Przepraszam za mgliście sformułowany post. To, w dużym skrócie, wynik moich dotychczasowych zakupowych doświadczeń. Tak więc dla kontekstu, trochę informacji o mojej dotychczasowej przygodzie z zegarkami.
Lubię przedmioty dobrej jakości. Od jakiegoś czasu poszukuję dla siebie dwóch zegarków - mechanicznego i kwarcowego. Moje dotychczasowe próby zakupu tego pierwszego skończyły się rozczarowaniem. Dwa zegarki Seiko w cenie 3500-4000zł o których czytałem entuzjastyczne recenzje i które podobały mi się w necie, nie zrobiły na mnie wrażenia gdy założyłem je na rękę i przyjrzałem im się z bliska.
Emaliowana tarcza w jednym z nich, zachwalana przez niektórych jako ósmy cud świata, dostępna za 'jedną dziesiątą' ceny w porównaniu do zegarków szwajcarskich, okazała się być po prostu ok. Zresztą, czy nie każdy widział kiedyś u babci emaliowane kubki? Nie jest to jakaś kosmiczna technologia. 'Wysokiej jakości pasek' - okazał się być średniej jakości, ot zwyczajna skóra z doklejonym super cienkim kawałkiem imitującym skórę krokodyla. Najfajniejsze w tym zegarku były wskazówki i styl. Nie jest jednak dla mnie wart swojej ceny.
W drugim, 'wysokiej jakości bransoleta', 'znacznie lepsza niż w innych, tańszych Seiko', mnie wydała się co najwyżej poprawna. Nie wspomnę już o tym, że godzinowa wskazówka w zegarkach za cztery tysiące nie trafia w indeksy o pełnych godzinach, zamiast tego jest gdzieś obok. I jest to widoczne, nie trzeba się nawet specjalnie przypatrywać.
Tak więc przekonałem się, jak duża jest rozbieżność między recenzjami/postrzeganiem/wymaganiami doświadczonych zegarkowych pasjonatów, a moim. Nie wiem, może powinienem odpuścić zanim wdepnę głębiej w zegarkowe bagno
Także moje pytania w sprawie Citizenów można by sformułować tak: czy wartość i jakość tych zegarków wynika z ich pozycji na rynku i narracji jaką tworzą pasjonaci wokół, jak by to nazwać - 'niższej klasy wyższej' zegarkowego świata? Czy może tutaj naprawdę gołym okiem widać różnicę w jakości w porównaniu do zegarkowej 'klasy średniej'? Brzmi to wszystko może trochę głupio, ale naprawdę nie wiem jak lepiej to wyrazić...
Tych Citizenów nie ma polskich sklepach, więc po ewentualnym zakupie nie będę miał możliwości zwrotu, a nie chciałbym znowu być zawiedzionym, tym razem za jeszcze większą kasę