Cześć Wypadałoby się przedstawić na początku działalności na Forum, poniżej kilka zdań o mnie ... Mieszkam we Wrocławiu, pochodzę z Częstochowy. Nigdy nie byłem fanem zegarków, do sprawdzania czasu wolałem używać komórki, a posiadany przeze mnie zegarek MVMT Classic Black - od rozładowania jego baterii 3 lata temu - leży nieużywany w szafie. Zmiana podejścia do nich wzięła się z faktu, że podczas wycieczek w wyższe góry potrzebna mi jest czasem weryfikacja wysokości, a posiadany GPS górski (Garmin 62s) jest ciężki i nie do końca wygodny do sprawdzania tylko tego jednego parametru. Musiałbym go mieć ciągle pod ręką, co naraziłoby go na uszkodzenia ... w razie np. potłuczenia szybki nie mógłbym z niego korzystać właśnie wtedy, gdy naprawdę jako GPS bywa potrzebny. W efekcie przemyśleń z tym związanych, postanowiłem znaleźć zegarek z altimetrem, sprzęt którego nie będę musiał co chwilę ładować (przy kilku tygodniach spędzanych bez dostępu do prądu byłoby to problematyczne), a który będzie odporny na uderzenia i zalanie wodą. Wszelkie smartwatche, Suunto, odpadły po głębszym zastanowieniu nad sprawą ... skupiłem się na poszukiwaniu odpowiedniego G-Shocka. Przyznać muszę, że G-Shocki nigdy za bardzo mi się nie podobały. Problem polega na tym, że kupiłem Rangemana i ... od razu zacząłem szukać kolejnego G-Shocka Nie chodziło nawet o to, że zakochałem się w marce - stwierdziłem wtedy, że od paru lat zdecydowanie więcej wspinam się niż chodzę po górach i zwyczajnie szkoda byłoby mi Rangemana niszczyć w skałach (tak tani znów nie jest). Ze względu na cenę, wygląd i potencjalnie odporność na uderzenia (czy klinowanie ręki w rysie) wybór padł na zdecydowanie słabiej wyposażonego GD-400-1ER - stwierdziłęm że przy cenie 260 zł nie będzie szkoda niszczyć go podczas wspinaczki, a może i bullbary pomogą go nieco oszczędzić. Stał się on momentalnie moim ulubionym zegariem, zacząłem go używać stale - do pracy, w góry, na wspin, do łikendowych i wakacyjnych wycieczek - noszę go prawie wszędzie. Paradoksalnie, Rangeman powędrował od razu na półkę i leży na niej nieużywany ... chyba dlatego, że zdecydowanie bardziej podobają mi się zegarki w negatywie i standardowa wersja 9400-1ER nie skradła mojego serca Myślę powoli o kupno kolejnego modelu - tym razem kostki typu DW-5600 czy GWM-5610 - niestety większe G-Shocki za bardzo wystają i krępują ruch nadgarstka podczas wspinaczki zimowej (gdy na sobie mam czasem 3 kurtki równocześnie), potrzebuję więc czegoś drobniejszego. Z tego Forum na pewno uda mi się sporo o nich dowiedzieć Pozdrawiam! Wojtek