Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

konfuzja

Seiko Monster czy Certina First automatic?

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Miałem sobie spokojnie kupić, po kilkunastu latach bez zegarka, jakiś fajny chronometr.Z uwagi na finanse pewnie byłby to kwarc. Przez Was, na dzień dzisiejszy interesuje mnie tylko zegarek mechaniczny. I z uwagi na kasę, nie może to być chronometr.

Przechodząc do rzeczy: zawsze podobały mi się zegarki typu nurek. Po kilku wyzytach na tym forum odkryłem również zegarki typu "pilot". Ostatecznie jednak zostaję przy nurasie.

Koniec końców stoję przed wyborem: seiko monster czy first automatic od certiny. Obydwa zegary się do mnie uśmiechają. Co robić? Tylko nie piszcie: "kup obydwa".

Zegarek kupuję nowy, nie planuję jego późniejszej odsprzedaży. Ma być ze mną przez najbliższe 10-20 lat. Teraz mam 35 lat i prowadzę średno aktywny tryb życia. Czasem rower, częściej basen. Praca spokojna, za biureczkiem. Garnitur zdarzy się 8-10 razy w roku, ale to zupełnie nie ma wpływu na wybór zegarka. Najczęściej chodzę w jeansach i koszuli/koszulce więc nurek pasuje.

 

Co robić Panowie? Co robić?

 

Ps. Dodam jeszcze, że dla mnie nurek istnieje tylko na branzolecie. Kwota na zegrar do absolutny max 2 tysiące zł. Seiko kusi ceną 700-800 zł. Certina jest do wzięcia za ok. 2 razy tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem zdecydowanie za droższą wersją czyli certina! Jakoś monster w ogóle mi nie leży.


“There are far, far better things ahead than any we leave behind.” C.S. Lewis

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

taki?

 

post-27457-0-52795100-1331253405.jpg

 

czy taki?

 

post-27457-0-64895800-1331253406.jpg

 

 

jako właściciel i heavy user dwóch montich muszę przyznać, że mogą się podobać te cytrynki, tylko trochę są małe :rolleyes:


jak zwykle pozdrawiajacy...

Łukasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

taki?

 

post-28550-0-11547200-1331253410.jpg

 

czy taki?

 

post-28550-0-21440300-1331253411.jpg

 

 

jako właściciel i heavy user dwóch montich muszę przyznać, że mogą się podobać te cytrynki, tylko trochę są małe :rolleyes:

 

Obrazek numer 1.

 

Panowie, jak się ma relacja ceny do jakości w monsterze i first certinie? Jak w zestawieniu wypadają werki? Jak ogólnie oceniacie jakość wykonania obydwu modeli? Może jest ktoś, kto nosił obydwa te modele?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kwota na zegrar do absolutny max 2 tysiące zł.

 

w tych pieniądzach bierz jeszcze pod uwagę seiko sumo oraz seiko alpinist, są na dobrym mechanizmie 6r15. Dużo tańsza (ale nie dużo gorsza) alternatywa to Orient Big Mako, który ma w sobie coś z omego PO. Wpisuję się w nurt tych, którym monster nie leży, aż za bardzo tool'owy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w tych pieniądzach bierz jeszcze pod uwagę seiko sumo oraz seiko alpinist, są na dobrym mechanizmie 6r15. Dużo tańsza (ale nie dużo gorsza) alternatywa to Orient Big Mako, który ma w sobie coś z omego PO. Wpisuję się w nurt tych, którym monster nie leży, aż za bardzo tool'owy

 

Sumo to koszt przekraczajacy podany budżet 2KPLN.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sumo to koszt przekraczajacy podany budżet 2KPLN.

 

? serio ?


jak zwykle pozdrawiajacy...

Łukasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sumo to koszt przekraczajacy podany budżet 2KPLN.

 

u Chino 518 dolców z przesyłką, razy powiedzmy 3 złote to wychodzi 1554 pln-y, plus 22% vat 341 pln, daje razej 1900 pln (cło jest jakieś nieistotne o ile pamiętam)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wszelkie podpowiedzi. Cenię sobie Wasze wskazania w zakresie alternatywy do monstera i firsta, niemniej skupiam się obecnie na dwóch ww. modelach. Na forum siedzę już od blisko trzech miesięcy i zarówno sumoka jak i big mako były na tapecie. Zaręczam, że również rosyjski aviator był brany pod uwagę i candinio ze swoim diverem itd. itd.

