Omega Constellation Globemaster v Grand Seiko Shunbun “Spring”

[Piotrek92 2]

Szanowni Forumowicze,

 

w poszukiwaniu idealnego, jednego, wymarzonego zegarka odnalazłem się w sytuacji, w której zastanawiam się nad dwoma zegarkami, czyli Omega Constellation Globemaster (130.30.39.21.03.001) i Grand Seiko Shunbun “Spring” (SBGA413).

 

Na codzień pracuję umysłowo w biurze, często mam spotkania, ubieram się smart casual. Zegarek ma służyć jako EDC, chociaż zdarza się założyć garnitur i dobrze by było, aby zegarek z garniturem się nie gryzły.

 

Oczywiście zdaje sobie sprawę z różnic między zegarkami w zakresie ceny, przede wszystkim chyba mechanizmu (automat i spring drive), a także wszystkich pomniejszych różnic dotyczących średnicy, lug-to-lug itp.

 

Gdybyście znaleźli się w takiej sytuacji to co byście wybrali?

Pozdrawiam,

SP

 

[J. Black 1779]

Stawiam na Grand Seiko. Nietuzinkowy zegarek, mega uniwersalny i fantastycznie wykonany. 

[RiddickB 259]

Oba mają swoje zalety i faktycznie bardzo ciężki wybór. Na twoim miejscu wolałbym zobaczyć je na żywo, przymierzyć i wtedy dopiero zadecydować. Pierwsza myśl po zobaczeniu zegarków - Grand Seiko.

[Dirty Harry 155]

Zdecydowanie kupowałbym Globa!

 

Przymierzałem sie do niego poważnie, ale niestety za mały. Może przydadzą się wymiary:

- L2L = 46 mm;

- średnica szkła (czyli widoczna średnica tarczy) = 32,5 mm;

- zewnętrzna średnica lunety = 38,1 mm;

- grubość 12,5 mm.

[Piotrek92 2]

13 hours ago, Dirty Harry said:

Zdecydowanie kupowałbym Globa!

 

Przymierzałem sie do niego poważnie, ale niestety za mały. Może przydadzą się wymiary:

- L2L = 46 mm;

- średnica szkła (czyli widoczna średnica tarczy) = 32,5 mm;

- zewnętrzna średnica lunety = 38,1 mm;

- grubość 12,5 mm.

A co powoduje, że wybrałbyś Globa nad GS?

[Dirty Harry 155]

Nie przemawia do mnie pretensjonalna tarcza Seiko ze "srukturą metalograficzną" i tym nieszczęsnym "wtrętem" wskazówkowym na siódmej/ósmej godzinie. Nie odpowiada mi kształt wskazówek, a brak lumy (bo chyba jej tam nie ma?) jest dla mnie dyskwalifikujący w zegarku codziennego użytku. Do tego forma bransolety totalnie trywialna, dla mnie stanowiąca dysonans w zestawieniu ze zbajerowaną tarczą. Brak mi w tym projekcie spójności. Oprócz tego wszystkiego wolę zegarki z ciemną tarczą.

 

Glob z kolei jest dla mnie najpiękniejszą obecnie produkowaną Omegą. I tylko nie mogę przeboleć tego dziecięcego rozmiaru...