Dzień Dobry
To mój pierwszy wpis na forum i od razu pytanie.
Najpierw dygresja: W latach 70 ub. wieku pomagałem ojcu zegarmistrzowi. Pewnego dnia odwiedził pracownię pan z dużą teczką, w mundurze ni to kolejarza, ni marynarza, co miało, jak się potem okazało wzmacniać jego wiarygodność. Zaproponował oliwę zegarmistrzowską marki Moebius. Starsi pewnie to wiedzą, a młodzi niech wyobrażą sobie świat bez internetu, z niewymienialną złotówką i brakiem możliwości wyjazdów na zachód - okazja jak nie wiem co. Zakupiłem dwa zestawy fiolek zadowolony, że zrobię ojcu niespodziankę. Po wyjściu pana zacząłem dokładnie oglądać fiolki, jakiś znajomy kształt - po aromacie do ciasta?, napisy jakieś dziwne, chyba, (nie znałem niemieckiego) z błędem, zawartość jednej z nich dziwnie pachnąca kosmetykami - WOW, podróba, oszustwo! W sąsiedztwie, dwa przystanki tramwajowe był konkurencyjny warsztat, szybki bieg, był u pana facet z oliwą? był, kupił pan - tak. W ten sposób "marynarz" nabrał kilku zegarmistrzów w mieście. Mechanizm każdego oszustwa: trafić w potrzeby, dobrze się uwiarygodnić - ciągle się udaje: na wnuczka, na policjanta, amber gold itd, itp.
A teraz, po może przydługiej dygresji pytanie: zakupiłem w jednej z hurtowni zegarmistrzowskich oliwę 8030 MOEBIUS. Prosta buteleczka nie zapakowana (ekologia?), nie zabezpieczona, prosta czarno biała etykieta. W takiej samej postaci olej dostępny jest na portalach aukcyjnych, hurtowniach zegarmistrzowskich, również zachodnich. Czy dzisiaj nie zdarzają się podróbki, oszustwa? Czy producent nie dba o zabezpieczenie swoich produktów przed manipulacją? Jaka jest pewność, że za 90 zł kupiłem naturalną, kostną oliwę zegarmistrzowską a nie CASTROL 0/W40?