 

Ok, może inaczej zadam pytania i poproszę Was o opinię:

1) czy uważacie, iż certina first automatic jest warta swojej ceny (ok. 1500-1700 zł) bacząc na mechanizm, jakość wykonania i szwajcarskie pochodzenie?

1) czy uważacie, iż seiko monster jest wart swojej ceny (ok. 600-800 zł) bacząc na mechanizm, jakość wykonania i japońskie pochodzenie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

1) czy uważacie, iż certina first automatic jest warta swojej ceny (ok. 1500-1700 zł) bacząc na mechanizm, jakość wykonania i szwajcarskie pochodzenie?

coz... przyjemny zegarek... a swiss made kosztuje... duzo to czy malo? nie wiem, nie mam zadnych doswiadczen z certina, ja bym nie kupil ale tylko dlatego ze dla mnie za maly jak na zegarek niegarniturowy

 

1) czy uważacie, iż seiko monster jest wart swojej ceny (ok. 600-800 zł) bacząc na mechanizm, jakość wykonania i japońskie pochodzenie?

 

pochodzenie japonskie to nie trąd - zadnej ujmy nie przynosi - a co do ceny? warty jak najbardziej (choc badziej 600 niz 800. 800 bym nie dal raczej, nie dlatego ze nie jest wart, tylko dlatego, ze mozna wyjac go sporo taniej)


jak zwykle pozdrawiajacy...

Łukasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Jash

Bierz Certinę bez dwóch zdań. Jest fantastyczna, uwierz mi :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei zdecydowanie polecam Monstera. Co prawda, cytrynkę macałem tylko chwilę, w sklepie, więc mogę nie być do końca obiektywny. Nie wiem jak ze świeceniem Certiny, Seiko, a w szczególności Monster (ze względu na rozmiar indeksów) to mistrzostwo świata.

W Monsterze masz dodatkowo wskazanie dnia tygodnia, Certina tylko dzień miesiąca.

 

Co do werków - w obydwóch są to podstawowe mechanizmy - w C. eta 2824 w Seiko 7s26. Z tego co pamiętam, etę można dokręcać ręcznie, 7s26 nie.

 

Mimo niezbyt wielkiej średnicy, Monster w pełni zasługuje na swój przydomek. Jest na ręce spory, główna ze względu na niezbyt dużą tarczę i masywny bezel.

 

Mnie osobiście swiss made jakoś nieszczególnie podnieca. Ale co kto woli.

 

Najlepiej pomacaj obydwa. Na pewno znajdzie się ktoś z Klubu w Twojej okolicy.


Wojtek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to ma być bardziej uniwersalny (czytaj jedyny jaki masz) zegarek, to raczej Certina.

Monster to jednak jest wielkie ekstrawaganckie bydlę. Nie chcę powiedzieć przez to, że jest to zły zegarek. Sam mam Monstera i lubię tego bydlaka, ale gdybym miał mieć tylko jeden zegarek i nosić go zawsze, wszędzie i do wszystkiego, to chyba jednak nie zdecydowałbym się na Monstera. Jeśli koniecznie tym uniwersalnym miałby być diver Seiko, to prędzej byłby to bardziej subtelny skx007.

 

Jeśli chodzi o stosunek jakości do ceny, to divery Seiko są pod tym względem mistrzami świata, i żaden szwajcar tego nie przebije. Jeśli już kupujesz szwajcara, to musisz dopłacić odpowiednią sumę za jego "szwajcarskość".

 

Wbrew temu co napisałeś wcześniej, powiem tak: kup sobie obydwa, skoro się do Ciebie uśmiechają :D

Tzn teraz kup sobie Certinkę, a po jakimś czasie dozbierasz sobie te 700zł, dokupisz sobie Monsterka i będziesz się cieszył obydwoma. Zresztą nie musisz kupować nowego. Na naszym bazarku Monstery chodzą po ok 450zł i zazwyczaj są w świetnym stanie.

