Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

c3z

"LEGALNY" NACIĄGACZ ?

Rekomendowane odpowiedzi

Witam !

Pisze tutaj w sprawie aukcji z Allegro użytkownika " Suddellinno ". Sprzedaje on wszelkiej maści niemiecko-chińskie tandety typu Trias , MZI ... Niestety syn moich znajomych ( chłopak ma 15 lat i w sprawach zegarkowych jest kompletnie nieporadny ) dał sie naciągnąć na ten chłam. Miałem to coś osobiście w ręce , nawet nie wiem jak to określić ... "zegarek" miał " dziurbillion" , wedle zapewnień sprzedawcy wart ponad 1200 euro ( chyba ze 3 kontenery tego gówna nie są tyle warte). Z opinii o sprzedawcy wynika że jest sporo niezadowolonych klientów, no bo w końcu aukcja zrobiona profesjonalnie, ładnie pięknie opisane , fotografie itd itp. a listonosz przynosi odpustowe chińskie gówno.

 

Osobiście namawiam rodziców chłopaka do kontaktu z pozostałymi niezadowolonymi klientami Pana " Suddellinno " i zgłoszenie sprawy do Allegro ew. Policja.

I tutaj moje pytanie do szanownych Państwa. Na jaki paragraf można sie powołać w tym przypadku ? Bo w świetle prawa to tylko "niewinne" wprowadzanie klienta w błąd, a koleś handlujący tym chińskim gównem nie wartym funta kłaków nabija sobie kabze w majestacie prawa...


Głównie Omega, ale i inne tykadełka ;)
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli sprzedający jest firmą, a nie minęło jeszcze bodaj 10 dni to ofiara może ostąpić od umowy zawartej na odległość: klik!

 

Ewentualnie możesz gościowi narobić koło pióra za pomocą urzedu skarbowego jeżeli nie raczył dołączyć, a takie cwaniaczki rzadko to robią, paragonu fiskalnego.

 

Generalnie nakłanianie do zakupu chińszczyzny za pomocą reklam nie jest w naszym pięknym kraju karane, więc poza powyższymi sugestiami, nie widzę większej możliwości manewru. Chyba, że sprzedający (wszystko jedno - firma czy prywatny) sam sie podłożył, bo napisał że zegarek ma tourbillon którego w rzeczywistości nie posiada. Wtedy oczywiście kupujący jest wprowadzony w błąd i może delikwenta zakapować za oszustwo:

Art. 286. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd [...] podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

 

W wolnej chwili rzuć okiem na tą stronę. Znajdziesz na niej wzory pism procesowych i dość przejrzysty opis co poszkodowany może zrobić w podobnej sytuacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety prawnie wszystko jest ok. Wnioskuję, ze sprzedawca nie napisał: "zegarek wart 1200" tylko "cena sugerowana przez producenta 1200", a to różnica. Jeśli nie minęło 10 dni, a syn nie nosił zegarka proponuję odesłać do sprzedawcy, chyba, ze został nabyty w drodze licytacji, wtedy wspomniany przepis nie obowiązuje. Podaj link do aukcji.


 

epos_logo.jpg.8c112fd1fff37da5649af0cec7869bc5.jpg  Jak go nie lubić!

.................................................................
"Mieć rację to niewiele, nawet stary zepsuty zegar dwa razy na dobę ma rację. - Jean Cocteau
.................................................................
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.