Witajcie.
Mam ochotę na jakąś Amfibię z automatem (w ostateczności Komandirskiego, jeszcze nie podjąłem decyzji, bo na razie tylko myślę ). Raczej z epoki ZSRR, ale nową też biorę pod uwagę. Pytanie mam takie - jak to jest z wodoszczelnością w tych zegarkach? Nowe reklamowane są jako nawet do 100 metrów itp. Zakładam więc, że jak wsadzę rękę do wody na chwilę, to jej nic nie będzie. A jak to jest ze starymi? Jest co do tego jakaś reguła, czy zależy wszystko od egzemplarza? W sensie takim, że:
stare ciekną jak durszlak zawsze i wszędzie
są szczelne o ile nie są nieumiejętnie modowane lub zniszczone (rozsądek podpowiada tę opcję)
są tak zrobione, że zawsze będą szczelne, bo tak zostały zaprojektowane i nie ma się co przejmować.
Nie zamierzam z zegarkiem nurkować, ani pływać. Ale jeżdżenie na rowerze w deszczu, mycie rąk w umywalce, czy samochodu gąbką jak najbardziej tak. Czyli raczej zachlapanie, niż utopienie.
Czy się niepotrzebnie przejmuję i to taki sprzęt, że nawet jak zamoknie, to wyschnie i mu nic nie będzie?
Wiem, że jest temat Radzieckie Divery, ale nie znalazłem w nim rozwiązania.