do ucha (lug to lug) to 44,1mm, a więc to na co wszyscy miłośnicy serii Bambino czekali . Dzięki temu mamy wreszcie prawdziwego garniturowca o klasycznych rozmiarach.

Zegarek posiada wodoodporność na poziomie 3 atmosfer, co oznacza, że bezpiecznie jest go minimalnie pokropić np. podczas mycia rąk, ale lepiej unikać jakiegokolwiek kontaktu z cieczami.

 

 

 

Sama koperta jest wykonana ze stali i robi świetne wrażenie. Jest w sporej części gładka i wypolerowana, jednakże na bokach widać wyraźne satynowanie, co dodaje uroku całości, wygląda bardzo klasycznie i dobrze pasuje do eleganckiej koszuli lub garnituru. Do ubrań bardziej sportowych bym go nie założył. Od spodu dekiel jest przezroczysty, przez co można podziwiać mechanizm w całej okazałości. Tylna część zegarka posiada opisy wygrawerowane laserowo. Sam mechanizm nie posiada specjalnych zdobień poza laserowo wykonanymi grawerami na rotorze, ale pod odpowiednim światłem prezentuje się atrakcyjnie.

 

 

 

Tarcza jest w kolorze jasnym srebrnym, ale moim zdaniem w zależności od światła sprawia wrażenie minimalnie perłowo-kremowej. Przy odbijającym się świetle wyraźnie widać elegancki szlif słoneczny. Bardzo pozytywnie mnie ten efekt zaskoczył. Logo Orient jest proporcjonalnie mniejsze do rozmiaru zegarka. Indeksy są minimalistyczne, nie zauważyłem, aby były krzywo osadzone. Indeksy są nakładane. Tarczę pokrywa wypukle szkiełko mineralne.

Wskazówki godzinowa i minutowa są srebrne i bardzo kontrastowe, są też polerowane w taki sposób, że światło ładnie załamuje się  w ich połowie, co zwiększa kontrast. Wskazówka sekundy jest srebrna i polerowana. Wszystkie wskazówki, indeksy i samo logo są wykonane niezwykle precyzyjnie, nawet przy powiększeniu 60-krotnym nie widać większych niedoskonałości. Na godzinie 3 znajduje się okienko daty, jest wykonane bardzo delikatnie i nie rzuca się mocno w oczy.

 

 

 

 

 

 

Koronka ma klasyczny kształt, który ułatwia operowanie nią. Dodatkowo jest ona ozdobiona laserowo grawerowanym logo Orient. Godzinę ustawia się wyciągając koronkę o 2 pozycję, a następnie kręcąc w prawo. Datę ustawia się wyciągając koronkę o 1 pozycję, a następnie kręcąc w prawo. Zegarek oprócz naciągu automatycznego, posiada opcję naciągu manualnego przy pomocy koronki, więc kręcąc nią w prawo, można manualnie nakręcić mechanizm.

 

 

Sam mechanizm to in-house'owy F6724, zawierający 22 kamienie. Częstotliwość chodu to 21600 wahnięć na godzinę, co daje 6 na sekundę , a więc wskazówka sekundowa daje efekt pływania. Rezerwa chodu wynosi 40 godzin. W moim egzemplarzu, precyzja chodu wynosi ok. +15 sekund na dobę. Uważam, że jest to wynik do zaakceptowania. Ponadto nakręciłem go tylko na początku i zapomniałem o manualnym nakręcaniu. Ponoć mechanizm automatycznego naciągu jest na tyle wydajny, że wystarczy ponosić zegarek 4-6 godzin i będzie on spokojnie sobie na tym działał cały dzień.

 

 

Pasek nie jest mocną stroną tego zestawu. Jest dość skrzypiący i sztywny. Od razu warto wymienić na coś innego. Na jego zapięciu widnieje głęboko wygrawerowany napis Orient.

 

 

 

Podsumowując, zegarek według mnie wart swojej ceny. Za nieco ponad 1000zł otrzymujemy piękny, klasyczny automat, który pasuje do formalnych ubiorów. Zegarek jest bardzo prosty, stonowany, jego wymiary pozwalają założyć go nawet do koszuli na spinki. Na pewno nie zdominuje on naszego stroju, a będzie jedynie dyskretnym dodatkiem podkreślającym elegancję.

 

Zakupu zegarka zdecydowanie nie żałuję i mogę go polecić każdemu, kto szuka garniturowca, który nie nadwyręży domowego budżetu.

Bardzo fajna recenzja. Zdjęcia oddają to o czym piszesz. Sam zegarek będzie hitem, kompaktowe rozmiary, automatyczny mechanizm.