Zegar stojący, wagowy

[symforjan 2]

Szanowni Klubowicze.

Moje pytanie pewnie Was rozśmieszy, ale trudno muszę to przełknąć. Nigdy nie miałem z tym do czynienia i nie wiem czy mogę natknąć się na jakieś problemy. Chodzi o zegar napędzany wagami podwieszonymi na łańcuchach, wagi są podciągane a nie nakręcane kluczykiem. Ktoś nieumiejętnie manipulował przy mechaniźmie w taki sposób, że obydwie wagi zostały "uwolnione" a łańcuchy poprostu wypadły. Nie wiem jak spowrotem zawiesić wagi. Może ktoś mógłby opisać sposób lub pokazać go na zdjęciu lub rysunku. Mój problem jest jeszcze większy ponieważ samego zegara jeszcze nie widziałem nawet, tylko ktoś (starsza pani) poprosiła mnie o pomoc. Być może sprawa jest prosta, ale boję się, że to dla kompletnego laika, jak ja może być jednak trudniejsze niż można się spodziewać. Z góry dziękuję za pomoc i wyrozumiałość. Pozdrawiam.

[tarant 2971]

Trzeba zdjąć zakończenia łańcuchów ("oczka" - ale w tym przypadku chyba ich nie ma, bo gdyby były coś takiego by się nie stało...), wyjąć mechanizm , odwrócić go (nie jest to konieczne, ale niekiedy ułatwia sprawę) i wcelować łańcuchem w pierwszy bolec na bębnie. Wcześniej trzeba sprawdzić w którą stronę bęben się obraca. Jak już łańcuch nań wskoczy werk odwrócić i obracając bęben przewinąć łańcuch. Przy nakładaniu drugiego łańcucha pierwszy można podkleić taśmą żeby nie spadł.

[symforjan 2]

Trzeba zdjąć zakończenia łańcuchów ("oczka" - ale w tym przypadku chyba ich nie ma, bo gdyby były coś takiego by się nie stało...), wyjąć mechanizm , odwrócić go (nie jest to konieczne, ale niekiedy ułatwia sprawę) i wcelować łańcuchem w pierwszy bolec na bębnie. Wcześniej trzeba sprawdzić w którą stronę bęben się obraca. Jak już łańcuch nań wskoczy werk odwrócić i obracając bęben przewinąć łańcuch. Przy nakładaniu drugiego łańcucha pierwszy można podkleić taśmą żeby nie spadł.

Wielkie dzięki. Mam nadzieję, że sobie poradzę. Nigdy nie "grzbałem" w takim mechaniźmie i stąd nie wiem na jaki problem mogę natrafić. Rozumiem, że docelowo dobrze by było zabezpieczyc konce łańcuchów przed powtórnym takim zdarzeniem.

Wiedziałe, że na Klubowiczów zawsze można liczyć. Dzięki jeszcze raz i pozdrawiam.