Więc być może aktualny budżet 2tys wystarczy na obydwa :D


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Jash

Ja z kolei zdecydowanie polecam Monstera. Co prawda, cytrynkę macałem tylko chwilę, w sklepie, więc mogę nie być do końca obiektywny. Nie wiem jak ze świeceniem Certiny, Seiko, a w szczególności Monster (ze względu na rozmiar indeksów) to mistrzostwo świata.

W Monsterze masz dodatkowo wskazanie dnia tygodnia, Certina tylko dzień miesiąca.

 

Co do werków - w obydwóch są to podstawowe mechanizmy - w C. eta 2824 w Seiko 7s26. Z tego co pamiętam, etę można dokręcać ręcznie, 7s26 nie.

 

Mimo niezbyt wielkiej średnicy, Monster w pełni zasługuje na swój przydomek. Jest na ręce spory, główna ze względu na niezbyt dużą tarczę i masywny bezel.

 

Mnie osobiście swiss made jakoś nieszczególnie podnieca. Ale co kto woli.

 

Najlepiej pomacaj obydwa. Na pewno znajdzie się ktoś z Klubu w Twojej okolicy.

 

Co do werków to z całym szacunkiem, ale ciężko porównywać. Nie mniej ETA 2824-2 to jednak lepsiejszy werk niż 7s26. Skoro na GMT doszliśmy kiedyś do momentu gdzie 2824-2 to 6R15 to gdzie tu porównanie do 7s26. Mnie też Swiss Made nie podnieca, ale dla mnie ta Certina jest o niebo lepsza. Sam zresztą chciałem ją kupić. Certina świetnie leży na łapie, jest bardzo dobrze wykonana. Fakt nie świeci jak Seiko nawet w połowie, bo Seiko miałem, a Certinę mam i tu wypada szwajcar bardzo blado. Generalnie przymiarka na łapkę będzie nieunikniona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Duniek

Ja bym wybrał Ctrynkę, (tylko oceniam wygląd) jest bardziej uniwersalna :D aczkolwiek cena 1700 trochę przeraża. Za to można kupić 2 fajne zegarki jakiegoś ruska z Pilotów i jakiegoś diverka od Seiko,.I nosić na zmianę :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Jash

Ja bym wybrał Ctrynkę, (tylko oceniam wygląd) jest bardziej uniwersalna :D aczkolwiek cena 1700 trochę przeraża. Za to można kupić 2 fajne zegarki jakiegoś ruska z chrno i jakiegoś diverka od Seiko,.I nosić na zmianę :D

 

Katalogowo 1640zł. Plus wynegocjowany rabat. Przy ten wysokości ceny osiągalny spokojnie za 1500zł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak jeden to Certina.

A może tak jak koledzy radzą i dwie pieczenie na jednym ogniu czyli monster orange i ????


-"bo raz tylko dany nam czas,więc żyj na huśtawce życia,ŻYJ !!!"
Życie z zegarkiem na ręku stało się jeszcze ciekawsze! B)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najbliżej mi obecnie do takiego wyboru:

 

a2ymfd.jpg

4smdf5.jpg

 

Podoba mi się co prawda w tym modelu Certiny cyferblat z arabskimi cyframi (zestawiony z paskiem - vide zdjęcie wklejone przez kolegę Homera), jednakże indeksy powodują, iż tarcza zegarka jest bardziej klasyczna, a prze to uniwersalna. Ponadto zegarek w wersji z indeksami niczego nie traci - w mojej, subiektywnej ocenie - na urodzie. Ta "moja" wersja Certiny - C633.7184.42.61 - jest ponadto "firmowo" zestawiona z branzoletą, a dla mnie to istotne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się wersja z indeksami ładniejsza! i w takiej wersji bije na głowę monstera!:D


“There are far, far better things ahead than any we leave behind.” C.S. Lewis

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dwa w jednym,bardzo fajny sikor :D

lecz mi bardziej odpowiada ten z cyframi od 1 do 12. Czyli z arabskimi.


-"bo raz tylko dany nam czas,więc żyj na huśtawce życia,ŻYJ !!!"
Życie z zegarkiem na ręku stało się jeszcze ciekawsze! B)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.