Napiszę z perspektywy osoby, która na zegarkach się nie zna, jednak miałem ich sporo. Potrafię jedynie stwierdzić "to mi się podoba", lub "to mi się nie podoba". Romek to mój pierwszy G-Shock, wcześniej obracałem się w "eleganckich" zegarkach, tj. np. takie średniopółkowe modele Adriatica (miałem 3 modele), jakies Orienty i inne - nie patrzyłem na parametry, ot. wchodzę do zegarmistrza, podoba się, więc kupuję.Romka kupiłem spontanicznie. Od dziecka lubiłem "transformery", tj. duże, sportowe zegarki, chciałem sobie zrobić prezent. Ten zegarek od moich wcześniejszych sporo odróżnia: najważniejsze - wygląd. Wygląda jak zegarek dla chłopaka, nie mężczyzny. Ale muszę przyznać, że co mnie zaskoczyło: do eleganckiego ubrania pasuje jak pięść do nosa, ALE! pomimo sporych wymiarów nosi się go zaskakująco przyjemnie. Przede wszystkim nie odczuwam potrzeby na ściągnięcie go z nadgarstka po powrocie z pracy. Wcześniej miałem taki uraz, bo zbiłem szkiełko w jednym modelu Adriatica; zniesmaczony tym faktem wrzuciłem go do szuflady. I zaginął kilka lat temu.GW 9400 jest stosunkowo tani- tj. nie szkoda go do codziennego tyrania. W zasadzie przy każdej czynności nie zawadza, ba!, gdy go nie mam na nadgarstku czuję się "nagi". Gdy się ubrudzi, wrzucam go do zlewu, szoruję, i znów jest czysty. Nakręcanie lub wymiana baterii? Ustawienie godziny? Nic z tych rzeczy. To zegarek bezobsługowy. Póki co jestem zachwycony. Zegarek, obiektywnie, piękny nie jest. Ale jest zegarkiem, a nie biżuterią. Przeglądnę sobie pełną ofertę G-Shocków. Na pewno jeszcze coś kupię. Chociaż wątpię, że coś wygoni Romka ;-)